Alfa 159 1.9 JTDM 150 - reanimować czy sprzedać ?

Witam Wszystkich,


potrzebuję porady co do sensu naprawy ww. pacjenta.
Ogólnie można przyjąć, że pacjent jest w stanie ciężkim ale konkretnie:

Alfa 159 1.9 JTDM 150KM 2007, przebieg 275tys.(oryginalny).
Auto z polskiego salonu. W rodzinie od roku 2010, w moich rękach od roku 2014. Sam zrobiłem prawie 70tys kilometrów.

Dolegliwości:

1. Problem główny - 2 tyg temu, wyprzedzając jakiś samochód(4ty bieg, b. wysokie obroty) wyrzuciło mi błąd i auto wpadło w tryb awaryjny. Generalnie w ciągu 4 lat eksploatacji, zdarzyło mi się przeładowanie turbiny tak ze 3 razy. Problem zawsze szybko znikał po usunięciu błędu więc założyłem że to to samo. Okazało się jednak, że pojawił się jeszcze taki delikatny dźwięk... Auto jeździło dobrze więc stwierdziłem, że odstawie je do mechanika jak dojadę do PL.
No i tutaj niestety zaczynają się schody - coś mi wpadło w turbo(od strony filtra powietrza) i nieznacznie uszkodziło wirnik co było przyczyną dźwięku( Auto jeździło normalnie, nawet z dźwiękiem). Po konsultacji z mechanikiem sprawa wygląda tak:

- turbo do regeneracji
- problemów jest więcej - jest błąd pedału gazu, do wymiany są szpilki kolektora, a obszar DPF jest okopcony(??)
-w tym momencie nie ma pewności jak wygląda sytuacja z silnikiem i co do niego wpadło.

Oprócz tego co jest głównym tłem awarii wiem, że zbliżają się inne rzeczy do wymiany:
- ostatnia chwila na reanimację belki pod silnikiem
- lekkie luzy na półosiach(co ciekawe już mi o tym mówili jak kupowałem w 2014 ale dalej się trzymają)
- skrzynia m32 która przejechała 272 tys km bez regeneracji
- zawieszenie poza przednimi wahaczami(góra/dół) w pełni ori
- maglownica ori ale czasem cos juz buczy
- wtryski ori(korekty nie byly zle)
- rozrząd robiony 63tysiace km temu

Ogólnie można powiedzieć, że autko wymaga mocnej inwestycji ze względu na wiek i użytkowanie no i do tego doszedł problem z turbo/silnikiem.


Samo auto było i tak dość mocno doinwestowane w ostatnich latach(nowe dwa komplety opon w tym roku, pełne AC, regeneracja lamp przód, wspawanie nowego progu ze względu na uszkodzenie na podnośniku i lakierowanie obu stron ze względu na obicie od kamyczków, chlapacze, usuniecie EGR, wymiana uszczelek w drzwiach, i jakieś milon innych).

teraz pytania:
1. czy to się opłaca naprawiać i ile może wynieść cała zabawa - zakładam, że 5-6 tys minimum, ale raczej w kierunku 8.
2. jak nie naprawiać, to ile warta jest taka alfa? kupi to ktoś za 10-12tys?


Z góry dzięki za pomoc.

Prawdziwy Alfaholik nie ma dylematu. Zrezygnuj z forum...

W kwestii głównego tematu nie pomogę, wszystko zależy jakie masz podejście do tego auta. Jednak jeśli się zdecydujesz na remont to raczej nie u tego mechanika jak nie wie co wpadło do turbo.

kup se znów Daewoo Nubira II jak masz w opisie.dla mnie gosciu jesteś żenada

Cytat:

---

Napisał hagi

W kwestii głównego tematu nie pomogę, wszystko zależy jakie masz podejście do tego auta. Jednak jeśli się zdecydujesz na remont to raczej nie u tego mechanika jak nie wie co wpadło do turbo.

