Printable View
Serdecznie witam,
Jestem nowy na forum, ale z marką jestem na "ty" już od kilku lat. Chcę zamienić swoją 156 na 166, mam parę na oku i chciałbym prosić o waszą pomoc. Ktoś może wie coś na temat poniższych ofert?
olx.pl/oferta/alfa-romeo-166-jak-audi-a6-bmw-5-jtd-xenon-nowy-rozrzad-alarm-skora-CID5-IDp3Riz.html#0ca72f0bfe
olx.pl/oferta/alfa-romeo-166-2-4-jtd-CID5-IDoXH7A.html#25fff6e21a
olx.pl/oferta/alfa-romeo-166-2-4-jtd-20v-CID5-IDrcwb3.html#25fff6e21a
Pozdrawiam.
Niezły rozstrzał cenowy...Drugi egzemplarz odrzuciłbym w pierwszej kolejności. Na Twoim miejscu skupiłbym się na 1-wszym samochodzie. Forumowe autko i kojarzę właściciela, choć tematu tutaj nie zakładał. Jeżeli wszystkie naprawy ma udokumentowane, to warto ją sprawdzić, choć opis ma trochę jak handlarz. No i wisi już ze 3 miesiące, zaczynał od ok 16 tysięcy. Trzecie też musi mocno stanieć zanim znajdzie swojego nowego właściciela ;)
Witaj.Cytat:
Napisał Alf15
Polecam Ci pierwszą Alfę, znam właściciela - mega pedantyczny i krytyczny, zawsze wszystko musiał mieć tip-top .
Z negocjacją ceny u niego może być problem, ale wiesz co kupisz.
Z kolei kupując np lifta... chciałbym mieć jednak te 2.4 20v pod maską, a nie 10v.
Ale z drugiej stronie 9k zł za lifta z takimi nakładami, to jeśli wszystko jest potwierdzone, ze świecą szukać.
Dzięki za odpowiedzi.
Mumins: Rozstrzał cenowy wynika z tego, że cena nie zawsze odzwierciedla faktyczny stan auta, dlatego biorę pod uwagę różne opcje :-)
Drugie ogłoszenie odrzuciłem dość szybko - znalazłem wątek o tym aucie na forum, generalnie to trup :-/
Oglądałem samochód z pierwszego ogłoszenia, bo mam blisko :-) Stan techniczny jest OK, wnętrze jest bardzo zadbane, ale brak jakiejkolwiek historii regeneracji silnika, co mnie mocno zniechęca. Silnik delikatnie poszarpuje na biegu jałowym, gdybym nie jeździł przez 7 lat autem z tym samym silnikiem (w wersji 140km), to pewnie nawet nie zwróciłbym na to uwagi. Właściciel wydaje się być uczciwym człowiekiem, ale nie chcę też spędzić kilku miesięcy na rozkminianiu o co chodzi, bo samochód ma wozić mnie, żonę i dziecko, a nie stać w warsztacie. Oczywiście nie oczekuję od kilkunastoletniego samochodu stanu idealnego, ale też wolałbym, żeby czekające mnie naprawy nie stanowiły zagadki na zimowe wieczory i perspektywy wymiany połowy osprzętu silnika, bo będziemy zgadywać co jest nie tak. Z drugiej strony, może to być tylko jakaś drobnostka do szybkiego ogarnięcia.
Kaac: 20v też biorę pod uwagę, rozglądam się też za 2.5 busso, tylko w wersji poliftowej samochód z tym silnikiem ciężko znaleźć nawet na zagranicznych portalach - nie występował po lifcie?
Chciałbym też spytać o 2.0 t-spark - w ostateczności też biorę go pod uwagę, ale naczytałem się sporo negatywnych opinii o tym silniku. Czy ktoś może je potwierdzić, albo zdementować?
