Trochę bujam się już z doprowadzeniem mojej Belli po gwałtach mechaników wszelakich i naszła mnie myśl: czy technicznie da radę w miarę prosty sposób (bez przerabiania łap etc) zamontować w poliftingowej 159 1.9 150KM silnik 2.0 klekot?
Printable View
Trochę bujam się już z doprowadzeniem mojej Belli po gwałtach mechaników wszelakich i naszła mnie myśl: czy technicznie da radę w miarę prosty sposób (bez przerabiania łap etc) zamontować w poliftingowej 159 1.9 150KM silnik 2.0 klekot?
tez chce wiedziec wiec podczepiam sie pod temat... chcialbym tez zostawic skrzynie jesli to mozliwe....
Prosto nie będzie, ze względu na rozwiązania techniczne osprzętu. DPF w innym miejscu, czujniki inne itp. Skrzynia F40. To tak z grubsza. Do tego inne rozwiązanie EGR-u i termostatu.
Albo C635, która jest rzadsza. Do tego półosie napędowe które są specjalne do Alfy ze skrzynią C635, a które kosztują (droższa) chyba 1 600 zł netto, tylko w ASO oryginał i brak zamienników ;)Cytat:
Skrzynia F40.
Moim zdaniem przekładka nieopłacalna.
Pomysł bardzo dobry, ale wg mnie raczej do sfery marzeń. Niestety nawet swap samej F40 do 1.9 to rzeźba, a co dopiero to.
A co jest dobrego w tym pomyśle? To już lepiej chyba chipa zrobić na 170 KM i wyjdzie na to samo.
[MENTION=74144]dpar[/MENTION]: ale do tego trzeba mieć doprowadzony do porządku silnik a ja mam już dość bujania się z serwisami niby specjalizującymi się w Alfach. Od 3 lat auto mi przeładowuje (na 3 różnych turbinach, kolektorach, czujnikach i przepływkach) i nie mam pojęcia czemu co i jak. Łatwiej będzie kupić angola (czyli mam wszystkie potrzebne graty) tym bardziej, że ostatnio zdarzyło się skrócić przód i jest potrzeba zmienić maskę, zderzak i przedni pas
[MENTION=73469]kli.mat[/MENTION]: tj wyżej, jestem gotowy podjąć wyzwanie :>
Oczywiście zależy też od tego co się kupi, wolę jednak być przygotowany na każdą okazję
Jeśli kupisz anglika ze sprawnym motorem to ja nie widzę problemu. Przekładasz graty i szafa gra.
pomysł z 2.0 to raczej nie jest łatwa sprawa - wpakujesz się w duże problemy, duże koszty, uziemnisz auto na długi czas, a potem nie będzie łatwo go sprzedać. trzeba by ogarniać zarówno elektrykę (pewnie też ECU do przełożenia, wiązki, i jeszcze może jakieś inne przeprogramowania(może z immobilizerem/kluczykiem związane?)
zmieniałeś zawór overbost, sprawdzałeś wężyki do/z? nie pamiętam ale pewnie przy turbinie jest też jakaś gruszka która porusza zmienną geometrią, moze ona coś nawala/przycina się czy ewentualnie jakieś powiązane mechanizmy? to są tanie sprawy, rób swój obecny silnik, myślę że kosztów dużo już nie nabijesz - musi się to dać rozwiązać ( i to dużo łatwiej niż choćby robić swap z innego 1.9 a niebotycznie łatwiej niż 2.0)
[MENTION=20089]epsonix[/MENTION] No właśnie podmieniałem na nowe (sztuk 2), na używki (a z chyba 3 ze sprawnych aut) wężyki są ok, podciśnienie ok, wtryski ok (także na stole). Tj pisałem wyżej, miałem manewry ze wszystkim łącznie z włożeniem używanej turbiny z alfy, która nie przeładowywała. Byłem nawet w Autka.pl ale prócz zostawienia u nich 8kzł nie ma obecnie żadnych efektów tego nakładu. Obecnie auto miało lekkiego dzwona więc i tak muszę cały przód inny wstawić, dlatego zakup anglika i swap nie wyjdzie mnie aż tak dużo :>.
