Printable View
Witajcie,
Ostatecznie zawęziłem moje poszukiwania do tych 3 egzemplarzy:
1. http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-...-ID6ydZUZ.html
2. http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-...-ID6ydu2T.html
3. http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-...tml#ce5bd5ef33
Proszę, wypowiedzcie się, która wg was byłaby najlepsza.
Oczywiście, przed zakupem będę dokładnie sprawdzał autko.
Wstępnie, już po VINIE patrzyłem i wydają się ok.
Co sądzicie? Może macie jakieś przemyślenia, na które ja nie wpadłem?
jak dla mnie nr 2,
fajny kolor poza tym zywy lakier i czarny zawsze pasuje
fajne kola,5ramienne sa super
ja wybral bym 2 gdybym mial tyle $$
Kolego wszystkie propozycje wyglądają zacnie. Budżet masz elegancki, ja Tobie może klika słów od siebie napiszę, jako, że latałem dziewiątką i darzę to auto dużą sympatią... to jednak w tych pieniążkach kupić Alfę która za 3 lata będzie warta mniej niż 50% dzisiejszej ceny? Pomyśl, że w tych pieniądzach możesz kupić dajmy na to http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-7...tml#0961722d31
Po prostu przejedź się jednym i drugim, niczym nie ryzykujesz. Alfa ma swój urok, ale w e65 czujesz się jak pierwszej klasie, fotele są bajecznie wygodne, napęd niezniszczalny a koszty eksploatacji śmieszne w stosunku do komfortu, na cenie dużo nie stracisz i łatwiej kiedyś sprzedasz, magia marki. Wiem, że forum nie to, nie obrażajcie się chłopaki, takie moje zdanie;)
Hej, dzięki za odzew.
Co do BMW 7, to jakkolwiek rozumiem co chciał kolega przekazać, to niestety zależy mi na Alfie bo to auto ma duszę, zaś takie BMW... cóż brzydactwo w mojej ocenie, poza tym nudne i jakoś takie nadmuchane i ciężkie. Poza tym moja żona jest również zakochana w Alfie. Naszym zdaniem obecnie na rynku nie ma nic co byłoby choć w połowie tak piękne jak Alfa 159 - żadna inna marka, żaden inny nawet model Alfy.
A wracając do tych trzech Alf, to do mnie najbardziej przemawia ta nr 3 - pomimo że kolor wnętrza mało praktyczny (też wolę czarny) - bo ta opcja nr 2 ma jeden zasadniczy dla mnie feler, mianowicie kierownicę - dla mnie jako kierowcy to jest bardzo istotny element i powiem szczerze sportowa jest o niebo lepsza. Poza tym nr 3 ma trochę bogatsze wyposażenie bo to Sport Plus, a nr to tylko Sport.
Zastanawiałem się tez co do nr 1, ale jest duża różnica w przebiegu.
Jeśli ktoś jeszcze by miał jakieś spostrzeżenia, które pomogłyby mi podjąć decyzję, proszę śmiało piszcie.
O gustach się nie dyskutuje, Alfa w kategorii do 20 tys. w rzeczy samej to gratka i ciężko o coś podobnie urokliwego, jednak w tych pieniążkach nie zdecydowałbym się na 159 ze względu na gigantyczną utratę wartości. Moja żona też była zakochana w alfie do czasu aż nie pojeździła 7er, teraz nie daje mi sprzedać, nawet psa nazwała bunia;)
Przebiegiem się kolego nie przejmuj, jeden kierowca w 50 tys. zajedzie turbo i dwumas bo lata tylko po mieście a auto firmowe to butuje od startu, innny w 300 tys. bo jeździ tylko w trasach. Ta druga opcja zdaje się poszła w świat, co do kierownicy to sam sobie dasz radę z wymianą, używkę kupisz na Allegro, starą sprzedasz, wiele nie dopłacisz. Powodzenia
fun się nie liczy? zadowolenie? prawdziwa radość?Cytat:
Napisał bliss
nie?
wszystko przeliczamy na opłacalnosć i spadek wartości?