Oglądałem też m.in. auto z ogłoszenia
otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-166-2-4-jtd-150km-fl-ID6zqRLS.html?utm_source=refferals&utm_medium=traf fic_exchange&utm_campaign=olx#xtor=SEC-8
Tutaj stan techniczny też OK, tylko coś stuka z przodu, no i wnętrze jest do poprawek, szczególnie fotel kierowcy (chociaż muszę przyznać, że zdjęcia uwydatniają wady - w realu wygląda to lepiej), ale silnik pracuje tak jakbym tego od niego oczekiwał.
W ostateczności trzeba będzie wrócić do poszukiwań 159...
Po lifcie sa 2.5
Cos stuka z przodu? W alfie?
Może jakieś głupie łączniki, które wymienisz za 100zł :) bierz na SKP, podłącz pod kompa i jak będzie ok, to bierz i się nie zastanawiaj. 10000zł to nic, biorąc pod uwagę ile przyjemności w codziennym obcowaniu dają te auta. Tylko tak jak pisałem, warto mieć papiery z napraw, bo można się wkopać jak ja i kupić skarbonkę.
Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka
Jeżeli silnik poszarpuje na luzie (takie delikatnie szarpnięcie budą do przodu/tyłu od czasu do czasu) to spora szansa że wtryski szlag trafił i będziesz miał część do regeneracji. TS jest fajnym silnikiem, trochę słaby do tej budy no i ma swoje przypadłości związane z typowo włoskim podejściem do montażu. V6 to wybaczał, TS nie. Więc jak kupujesz TSa to dobrze mieć 3-4 tysiące i zrobić jak najszybciej generalkę silnika u dobrego speca który złoży ten silnik tak jak powinien być złożony od początku. Pogadaj o różnicy między TSem z fabryki, a TSem po porządnym remoncie z użytkownikiem [MENTION=3383]Andrzejsr[/MENTION] (tylko przygotuj się na porcję marudzenia).
Jako auto mające wozić bezstresowo żonę i dzieci , to chyba jak się ich nie lubi (nie swoje czy co ? ) ;)
A poważnie - do TSa jak najbardziej najpierw, przed autem, namiary na serwis, z którym warto się od początku zaprzyjaźniać, nie marudzić co do cen na wjeździe, który potrafi go należycie wyremontować, albo przynajmniej posprawdzać dokładnie ciśnienia oleju, jak nie trzyma - potrafi znaleźć przyczynę bo kilka może być, a jak trzyma , kompresja jest ok, ja kpojeździsz jak nie bierze litra na 1000, to profilaktycznie wymienić panewki i w zasadzie to też pompę oleju i może trochę jeszcze powozi żonę z dziećmi.
Albo druga opcja - jeździć aż (o ile , bo oczywiście nie musi, lecz...) się rozleci i wtedy nowy-używany do porządnego remontu.
Zresztą serwis przyzwoity to jest to od czego należy rozpoczynać poszukiwania , w szczególności Alfy, o ile ma to auto robić to co piszesz jako główne założenie wyżej powtórzone.
[MENTION=3383]Andrzejsr[/MENTION], gdy przymierzałem się do zakupu mojej 156, to jak o tym kumplom powiedziałem przy piwku, to jeden zaczął się śmiać, a drugi wyciągnął milion argumentów przeciw (nigdy nawet nie siedząc w aucie tej marki) i prawie błagał mnie, żebym nie popełniał największego błędu w swoim życiu. I wiesz co? Żałuję, że nie posłuchałem, bo teraz jadąc innym autem niż Alfa czuję się jakbym jechał wozem drabiniastym i jestem już chyba skazany na markę. Gdyby nie ta feralna decyzja, to pewnie kupiłbym passata z jedynym słusznym silnikiem 1.9 tedei i jedynym słusznym przebiegiem 180tyś i byłbym zadowolony :D
Kupiłem zadbany egzemplarz Alfy i o niego bardzo dbałem (@jarek1986: nic nie stukało z przodu :-P ), zero problemów, tylko rzeczy eksploatacyjne, typu 2x komplet zawieszenia na przód :cool: i woziłem tym żonę bardzo bezstresowo. Chciałbym, żeby moja druga Alfa była równie pokorna.