No i właśnie jedyną rzeczą, o która się martwię to ta nieszczęsna wiązka ale jestem gotów podjąć ryzyko, jeśli tylko problem będzie pod maską. Ale tak jak wspomniałem wyżej: gdybanie, bo ceny anglików niekiedy są porażająco wysokie :]. Może wpadnie akurat z 1.9, może z 2.4. Pożyjemy, zobaczymy ;)
dobra, to jeszcze mam 2 pomysły:
1.albo coś z wiązkami silnika czy stykami we wtyczkach w Twoim aucie jest nie tak - czy to wada fabryczna, czy nabyta (uszkodzenie spowodowane przez mechanika, kunę, czy od drgań)
2.ECU:
a) jest wadliwy
b) skopał się program (przepięcie, wada, brak styku albo cokolwiek innego)
c)ktoś grzebał w programie i sknocił coś (chiptunning lub próba przypudrowania innego problemu)
Odnośnie 2a i 2b - taki dalszy znajomy ma 159 1.9JTDm które sprowadził sobie bodajże z Holnadnii. miał różne jaja, pojawiały się błędy itp, auto traciło moc - jeździł po mechanikach, wymieniał, ASO itp, wszyscy rozkładali ręce a on bulił. W końcu rzeglądnęli historię serwisową auta i okazało się że auto w ASO w Holandii miało kilkakrotnie wgrywany soft do ECU, przyczyna nieznana ale zrobili to samo i bingo - na pół roku spokój, potem problem powrócił. Gość załatwił używane ECU od innego 1.9 ktoś mu ogarnął co trzeba żeby działało (immobilizer?) i auto hula bez problemu od tego czasu.
odnośnie 2c - kilku pisało na forum jak w ECU mieli totalny zamęt - ktoś nieudolnie modyfikował program nie mając pojęcia co robi dotykał (czy kasował) jakieś mapy których nie powinien ruszać itp.handlarze jakieś pudrowania zlecają pewnie tym tańszym "specjalistom" i różny efekt może być po takim zabiegu
[MENTION=20089]epsonix[/MENTION] Cinek już próbował dojść, co się dzieje ale akurat jak do niego na chipa jechałem to mi ślizgało się sprzęgło. Na jego to była wina źle zregenerowanej turbiny (i miał racje, dlatego zażyczyłem sobie w autka.pl zmiany powrotnej na używaną sprawną, czekałem ze 3 miesiące). Swoją drogą mam też trochę za daleko do Cinka, by mógł dokładniej przejrzeć auto (proponował też, bym zakupić fabrycznie nowe turbo z DE). Miałem z resztą już swap słupka i finalnie był powrót do mojego silnika (mechanik z moich okolic tak zadecydował)
Auto mam od nowości, salon Polska ofc. Nie mam ani cierpliwości ani nerwów. Chce, by auto po prostu poprawnie jeździło
rozumiem że byłeś u Cinka raz i na tym się skończyło? nie napisałeś jak często masz te problemy z przeładowywaniem - jeśli co chwilę (minuty a nie dni/tygodnie), to pewnie znacznie łatwiej znaleźć, jeśli raz na parę dni to już zaczyna się problem. nie napisałeś też kiedy CI się to zaczęło, ani innych rzeczy które kogokolwiek tutaj mogą naprowadzać na trop.
a jak zrobiłeś swap słupka (rozumiem że z osprzętem czy przekładałeś?) to były też te przeładowania?
Dobra, walnę elaborat :>
Dotyczą auto już po zaślepieniu egru, pierwszej regeneracji turbo, wymianie końcówek wtrysków i bez dpfu, łącznie przybyło ponad 100kkm przebiegu przez trochę ponad 3 lata: pierwsze objawy pojawiały się co kilka-kilkanaście dni: auto słabe do 2000 obr/min, szarpnięcie i auto jechało jak szalone (oczywiście zawsze wtedy, gdy daleko było do interfejsu by podejrzeć logi czy parametry na żywo). Potem ta mułowatość i szarpanie zaczęły coraz częściej występować aż stały się stałe. Wymienione zostały overboost i czujnik w kolektorze, skasowane autoadaptacje.
Auto na dole odżyło i trochę osłabło (albo osłabło wrażenie kopa) powyżej 2000 obr/min. Spokój był przez może 3-4 miesiące i powtórka z rozrywki czyli stały muł do 1800-2000 obr/min i strzał z doładowaniem. Wymiana przepływki na nową nie pomogła, podobnie podmiana na używkę ze sprawnego auta. Mechanik kombinował na różne sposoby, podmieniał listwę wtryskową, czujnik ciśnienia paliwa, pompę cr, pompę podciśnienia, wężyki podciśnienia, IC aż w końcu stwierdził, że nie wie co i stawia, że najlepiej będzie spróbować wsadzić używany silnik z kompletem osprzętu i zestawu startowego. Nie zwrócił jednak uwagi na to, że w tamtym silniku turbo już praktycznie nie istniało i dodatkowo była to wersja sprzed liftingu. Namierzył więc goły słupek z wersji poliftingowej.
