http://moto.allegro.pl/item663335901...iqui_moly.html
Stosuje ktoś coś takiego? Nie zaszkodzi to silnikowi i czy nie szkoda na to pieniędzy?
Printable View
http://moto.allegro.pl/item663335901...iqui_moly.html
Stosuje ktoś coś takiego? Nie zaszkodzi to silnikowi i czy nie szkoda na to pieniędzy?
Firma znana i o dobrej marce, ale o samym preparacie nic nie słyszałem :)
Rzeczywiście marka przekonująca. Jestem ciekaw opinii
A czym to się różni od uszlachetniacza oleju?
Przecież popychacze pracują na tym samym oleju co reszta silnika.
I pewnie efekty takie same.
Zapytaj Majkela on coś podobnego stosował.
Nie jest to drogie więc możesz spróbować ale według mnie lepiej będzie jeżeli zmienisz olej na TOTAL. Dobry olej i na 80% wyciszy hydraulikę.
Piotriix!! A czy kiedykolwiek coś z tych "wynalazków" stosowałeś??? Jak zauważyłem to masz sceptyczny stosunek do czegokolwiek co się dobrym olejem nie nazywa!!! Może spróbuj a potem zabieraj głos. Będzie /on głos/ i Ty będziesz bardziej wiarygodny. Bo za cho......ę nie mogę pojąć ludzi co dyskutują o czymś czego nawet nie "musnęli". Musisz przejechać jak ja jeszcze pewnie z 1milion kilometrów to wtedy pogadamy. Jężdże samochodami od 35 lat/komunistyczne osobóweczki, autokary, potężne ciągniki siodłowe, pospolite toczydełka, rasowe sportowe auta i limuzynki jaką zapewne jest AR166/. Czasami zdaj się na doświadczenie innych a nie na niczym nie potwierdzone opinie/najczęściej zasłyszane/. Twoja opinia też jest tylko zasłyszana , niczym nie poparta, zwykła paplanina nie mająca nic wspólnego z fachowością i wiarygodnością.
dobrym lekarstwem na hydrauliczne popychacze jest ich wymiana ..
jak ktoś keidyś napisał "pudrem syfa nie wyleczysz" ;)
Ja miałem doczynienia z kilkoma produktami tej firmy i nic złego nie mogę powiedzieć. Czy działają? Nie robiłem testów na hamowni ani wytrzymałościowych materiału a subiektywne odczucia zostawię sobie. Na pewno nie zaszkodzą, a czy pomogą to przekonać się możesz tylko w jeden sposób.
Najpierw się zastanów jak długo zamierzasz jeździć tym autem bo może faktycznie warto wymienić popychacze. Moim jednak zdaniem powinieneś zacząć od zalania dobrego oleju. Odwiedź 3-4 sprzedawców olejów i popytaj co polecają, za to się nie płaci :D
Zgadzam sie w 100%. Auta nie zamierzam zmieniac dłuugo:). Problem w tym, że dopiero zrobiłem wariator i zamiast usupłac więcej kasy i zrobić popychacze to jest jak jest...
No i znów zdejmowanie rozrządu... Dlatego szukam jakiegoś "leku".
A wymiana może po wakacjach:).
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie "zaryzykuje" i zastosuje specyfik LM i zdam relację:).
W każdym razie dzięki za podpowiedzi!
O ile pamięć mnie nie myli nie wyrażałem żadnej opini na temat tego specyfiku. Wybacz ale ilość kilometrów na jakie się powołujesz jest trochę słabym argumentem na tak.A ilość kilometrów jest wyznacznikiem wiedzy motoryzacyjnej ? Jeżeli tak ,to szacunek dla Twojej wiedzy
Tak stosowałem.
Mam swoje zdanie na temat uszlachetniaczy ich jakości i prawdopodobnego działania.
Nie przemawia do mnie uszlachetniacz ,który jakoby tylko wyciszał popychacze.
Nazwa moim zdaniem jest mocno naciągnięta.
Metal popychaczy jest inny?
A uszlachetniacz co sterowany?
Uszlachetniacz działa na cały układ smarowania .Pytanie tylko jak skuteczne jest jego działanie.
Co do popychaczy.Jak ktoś rozbierał je albo czytał temat pisany przez Majkela wie ,że tak naprawdę działanie uszlachetniacza ,to tylko chwilowe odwleczenie wymiany.
Na jak długo diabli wiedzą .
Z testowanych uszlachetniaczy / silnik volvo i silnik diesla toyota/ najbardziej sprawdził się militech.
Ale są osoby na tym forum, które z powodzeniem stosowały uszlachetniacze podanej w temacie firmy.