[MENTION=54438]Mumins[/MENTION]: Możesz podać jakieś szczegóły, na co powinienem zwrócić uwagę poza standardowymi rzeczami? Może być na prv.
A co myślicie o takiej opcji:
otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-166-2-4-d-abs-skora-xenon-alu-felgi-6-biegow-ID6zmWFQ.html#0cc8c91009
Teoretycznie da się to wyciągnąć, tylko zastanawiam się, czy walnięty tył nie jest zasłoną dymną dla czegoś poważniejszego.
Takich co nie mieli styczności (od piwka itp.) nie ma co w ogóle słuchać. Niepokojące jest tylko to, że ci co mieli styczność, pewne sprawy jakby pod dywan chcieli pozamiatać, lub umniejszają ich znaczenie pod hasełkami "inni tez tak mają" czy "to czysta eksploatacja" :) Wówczas całą wiarygodność tracą przez te same osoby wyliczane zalety Alfy, bo oczywiście niewątpliwe, że takie są, poza wyjątkowo niskimi cenami, choć z dieslem już ich ciut mniej jakby. Tylko muszą być dopasowane do potrzeb i celów te zalety, aby nimi zostały. Poza Alfą i Passatem jest jeszcze maaaaasa innych wozów (swoją drogą Pasat i Alfa 156 ?? przecież to kompletnie inne potrzeby nadwoziowe, raczej Golf i 156 . Odpowiednika Passata Alfa nie ma i nie miała - rozmiarowo).Cytat:
Napisał Alf15
Wiesz, ja też woziłem żonę i najpierw jedno później dwoje maluchów 156tką. Tylko że, dopiero teraz od kilku lat widzę co to znaczy robić to bezstresowo (mimo że tam od nowości, gwarancja itd.) .
Swoją drogą jak ta pierwsza Alfa jest taka ok, to ta 166 ma być druga czy ją zastąpić ? bo jak zastąpić to nie bardzo rozumiem sens tej operacji - przewozowo nieznacznie większa (a jak 156 była SW , to 16 mniejsze te możliwości ma - kanapa nie składana, sedan), utrzymanie 166 droższe, zamiana znanego sobie wozu na loterię używkową ?
No chyba że jako druga, to jakiś sens ma, jedna jest szansa że będzie na chodzie gdy w drugiej coś klęknie.
Kolega chyba trochę dramatyzuje, jeśli podróż tym samochodem powoduje u Ciebie stres, to chyba posiadanie takiego auta mija się z celem?
Jeśli chodzi o awaryjność, to wiele z przypadłości o które posądza się tę markę można znaleźć w innych samochodach, i to nie jest zamiatanie pod dywan, chyba, że w wykonaniu np. właścicieli Audi A4. Zajrzyj na forum Audi, nie wiem jak teraz, ale gdy zastanawiałem się nad zakupem tego modelu kilka lat temu, to można było natknąć się na wiele wątków pod wspólnym hasłem "wymieniłem wahacze, zrobiłem 10tyś. i coś stuka", albo "jakie wahacze mam kupić, bo moje po paru tyś. tłuką". Ale oczywiście większość właścicieli powie ci, że tylko paliwo leją i jadą.
Moim skromnym zdaniem 166 jest bardziej rodzinna od 156, nawet sw. Po pierwsze, ma sporo więcej miejsca w środku, po drugie, bagażnik sporo większy od 156 sw (nie mówiąc już o sedanie), składane kanapy pomijam, bo w końcu mam wozić rodzinę, a nie towar - od tego są zupełnie inne samochody. Po trzecie, 166 jest o wiele lepiej wyciszona i ogólnie wygodniejsza.
