Printable View
Witam, w najbliższym czasie będę kupował GTV Spider 2.0 TS. Będzie to licytacja, więc nie będę mógł przejechać się samochodem. Na co zwrócić uwagę? Jak sprawdzić słynny wielowachacz? mniej więcej ile powinna kosztować [notranslate]Alfa[/notranslate] w danym stanie (np. zły-2000, średni-6000 itp)? Jaki ten silnik jest i jak powinien pracować? Pozdrawiam
Jeśli na handel to daruj sobie - te auta ciężko sprzedać, chyba, że mają 3.0/3.2 V6 to wtedy jeszcze, jeszcze.
Jeśli prywatnie to:
Silnik obiektywnie rzecz biorą jest porażką, choć są tu tacy co są gotowi pieśni pisać o nich... ale do rzeczy, nie może pracować w żaden sposób przypominający diesla. Klekotanie czy stukanie dyskwalifikuje silnik. Albo rozrząd z wariatorami albo panewki, w obu przypadkach dużo kasy pójdzie. Tak powinien pracować - https://youtu.be/E8ZeV0LI0rQ
Wielowahacza nie sprawdzisz inaczej jak na szarpaku. Jeśli naprawdę jest źle to koła będą w negatywie. Inaczej mówiąc koła powinny być równo i po obu stronach tak samo wyglądać, ale i tak nie daje to gwarancji, że będzie wszystko ok.
Co do cen to zależy od tego czy jest po 1 czy 2 liftingu, czy ma skóry, ładne felgi. Moim zdaniem ph1 zły-0, średni-4000, dobry-7000 ph2 +2000, ph3 nie znam bo jak dla mnie to jest paskuda, ale pewnie +2000 do ph2.
Wiele osób łudzi się, że te auta są warte kilkanaście tysięcy, ale nawet dobre sztuki z tym silnikiem ciężko sprzedać za kilka tysięcy.
Powodzenia
Cześć,
Ja kupiłem 2001 2.0 TS za 16 tyś końcem ubiegłego roku, dziś mam 2 oferty odkupu za około 24 tyś :) więc to nie kwestia łudzenia się i wmawiania sobie rzeczy niestworzonych lecz stanu faktycznego samego egzemplarza i jak rokuje na przyszłość.
Nie rozumiem dlaczego silnik jest tak demonizowany, jego główne wady wynikają wprost z zaniedbań właścicieli i przesadnych oszczędności.
Jeżeli masz okazję odkupić egzemplarz z pewnego źródła, od pasjonata to czemu nie. Osobiście polecam często kontrolować stan oleju min 3/4 na bagnecie i lać 10W-60 co 10 tyś. Jeśli jesteś rozsądny i nie pałujesz na zimnym nie powinienieś żałować.
Pozdrawiam
No super pewne źródło, nie ma co.Cytat:
Napisał Adam2017
Ty twierdzisz, że masz chętnych - sprzedasz to pokaż umowę z taką kwotą. Wedy pogadamy. Z reguły jak przychodzi do wyłożenia kasy to tacy ludzie pryskają.
We Wrocławiu V6 za 12k stało kilka miesięcy, był 1.8TS forumowy dość drogo i też nie było chętnych, niedawno właściciel fajnego TS'a Ph1 7k narzekał, że nikt nawet nie oglądał wozu - takich przypadków jest zdecydowanie więcej niż takich co sprzedali wóz drożej niż chodzi następca.
Dlatego moim zdaniem jest to ciężkie auto do sprzedania i jak się do tego dołoży brak odporności na zaniedbania poprzednich właścicieli to można umoczyć sporo kasy, zresztą były tu przypadki dmuchania i chuchania a i ta był zonk.
Dla jasności mam na myśli , że takie E36 sprzeda się albo od ręki albo góra kilka tygodni, a jak jest zadbane to już cena regularnie przebija E46 - to jest łatwe auto do sprzedania i też do eksploatowania.