Co z tego, ile będzie warta?
Przez trzy lata gość będzie szczęśliwy i miał dużo radości.
Nie warto za to zapłacić?
Mam kumpla, od paru lat ogląda alfy, chciał 156, potem 159, na jazdy próbne chodził na Julkę.
Ostatnio zamenił focusa na skodę.
Bo "nie tracą na wartości".
No i jeżdzi tym focusem i tą skodą a wieczorami marzy o alfie...
Nie szkoda życia?
Masz te pieniądze, oszczędziłeś, ale biedny jesteś. Tak normalnie, życiowo, biedny. Łapiesz?
- - - Updated - - -
Ponegocjuj, zejdą z ceny na pewno....Cytat:
Napisał Fawkes
Odradzam superalfę: dużo ludzi na nich narzeka, też tu na forum.
Popieram kolege kilka postow wyzej,w tej kwocie sam wolal bym cos innego np audi a6 ,bmw ale nie koniecznie e65 bo podobno sa kiepskie ale taka e60 530d czy inna napewno da wiecej fun z jazdy niz alfa,
oczywiscie to twoj wybor i kasa ale dobrze bym to przemyslal
[QUOTE=KRS;1726860]fun się nie liczy? zadowolenie? prawdziwa radość?
nie?
wszystko przeliczamy na opłacalnosć i spadek wartości?
Co z tego, ile będzie warta?
Przez trzy lata gość będzie szczęśliwy i miał dużo radości.
Nie warto za to zapłacić?
Mam kumpla, od paru lat ogląda alfy, chciał 156, potem 159, na jazdy próbne chodził na Julkę.
Ostatnio zamenił focusa na skodę.
Bo "nie tracą na wartości".
No i jeżdzi tym focusem i tą skodą a wieczorami marzy o alfie...
Nie szkoda życia?
Masz te pieniądze, oszczędziłeś, ale biedny jesteś. Tak normalnie, życiowo, biedny. Łapiesz?
Kolego BMW sprawia mi dużo większą frajdę niż sprawiała alfa z racji choćby automatu, pomopowanych foteli obejmujących mnie za każdym razem gdy odpalę silnik czy choćby z faktu, że większość kierowców spada z lewego pasa i przeprasza, że żyje gdy widzi nerki we wstecznym lusterku;) Kolego nie biedny jestem tylko rozsądny w swojej logice, bo zamiast stracić trzy dychy w trzy lata na utracie wartości wolę swojej niuni kupić kabrio na lato.
Zarówno e60 jak i e65 po liftingu są naprawdę niekłopotliwe, szczególnie z niezniszczalnym silnikiem m57 3.0d.
Po co Ci niezniszczalny silnik, skoro ją sprzedaż za 3 lata...?
Ktoś chce kupić Alfę, a wy mu kup sobie bmw... No dajcie spokój.
A chocby i po to zeby przez te 3 lata kolega wiedzial co to znaczy bezobslugowy silnikCytat:
Napisał LuQ
Nikt nikomu nie kaze kupowac bmw ale niech sobie kolega dobrze przemysli zakup, rownie dobrze mozna porownac do A6 tez ale to zasmiecanie bedzie tylko
Pozwolę się włączyć.
KRS, masz kolegę ze smutnym życiem. To jeden z tych którzy marzeniami będą zawsze wyobrażeniem o swoich marzeniach, nie ich realizacją.
Co alternatywy - uwielbiam BMW, wielbię też Alfę Romeo. Autor tematu chce AR...ok. Ale mówienie o radości w przypadku FWD i to do tego diesla jest zabawne. 159 jest fajne i całkiem nieźle udaje FAJNY samochód, może z v6 i 4wd byłby fajny. Ostatnio robiłem drugą przymiarkę do AR i po 5 minutowej przejażdzce stwierdziłem że przedniego napędu nie zniosę, to tak zabija samochód.
