Alfa romeo to świetny samochód dlaczego ma tylu wrogów?
Swoja Alfe mam od 8 miesięcy, kupiłem ją od polskiego importera (auto z Włoch). przebieg przy zakupie był 110 tys. Auto w środku było bardzo zadbane, jedynie lakier w nie najlepszym stanie. Silnik za to chodził jak złoto równo i cicho. Wcześniej nie miałem kontaktu z tą marką, to był pierwszy egzeplarz który oglądałem więc wszystko było dla mnie pierwszym doznaniem. Jazda próbna wypadła bardzo pozytywnie. Zero stuków w zawieszeniu i jakich kolwiek negatywnych symptomów. Próba przyspieszenia na 3 i 4 biegu dała jasno do zrozumienia, że silnik jest w super stanie + zero kopcenia itp. Po tych doznaniach wiedziałem już, że ten czarny kociak będzie mój :) (to mój pierwszy samochód) Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że kocham ten samochód. Chociaż raz odmówił posłuszeństwa w bardzo złym momencie (pompa paliwa elektryczna) opisywałem ten problem w innym moim poście. Od początku posiadania alfy przebywam za granicą. Wymiane częsci przekładam na czas urlopu w kraju... Ale wiem, że nie poskąpie na jej naprawe chociaż co chwile słyszę " drugie tyle wpakowałeś w to auto" , "sprzedaj i kup coś normalnego" można powiedzieć, że wszyscy których znam są przeciwko. I przyznam, że troche brakuje mi wsparcia. Ostatnio zafundowałem mojej belli nowe koła 17" oczywiście od Alfa romeo. Po założeniu efekt bardzo pozytywny :) Teraz myśle o dwumasie i przy okazji sprzęgło profilaktycznie, dobija 120 tyś więc pasek i napinacz urządzeń pomocniczych, świece, hamulce. A po za tym bella nabawiła się kontuzji tzn. Stara opona sie rozwulkanizowała powodując wibracje na kole od strony kierowcy. Efektem tego jest luz na tym kole.Auto czasem ucieka w prawo. Da się z tym żyć ale w Polsce sie tym zajmę. Tyle narazie z mojej strony. Obiecuje nastepnym razem bedzię bardziej optymistycznie ;)
Pozdrawiam wszystkich Alfistów!!