Dla autora wątku dodam od siebie, że wiele dość poważnie zaniedbanych egzemplarzy wygląda z zewnątrz bardzo ładnie. Lakier potrafi być w świetnym stanie. Więc nie sugerowałbym się niezłym wyglądem zew. nawet jeśli widać, że nie był specjalnie polerowany.
Druga sprawa, że te auta na ogół nie korodują. Dobre zabezpieczenia antykorozyjne i maska z laminatu robią swoje. Dlatego jak będziesz widział rdzę na progach, drzwiach czy spawach/łączeniach to uważaj czy nie był przypadkiem klepany.
podobno 2.0 TS zdarza sie że zrywa paski rozrządu ale nie wiem czy to kolejna legenda o tym silniku czy prawda?
wie ktos?
Zrywają się niestety. Nie jeden się już o tym przekonał niestety.
Powodów jest kilka:
1) Przekraczany interwał 60kkm - wielu przekracza wierząc w dane fabryczne lub dlatego, że jest to dość droga operacja jak na rzędową czwórkę a jak jeszcze wariator kwalifikuje się do wymiany... potem robi się to na tanich zamiennikach i nie wytrzymuje nawet tych 60kkm.
2) Brak wiedzy mechaników jak powinna wyglądać wymiana - konieczne jest użycie czujnika zegarowego oraz oryginalnych blokad. Potrzebne jest to do zluzowania kół zębatych na wałkach rozrządu i wykryciu pierwszego tłoka w górnym położeniu - inaczej mówiąc trzeba ustawić silnik na nowo a nie po prostu zmienić pasek i wio. Bez tego pasek na dzień dobry zostaje naprężony i może strzelić po 10~20kkm.
3) Oszustwa mechaników - coś nie wymienią, coś kupią tańszego, coś pominą, nie używają w ogóle kluczy dynamometrycznych... są bardziej odporne silniki na mechaników-rzeźników niż TS. Jak mieszkasz w małej mieścinie to znaleźć dobry serwis do tego silnika to jest problem.
4) Źle wykonane remonty - wiele silników już po awarii jest źle złożona (patrz punkty wyżej). Już czytałem na forum, że niektóre warsztaty robiące Alfy potrafią się wycofywać z remontów TS'a. O czymś to świadczy.
5) Sportowa natura silnika i auta - ludzie cisną po obrotach, czasem bez opamiętania więc i rozrząd dostaje po tyłku.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem ten problem. Oczywiście jeśli odhaczymy wszystkie te punkty, no może poza 5 :) to nie powinno być problemów.
Kupuj i nie patrz na to:D Jeśli Ci się podoba to bierz, zawsze trzeba coś wrzucić w auto, a same części, jeśli są dostępne to są w przystępnych cenach:D
Z pierwszą częścią zdania bym się zgodził ale z drugą już nie. Przystępne ceny? Np. mocowanie kolumny Macphersona, uszczelki drzwi, wariator faz rozrządu... do tego sporo części już niedostępnych. W porównaniu do mojej CLKi to GTV jest droższa w naprawach i trudniejsza przez upakowanie wszystkiego.
Kevio tak się zastanawiam czy Ty miałeś/masz jakąś Alfę, czy jeździłeś kiedyś jakąś?
Nie mam i nie miałem. Jeździć, jeździłem. Najwięcej co ile kosztuje i jak się psuje widziałem po 146 1.7L Boxer której losy znałem przez około 4 lata zanim skończyła na złomie.
To co wiem na temat GTV wiem w większości z forum i jak widzę znalezienie wielu normalnych części jest powoli problemem, nie mówię już o szukaniu numerów części. W VAGu czy MB jest to łatwiejsze.
CO do poduszki McPhersona to ja już znalazłem sposób:D Wariata nie wymieniałem nigdy w żadnej gtv ale widze na alledrogo ze z 500 podskoczył na 700, uszczelki... To mit, można jeździć nawet i bez, przyzwyczaiłem się:D
Znalazłeś patent - pewnie od innego modelu, Tipo? Wariator niektórzy pisali, że powinno się wymieniać co drugi rozrząd aby potem nie mieć niespodzianek. Jeździć bez uszczelek...