Wiecie koledzy nie chciałem tutaj przekomarzać się o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocą, chciałbym aby autor wątku zwyczajnie przejechał się i zasmakował czegoś innego. Rozumuję, że skoro kolega założył już rodzinę to pieniążki nie pochodzą od mamusi a musiał na nie zapierniczać. Tak jak w życiu lepiej nie żenić się z pierwszą ładną buzią która wpadła nam w oko, tak i w motoryzacji warto skosztować różnych smaczków by móc ocenić i docenić czego pragniemy. Wejść do A6, A8, 300C, 745d czy 535d, podotykać, poprzyciskać przyciski, ostukać plastiki, wyregulować fotel, pogmerać w menu i wreszcie się przejechać, wcisnąć gaz do deski, posłuchać silnika, zobaczyć jak prowadzi się w zakrętach i jak wybiera nierówności, po prostu podjąć świadomą decyzję aby później nie świeciło się w głowie światełko, że mogłem taki mieć gdy kupel Cię przewiezie takim Audi A8.
bliss, bliźniacze podejście do mojego, zaraz się ktoś zainteresuje że dodatkowe konta zakładam :):)
Od siebie dodam, za 50 tyś kupować alfę? Paaaaanie bierz pan Lexa IS 250, bo za 50 kawałków można już kupić kawał auta. 159 można szukać jak masz na wydanie połowę z tej sumy, przy tak dużej kasie lepiej po prostu szukać porządniejszego wozu.
Dzięki za wszelkie uwagi.
Wydaje mi się jednak, że mnie nie zrozumieliście.
Ja nie szukam jakiegokolwiek auta, ja szukam Alfy 159 - w najlepszym możliwym stanie, z wyposażeniem i w wersji silnikowej, która mi odpowiada.
Żadne inne auto na mnie tak nie działa jak Alfa. Nie interesuje mnie spadek wartości auta, bo nie po to je kupuje by je odsprzedawać. Będę nią jeździł i o nią dbał aż auto umrze.
Poza tym, ja nie chce zużytej Alfy za 20 tys zł, która będę musiał najpierw wyremontować, żeby móc jeździć. Chcę Alfę w miarę w jak najlepszym stanie i jak najmniej zużytą. Bo to ma byc dla mnie auto na lata, nie na chwilę.
Powiem tak - gdybym przed 2012 rokiem nie miał innych, pilniejszych wydatków, to bym kupił tą Alfę normalnie nową z salonu. Dotychczas przez 15 lat jeździłem zawsze nowymi autkami (Japończyki - Nissan Primera i X-trail), które serwisowałem też przeważnie w ASO (no chyba że nie umieli czegoś zrobić). Po sprzedaniu X-traila, o którym złego słowa nie mogę powiedzieć, bo przez 210 tys. km i 7 lat użytkowania wymieniałem tylko płyny i filtry, jednak już nie wracam do Nissana bo przez ich mariaż z Renault i europejski debilizm pod tytułem downsizing (2 tonowe auto a silnik 1.4), te auta to jakaś pomyłka. Poza tym Nissany po 2002 roku to jakieś totalne potwory stylistyczne.
Alfa 159 (inne niezbyt) podobała mi się od kiedy pierwszy raz ja zobaczyłem w 2007 roku na drodze. I taki też samochód chce mieć. Dla mnie jazda autem, to nie tylko przemieszczanie się z miejsca na miejsce, a przygoda, przyjemność i poczucie wolności.
Smutne dla mnie pozostaje to, że już Alfa 159 nie jest produkowana... bo tzw. Giulia, niestety jakkolwiek wydaje się być całkiem spoko, to jednak to nie to, zwłaszcza nie te Oczy:-)
Tak więc co do dyskusji o jakichś alternatywach to powiem tak: BMW niestety nie moja bajka (jeździłem - ciężkie kwadratowe szafy, maja kopa i w ogóle ale jak to wygląda), Audi (tragedia - jeździłem - plastik i typowy niemiecki brak finezji), Chrysler (jeździłem, bo teść ma - wg mnie trakcja i prowadzenie zbyt luźne i nieprecyzyjne, co jest mało przyjemne, poza tym brzydkie), zaś Lexus IS wygląda strasznie.