---

generalnie najchętniej bym to zrobił no bo do auta mam pewien sentyment i nie odczuwam też potrzeby wymiany na nowe ale z drugiej strony potrzebuje auta na ktorym mozna polegac. co do mechanika- to byla szybka diagnoza po sciagnieciu turbo. wiecej sie dowiemy jesli sie zdecyduje grzebac dalej. osobiscie przypuszczam ze nie ma tragedi bo auto chodzilo normalnie ale kto wie....


edit:

Cytat:

---

Napisał maciek 2

kup se znów Daewoo Nubira II jak masz w opisie.dla mnie gosciu jesteś żenada

---

ja wiem ze ostatnio tu nie bywam za czesto ale nie wiedzialem ze zadanie merytorycznego pytania i prosba o porade powoduje od razu fale hejtu ? co to gimbaza sie na forum zjechala czy co sie stalo?

a nie pomyslałes , ze auta sie zużywają , z tego wynika, ze nic przy aucie nie robiłes,jak słysze ze auto doinwestowane w dwa komplety opon , to mnie nosi, napisz ze jak lejesz paliwo i ubezpieczasz to tez inwestycja, bez urazy

Cytat:

---

Napisał Cubus00

a nie pomyslałes , ze auta sie zużywają , z tego wynika, ze nic przy aucie nie robiłes,jak słysze ze auto doinwestowane w dwa komplety opon , to mnie nosi, napisz ze jak lejesz paliwo i ubezpieczasz to tez inwestycja, bez urazy

---

z calym szacunkiem - przeczytaj co napisalem jeszcze ze 3 razy a moze przestanie cie nosic.
a jesli dalej ne ogarniasz to dostaniesz didaskalia - glowne problemy auta wynikaja z jego standarowego zuzycia powstalego podczas normalnej ekspoatacji/ze wzgledu na wiek i byly w planach ich naprawy(nie, nie naprawiam na zapas ale w momencie gdy dana czesc zostanie uznana za kwalifikujaca sie do naprawy przez mechanika). sprawe skomplikowalo wywalenie sie turbo/silnika i w zaistnialej sytuacji pytanie czy to dalej ma sens, zwlaszcza ze auto ma swoje lata, oraz przebieg.

po pierwsze po huj hejcicie człowieka, bo faktycznie ma dylemat co zrobić. po drugie, to auto nie nie jest mocno doinwestowane, tylko doraźnie naprawiane. i właśnie wylosowało kumulację. po mojemu jak zdecydujesz się na remont, to wypadałoby nią pojeździć minimum ze 3 lata, żeby to miało sens. jak sprzedasz, to masz dużą szansę, że kupisz inny egzemplarz w podobnym stanie - realia polskiego rynku. zastanawiasz się co wpadło do turbo? klapki w dolocie masz, czy usunięte? to okopcenie dpf-u to może być efekt urwanych szpilek kolektora (nie słyszałeś świstu powietrza?) w skrzyni biegów zmieniłeś chociaż olej i zalałeś do pełna?

Cytat:

---

Napisał Adam_P

po pierwsze po huj hejcicie człowieka, bo faktycznie ma dylemat co zrobić. po drugie, to auto nie nie jest mocno doinwestowane, tylko doraźnie naprawiane. i właśnie wylosowało kumulację. po mojemu jak zdecydujesz się na remont, to wypadałoby nią pojeździć minimum ze 3 lata, żeby to miało sens. jak sprzedasz, to masz dużą szansę, że kupisz inny egzemplarz w podobnym stanie - realia polskiego rynku. zastanawiasz się co wpadło do turbo? klapki w dolocie masz, czy usunięte? to okopcenie dpf-u to może być efekt urwanych szpilek kolektora (nie słyszałeś świstu powietrza?) w skrzyni biegów zmieniłeś chociaż olej i zalałeś do pełna?

