Miałem takie marzenie: kupić samochód, który będę darzył miłością absolutną, zdarzyło się spełnienie i jest Alfa Romeo 159. Miałem marzenie mieć wyjątkowy samochód i nigdy go nie sprzedać, dać go kiedyś synowi. Może się uda.
Printable View
Miałem takie marzenie: kupić samochód, który będę darzył miłością absolutną, zdarzyło się spełnienie i jest Alfa Romeo 159. Miałem marzenie mieć wyjątkowy samochód i nigdy go nie sprzedać, dać go kiedyś synowi. Może się uda.
Na pewno za xx lat ładnie uszanowane 159 będzie cieszyć oko, ale wielki klasyk to z niej IMO nie będzie.
Etam niektórzy dziś polonezy i duze fiaty uwazaja za klasyki to czemu nie 159 :lol:
Czyli raczej jest nadzieja.
Ja obstawiam 156 GTA,ewentualnie Brera V6 w jedną z nich będę starał się niebawem zainwestować ;)
no nie oszukujmy się - 159 to autko "zwykłe" ( przepraszam ortodoksów :-) owszem bardzo ładne, ładne mimo upływu lat itp ale to nadal "zwykłe" autko bez jakiejś specjalnej wersji z fajnym silnikiem , to samo brera - dla mnie super buda i tył ale jednak nadal pozostaje ładnym coupe i w sumie tyle , owszem cieszyłbym się mając zadbaną brere ( koniecznie czerwoną ) w garażu za 20 lat ale do klasyka itp to jednak chyba daleko
no ale nie ja określam ( może i dobrze :-) ) co jest a co nie klasykiem
Owszem, zwykłe w porównaniu z innymi Alfami, ale biorąc pod uwagę wygląd w porównaniu z niemcami, japonczykami, francuzami i innymi toczydłami już takie zwykłe nie jest, bo zawsze będzie wyglądać zjawiskowo.
Każde auto po odpowiednio długim czasie będzie klasykiem. Nawet taki maluch, który był autem bardzo powszechnym i do tego po prostu kiepskim już od lat zyskuje na wartosci. Oczywiście wersje topowe będą prawdziwymi rodzynkami dość szybko, ale nawet i najbiedniejsze wersje zaraz po tym, jak ich ceny spadną do ceny złomu, szybko się odbiją i zaczną być coraz droższe.
Jak jakiś czas temu się przeglądałem sobie ogłoszenia z autami, które kiedyś chciałem mieć (japońskie sportowe coupe) i jeżdzące kosztowały po kilka tysiecy pln dzisiaj kosztują już kilka razy tyle za złom.
auta generalnie są bardzo dobrą inwestycją, jeśli mamy gdzie je trzymać. Problemem jest też nasz kretyński wymóg posiadania OC nawet jeśli auto stoi. Tak mniej więcej to tak w okolicach pełnoletności ceny oscyluja w granicach złomu i przy 25 zaczynają się mocno odbijać.
co do OC to chyba juz nie musi być ciągłości na "zabytek" i styknie |OC krótkoterminowe więc w takim przypadku ten temat obalamy :-)
czy każde po odp. czasie ? - no wg mnie jednak nie ( przykład malucha - niby zwykłe , śmieszne ale jakaś historia za tym idzie ) ale już np daewoo lanos ? no dla mnie za 30 lat nadal będzie niczym poza wiekowym autem bo i co tu opowiadać o historii ? to chyba prędzej jego "wzór" opel kadet lepiej wygląda na tle czasu :-)
no ale na szczęście nie ja robię rynek i nie ja decyduje :-)
Z rynkiem klasyków jest tak, że jest po prostu nieprzewidywalny. Na wartości zyskują głównie modele legendarne, takie które grały w jakiś filmach lub osiagnęły coś w sporcie, ale zdarzają się także ewenementy takie jak np. Mercedes W124, który oprócz toporności porównywalnej do kredensu do zaoferowania raczej nic nie ma. Alfy same w sobie mają ten plus, że dzięki historii marki z automatu drożeją, przykładów nie trzeba szukać daleko, 33 która mimo bycia po prostu przeciętnym autem z gigantyczną ilością wpadek jakościowych powoli ale ładnie nabiera ceny. Z tego co widać na zachodnioeuropejskich portalach to 75 w niektórych wresjach też uzyskuje większe ceny niż np. BMW E30. O 155 nawet nie mówie, bo to co stało się z jej cenami dla mnie jest absolutnym zniszczeniem mózgu, rozumiem historie i osiągnięcia w DTM, ale już teraz ludzie wystawiają po 15-20 tysięcy, auta które nie są nawet średnio wyposażone, a o porządnym silniku nawet nie mówie. Wątpie że z 156 stanie się coś takiego, ale w tym przypadku nie można przewidzieć praktycznie nic, oprócz tego że GTA już kosztuje dużo. Ze 159 jest jeszcze gorzej, auto bez żadnej historii sportowej ze słabą paletą silników z czasów gdy o świetności AR poza fanami już praktycznie nikt nie pamiętał.
otóż to
159 - to wg mnie zwykłe ładne autko i koniec
75 - wiadomo czemu się jarają
ale 159 ? no sliczna tylko co dalej ?
no tak, ale zabytek to 25 lat + , a do tego wieku trzeba najpierw dobić.