Jeśli tak serwisujesz auto to w zasadzie każde auto staje się tanie. Pytanie tylko jakie standardy ma autor.
A masz zamiar kupić? Co robisz na tym forum? :DCytat:
Napisał Kevio
O przepraszam, zapomniałem się. Alfy się nie psują, nie korodują (zwłaszcza 156) i w ogóle są najlepszymi autami na świecie a opinie o nich są rozpowszechniane przez trolli opłacanych przez niemiecki przemysł zgodnie z planem Goebbelsa. Śmierć VAG'owi. AVE ITALIA!
Fakt, wypisałem same wady, ale czy przy kupnie nie powinno się właśnie wad brać pod uwagę aby potem móc się cieszyć autem? Czy może lepiej beztrosko brać co się spodobało?
btw. toddlockwood a ty co, kupiłeś w końcu czy dalej się czaisz? I dla twojej informacji mam zamiar kupić 145 QV/1.7L Boxer lub GTV, ale na to jeszcze przyjdzie czas.
Ja chce Gtv.
Mam troche upierdliwy dojazd do roboty i już chciałem brać tą 2.0TS ale żona mi mówi by odlożyć na 3.0 i nie ma co wchodzić w jakieś półśrodki a jak przeczytałem i usłyszałem o tych paskach to już sobie podarowałem. Więc odłoże sobie spokojnie całą kwotę i zakupię 3.0 bo w kredyty nie chce sie bawić no a to trwa.
V6 mniej awaryjne, ale przemyśl czy jak masz problem w uzbieraniem kasy na V6 to czy będzie Cię stać utrzymać to auto i jeździć nim. Tam rozrząd lepszy, ale trochę kosztuje zwłaszcza jak zjedzone będą wałki.
Nie mniej nikt chyba do tej pory nie powiedział, że lepiej jest brać TS'a niż V6 nawet jak budżet był napięty.
Nie jest tak ze nie moge uzbierać i nie mam kasy, własnie jestem dość oszczędny i cierpliwy. Trzeba też wrzucać kasę na poduszkę finansową, odłożyć na samochód + inne cele(jakieś wakacje,rzeczy do domu, emeryturę), mieć też dodatkowo osobne oszczedności itd. Kwestia podejścia do finansów. Nie sztuką jest iść i wziąć sobie kredyt na samochód albo nawet kupić nowe auto :P - tylko wtedy człowiek staje sie biedny. Ale to tak jak mówie, kwestia podejscia do finansów i utrzymania ich płynności.
Akuratnie mam zaufany serwis, gdzie nie mają problemu żeby przyglądać się im pracy, koszta części też nie są największym problemem, bo w Stilo używam oryginalnych. Olej tak czy inaczej co rok wymieniam, a wiadomo że GTVka codziennie nie będzie używana. Poprzedniego właściciela nie znam, ale słyszałem że dbał o Alfinkę. Jest to rocznik 2001,ale od 2 lat nie była jeżdżona, tylko pół roku temu przepalana. Pozdrawiam :)
Najwięcej do powiedzenia mają ci co alfy nigdy nie mieli
, to tak jak w polityce dyletanci i oszołomy.
Adam2017 brzmi to dobrze. Jeśli silnik będzie dobrze chodził i będzie widać potencjał w aucie to ja bym zaryzykował. Powodzenia.
Ja miałem spidera 2,0ts, aktualnie od kilku lat mam 3,0. Awaryjność oceniam na poròwnywalnym poziomie. Każda z wersji silnikowych ma swoje słabe strony. Szczerze to nawet bardziej polecam na pierwszą alfę wersje 2,0. Większa dostępność części i więcej mechaników którzy to ogarną. Z 3,0 w razie problemów często pozostajesz sam, a części jak uszczelki pokrywy zaworów pompy wody napinacze nie zawsze są dostępne. Lubią brać olej i mają ręczną regulację luzów zaworowych. Moje 2,0 Nigdy mnie nie zawiodło i dawało sporo radości. Oczywiście 3,0 daje jej więcej, ale nic za darmo.