To niestety nie pomogło w żaden sposób. Udało mu się oddać mój słupek do sprzedawcy więc wyszedłem na zero, za robociznę nie płaciłem. Zażyczyłem sobie wtedy kolektor z klapkami w dobrym stanie: i to był w miarę dobry strzał. Auto już tak mocno nie szarpało, było trochę lepiej ale wciąż nie idealnie. Nie wspominam o rozrządzie bo był wymieniany 3 razy: 2 razy pasek, raz komplet, wszystko składane na blokadach. W między czasie zapisałem się do Cinka na grupowy tuning i skontaktowałem się z Tomkiem za pomocą forum żeby doprowadzić auto do perfekcji i móc je na spokojnie stuningować (mea culpa nie wiedziałem, że cinek robi też klasyczną mechanikę :P).
Auto trafił do Autka.pl gdzie dostałem druzgocącą diagnozę: turbo, przepływka (swoją drogą uszkodzona przez mechanika od swapów), zawór overboost, konieczność wycięcia klapek i poprawy mapy, konieczność zamontowania puchy po dpfie (była wstawiona strumienica), przepalona zaślepka egru (w ramach diagnozy na szybko podmieniłem pełną zaślepkę na zestaw ori półzaślepka i wycięta zaślepka z puszki po tigerze, zapomniałem o tym xd) + zawias + magiel + rozrząd + parę innych pierdów.
Po dłuższym czasie odebrałem auto (z mojej winy, utraciłem płynność finansową), w euforii podczas jazdy z p. Markiem za kierownicą (i pełnym butowaniem żeby pokazać, że aucie wróciła moc i płynność w przyspieszaniu) stwierdziłem, że jest w końcu git malinka. Dostałem prikaz, by oszczędzać auto do wymiany oleju za 2000 km co też uczyniłem. Powróciłem na kontrol, wymianę oleju i wracając poczułem, że auto jakby spuchło: jechało, nie szarpało ale turbina coś wolno się rozkręcała. Zgoniłem to na wysokie temperatury powietrza i zacząłem szykować się na chipa. W ciągu miesiąca auto powoli zaczynało wracać do stanu sprzed naprawy w dodatku zaczęło się zachowywać, jakby pod gazem ktoś umieścił gumowy klocek.
Umówiony do Cinka (w końcu zapłacone a w ramach tych pieniędzy może być diagnoza bez chipa) pojechałem z coraz to gorzej pracującym autem do niego. Na trasie, pech chciał, sprzęgło zaczęło się mocno ślizgać ale dało się jechać (ślizgało się przy strzale doładowania). No i tu zaczynają się kabarety. Cinek oczywiście odmówił pełnego chipa ale nie tylko ze względu na sprzęgło. Po pierwsze dopatrzył się niechlujności składania dolotu powietrza (kompletny brak opasek zaciskowych na rezonatorze powietrza), niezabezpieczone wtyczki wtryskiwaczy (niewpięte do końca), brak osłony termicznej turbiny (nie to, że nie założyli po montażu turbiny, ja przyjechałem bez). Dodatkowo zwrócił uwagę na to, że zmian w sofice jest więcej niż ja o tym wiem: prócz wyłączenia egru (ale jak to Cinek skwitował poprawnie ale po staroświecku/pierwsze wyłączenie polegało na wyłączeniu lampki check) i wyłączenia nastawnika klap było dodatkowo coś porobione przy wartościach dpfu (tabele błędów), zostały podniesione dawki paliwa (w celu zwiększenia ilości spalin by turbo ruszyło) i zmieniona mapa pedału gazu (by przy delikatny naciśnięciu była zdecydowanie wyższa wartość niż w rzeczywistości).
