Witam. Stało się... Baba (bo kobietą jej nazwać nie można) gwałtownie przyhamowała i niestety, jak to pan policjant powiedział- przez brak zachowania szczególnej ostrożności uderzyłem w dupę focusa. Oczywiście nie obyło się bez mandatu karnego. Niestety nie wykupiłem AC więc co za tym idzie muszę z własnego portfela naprawiać auto :/
Szkody na dzień dzisiejsze są takie (w poniedziałek będę wiedział dokładnie):
1. Maska
2. Reflektor prawy
3. Atrapa
4. Zderzak
5. Być może chłodnica.
W poniedziałek podeśle zdjęcie jak auto wygląda od przodu bo na razie stoi u mechanika.
Pytanie panowie- Jak się za to zabrać, żeby nie zbankrutować ? Gdzie zacząć poszukiwania i może macie namiary na kogoś kto może pomóc z częściami? Mieszkam w Gdańsku.
Dodam, że w tył uderzyła mi dziewczyna Kia Rio, ale jest tam raptem jedna rysa. Czy warto coś kombinować z jej OC ?