Printable View
Było ciepło, wszystko grało i śmigało. Ale jest zimno.
Od tygodnia coraz częściej okazjonalnie zapala mi się "lampa alladyna" na desce. Sprawdzam lancę, olej jest... tylko że zapieniony (na końcu lancy min mała paćka piany i na górze miernika full też mała paćka piany). Na oleju 8k. Co może być przyczyną? (po roku jazdy alfą, w ślepo stawiam, że gdzieś coś dmucha :P)
Możliwe, że uszczelka pod głowica. Jak masz pianę to prawdopodobnie płyn chłodniczy dostaje się do oleju
Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
Przy niskich temperaturach i krótkich trasach może się robić paćka z oleju, jeżeli płynu Ci nie ubywa to weź przegoń wóz porządnie.
No ale jak kontrolka oleju miga to nie bez powodu - to jest już poniżej 0,3 bara. Jeśli to się zdarza na obrotach to nic dobrego nie wróży i przed gonieniem warto by choć ciśnienia pomierzyć na gorąco. I płynu by ubywało gdyby się przedostawał.
Ja to wszędzie teraz, jak czytam o spadku ciśnienia takim okresowym nie wiadomo dlaczego, to widzę czarno oczyma wyobraźni popękane zębatki pomp oleju bo sam tak miałem w TS-ie :)
Nie wiem czy wilgoć/piana na czujniku nie powoduje świecenia kontrolki. Masz rację, jeżeli kontrolka się świeci, to z ciśnieniem coś nie tak, jazda tak jak mówisz po sprawdzeniu ciśnienia.
Cokolwiek było by płynnego zamiast oleju to czujnik mierzy ciśnienie czegokolwiek. Jak ciśnienia nie ma to nie ma. Ja bym już nie jeździł do weryfikacji. Obstawiam smok, filtr oleju lub pompę.Cytat:
Napisał SebaM
Zobacz też jak wygląda płyn chłodniczy.
Kontrolka zapala się najczęściej jak wrzucę luz i drugi moment to po puszczeniu sprzęgła na 3-4 przy niskich obrotach.
Płynu chłodniczego nie ubywa, utrzymuje się stały poziom od dość dawna.
Trasy no małe, 8km+8km z i do pracy. Czasem dodatkowe 10-20 się machnie po mieście.
Boję się że przez odmę do atmo, mogło się wilgoci spod samochodu osadzić (sic! 1m węży...)
Filtry wymieniane 8k temu też. Mechanik przy rozrządzie mi mówił, że ktoś lekko ją wcześniej przytarł, ale do tej pory nie było takich akcji, tzn w tamtą zimę, którą jeździłem.
/edit. No i to by się zgadzało, na każdym rondzie kiedy prędkość spada, się zapala kontrolka. Po dodaniu gazu i powrocie na obroty gaśnie. Pompa czy filtr? Zostały mi 2 tysiące do wyjeżdżenia jeszcze, wlałem dobry olej po remoncie, może jakieś syfy były.
Znaczy że na zakrętach się zapala (rondo z niskimi obrotami) a na postoju na jałowych obrotach nie ? to może poziom po prostu niski oleju? a to "zapienienie" to jakieś mgiełki olejowe czy coś. Przez te 8 tys km ile oleju dolewałeś? sprawdzałeś po prostu poziom powiedzmy po nocy na bagnecie - widać jednoznaczną ewidentną granicę poziomu ?
To byłoby tak, bagnet od początku był jakiś dziwny brudny i nawet dzień po naprawie nie pokazywał poziomu oleju, mimo 4,4 książkowo, przed wakacjami dolałem resztę.
I do migającej kontrolki oleju wlałem 1l... ale do pełnego syntetyku (synthethic blend)Valvoline 10w40 maxlife (czemu mechanik dał do diesla... nie wiem, co to wnosi? Ktoś powie czy mechanik dobrze zrobił czy źle wlewając go do pb+gas?) dolałem platinum (jedyny dostępny na stacji orlen, litr 27 złociszy) półsyntetyku... Po 5km zgasł "check engine", pewnie się zmieszał, bo na letni silnik lałem.
Panowie, jeździć będzie spokojnie? Czy odstawić i zamawiać nowy baniak 5-6l + filtr od strzału?
ps... a piana okazała się jednak lekkim własnie ciastem które znikło po przejechaniu 40km.
To jest twoje pierwsze auto?
Wartości oleju podane w litrach należy traktować jako zgrubną informację ważny jest wskaźnik bagnetowy.Cytat:
Napisał Sky~
Na dwoje babka itp itd można tu snuć dłuuugie wywody.Cytat:
Napisał Sky~
Sprawdziłbym termostat.Cytat:
Napisał Sky~
No pierwszy, pierwszy. Wszystko od podstaw.
Nie zmierzę no :P na bagnecie tylko jakieś krople się pojawiają nie jednolity poziom, to co się zbierze na ściankach to mi zbiera jak wsuwam. Ale to bez znaczenia. Przyczyna nie leżała tu, wręcz nawet nie zahaczała o ten temat. Na oleju auto pracuje normalnie i nic mu nie będzie.
Za to wrócił inny problem, gdzieś puszcza mi się olej. Cieknie po filtrze, cieknie po rurze i kolektorze do tego stopnia że teraz w zimie to aż dymi. Do tej pory myślałem, że dymiło z odmy pod samochodem, no ale jednak nie. I dupa. Nie mam bladego pojęcia co to może być- już raz ten objaw naprawiałem u mechanika i to była droga naprawa. Auto dzisiaj po pracy uziemię na kanale i bawię się sam- nie daję auto do mechanika już. I co było w tym najgorszego- wróciło falowanie obrotów aż do gaśnięcia, a pół roku miałem spokój.
Czyli piana to jednak od wilgoci. :D Jeżeli woda odparowała, to oleju zmieniać nie musisz. Ta dolewka innego oleju silnika nie rozwali, ale ja to traktuję jako wyjście awaryjne. Lepsze to niż przycieranie silnika zbyt niskim stanem oleju.
Lać Ci się może z samego filtra, o ile mechanik źle przykręcił, albo trafił się uszkodzony.
Ja już miałem te problem po zakupie samochodu. Wytrzymało nie wiele.
Wymieniałem zimmeringi tam i pompę wody + kompletne uszczelnienie. Jutro skręcę odmę jak trzeba. Wg mnie tu jest jakiś ukryty problem głębiej w silniku, a jego efekty wyskakują właśnie przy oringach/zimmeringach tutaj na dole przy filtrze/pompie. Nie mam żadnej teorii. Naprawię jak przyjdzie filtr i uszczelki. Muszę mieć gdzieś przedmuchy w silniku albo jakieś nieprawidłowe ciśnienie bo mam falujące obroty przy całej reszcie sprawnej (dolot, sonda). I to od niedawna bo od 2 tygodni zaczęła falować i od 2 tygodni sprzężone z tym było uchodzenie oleju do tego stanu.
Alfa to straszna marka jak na 1wszy samochód :/
Zgadzam się z Tobą w 100%. To będzie Twoja pierwsza i ostatnia alfa:)Cytat:
Napisał Sky~