Lexusy czy toyoty są godne uwagi bo naprawdę się nie psują prawie w ogóle, ale wygląd tych aut jest straszny, zbyt kosmiczny. Mazda 6 ta najnowsza wygląda całkiem nieźle, ale czy będzie też tak dobrze się sprawowała to trzeba jeszcze poczekać, by się przekonać.
Jakkolwiek napęd na tył tez uważam za fajniejszy to nawet taki napęd ale w kichowatym aucie mi nie da przyjemności.
Swego czasu rozważałem i gdybym nie był zakochany w Alfie, to bym nadal rozważał takie alternatywy jak Mercedes E W211 lub Jaguar XF. Mercedes E (jeździłem kilka dni pożyczonym) jest bardzo przyjemny i podoba mi się, ale troche za bardzo mi to śmierdzi niemcem... zbyt to poprawne i brakuje trochę pieprzu. Z kolei Jaguar XF podoba mi się jedynie ten obecnie wypuszczony na rynek(nie wygląda tak ciężko jak poprzedni) i jak na razie niestety nie stać mnie na niego.
Poza tym w mojej ocenie, żadne obecnie produkowane auto (oprócz Astona Martina DBS) nie oferuje takiej lekkości, stylu i duszy jak Alfa 159. Ja nie lubię zmieniać zbyt często samochodów, gdyż się do nich przywiązuję i niemalże kocham. Ponadto, jeśli mam już wkładać kasę w jakikolwiek samochód, by go serwisować, dbać o niego i ewentualnie naprawiać, to chcę to robić tylko, gdy auto lubię, a nie gdy jest ono tylko dobrą lokatą kasy (bo je odsprzedam za dobre pieniądze). Swego czasu jeździłem tez Fiatem Bravo I i powiem szczerze, gdyby mnie wtedy było stać na zrobienie mu porządnych napraw (byłem na studiach), to pewnie do dziś bym go użytkował, bo autko było świetne - super się prowadziło, miało całkiem niezłego kopa i wyglądało całkiem spoko. Podobnie Daewoo Espero (pierwsze auto jakim jeździłem). Nie znoszę tych nowych napompowanych powietrzem karoserii, wolę te smukłe piękne proste linie i faliste przetoczenia (kto był we Włoszech powinien zrozumieć, co sprawia że ich samochody tak wyglądają a nie inaczej). Ogólnie, motoryzacja - niemiecka jest dla mnie tak jak niemcy zbyt poprawna i nudna (w tym skoda, seat itd), - francuska zbyt kosmiczna, siermiężna, głupia i brzydka (w tym obecny nissan), - volvo jest dla emerytów, - wszystkie cuda typu subaru, daihatsu itp to w ogóle nie są samochody a taczki, japońce typu toyota, mazda, honda jakkolwiek dobre mnie znudziły (może kiedyś wrócę do nich, za jakieś 20 lat - jak będę miał dom na wsi to sobie kupie toyota land cruiser;-)), - amerykańskie auta są bajeranckie, całkiem godne zaufania i długowieczne, ale prowadzenie ich pozostawia dużo do życzenia (pływają po drodze - niektórzy tu lubią bo się czują jak na kanapie w domu - mi to nie odpowiada). Ferrari, Maserati, Lotus, Lamborgini, Rolls Royce, Bentley są z kolei wg mnie zbyt ostentacyjne.
Wobec tego wszystkiego, Alfa 159 wydaje się nie tylko być po prostu idealna, to stanowi tez logiczny i obecnie praktycznie jedyny możliwy wybór. Prawda? ;-)
P.S. Jak na Alfaholika, zdanie, że za 50 tys mogę kupić inne, porządne auto (co sugeruje, ze Alfa 159 taka nie jest), jest co najmniej dziwne;-) Na miejscu Alfy, poczułbym sie zdradzony....;-P
Pięknie kolega wygasił wszystkich malkontentów :D
Pozostaje życzyć powodzenia w znalezieniu tej odpowiedniej sztuki i cieszyć się jazdą.
