Witam! Zastanawiam się nad zakupem Giulietty, zastanawia mnie awaryjność jak i czy dorówna dla Mini Coopera czy BMW jeśli chodzi o frajdę z jazdy...
Chodzi o wersje diesel 170 koni.
Pozdrawiam.
Printable View
Witam! Zastanawiam się nad zakupem Giulietty, zastanawia mnie awaryjność jak i czy dorówna dla Mini Coopera czy BMW jeśli chodzi o frajdę z jazdy...
Chodzi o wersje diesel 170 koni.
Pozdrawiam.
http://m.auto-swiat.pl/zdjecia,8gjs8m
Mam 2.0jtd w alfie 159, która pewnie jest cięższa od Giulietty ale mimo to fajnie idzie do przodu. Zależy czym jeździłeś poprzednio. Diesle BMW mają chyba jakieś problemy z rozrządem który jest umieszczony od strony skrzyni biegów, a to oznacza wyjmowanie silnika.
To będzie mój 1st samochód. Jeżdżę czasami X5 ojca.
Zastanawiam się miedzy Giuliettą i Mini Cooperem S
Gratulacje, że możesz sobie pozwolić na taki pierwszy samochód ;) Jak interesuje cię przyjemność z jazdy to czemu diesel a nie benzynka? Julka na pewno jest większa i bardziej praktyczna.
może 2 słowa - współpracowałem z ASO BMW- Mini i powiem tak- bezawaryjnością i cenami części Mini nie grzeszy. Ja jak szukałem samochodu to tez była taka opcja- ale szef ASO wybił mi to z głowy.
Jeśli chodzi o Mini - wielkościowo w środku jest mu bliżej MiTo, dopiero Countryman jest w miarę przestronny w środku. Dużo kilometrów zrobiłem II generacją Mini Cooper S oraz miałem okazję przejechać się nowym Countrymanem Cooper S i auta te są twardsze od Giulietty QV oraz moim zdaniem lepiej się prowadzą (szczególnie zwykła trzydrzwiowa wersja Mini, która ma nisko środek ciężkości.
Zaletą BMW 1 jest tylny napęd, zarówno 1 i 2 generacja fajnie się prowadzi. Jednakże budżetowo to całkiem inny samochód, pytanie też jaki silnik rozważasz w bmw 1, N47D20 ma wspomniane wyżej problemy z rozrządem.
Jeśli nie robisz dużo kilometrów to każde z tych trzech aut zdecydowanie brałbym z benzynowym silnikiem.
Ujeżdżam taką Julkę już pawie rok, więc mam pewne spostrzeżenia/uwagi.
1)Silnik - daje radę, stosunkowo wysoka moc + niska masa = kop. Oczywiście mówimy o trybie Dynamic. UWAGA - Trochę żałuję, że nie szukałem benzyny. Nie lubię gdy klekocze i chciałbym ją wyżej pokręcić. Poza tym bez zarzutów. Najmniej awaryjna wysokoprężna jednostka na rynku.
2)Zawieszenie - nie potrafię tego opisać. Z jednej strony jadąc przez poprzeczne nierówności wydaje się miękkie, z drugiej w zakrętach aż chce się cisnąć. Wgryza się w łuk i im szybciej jedziesz (oczywiście w pewnych granicach) tym chętniej skręca. Osobiście nie doświadczyłem jeszcze podsterowności w tym aucie. Moim zdaniem elektryczna szpera spisuje się bardzo dobrze - niektórzy krytykują.
3)Układ kierowniczy - w N i A lekko, na parkingu bardzo przyjemnie, w trasie też jest ok. Na Dynamicu...hmm pierwsze wrażenie..."kurde trochę sztucznie pracuje to wspomaganie". W D staje się bardzo twarde i stawia większy opór wraz ze wzrostem prędkości i kąta skręcenia kół. Doceniłem je po czasie i kilku szybkich łukach. Obecnie nie chcę nic innego, trzeba naprawdę przyłożyć siły, a sam układ kierowniczy przekazuje dokładnie co dzieje się z kołami.
4) Awaryjność, jaka awaryjność ? :) Tak poważnie, te auta psują się w takim samym stopniu jak ich konkurenci. W benzynie z grubszych rzeczy to moduł MA, w Dieslu tylko rzeczy eksploatacyjne. Zawieszenie jest trwałe, jedyny minus to to, że lubi skrzypnąć. U mnie pomogła wymiana TMG, co kosztowało około 200 zł (przebieg 143 tyś).
5) Alfoskie niedoróbki:
- urywająca się klamka sic!
- przeciekające mocowanie tylnej wycieraczki (zbierająca się woda w zamku klapy) - dotyczy tylko przed lifta i jest łatwa do naprawienia.
- ukręcająca się wiązka biegnąca do klapy bagażnika - dotyczy przed lifta.
6) DESIGN - serio serio. Im dłużej na nią patrzysz tym bardziej Ci się podoba! A podobieństwa do 8C czy ostatnio wypuszczonego Stelvio to rarytas.
Ja na Twoim miejscu sugerowałbym się tylko jedną kwestią, czy chcę RWD czy FWD.
-
Mini zestaw z Mito. mito ma żona i jeździ się super. małe twarde zwinne i szybkie :)
Znaczy to ja nie chce bmw 1.. Chodziło mi czy Alfa dostarczy tyle samo fanu co BMW ojca :). A chce diesla bo diesle tylko znalazłem do tych 35k zł.
35k za giuliette to chyba troche za mało
A od ilu giulietta zaczyna się sensowna?
I dodaje że jest też opcja kupić uszkodzoną i zrobić bo z blacharzem nie będzie problemu.
