Hej,
Wywaliło mi poduchy przy stłuczce. Wszystko już wymienione, ale pozostał jeden błąd w sterowniku B0120 Crash data coś tam. Pytanie czym go skasować bo MES nie daje rady :-(.
PZDR
Printable View
Hej,
Wywaliło mi poduchy przy stłuczce. Wszystko już wymienione, ale pozostał jeden błąd w sterowniku B0120 Crash data coś tam. Pytanie czym go skasować bo MES nie daje rady :-(.
PZDR
Napinacze pasów też wymieniłeś? Kod błędu OBD2 wskazuje na pas.
Albo nowa centralka z ASO.
Albo "regeneracja" ;)
Tak napinacze także wymienione. Bład dotyczy zapisanego zdarzenia na poduszkach reszta jest OKI
Sterownik można wyczyścić 100-200 zł Sprawdź na Alle.... ile kosztuje używka.
Dobra wszystko już wiem oprócz tego gdzie ten cały sterownik jest w autku ???? Ma ktoś taką wiedzę ???
[QUOTE=fiejtekt;1954186]Hej,
Wywaliło mi poduchy przy stłuczce. Wszystko już wymienione, ale pozostał jeden błąd w sterowniku B0120 Crash data coś tam. Pytanie czym go skasować bo MES nie daje rady :-(.
Jaką miałeś prędkość, że poduchy wystrzeliły/ Wszystkie wystrzliły ? Wiecie przy jakiej prędkości trzeba w coś uderzyć w Julce, aby odpaliły poduszki czołowe?
Prędkość to ostatnia rzecz na którą zwróciłbym uwage podczas gwałtownego hamowania spowodowanego gapiostwem. Podejrzewam więcej niż 50km/h.
Wydawało mi się, że musi być okreslona jakaś min. prędkość przy jakiej się odpalają... no bo na jakiej podstawie sterownik by wiedział kiedy poduszkę odpalić?
Nie ważna jest prędkość ale przyspieszenie ze znakiem ujemnym czyli szybkość zwalniania podawane w g = 9,81m/s^2. Zwykle 5g wystarczy czyli konkretnie bum np. atak na murek lub auto z przeciwka co też trochę jedzie.
Czyli rozumiem, że jeśli poduchy nie wybuchły to szansa, że był to poważny dzwon jest niewielka...
Pytam bo kolega chce kupić Julkę i wie, że była puknięta z przodu, jednak nie ma dokumentacji (zdjęć). Wie na pewno za to, że żadna z poduch nie wybuchła.
Skąd ta pewność, że poduszki się nie uruchomiły? Może handlarz wymienił deskę.
Jeśli chodzi o zniszczenia to zależy o co chodzi. Bo może mieć przemalowane wszystkie drzwi, maskę i wymienione wszystko co jest między silnikiem, a zderzakiem. Spokojnie też mogła być ciągana na ramie, bo lekkie skrzywienie łatwo uzyskać. Teraz pytanie, czy to jest dla Ciebie poważny dzwon. Oczywiście, nie jest to samochód zawinięty na drzewie, ale jest możliwe, że w przodzie się dużo, dużo działo podczas naprawy.
Powiem więcej, miałem kiedyś taką sytuację w korku, klasyczne najechanie przy 20 km/h przed hamowaniem. Puknięcie. Na oko nic. Nawet zderzak cały! Po zdjęciu zderzaka belka przed chłodnicą złamana, fronty podłużnic zgięte, koniec końców samochód wylądował na ramie.
Po drugie, poduszki uruchamiają się nawet przy naprawdę subtelnych uderzeniach. Subtelnych mierzonych w "km/h" prędkości przed uderzeniem, a o znaczących skutkach. Polecam filmik z testu EURONCAP Julki (albo dowolnego samochodu). Prędkość przed uderzeniem nie jest epicka, poduszki uruchamiają się, a zniszczenia... no każdy może zobaczyć jakie są. Ale nie jest to lekkie puknięcie. ;)
Wspomniane 5 g opóźnienia wydaje mi się bardzo rozsądną granicą. Mocne hamowanie to ok. 1g, przyjmijmy, że osiągalne jest 2g. A zderzenie to wytracenie prędkości z, dajmy na to, 36 km/h w 0,2 s (tyle mniej więcej trwa zderzenie). Daje to opóźnienie 10/0,2 = 50 m/s2, czyli ok. 5 g.
5g to jest sporo. Jeśli wywaliło poduchy to z przodu się podziało (nawet przy mniejszym 'g'). Majstrów mamy dobrych i jeżeli naprawione jak trzeba, to jeździć. Pytanie czy ten dobry to robił, czy był pic?