Z moich ostatnich doswiadczen zakupowych - tez 2.0 JTDm, tyle ze 136KM, 2011, SW - warto zwracac uwage czy oferowane auta maja na wyposazeniu to, co jest w opisie. Np. u mnie sprzedajacy komis (pewein polecany tutaj z Krakowa) w opisie umiescil czujniki deszczu i zmierzchu - a okazalo sie ze tego nie ma (chociaz do szcescia nie jest mi to potrzebne).
159 to moja 2ga Alfa i tez podbala mi sie i chcialem ja praktycznie od momentu jak zobaczylem. Teraz mam i nabylem - budzet podobny. Jedynym autem, ktore mnie jeszcze zastanawialo to wlasnie nowa Mazda 6 w kombi - podoba mi sie i Mazda nie bawi sie wlasnie durnowaty downsizing - przykladowy silnik 2.0 i cos okolo 165 KM.
A co do ofert to nr 2 ma ma tzw plaster miodu na fotelach i na podstawie mojej (z Wloch) moge powiedziec, ze mozna to pozaciagac i wytrzec - nie wiem jak bardzo trzeba sie postarac zeby to osiagnac ;-) Z tym, ze u mnie obszycie biala nicia a plaster miodu tez nie jest czerowny.
Jezeli podoba Ci sie czerwone obszycie, to do kompletu mozna w niej obszyc kierownice, gale i mieszek zmiany biegow/recznego ;-) a kierownice wymienic na sportowa.
Tak jak mi ktos napisal na forum - wersja Sport vs. Sport Plus nie musi byc ubozsza jako ze elementy wyposazenia mogly byc dolozone dodatkowo. Ja mam wer. Sport.
Warto zobaczyc kazda, ale ja bym wybieral miedzy 1 a 2.
Szczerze mówiąc zbyt długi wywód, przeczytałem jedno zdanie i do niego się ustosunkuję.
Podobają Ci się te trzy samochody, bierz 3 dni urlopu umawiaj się w trzech warsztatach aso i jazda w polskę. Któryś kupisz na pewno. Śpieszyć się nie musisz bo osób szukających 159 za taką kwotę jest stosunkowo niewiele. Szkoda dywagować, oglądać zdjęcia tylko trzeba działać.
Zawsze gdy kupuje się auto ma się do wyboru nowsze, mniejsze, biedniejsze lub starsze, większe, bogatsze itd. Tym sposobem można dojść do tego, że mając 75 tys można kupić 10-letnie Maserati Quattroporte, bo przecież po tyle chodzą.Cytat:
Napisał Mark.87
Ale kupno samochodu to nie tylko wydatek na początek, ale i później. Przy BMW 5er, 6er, 7er (szczególnie te z tymi dużymi silnikami) te późniejsze wydatki często liczone są kwotami pięciocyfrowymi na rok. To samo przy dużym Audi i dużej pojemności. Przy w miarę świeżej AR 159 2.0 mamy szansę na wydawanie co najwyżej kwot liczonych w tysiącach.
Generalnie temat nadaje się na idealnego flejma.
Fawkes bardzo dobrze Cie rozumiem. Gdy kupywałem swoją alfe,wydałem naprawde kupe kasy jak na 159. Mozna by za te pieniedza kupic kilkuletnie bmw i kilkuletnie audi czy merca,ale mi równiez chodziło tylko i wyłacznie o alfe jak najmłodsza ( celowałem w nówke,ale wówczas były tylko stocki,które mnie nie interesowały totalnie - brak białego koloru). Nadazyła sie okazja,ktos sprzedawał świeżynke niespełna roczną i tak oto stałem sie szczesliwym posiadaczem młodziutkiej 159. Nie ząłuje ani przez chwile. Ba ,przez chwile byłem posiadaczem nowego bmw seri 5 i tego juz baaaardzo załuje,bo to auto dało mi mocno w kosc. Takze popieram Twoje dażenie ,a 50 tys za konkretnie wygladajace,młode auto,z pewną historia i malym przebiegiem,to wcale nie wygórowana kwota. Nie słuchaj bredni o tym ,ze w tej kasie kupisz e 60 ,czy juz w ogóle e65,bo kupisz ulepa. Samochód który jest bardzo problematyczny ( jeden i drugi),który ma strasznie drogi serwis i którego byle kto nie naprawi. Pomijam fakt,ze za 50 tys kupisz nie 4 letnie auto( lub 3 w zaleznosci od rejestracji alfy),ale juz 7 czy 8 letnie ,z przebiegiem blizszym realnych 300 tys km.