A jaka tam historia za maluchem stoi? Zwykłe kiepskie auto którego się każdy pozbył od razu jak była możliwośc kupienia czegoś z zachodu :D Za golfem II kryje się jakaś historia? No tu już kompletne zero, a zobacz ile kozstuje w dobrym stanie :D
- - - Updated - - -
a czemu niby nie? W czym 155 jest lepsze, że zaczęło drożeć? :D
156 przedliftowe własnie teraz osiąga cenowe dno, przestaje się opłacać je naprawiać i wiekszość skończy na złomie, a pozostałe sztuki za 5-7 lat zaczną drastycznie drożeć.
Miałem jakoś z 6 lat temu Citroena Xantię w możliwie najbardziej wypasionej mega rzadkiej wersji i do tego w świetnym stanie. Dostałem za nią chyba 6 czy 7 tysięcy. Dziś za taką w takim stanie bym wziął ze 20 minimum.
za maluchem ? myślę , że wielu z Nas z rocznika minus 90 jednak ma wspomnienia ( nie miałem tutaj na myśli historii takiej z wydarzeniami światowymi ale sporo z Nas jednak jakiś sentyment chyba ma i swoje dawne dzieje i to właśnie robi w PL historie tego "auta"
radio safari , rajstopy jako pasek itp
Od 159 zdecydowanie szybciej 166 w wersji przedliftowej z silnikiem V6.
155 miała jakieś tam sukcesy w DTM i wielu mówi, że prowadzi się dużo lepiej niż 156, ale tego nie jestem w stanie zweryfikować. 156 stała się autem trochę bardziej pospolitym, nie ma osiągnięć sportowych, nie słynie z bezawaryjności no i rdzewieje na potęgę. 2.5 V6 ew. 2.0 TS, jak najbardziej, ale pozostałe wersje raczej średnio widzę. No poza GTA, które już osiąga astronomiczne ceny. Fenomenu 155 sam nie rozumiem, teoretycznie była gorsza od 75 przez przedni napęd i powiązania z Fiatem, z drugiej strony coś tam powygrywała.
Ale przez te 6 lat owe 14 tys różnicy z nawiązką byś wydał.
Co do malucha i jaka historia za nim stoi ? - taka że to w ogóle bywały pierwsze pojazdy w rodzinie, pozwalały ruszyć się poza podwórko itp., dla dzieciaków wówczas, takie przeżycia , przeżycia rodziców którzy w końcu na przydział się doczekali, kombinacje w Polmozbytach żeby zdobyć części, patyk do rozruchu, dziwne dźwignie i pojęcia "ssanie" itd. itp. - to była część życia, to coś co się zapisuje jednak w psychice gówniarza chłonącego wszystko wokół jak gąbka. A że na starość chce się przywołać coś z młodości to czemu nie. A że przy okazji ktoś zarabia na tym - prawdę mówiąc czy miałbym wydać na sentymentalne autko 10 czy 15 czy 20 tys to bez różnicy. Choć dla mnie osobiście takim byłby PF 125 71' ... ale nie, nie :)
Co do tematu - 159 bez szans na klasyka. Właśnie jak lanos . Przyzwoite auto ale bez niczego w sobie. Bez serca przede wszystkim, 156/166 jeszcze Vki może "ratują", choć pasujące tam jak pięść do nosa, no ale może właśnie trochę przekornie tak.
nic bym nie wydał, gdybym zamiast sprzedawać ją po prostu zostawił :)
ani powszechnośc, ani to, czy model był lubiany i udany nie ma wpływu na to, czy auto będzie "klasykiem", co ja rozumiem przez to, że będzie w pewnym wieku nabierało wartości. Czy to będzie 166, których wyprodukowano tyle, co kot napłakał, czy golf II klepany w milionach, w pewnym momencie wiekszosć wyląduje na złomie, a pozostałe przy życiu auta staną się "klasykami". To po prostu chodzi o wiek, bo z wiekiem przychodzi rzadkość występowania, nic innego. Im mniej czegoś jest, tym wartość tego wzrasta. Sentyment jako jakaś lokalna wartośc pewnie troche tak, natomiast nie jest to kluczowa kwestia.