Pan Marcin stwierdził, że regeneracja jest koncertowo spieprzona (pokazał mi główne bolączki tj pękające szpilki i wygięte kolektory wydechowe które muszą być splanowane przed założeniem) i że może być tam za ciężki wirnik przez co żadne regulacje nie pomogą. Pokazał mi również, że co prawda u mnie są nowe nakrętki ale na jego oko szpilki zostały stare bo miały ślady korozji. Zaopatrzył mnie w potrzebną mi wiedzę i argumenty fizyczne w postacie diagnozy z wykresami po czym bezpośrednio wyruszyłem wkurzony do Krakowa. Tu mnie czekała najdziwniejsza rozmowa dotychczas w autkach bo prawie od razu (po zarzutach o zwalonej regeneracji) dostałem propozycje zamiany turbiny na inną regenerowaną, nową (za moją dopłatą) lub używaną w dobry stanie. nie było niestety pana od map i zostałem umówiony na weryfikacje zarzutów w innym terminie.
W tym innym terminie podczas jazdy próbnej (swoją drogą taki serwis mógłby zainwestować w komputer diagnostyczny FES/MES a nie jechać na lapku z rozwalonym elmem, który wywalał ABS podczas podłączenia) na wykresach bardzo wyraźnie było widać braki w doładowaniu w postaci chronicznego przeładowania. Pan Marek zadzwonił również do firmy, która regenerowała turbo co z tym fantem zrobić bo pół bara obciętego doładowania przy 1600obr/min to faktycznie za dużo. Panowie od turbin zaproponowali, by mechanik kręcił gruchą od sterowania geometrią na czuja xD. Dla mnie było to przegięcie, dla pana Marka również i decyzja padła, że turbo idzie na reklamacje. Reklamacja oczywiście nie wykazała prawidłowości.
Po zamontowaniu tej nieszczęsnej turbiny i dość długim testowaniu przez pana Marka auta (który przyznał, że faktycznie na zimnym auto pracuje zdecydowanie lepiej niż jak się porządnie rozgrzeje) postanowiłem, że jednak trzeba wrócić do innej turbiny, bo na tej nie da się jeździć. I tak czekałem dość długo, aż Autka.pl ściągną takie auto, w którym ori turbina pracuje idealnie, w między czasie w siebie w Kielcach zrobiłem sprzęgło. W końcu taka się trafiła, została zamontowana i auto wróciło do stanu sprzed regeneracją turbiny przez Autka.pl.
Obecnie auto cały czas przeładowuje (nie wiele ale jednak), brakuje mu trochę dołu, delikatnie szarpie przy ~2200 obr/min i odczuwalnie jest słaba. Ładnie przyśpiesza bez przeładowania wyłącznie przy redukcjach, gdy daje się pełnego buta powyżej 2200 obr/min. Dużo tego było, mogłem gdzieś pomieszać :>
Wgraj ori mapę. Za dużo jest namieszane w tym bigosie. Ktoś sprawdzał czujniki/sygnały (również wskazania temperatur) ?
tez bym tak robil, tylko do ecu wgral caly program ori i tylk o wycial minimum ktore musisz (egr/dpf)
Jak mówisz że skróciłeś auto o przód to faktycznie, kupuj anglika 2.0 i swapuj wszystko do kierownicy :P
Chociaż osobiście uważam że mniejszą rzeźbą będzie normalnie zostawienie 1.9 unikniesz pewnie części problemów przy swapie.
Historię przeczytałem całą, jestem pod wrażeniem uporu, auto do diagnozy, na pierwszy rzut wygląda na ciągłe problemy z turbiną. Miałem również kiedyś auto które nie miało dołu, przyczyną okazał się brak kompresji w 2.4 na 2 cylindrach.
Jak mówisz że skróciłeś auto o przód to faktycznie, kupuj anglika 2.0 i swapuj wszystko do kierownicy :P
Chociaż osobiście uważam że mniejszą rzeźbą będzie normalnie zostawienie 1.9 unikniesz pewnie części problemów przy swapie.
Historię przeczytałem całą, jestem pod wrażeniem uporu, auto do diagnozy, na pierwszy rzut wygląda na ciągłe problemy z turbiną. Miałem również kiedyś auto które nie miało dołu, przyczyną okazał się brak kompresji w 2.4 na 2 cylindrach.
Ale jak 2.0 to ze skrzynią F40. A takich chyba będzie mało (produkcja przez kilka miesięcy).
f40 dobra ale czy c635 zla? nie slyszalem zeby ktos narzekal ani tu ani na forum giulietty. f40 ma wiekszy potencjal na chipa
Nie chodzi o to która skrzynia jest dobra, tylko jakie koszty generuje eksploatacja:Cytat:
f40 dobra ale czy c635 zla?