Własciwosci jedne ? 159 bijje na głowe i e60 i e65. Ok komfort,wyposazenie na duzy + dla BMW,ale pamietaj ze wydajac 50 tys,trzeba miec min 5 tys na pewne "drobne" pakiety startowe ,typu wymiana oleju w automacie ( 1500 olej ,miska ze smokiem i filtr) , do tego 8 litrów oleju w silniku,pewnie juz hamulce ( sam przód 1500). Pisze o podstawowych czynnosciach w tych autach. W alfie za tą kase kupisz ładne alu,obnizysz,wymienisz rozrzad ,olej i jeszcze Ci zostanie ładnych pare groszy na program np i wyciece dpf.
Popieram Twój wybór ,a wszystkim innym ,którzy namawiają do kupienie " porządnej" fury za 50 tys w stylu bmw czy audi,zycze nieco wiecej zdrowego rozsadku. Kto miał do czynienia ten wie ,ile te auta moga wyniesc w serwisie i eksploatacji. Pisze to z pełną swiadomoscia osoby,która miała i 159 i bmw.
Co do wyboru ogłoszenia: celuj w auta z polskiego rynku.
Odnosnie utraty wartosci: zobacz ile zadbane alfy kosztują nawet z rocznika powiedzmy 2006,2007. Zadnej takiej nie kupisz za 20 tys ... Alfa swoje straci,ale przelicz sobie spalanie 530d ( min 12 miasto,min 7 trasa),do tego koszt wymian oleju,filtrów ,zawieszenia ( alfa na tle bmw ma je pancerne i sporo tansze),to wyjdzie Ci niemal to samo. Jezeli niedaj Boze, spotka Cie awaria powazniejszej natury w BMW,to bedziesz na tym aucie jeszcze do tyłu ( regeneracja automatu 4tys w zwyz,klapy w kolektorze około 1500-2000,amorki nivo tył - 1300 sztuka,wymiana termostatów-są 2- 500 zł, regeneracja przekładni kierowniczej 3-4 tys . Sa to awarie czesto spotykane w e 60, a jest tego jeszcze troche). Sam akumulator Cie niezle wyniesie, do tego ciagłe adaptacje,nawet po wymianie aku,czy tylnych klocków hamulcowych. To wszystko są duze koszta, zupełnie nie wspólmierne do kosztów eksploatacji alfy.
A6 3.0 ? Nagminnie padajace wtryskiwacze ( naprawde nagminnie), wada łancucha rozrzadu ( nigdy nie poprawiona,to tylko marketingowa bajka),naped quattro wcale nie taki bezobsługowy. Na okrase złopanie paliwa konkretniejsze niz w BMW.
Jesli chcesz wydac 50 tys na uto młode,naprawde całkiem bezawaryjne,z małym,pewnym przebiegiem,nie bite a do tego całkiem rozsadne kosztowo jesli chodzi o eksploatacje,to 159 bedzie bardzo mądrym wyborem,zwłasza dla kogos,kto tę kwotę zbierał długo i namietnie ( nie zebym posadzał).
Nic nie mam do bmw czy audi,bo to są swietne auta. Niestety w 90 % przypadków dzisiejszych włascicieli tych 7-8 latków,to osoby,których nie stac na poprawne serwisowanie niegdys bardzo drogich aut,wynikiem czego jest taki rynek uzywek ,a nie inny,czyli kupa ulepów lepiej lub gorzej połatanych.