---

widzisz zapomnialem napisac ze klapki w kolektorze sa ogarniete - wspawane byly nowe(ten gosciu od opli to robil) tuz po zakupie w 2014 i wtedy tez zostal wylaczony egr zeby kolektor sie nie syfil wiecej. no i uszkodzenie powstalo na stronie zimnej turbo wiec to nie mogla byc klapka.

p.s. dzieki za normalny, merytoryczny komentarz :)

poza tym jak wyliczyłeś 6-8tys?
turbo 1500zł
szpilki kolektora + planowanie 500zł (no chyba, że którąś bardzo wrednie urwało to więcej)
rozrząd 800zł
belka silnika 1000zł ( albo 50zł na farbę. jak ci będą turbo/kolektor/rozrząd robić, to można samemu zrobić jak masz gdzie i stan belki nie jest dramatyczny)
może jeszcze dojdzie jakiś filtr powietrza i/lub pęknięta obudowa filtra
jak skrzynie nie wyje, to na początek zalałbym 3l świeżego oleju i obserwował, powinno wystarczyć. 300zł?
razem masz 3-4tys. na rzeczy pilne. ja bym to zrobił w pierwszym rzucie, i jak auto będzie jeździć ok, to ogarnąć jakieś pozostałe pierdoły, a jak nie, to się zastanawiać czy sprzedać, czy inwestować dalej.
można też wariant minimalistyczny na początek kolektor i turbo, jak będzie ok, to dopiero resztę mechaniki silnika i okolic, i jeszcze później zawias.

Cytat:

---

Napisał Hesus88

widzisz zapomnialem napisac ze klapki w kolektorze sa ogarniete - wspawane byly nowe(ten gosciu od opli to robil) tuz po zakupie w 2014 i wtedy tez zostal wylaczony egr zeby kolektor sie nie syfil wiecej. no i uszkodzenie powstalo na stronie zimnej turbo wiec to nie mogla byc klapka.

p.s. dzieki za normalny, merytoryczny komentarz :)

---

Kartka długopis i liczyć całkowite koszty. I najważniejsze czy musisz mieć samochód na 100 %czy jest doza niepewności podczas poruszania sie:). Teraz sprzedając samochód ( uszkodzony) NIK ci nie zapłaci tyle ile byś chciał! Każdy woli być oszukany w komisie[emoji3].
Z twoich opisów wynika że nie ma tragedii a do każdego samochodu trzeba dołożyć odczasu do czasu - padło teraz.

Wysłane z mojego MEIZU M6 przy użyciu Tapatalka

Trudno w takiej sytuacji coś radzić, bo gwarancji na kolejne wydatki po usunięciu obecnych nikt ci nie da. Jeśli coś wpadło od strony filtra powietrza, to jak mówisz turbo do regeneracji po konsultacji w dobrym warsztacie (ogólnie turbo po takim przebiegu to i tak na granicy zużycia). Jeśli silnik działa ok, nie bierze oleju i ma dobrą kompresję to dla dokładnej diagnozy, warto by zajrzeć do kolektora dolotowego czy coś tam się nie dostało i nie zawiesiło w dolocie. Chociaż moim zdaniem przez turbo nic dużego raczej, by nie wpadło Chyba, że wpadły przy okazji kawałki łopatek z turbo do silnika, ale prawdopodobnie i tak już dawno opuściły silnik i jeśli jest kompresja, i brak zużycia oleju powinno być ok. Szpilki i tak byś wymieniał po wymianie turbo (regeneracji). Sanki to też standardowa wymiana jak i naprawa skrzyni ( jeśli już są typowe objawy) tutaj możesz mieć bingo jeśli dojdzie dwumas i komplet sprzęgła (ale jeśli jest ok tylko się cieszyć). Ogólnie nie dramatyzuj i po konsultacji z jakimś alternatywnym mechanikiem zrób i ciesz się autem prze kolejne parę lat (większość użytkowników prędzej czy później czekają takie koszty). Nikt na zapas nie wymienia części, chyba że przy okazji z uwagi na koszty wymiany (np. dwumas i sprzegło, choć nie zawsze itp.). Rozrząd jeśli wiek go nie wyklucza powinien wytrzymać z 15kkm.