Sorry że dopiero teraz odpisuję ale nie otrzymałem żadnego powiadomienia o nowych postach.
Bez żadnego spinania się ale naprawdę nie mam zamiaru do niczego cię przekonywać bo widzę, że nie czytasz ze zrozumieniem co się piszę tylko powielasz rzeczy przeczytane gdzieś na necie nie mając absolutnie żadnych własnych doświadczeń. Ja mam egzemplarz w takim stanie, iż nie sprzedam go NIGDY - rozumiesz co to znaczy? To znaczy mniej więcej tyle, iż inny pasjonat marki który chciał wyłożyć taką kwotę na stół usłyszał - Nie na sprzedaż. Tylko tyle chciałem wczesniej powiedzieć, a nie to, że ja za tyle chce go wystawić. To, że gdzieś coś stało ileś czasu nic nie znaczy, poza tym, że potencjalny zainteresowany pojechał i na żywo zobaczył ile jest warte. Jeśli stało to zapewne jest to strucel pięknie wyglądający na zdjęciach a nie perełka z zadatkiem na youngtimera. Pozdro
- - - Updated - - -
Sorry że dopiero teraz odpisuję ale nie otrzymałem żadnego powiadomienia o nowych postach.
Bez żadnego spinania się ale naprawdę nie mam zamiaru do niczego cię przekonywać bo widzę, że nie czytasz ze zrozumieniem co się piszę tylko powielasz rzeczy przeczytane gdzieś na necie nie mając absolutnie żadnych własnych doświadczeń. Ja mam egzemplarz w takim stanie, iż nie sprzedam go NIGDY - rozumiesz co to znaczy? To znaczy mniej więcej tyle, iż inny pasjonat marki który chciał wyłożyć taką kwotę na stół usłyszał - Nie na sprzedaż. Tylko tyle chciałem wczesniej powiedzieć, a nie to, że ja za tyle chce go wystawić. To, że gdzieś coś stało ileś czasu nic nie znaczy, poza tym, że potencjalny zainteresowany pojechał i na żywo zobaczył ile jest warte. Jeśli stało to zapewne jest to strucel pięknie wyglądający na zdjęciach a nie perełka z zadatkiem na youngtimera. Pozdro
a że ja tak zapytam...jakie auto jest lepsze,BMW E-36 320 czy M3?
bo kurczę,nie mogę się zdecydować haha
a tak poważnie..cóż to za dywagacje czy auto o pojemności 3.0 litrów jest lepsze od 2.0
wszystko zależy od twoich zasobów,bo 10-15 000zł a 20 i w górę to jest różnica
weź pod uwagę że już nie ma okresu na tanie kupowanie starych aut za grosze
teraz jest moda na youngtimery,z jednej strony super,mnie cieszy że nasz kraj dojrzewa do motoryzacji,a nie tylko rocznik ważny
ale z drugiej...80 % procent egzemplarzy ma podwaloną cenę do góry nie adekwatną do stanu tylko dlatego że jest stare i mało występujące na ulicach
reasumując
szukaj najlepszej jaka jest,z jak najmniejszym prawdziwym przebiegiem,jak najbardziej zadbanej,z udokumentowanymi naprawami,a kwestię silnika zostawił bym na drugim planie
gdyż kupienie w Polsce auta,a tym bardziej tak starego autka w dobrym stanie graniczy z cudem,i nie kiedy cena nie ma nic do rzeczy
i w druge strone - na rynku jest pelno złomów za kilka tysiecy ktore właściciele opisują jako egzemplarze kolekcjonerskie, perełki itd...Cytat:
Napisał SOPELTomcat
Ja kupiłem spidera 2.0 ts byłem wrogo nastawiony do tej jednostki ale miło mnie zaskoczyl. Auto jest z 95 r. I uważam że to dobry wybór wymienilem tylnie tuleje wszystkie koszt zakupu 500zl nie ma tragedii. Na codzień jeżdżę audi z 3.0 silnikiem bezynowym wiec mam porównanie kup dobrego ts i się nie zawiedziesz.
Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka