Alfą na daleki wyjazd

Mam AR 156 1,8 rok produkcji 2001 (kupiony w salonie, do tej pory żadnej awarii, był tylko wymieniany termostat), przebieg 172000 (mało, -auto stało prawie 10 lat w garażu- miałem auto służbowe), zamierzam się wkrótce wybrać tym samochodem na daleki wyjazd- ok. 4000 km w obie strony, zastanawiam się co zrobić przed wyjazdem by uniknąć jakiejś awarii, rozrząd wymieniany w tamtym roku (przejechane ok. 15.000km), wkrótce dam auto do przeglądu- wymiana oleju (Selenia 20K 10W40 Alfa Romeo), remont zawieszeń, wymiana łożyska przedniego koła- bo coś chyba słychać, macie może jeszcze jakieś sugestie co powinienem w aucie zrobić?

Cytat:

---

Napisał alfist

macie może jeszcze jakieś sugestie co powinienem w aucie zrobić?

---

To co robisz w zupełności wystarczy.
Ale wróżbitów ci u nas dostatek więc pewnie nie długo dostaniesz pełną listę porad.

Asistance Europa ;) powinno wystarczyć :D

... i laweta jadąca za Tobą :D

Wystarczy tylko odpowiednio tankować auto masz przygotowane będzie dobrze ja przed świętami strzeliłem jakieś 4.5kkm bez problemu

Cytat:

---

Napisał zieloo007

... i laweta jadąca za Tobą :D

---

Tylko jedna laweta to nierozsądne. A jeśli się zepsuje? Lepiej, żeby za nią jechała jeszcze jedna, z zapasowym silnikiem do tej pierwszej, a za nią jeszcze osobówka z przyczepką z Twin Sparkiem do Alfy. Wtedy będziesz w miarę zabezpieczony.
Choć czekaj, a co jeśli zepsuje się osobówka? Albo przyczepka? Dammit, lepiej jedź pociągiem :D.

Mając Ts-a nie znasz ani dnia ani gidziny .. ;)

Mozesz profilaktycznie wymienic panewki [emoji14] raczej nic cie nie uziemi tak jak silnik potrafi. Na popsutym zawieszeniu jeszcze przejedziesz co innego z silnikiem.

Gesendet von meinem HTC 10 mit Tapatalk

ja bym profilaktycznie zmienił panewki, zawiechę skrzynię i będzie cacy... :)

Nie no śmieję się, bo nigdy nie przewidzisz. Jedź i się nie przejmuj.

Jeśli dbasz o samochód to bez obaw ruszaj w trasę. Ja swoim TS-em robię podobne trasy bez najmniejszych problemów. Zajrzałbym tylko do jednej rzeczy przy tym przebiegu. Sprawdź stan szczotek w alternatorze, bo ich koniec to koniec podróży, Reszty się nie bój.

No i udało się, auto okazało się jednym z najbardziej niezawodnych elementów tej wyprawy. Po krętych drogach nadmorskich (Liguria, Lazurowe Wybrzeże) jeździła doskonale, tak samo też się tam prezentowała, podczas spokojnej jazdy autostradą spalała ok. 7 litrów. Jazda jednym ciągiem ponad 1000 km to żaden problem, fotele są rewelacyjne na dłuższe trasy. Zrobiłem ponad 4500 km, dziękuję wszystkim za rady.
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...017/05/196.jpg

Cytat:

---

Napisał alfist

dziękuję wszystkim za rady.

---

Chyba nie bardzo masz za co dziękować ale teraz przynajmniej wiesz jakie bzdury trzeba pisać, żeby mieć kilka tysięcy postów.

Ja w 2015 moja robilem trase Stalowa Wola- Rzym przez Czechy i Austrie. Rowniez bez pierdniecia dojechala, na autostradach tylko furczala. Jak auto zadbane bedzie jezdzic i tyle.

Też jechałem przez Czechy i Austrię, najdalej dojechałem do Saint -Tropez. Na autostradach nie szalałem ze względu na koszty paliwa, większy hałas (zmęczenie) oraz fotoradary w Austrii, Włoszech i Francji (włoskie mandaty- kosmiczne). Polecam nawigacje z bazą fotoradarów, -jest sporo stacjonarnych.