Na dziś masz do zrobienia turbo i pedał gazu czyli jak dobrze poszukasz to zrobisz dobrze za 1000-1500 (i tak musisz to zrobić bo z rozwaloną nikt od Ciebie auta nie kupi - za używkę zapłacisz połowę i możesz trafić na padniętą).
Poobserwuj silnik... jeśli pracuje normalnie, nie wydaje z siebie dziwnych dźwięków i nie bierze więcej oleju niż dotychczas to uznaj, że nic się złego nie stało. Belka i kolektor mogą poczekać do wiosny. Zawieszenie sprawdzisz za 20 zł na stacji diagnostycznej... jak nie ma luzów to po co kombinować ? Magiel, skrzynia, wtryski - nic nie jest wieczne, ale nie ma sensu się tym martwić jak nic złego się nie dzieje. DPF zostaw spokoju... jak padanie to za 1000-1500 go sobie wytniesz, wyprogramujesz wraz z podniesieniem mocy.
Zostawiając Alfę zostajesz ze sprawdzonym autem, ze znaną Ci historią. Wydatki na chwilę obecną masz niewielkie, a część z nich i tak musiałbyś ponieść przed sprzedażą. Dodatkowo ceny części do 159 są już na poziomie akceptowalnym i regularnie spadają.
Na Twoim miejscu jakbym miał kasę na nowy samochód albo na auto klasy wyższej to bym się nie zastanawiał i Alfę sprzedał. Jeśli nie to zostawiłbym ją, bo przy kupnie innego na dzień dobry musisz doliczyć rozrząd, filtry, płyny + niespodzianki. Ciężko znaleźć auto od kogoś kto dbał jak o dziecko i mu się znudziło. Przeważnie przyczyną jest to, że sprzedający uznał, że nie opłaca się mu już inwestować.
Wszystko więc zależy jak do tego podejdziesz. Sam przemyśl.

Wiem że to nie wiele wniesie do tematu ale na pocieszenie mogę powiedzieć że właśnie zrobiłem motor bo mi piardł i wyszło 6500 ale nie żałuję .Lubię to auto a szczególnie teraz jak silniczek ładnie gada. W sumie przez ponad 4 lata to chyba ponad dychę wsadziłem nie liczyłem dokładnie, ale jak koledzy czasem ze mną jadą i komentują wrażenia to aż miło. Oczywiście nie liczę opon olejów ,filtrów i drobnych spraw. Mam kolegę który jak się dowiedział ile wydałem na silnik to krzyknął " o Jezuniu to ja bym trzy auta kupił za to" , no ale on ma Vectre B która ledwo stoi i odpala, Więc co kto uważa.

Wzruszyłem się

Czym? Jak bym nie chciał nim jeździć to bym sprzedał. Znam już auto a silnik ? fakt zaskoczenie. Kupił bym inne od pana Mirka i znowu opony rozrządy wahacze i inne pierdoły bo przecież " każdy jest idealny -bez wkładu własnego"

Cytat:

---

Napisał quba

Wzruszyłem się

---

Uważam że administrator forum powinien usuwać takie komentarze a ich autorów chwilowo dziękować za współpracę z forum. Niestety kolega wcześniej o napisał conajmnej średnio mądrego posta cóż jego pieniądze jego decyzja. Niestety to forum zaczęło być typowym forum i jak na elektrodzie gdzie dokopac się do merytorycznej porady to tylko kilofem i fedrowac pół dnia.
Pozdrawienia dla rozsądnych.

Wysłane z mojego MEIZU M6 przy użyciu Tapatalka

Cytat:

---

Napisał Pawelek_S

Czym? Jak bym nie chciał nim jeździć to bym sprzedał. Znam już auto a silnik ? fakt zaskoczenie. Kupił bym inne od pana Mirka i znowu opony rozrządy wahacze i inne pierdoły bo przecież " każdy jest idealny -bez wkładu własnego"

---

...że są jeszcze ludzie co dbają o te wspaniałe samochody. Musimy się spieszyć je kochać bo tak szybko znikają....we Włoszech np oprócz mojej nie widziałem żadnej...