Zadbana alfa 166 nie będzie sprawiała problemów jeśli wymiany będą "na czas" , nie wiem jak w przed liftach ale w fl blaszka jest w "ocynku" więc mało prawdopodobne że będzie gniło no chyba że po dzwonie to będzie wychodzić. Druga sprawa to części w wersji 2.4 są troszkę droższe. spalanie w tym aucie to bajka no i wygoda w trasie, na dołach troszkę telepie jest sztywna. Jestem posiadaczem 166fl od ponad dwóch lat , na eksploatację wydałem już "sporo" ale nie uważam tego za jakiś minus po prostu auto jest używane codziennie praktycznie trasa/miasto więc części się zużywają, zrobiłem nią 50 tys przez ten okres i nigdy nie stała na drodze i czekała na lawete, trasa do Włoch również bez stresu. Jeśli kogoś nie przerażają koszty utrzymywania starego auta w dieslu to śmiało polecam!
Hej ogladales ktorys z tych aut??Cytat:
Napisał Alabaster
Ostatni widac ze koles chce uciekac ze sprzedazą samochodu na kierownicy widac jakby poducha juz raz wystrzelila. CIekawe czy to nie jakas mina. Ogolnie widac ze 166 mozna kupic w srednim stanie za 6-8 tys a lepsze egzemplarze od 8-16 tys ale czy warto placic np 15 tys zamiast 8tys?? Czy nie lepiej wydac 8tys i dolozyc np z 5tys i wiemy co mamy a reszta zostanie w kieszeni :P
5tys w przypadku 166 kończy się wyjątkowo szybko.
Nie do przesady Krzemol...166 to tanie auto w naprawach w porównaniu do 159 lub moich byłych thesis. Przynajmniej moje alfy nie wymagały nigdy dużych nakładów... Kupisz ciekawą sztukę to z 5 tysiaków zostanie Ci 4 tysiaki na same paliwo. Oczywiście koszta będą jeśli czekają Cię remont silnika czy skrzyni...reszta jest do ogarnięcia w mniejszych kosztach. A i mówię o dieselku, bardzo popularny i trwały silnik...nie ma co się w nim psuć :)
Kamorado...zobaczysz alfę za 5k, jedź obejrzyj, za 15k również jedź obejrzyj...sam sobie odpowiesz na pytanie. Ja w tamtym roku kupując polifta w dieslu to obserwowałem ogłoszenia powyżej 10k. Raz jeden obejrzałem alfę u mnie w Płocku za 5k, polift, 175KM z automatem. Dla mnie to był trup...na moje oko minimum do dołożenia żeby przedstawiał stan techniczny jaki mam teraz w obecnej to z 10k. Wychodzi już za auto 15k. Swoją kupiłem taniej, dołożyłem 2k i nadal koszt jaki poniosłem jest niższy od tej taniej z Płocka, która w tydzień poszła od wystawienia ogłoszenia chyba :)
Hehe no troche przesadzilem z tą ceną 6 tys za polifta:P ale juz srednie model zaczynaja sie od 8-10 tys wiadomo perełki pewnie 15 tys i wiecej ale czy warto?? skoro 159 mozna dorwać za okolo 17-20tys ??
Za zadbaną warto. Jak ktoś średnio dbał to może ostro pociągnąć po kieszeni i te 5 może pochłonąć sam automat jak coś w nim nie będzie do końca hulało.