- wymienione wcześniej półosie. Na rynku kompletny brak zamienników. Tylko ASO, bo prywatne warsztaty nie są nawet w stanie tego sprowadzić (chyba, że z Włoch),
- koszty sprzęgła i dwumasy. Chyba najdroższe ze wszystkich 159,
- ewentualne naprawy skrzyni biegów. Mało który warsztat się podejmie, bo skrzynia młoda i jeszcze jej nie ogarnęli.
Z F40 tych problemów nie ma i nie będzie. Jeśli chodzi o półosie, dobre zamienniki są w cenie 500-700 zł (w zależności od strony). Sprzęgło i dwumasa, może nie najtańsze, ale i tak o 1/3 tańsze niż do c635. Skrzynia biegów znana, bo sporo tego z tą skrzynią jeździ.
Ludzie nie narzekają, bo samochodów w tej konfiguracji jest jeszcze stosunkowo mało, a te co są dość drogie. C635 jest za słaba do ciężkiej 159 ze 170 konnym silnikiem. To skrzynia biegów, która w zamyśle miała być montowana do aut maksymalnie segmentu C.
[MENTION=4833]maly_777[/MENTION] Może się okazać, że kosztowo wyjdzie mnie to samo, jakbym kupił całego ryja w Polsce pod kolor + regeneracja turbo w turbotecu + zakup skór z grzanymi dupami (bo mam alfatex). Tak mi się wydaje, że mogę taki swap potraktować jako czyn społeczny :>. Nie jest to auto pierwszej potrzeby, ma też kilka innych więc jest czas na swap i problemy, jakie z tego powodu wynikną
[MENTION=25095]magil[/MENTION] Ori mapa była przed naprawami w Autka.pl (pierwsze przymiarki do diagnozy). Całą elektrykę sprawdzał mi jeden z najlepszych elektryków w moim województwie (ożywił mi wcześniej mondeo mk4 z commandem i keysfree, aso nie dało sobie z tym rady mimo, że nawet kompa i bsi podmieniali :>)
[MENTION=74144]dpar[/MENTION] A zależy typ skrzyni od rocznika? Bo celuje auta z końcówki, tj 2011 rok. Oczywiście nie zakładam, że zajadę skrzynie. Mam obecnie m32 i jej nie popsułem :D. A co do półosi to zawsze można je dorobić w Poznaniu (przeguby też) ;)
[MENTION=73469]kli.mat[/MENTION] Wszystkie problemy wygenerowało mi ASO w Kielcach. Nie polecam xD
[MENTION=73469]kli.mat[/MENTION] do podstawowej mechaniki why not. Ja wiedziałem że mam specyficzny problem i ich ostrzegałem, cudów się nie spodziewałem :P
[MENTION=64815]kamilos95[/MENTION] rozumiem, że takową posiadasz :> Ile wychodzi za komplet dwumas+komplet sprzęgła?
Faktycznie coś musiałem pokręcić. Teraz widzę, że sprzęgło Sachs to koszt niecałych 800 zł, a dwumasa tego samego producenta 2 300 zł. Za to komplet LuK 3 300 zł. To tragedii nie ma. Niedawno coś mi się przestawiło, ze dwumasa 3 200 + 1 300 zł sprzęgło.Cytat:
Tu się mylisz odnośnie ceny dwu masy i sprzęgła, do c635 jest tańsze niż do f40.
W ASO, dwumasa: 55235324 3 912 zł; sprzęgło: 55235327 1 595 zł.
Przecież ta fabryczna dwumasa to jest kupa, która nie daje rady przenieść mocy i momentu silnika 2.0 170 KM. Podobno coraz więcej właścicieli Giulietty skarży się na te dwumasy już przy przebiegach dochodzących nawet do 100 000 km.
[MENTION=74144]dpar[/MENTION] a jaki komputer tam siedzi? EDC16 czy 17?
W moim jest: 51892680, czyli wychodzi na to, że EDC 16.
Odkopie trochę temat, bo mam problem z Bellą 159 gdzie po 2 tyg. od kupna padł motor... Mój obecny motor to 1.9 JTDm 8v o kodzie: 939a7000 i tu nasuwa się pytanie czy do mojej belli podejdzie bez żadnych problemów ten sam motor tylko o kodzie 939a1000? Bo tych na aledrogo jest znacznie więcej.. Proszę o szybką i pewną odpowiedź bo Bella od tygodnia już uziemiona...
Jak przełożysz swój osprzęt do słupka to będzie działać
Nie rozumiem skad krytyka na skrzynie c635. U siebie mam 470 nm,na programie jakies 70 tys km i nic ze skrzynia sie nie dzieje.