Jeżeli preparat byłby tak dobry to dodawano by go do oleju przy zakupie. To jakiś numer. Oleje są jakie są. Nie radzę stosować bo załatwicie silnik. Alfa nie lubi wynalazków. hej
A ja ciągle będę upierał się przy własnym zdaniu w temacie jak to ładnie nazywacie "uszlachetniaczy". Zastosuj, poobserwuj i wtedy zabieraj głos. Hamownia nie jest konieczna. Wystarczy oko, ucho, ogólne odczucia podczas jazdy. Ja kupiłem za grosze Swoja AR 166 bo właściciel przestraszył sie po ostaniej wizycie w SERWISIE, że to już agonia bo 300 tys.km to po prostu AMEN dla tego autka. Tak jak pisałem w którymś poście zaraz po zakupie, wymianie oleju /MOBIL SEMI SYNTETIC / Niunia dostała CERAMIZER do wszystkich układów. Po 2tys. kilometrów MILITEC-1 i teraz ten rupieć daje radość z jazdy. Nie muszę nurkować ciągle pod machę aby sprawdzac stan oleju bo go nie bierze a rura wydechowa jest po prostu błyszcząca wewnątrz/żadnej sadzy, żadnego syfu/. Dodam jeszcze , że jak ją kupiłem i prowadziłem do domku/600km/ to byłem przerażony widząc końcówkę rury wydechowej, syf po prostu kapał. Przez 4 miesiące przejechałem prawie 9tys km i za chwilę bedzie wymiana oleju. Mimo , że jestem DZIADEK to nie myślcie , że emeryt. Ganiam Niunię jak trzeba. Czesto czuje czerwony kolor na obrotomierzu i nie jest dla tego niby cherlawego, słabiutkiego, lichego TS-a zobaczyc prawie 200km/h na 4-tym biegu. Możecie sobie pisać "nie stosujcie bo popi......li wam silnik", " sterowany wynalazek", "marketing i reklama", " nie wierzę w cuda a w dobre oleje", itp itd......
Kolega ma AR166 też 2.0 TS , sprowadzony przez niego osobicie ze Szwajcarii, z ponoć przebiegiem 175tys.km, 2000rok to może pooglądać mojej niuni błyszczącą rurę wydechową i to też niezbyt długo.
Kolego czapka.Masz racje. Ludzie potrafią czasami ubawić nie zwracając najmniejszej uwagi na argumenty innej osoby. Oni wiedzą swoje i już. Gdyby ktos zaproponował mi spotkanie takie "w pół drogi" aby zobaczyć , poczuć efekty działania tych "wynalazków" to z wielką chęcią bym się zgodził.. Ale dla takich sceptyków , niedowiarków to chyba szkoda by było nawet jednej zmarnowanej złotówki.Wiem swoje bo stosowałem, stosuje i będę stosował te wynalazki ale nie te po 25-30 PLN bo za taka kase to może być tylko ściema.
W zasadzie to można lać tylko olej żadna rewelacja. Ale to zespół badawczy ustala co lać i kiedy co zmieniać a Alfa będzie pracować wyśmienicie. Niemniej jest taki środek MoSo2 i tutaj można dosypać go około 2% objetości ,zarówno do silnika jak i skrzyni biegów, mniej spalamy wtedy paliwa.
To jak Panowie, przetestował ktoś to 'cudo' firmy LM? Bo w poprzednim aucie (1.6 16v) też mi cykały popychacze jak tylko poziom oleju spadł lekko, ale dolałem coś typu doktor i wszystko ucichło.. :)
Hehe, dolałem bo pomimo remontu silnika x16xel astra strasznie brała olej, czasem nawet litr/1000km! A jak dodałem to przestała... :) Więc pomogło, bo zrobiłem nią potem jeszcze 15k km! :)
Nie wiem co mam napisać abyście nie lali byle czego do silnika. Silnik jest dość odporny na różne typy oleju kłania się tu znajomość metalurgi . Może ktoś pracował kiedyś z tak zwana emulsją. Jest to roztwór wody z olejem inaczej olej emulsyjny. Niektóre maszyny pracuja dziesiątki lat .Wszystkie automaty tokarskie jako chłodziwa uzywają oleju emulsyjnego. Natomiast preparaty typu doktor mogą mieć własciwość żelowania z wodą w oleju i tak na pewno jest , tworząc pewien rodzaj żelu galarety zapychają drobne ubytki , luzy w mechanizmach i poprawiaja się parametry silnika. Ale jak to długo działa tego nie wiem. Może jak którys z kolegów stwierdził aby sprzedać grata dalej? pozdrawiam
Nie rozumiem co ma chłodziwo maszyn do tego tematu. Chłodziwo chłodziwem ale maszyny, typu automaty tokarskie, centra obróbcze itd są smarowane olejami i smarami. O czym piszesz kolego? bo chyba nie wiesz o czym. Wiesz do jakiej temp. nagrzewa się olej w silniku itd? co z tą wodą w tych temp.? Ja tam nigdy w tego typu wynalazki nie wierzyłem. Po ostatnich przygodach z alfą, 3tyś i motor failure zdecydowałem się na środek do czyszczenia układu paliwa i zapłonu. Po 2 zalaniach bez problemu ciągnie do 4.5tyś. No nic jak silnik wypadnie pogodzę się z tym, ASO nic nie znalazło, ja także, to co mi zostało?.