Alfa 155 zawieszenie z tipo/tempra, bravo/brava raczej z prowadzeniem kiepsko
Myślę, że jeśli rzeczywiście 159 dotrwa do tych 25, 30 lat, to może stanie się takim prawie klasykiem
Moim zdaniem 3.2 V6 JTS Q4 i 1,75 TBi będą klasykami ściślej mówiąc youngtimerami. Tylko tak 20 lat od zakończenia produkcji. Podobnie jak stają się nimi 155 V6 i Q4. W tej chwili GTV, 156 i 166 z V6 przed liftem za 5 lat będzie można powiedzieć że to yougtimery. Bo 33, 75, 164 to już klasyki.
Wezcie pod uwage ze nadchodzi era aut elektrycznych. Obawiam sie ze malo ktore auto z dzisiejszych czasow doczeka sie miana klasyka. Cos mi mowi, ze ogolny trend bedzie taki ze dzisiejsze auta bedą passe. Moze jedynie rodzynki z wielkimi silnikami, na przekór czasom zyskaja miano klasykow.
Nie wiem gdzie Wy te Alfy 159 widzicie jako wszędobylskie. W mojej okolicy, gdzie pełno vaginiarzy, Alfa Romeo 159 to rodzynek.
159 przecież jest wszędzie. Cała reszta Alf jest dużo rzadziej spotykana na ulicy.
W porównaniu z innymi modelami Alfy owszem, 159 pojawia się często, ale już w porównaniu z wszystkimi innymi popularnymi, rzekłbym pospolitymi markami, Alfy 159 prawie nie ma.
dokładnie tak było w moim przypadku. Zakupiłem 126p z 1988 r. w 2013 roku. Sentyment starego głupca :) Zrobiona opinia rzeczoznawcy o historycznej wartości pojazdu, stoi sobie przykryty w suchym miejscu, dzięki opinii nie generuje żadnych kosztów związanych z ubezpieczeniem. Obecne ceny zaczynają być rzeczywiście chore, według obecnych cen, jego wartoość się czterokrotnie zwiększyła (w jego przypadku mam jednak pewność, że zostanie do samego końca, mojego lub jego), zaraz będzie więcej wart niż 159 :D
No wiadomo, że nie są wszędobylskie jak Passaty czy A4, a to przecież ich konkurent z tego samego segmentu D. Ale jak na Alfę model 159 jest naprawdę popularny, przynajmniej w mojej okolicy. Zaraz po nim odpowiednio 147 i 156 (wersje przedliftowe), później ich lift, 166 przed lift, później dopiero 145/146 (kiedyś trochę ich było, ale jakby wymarły). Reszta dosłownie do zliczenia na palcach jednej ręki, ale 75 a na pewno 33 nigdy chyba na żywo nie widziałem...
Wygląda na to, że jest to kwestia regionu. Na południu, przynajmniej w mniejszych miastach typu Myślenice, Nowy Targ, Zakopane itd. Alfy 159 praktycznie nie widać. Pojawia się raz za czas i od razu zwraca uwagę. Sporo jeździ tu 156.
Kraków też małym miastem nie jest a 159 widzę tak samo jak np. BMW 6 a dzień w dzień robie po mieście około 100 km sześć dni w tygodniu. Osobiście niewiem jak to będzie z tym klasykiem choć już wypowiadałem się w tym temacie,wiem napewno jedną rzecz...że Alfa 159 jest wciąż zjawiskiem i zapewne tak już zostanie.
Mieszkasz w zagłębiu FCA, ludzie tam pracują w branży moto i są bardziej świadomi. Na wschodzie jeździ mało Alf, jak już to najczęściej stare zapuszczone 147 i 156. 159 to wręcz zjawiskowy rodzyn :D tylko mechanik jak widzi Alfę na podjeździe to czym prędzej opuszcza bramę...
nie, nie będzie
Może źle ująłem temat. Prawdziwym klasykiem, w pełnym tego słowa znaczeniu, to raczej nie będzie, ale będzie z biegiem czasu coraz rzadziej widywanym wyjątkowym autem.
co jest wyjątkowego w masowym sedanie? czy duzy fiat jest wyjątkowym autem? pojedyńcze sztuki jak np dwudrzwiowa przeróbka którą swego czasu jeździł Jimek
http://www.gieldaklasykow.pl/fiat-125p-r32-coupe/
Może to, że Alfa stworzyła samochód niepodobny do innych, taki który już zawsze będzie się wyróżniał. Duży fiat w swoim czasie wyglądał całkiem zwyczajnie pośród aut po prostu do niego podobnych. Do 159 nie było i nie ma podobnych samochodow, wyróżnia się z tłumu.