Chłopie daj sobie spokój z tą marką-(alfą ) chyba, że chcesz mieć skarbonkę. A alfa chowa się do przyjemności jazdy z bmw, w bmw tylny napęd, lepsze zawieszenie. Lepiej kupić starszą betkę-tylko nie 2 litry w dieslu - jak nowszą alfę. ale zrobisz co zechcesz - ja kopiłem to ścierwo i teraz żałuję. No i nie bierz mini z tym awaryjnym 1,6 w benzynie. Pewnie zaraz odezwą się oburzeni obrońcy alfy-- nie będę chwalił kupy. pozdrowienia.
35k to albo na 159tke albo Mito.
Tylko na uj mu tylni napęd? To jest mocno przereklamowane. Odkąd FWD mają +250KM (co kiedyś było 'magiczną' barierą nie do przekroczenia) zalety tylnego napędu można włożyć między bajki - oczywiście mowa o codziennym, ulicznym użytkowaniu samochodu. Patrz standardowe BMW X1 z napedem na przód.
Co do 'ścierwo' - każda marka od 10-ciu lat ma mniejsze i większe fuck-up'y, jak np. BMW z N47 w dieslu i 'cudownym' rozrządzie na łańcuszku.
IMHO
Wadą włoskich (jako całość) aut jest to, że trapią je takie 'drobne' pierdoły jak - skrzypi zawszenie, tapicerka, coś słabo spasowane. To są rzeczy które inni już dawno ogarnęli. Za to mechanicznie - zarówno pod względem trwałości jak i kosztów to wypadają dużo lepiej niż auta 'świętej trójcy z DE'.
Gdyby tak nie było, to ani Ducato ani Iveco nie biłyby na łeb Merca, że o BMW i Audi nie wspomnę, bo się takich aut nie dorobili. Mają za to X5, Q7, które położył na plecy Jeep Grand Cherokee SRT, a na łopatki Trailhawk...
Moja rada:
Kup sobie Dacie lub Skodę...
co poradzić - kupił gruza to narzeka.
Fajnie by było jakby swoją opinię uzasadnił. Wywalić gnój to nie sztuka, ale poza obelgami nie ma tu żadnych konkretów. Jesli w uzasadnieniu usłyszę o MA to zabije śmiechem. Sokoro sam pisze tu o awaryjnych jednostkach BMW i MIni to znaczy że i owe marki nie są takie święte a MA to rzecz oczywista jak 2+2 ktoś kto poczytał przed zakupem to o tym wie, a jeśli kolega kupił w ciemno to cóż... równie dobrze może kupić mini 1.6 i wylac na nie bloto.... krytyka jak najbardziej tak, ale uzasadniona.
No i się nie pomyliłem, patrząc na posty kolegi Góral ma uwalony MA. a więc napalił się , nie poczytał a teraz ma pretensje..... no cóż.... szkoda że nie widzi ironii własnego post, Julke można kupić bez MA i cieszyć się fajnym autem tylko trzeba włączyć myślenie... bmw też ma lipne silniki i skrzynie biegów, tyle że na wsi większy prestiż.... :)))))
mnie tylko zastanawia jedno jaki może być "prestiż" w BMW wartym jakieś 50 tys pln czyli liczącym sobie około dobrych parę lat ? nie wiem mi się to jakoś w głowie nie mieści i ten ciągły mit o bezawaryjnych igiełkach niemieckiej myśli technicznej- nie żebym był zaślepiony ale mnie to zastanawia - i tak zaraz hejterzy naskoczą że się czepiam.
Załącznik 227736
przy zakupie treba mieć rozum i kupować wersję jak najmniej problematyczna - dlatego mam TB z manualną klima- wiem zero prestiżu i ogólnie wstyd za to ne martwi mnie MA czy jakieś klapki w klimatroniku a chłodno i tak mam
ja bym sobie życzył żeby każda marka była w takim stopniu awaryjna jak moja Giulietta.
Swoja drogą to naprawdę ciężko zrozumieć, że w czasach gdzie do internetu dostęp ma praktycznie każdy, przed wydaniem sporej sumy pieniędzy, niektórzy nawet nie wpiszą paru słów do wujka Google. To że MA jest problematyczny w Julkach jest niemal wszędzie, fora, gazety motoryzacyjne, artykuły w internecie. Kupi taki pierwsze lepsze auto z placu u Mirka, bo się błyszczy i pachnie,a później wiadro pomyj na całą markę.
A odpowiadając na pytanie autora wątku, ja bym zdecydował się na Julkę - tańsza w serwisowaniu, a dla mnie przyjemność z jazdy większa niż w Mini - ale to akurat subiektywne odczucie. Oczywiście miałem przyjemność jeździć zarówno Julką jak i Mini zanim zdecydowałem się nabyć swoją.
Co z tego ,że łatwy dostęp, najpierw trzeba nauczyć się czytać ze zrozumieniem
Jak ja zbierałem się do zakupu swojej Julki to najwięcej naczytałem się o awaryjności modułu MA z roku 2010. Ponoć w 2011 fabryka poprawiła usterkę i nawet wymieniali moduły na gwarancji. Zdarzało się jednak, że ktoś jeździł i problemów nie było, a wychodziły po czasie. Tak było w przypadku mojej Belli. Właściciel w Austrii miał przygodę zaraz przed sprzedażą auta do Polski i wymienił moduł na ten nowy "bezawaryjny". Jak dzwoniłem po handlarzach itd. to pierwsze pytanie nie było o rozrząd tylko właśnie o rzeczony moduł i jak się okazuje większość egzemplarzy nie miało wymienionego jeszcze. Polecam się na to uczulić najbardziej.