Powiem tak, fakt że to co zrobiłeś nie było żadnym doinwestowaniem. Typowe pierdoły które się robi przy każdym samochodzie. To co teraz wyszło, można już uznać za konkretną naprawę. Jeśli chcesz jeździć tym samochodem nadal, i chcesz ten samochód, to napraw co trzeba bynajmniej będziesz wiedział czym jeździsz, że jest zrobione i jest dla ciebie. Ja przez ostatnie dwa lata wydałem na mój 10000 robiąc wszystko co własciwie robiło w tych modelach problemy. I nie żałuję ani złotówki bo wiem że chce nim jeździć i nie oddam go przez najbliższe 5 lat jak nie dłużej. Jeśli ci to nie robi, możesz jeździć czymkolwiek, to po co się bawić, sprzedaj kup sobie cokolwiek co jeździ ciesz się z teoretycznie zaoszczędzonych pieniędzy. Wszyscy są zadowoleni. xD

Stare przysłowie spekulanta giełdowego mówi..."tniemy straty póki małe"

To samo dotyczy aut.

odgrzewając kotleta - turbo przeszło regenerację. Auto jeździ do dnia dzisiejszego bez żadnych problemów.
Jeśli natomiast chodzi o wirnik turbo - myślałem, że był potrzaskany ale jak się okazało, był tylko lekko zadrapany na krawędziach. foty niżej.

Załącznik 261174Załącznik 261175Załącznik 261176Załącznik 261177

Cytat:

---

Napisał Hesus88

Jeśli natomiast chodzi o wirnik turbo - myślałem, że był potrzaskany ale jak się okazało, był tylko lekko zadrapany na krawędziach. foty niżej.

---

Taki wirnik to prawie bez zużycia - wirnik z mojej 2.4 JTD 10V po około 400 kkm wyglądał, jakby go pies pogryzł w koło... a w 1.9JTD mojej żony, złapało piasek w dolot i wirnik wypiaskowało doszczętnie.

A wracając do tematu - twoje usterki z silnikiem/dołądowaniem to na prawde małe piwo - wszystko do ogarnięcia bez zdejmowania głowicy/dołu silnika, więc głowa do góry.
Mamy w PL sól na drogach, więc korozja na belkach, podłodze, itd to standardowa sprawa po 8-10 latach. Lepie zrobić to teraz, nawet gdybyś miał auto sprzedać za rok/dwa, bo za kilka lat nie będzie czego sprzedawać.

Przejedź się autem, które chciałbyś ewentualnie kupić w zamian za tipo939 i zdecyduj, czy jeździ lepiej, czy wracasz do swojej 9-ki i ją doprowadzasz do porządnego stanu.

L.

no właśnie jak zakładałem temat to mechanik mnie nieźle nastraszył że mam wirnik porysowany itp ale jak się okazało wcale nie było źle i uszkodzenia okazały się powierzchowne. za ogarnięcie tematu z pełną regeneracją turbo i kolektora, płukaniem kanałów olejowych itp dałem niecałe 2700 i do tej pory autko jeździ bez żadnych bolączek.
Co do sanek - w marcu na przeglądzie stwierdzili, że korozja jest głównie powierzchniowa i na razie nie mam pilnej potrzeby ich wymieniać ale sprawdziłem cenę nowych i wychodzi około 4k pln ;)

z ciekawości wymieniałeś sprzęgło i dwumas, jeśli tak to przy jakim przebiegu?

Cytat:

---

Napisał alflg

z ciekawości wymieniałeś sprzęgło i dwumas, jeśli tak to przy jakim przebiegu?

---

Tak, było wymieniane przy 200k. Teraz jest 280k