Pech- stłuczka :( Alfka ucierpiała
Niestety zaliczylem pierwszą stłuczke w zyciu...
W poniedzialek jechalismy z żoną (w 6m-cu ciązy) na Mazury, jadac przez Warszawe na jednych swiatłach kierowca za mna nie zauważył ze my juz stoimy na czerwonym i władował mi sie w tył...
było sporo strachu o Żone i dziecko, karetka zabrała ja do szpitala, na szczęście okazało sie ze dziecko jest bezpieczne i nic mu sie nie stało. potem musileismy jechac do innego szpitala zeby nas zbadano!! sick!. cała stłuczka odbiła sie na naszej psychice(Dorcia juz raz miała bardzo poważny wypadek i dla niej to kolejny raz była trauma, zwłaszcza ze jest w ciazy) i kręgach szyjnych oraz na straconym urlopie, nie mielismy ochoty i sil nigdzie jechac, zreszta do Krakowa wrocilismy juz pociagiem.
Alfka nie wyglada zle, klapa nietknieta zamyka sie z lekkim oporem, zderzak do wymiany i pytanie co jest pod nim bo mysle ze bedą musieli klepac, pytanie czy tylko wzmocniena do wymiany czy podłoga do klepania.. w poniedzialek przyjdzie rzeczoznawca. auto mam zamiar wstawic do ASO, chyba to Viamotu. jak robic to dobrze.
Jak to wyglada z 10letnim samochodem, ubezpieczyciel bedzie sie migał od naprawy w ASO? mam zamiar załatwic to bezgotówkowo.
Czy ktos z Krakowa orientuje sie czy w Viamocie jest szansa na auto zastepcze?
Jak rzeczoznawca stwierdzi co jest do roboty skoro nawet nie zdemntuje zderzaka? nie chce zeby zaniżył koszt naprawy