Zapamiętałem sobie taki cytat właściciela BMW 645, mniej więcej coś takiego:Cytat:
Napisał rybakmj
"jeśli spalanie na poziomie 15-20 litrów jest dla Ciebie poważnym wydatkiem to nie jest to samochód dla Ciebie. Bo wydatki na paliwo nie są największą częścią eksploatacji tego auta."
I jeszcze poniżej cytat z forum BMW, ale mniej więcej takie są realia używania 5er, 6er, 7er, a spotkałem kilka osób które poprawnie serwisuje swoje E60, E65, E63 (tzn naprawiali jak się coś psuło i kupowali normalne części, a nie pozostawiali element niesprawny "bo przecież nie przeszkadza w jeżdżeniu"):
Cytat:
Byli już tacy co pytali ile pali, widząc w tym istotny koszt utrzymania i nie rozumieli, że nie ma to żadnego znaczenia czy 15 czy 20. Kupisz i sam sie dowiesz jak to jest na prawdę. Jak to możliwe że przy 100 czy 150 tysiącach oryginalnego przebiegu trzeba głowice robić? Nie zastanawiam się już nad tym. Tak po prostu jest. Rachunek 8-10 tysi. Jeśli masz w okolicy kumaty serwis to spoko. Raz zapłącisz 3 raz 5 raz 8 tysi i jeździsz zadowolony. Ja nie narzekam. Po prostu tak jest i już a co dla kogo dużo albo mało. Rzecz względna.
Hej, długo nie odzywałem się, bo byłem zajęty narodzinami pierwszego syna.
Zakupiłem w grudniu 2015 roku jedną z ww. Alf. 2.0 170KM z przebiegiem 49500 km. Auto kupiłem od Fiat Auto Poland. Używane przez kierownictwo firmy. Stan idealny jak na ten przebieg. Pryz zakupie wymieniłem filtr oleju i olej i zakupiłem komplet zimówek Pirelli Sottozero 3 - 17 cali. Na lato mam 5 letnie Michelin Primacy 3 (na wiosnę planuję zakup nowego kompletu opon letnich).
DPF i EGR oraz klapy są nadal na pokładzie. Auto co prawda z dołu zamula delikatnie przez ekologie zapewne, ale póki co nie zdecydowałem się na wizytę u Cinka;-)
Po 5 miesiącach (przebieg wtedy był około 60000 km) wymieniłem komplet sprzęgła i przy okazji dwumasę, bo już była dość zużyta (choć nic nie hałasowało). Następnie, po kolejnych 4 miesiącach wymieniłem komplet rozrządu (tak na wszelki wypadek, bo przebieg niby 69.000 km ale już 5 lat prawie autku minęło). Ponadto,w tym okresie robiłem 2 DUŻE przeglądy (na wiosnę i na jesieni) z wymianą wszystkich filtrów/płynów. Ponadto, raz w pomiędzy przeglądami wymieniłem olej i filtr oleju (staram się mniej więcej co 10000 km olej i filtr zmienić). Wszystkie przeglądy i wymiany robione w ASO Alfy.
Obecnie po roku autko ma przebieg około 75000 km (przebieg w ciągu 1 roku to około 24000 km).
Moje doświadczenie z autem jest takie, że Alfa (pierwsza moja) jeździ genialnie. Uprzednio jeździłem głównie autami Japońskimi (Nissan, Mazda), od czasu do czasu "niemcami" (VAG, Mercedes), francuskimi (Renault) i Skoda i Seat.
Żadne nie równają się z Alfą. Trzymanie w zakrętach jak i jazda na autostradzie jest genialna. Alfa reaguje na każdy nawet najmniejszy ruch kierownicy i jedzie tam gdzie chcę.