Teraz patrzę że kolega chce Diesla, więc w ich przypadku nie wiem jak sprawa wygląda - choć np. remont Aisina pewnie nie jest tani jak ktoś chce automat. Tym bardziej, że była mowa o kupnie egzemplarza za 8k (w którym na bank coś będzie do roboty - stąd moja opinia, że 5tys szybko pójdzie). A V6, szczególnie w 3.2? Zrobisz po zakupie rozrząd, wrzucisz Q2 (albo modlisz się, żeby dyfer nie walnął ;)) i już 5 tys nie ma. A nawet zawieszenie nieruszone.Cytat:
Napisał ArtoKucior
Z tym, że 166 kończą się tam gdzie 159 się zaczynają i za te pieniądze już można naprawdę wybrzydzać w przypadku tej pierwszej. A 159 za 17tys to raczej szałowe nie będzie. No i ja bym 166 z 3.2 na 159 nie zamienił :)Cytat:
Napisał kamorado
Egzemplarze za 10 k 166 fl zawsze trzeba brać poprawkę żeby zostawić sobie drugie 10 k na serwis auta:)
No niestety, autko tanie w zakupie a w utrzymaniu już nie do końca. Tak jak piszesz, kupi Janusz za 10k pln i myślisz, że w rok tyle wsadzi w serwis? Ni wuja, dlatego tyle jest padak na rynku. A znowu Janusz nie pojedzie zobaczyć ładnej sztuki bo po co przepłacać? Jest 166 za 10k i za 18k, to po co przepłacać? Też polift? Też. A, że nagrzewnica do wymiany, turbo ledwo ciągnie, paliwo lane z jelcza, zawias wali jak małolat konia to już nic nie szkodzi. I tak każdy dalej popycha z dala od siebie. Świetne auto, ale jego żywot to jest coś koszmarnego. Już nigdy ich nie przybędzie, a niestety zadbanych sztuk jest coraz mniej. Ilu Was na drodze zobaczyło piękną i wymuskaną 166? Zacznijmy od tego, że to bardzo rzadki samochód i to praktycznie nie jeździ, ale sam widuje praktycznie same trupki. No bo nie chce mi się wierzyć, że auto utytłane z zewnątrz, nie mówię o brudnym lakierze, Pekinem w środku, jest zadbane technicznie. Idę spać bo się nakręciłem, dbać, nie sprzedawać. Niech kupują strupy za 8000 plnCytat:
Napisał marciano90
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
No niestety takie auto:) ja kupiłem za niecałe 15k, w ponad dwa lata 50 tys km przelotu zdążyłem zrobić, w eksploatacje z 10 k już wsadzone, tyle że u mnie wszystko pod kreske ma być wymienione więc nigdy mnie nie zawiodła w drodze. A sami włosi we Włoszech się przyglądali na światłach ;p
Nietuzinkowy masz kolor to się przyglądali, na zdjęciach wygląda bardzo ładnie, ładna sztuka :) ja mam 1,5 roku i przeszło 30k km i też już dyszka poszła ale mi znowu przez zachcianki. Chciałem obniżyć, po rozebraniu zawiasu zamiast samych sprężyn musiałem wymienić amory, poduszki, wahacze, tuleje w zwrotnicy, więc trochę poszło tym bardziej, że wszystko na dobrych częściach. Doszła polerka, renowacja felg, nowe i ładne opony 18 też to swoje kosztowało. Nie licząc tego to zwykła eksploatacja: cały rozrząd, termostat, nagrzewnica, tarcze+klocki, oleje i filtry. Dobre wdzięczne autko, jeździ i jeść nie prosi :)Cytat:
Napisał marciano90
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Prosta zasada, chcesz utrzymać 166 w idealnym stanie-dokładasz 10 tyś rocznie. Chcesz jeździć jak najtaniej- nie dokładasz nic ale auto po 2-ch latach oddajesz na złom bo nikt go już nie odkupi. Druga opcja i tak jest tańsza ale co za przyjemność jeździć przez te 2 lata trupem?
No to Panowie niezłą mi tu zrobiliście (anty)reklamę samochodu. Trochę ponad 10 tyś, to ja przez cały okres użytkowania mojej 156 wyłożyłem w jej serwisowanie, a też starałem się, żeby wszystko było cacy. Wszędzie czytam, że 166 jest lepiej wykonana i trwalsza od 156, a tu proszę. Czyli będę przesiadał się do 159 :-)
Przesadzasz Viader, 10 tyś to może w pierwszym roku włożysz jak kupisz jakiegoś FL za tyle samo. Nie dziwię, się że po takim wpisie kolo zdecydował się na 159 ;)Cytat:
Napisał viader