Komfort jazdy jest bardzo dobry na dobrych drogach, lecz na nierównych i dziurwaych czuć trochę że zawieszenie daje dobre wyczucie drogi, gdyż zwłaszcza na poprzecznych nierównościach mocno się je odczuwa i dość głośno słuchać pracę zwieszenia. Ale jestem trochę spaczony ostatnim autem (Nissan X-trail), w którym miałem 16 calowe koło z grubą gumą, podczas gdy w Alfie na 17 gumy nie jest zbyt dużo. Dobrze, że nie kupiłem 19tek bo bym pewnie tego nie zniósł na codzień.
Co do parktyczności auta to jest, że tak powiem OGRANICZONA, ale to nei problem bo się z tym liczyłem, a poza tym Alfa wynagradza przyjemnością z jazdy brak uchwytów na kubki (oprócz jednego dla kierowcy który jest beznadziejny), jakichkolwiek sensownych schowków, średniej wielkości bagażnik.
Największe minusy tego auta wg mnie to zbyt wysoka pozycja za kierownicą (mam 188 cm i przy najniższym ustawieniu fotela jestem dużo za wysoko) i praca sprzęgła (szybkie łapie u góry, ale trzeba je długaśno dociskać do końca by ładnie wszedł bieg, po czym przy puszczaniu go trzeba być strasznie delikatnym i starać się to zrobić dobrze, bo przy mocy auta i momencie obrotowym dość trudno jest łagodnie to zrobić by nie strzelić ze sprzęgła, a jednocześnie zrobić to dość szybko i sprawnie). W nissanie i maździe wychodziło to dużo szybciej, sprawniej i łagodniej i to BEZ JAKIEGOKOLWIEK przykładania się do tego. Próbowałem różnych technik (heel and toe itd.), ale nadal dla mnie praca sprzęgła pozostawia wiele do życzenia, choć np. z kolei lubię opór jaki stawia skrzynia biegów.Ogólnie nie ma tragedii (jak np w Skodzie Octavii i temu podobnych autach), ale spodziewałem się czegoś dużo lepszego.
Co do spalania, jak dla mnie jest bardzo dobrze. Na trasie schodzę do około 6,5 litra (jazda w miarę przepisowa, ale dynamiczna i w żadnym wypadku nie emerycka), natomiast na codzień (65% trasa, 35% miasto) spalanie oscyluje do 7.5 do 9,5 litra. Wg mnie całkiem fajnie to wygląda, bo w Nissanie (2.0 benzyna 140 KM) miałem po mieście jakieś 13-14 litrów, w trasie 11.
Auto daje dużo frajdy przy wyprzedzaniu, bo ten diesel ma fajny moment obrotowy, a ponadto daje się kręcić bez problemu do około 4000 RPM (mam po benzynie przyzwyczajenie do kręcenia silnika). Użytkowałem też diesle TDi w Skodzie, VAG i Chryslerze Voyagerze (CRD) i to jest wg mnie najprzyjemniejszy 4-cylindrowy diesel jaki istnieje. Na postoju co prawda brzmi beznadziejnie dieslowato, ale podczas jazdy już dużo dużo lepiej.
Wybór diesla był podyktowany dobrymi opiniami o trwałości tego silnika, a ponadto żona chciała by auto mniej paliło i w sumie tak jest, tylko że mnie nadal ciągnie do benzyny, więc kolejne auto to będzie na pewno Benzyna. Giulia 280 KM wydaje się być spoko, lecz ma dla mnie jeden podstawowy problem - brak tych reflektorów 159. Te oczy mnie urzekły i dlatego (pomimo że Giulia zapewne technicznie jest 1000% lepsza), to dla mnie jest 159 the best.
Zatem póki co, chce by moja 159 jeździła wiecznie, gdyż ją po prostu kocham (ze wszystkimi wadami).
Ponadto, jeżdżenie Alfą to jest pewien stan umysłu - kierowcy Alf zawsze mnie/siebie nawzajem pozdrawiają, są serdecznie, uprzejmi, pomagają sobie nawzajem, co się nigdy w żadnej innej marce nie zdarzyło (oprócz kierowców autobusów i tramwajów).
Dziękuje wszystkim za wszelką pomoc i porady oraz pozdrawiam!
:congrats: :D