Zestaw naprawczy opony

Cześć,

Po tym jak ostatnio kolega "złapał gumę" zorientowałem się, że w sumie w mojej Alfie (159 sw) nigdy nie sprawdzałem jak wygląda procedura na taką okoliczność. Jak się okazało, nie mam jak w poprzednim "Nie Włochu" pełnowymiarowego zapasu, a zestaw naprawczy. Zaintrygowany postanowiłem poszperać co i jak się z nim robi.

1) Moja pytanie, czy ktoś kto już przerabiał jego użycie w praktyce może potwierdzić, że jest to mniej więcej analogiczne do YT-wego poradnika: https://www.youtube.com/watch?v=sjuWhuMxJ0I ?

2) realny termin przydatności takiego biznesu. moje wozidło jest z 2007r, mogę zapomnieć, że jeszcze jest zdatne do czegokolwiek, czy nie ma obaw?

3) macie jakieś ogólne, subiektywne odczucia po użyciu tego cymesu? Lepiej pogodzić się z utratą miejsca w bagażniku i kupić za 3-4 stówy normalny zapas, czy jednak można temu wierzyć?

Pozdrawiam

"Wypełniacz" to na pewno nadaje się już do śmieci, ale jakiś czas temu chciałem przynajmniej sprawdzić czy ta pompka chodzi - wywaliło mi bezpiecznik zapalniczki, więc ostatecznie ja wywaliłem to z bagażnika i jeżdżę bez niczego. Znam mnóstwo osób, które nigdy nie złapały gumy, sam też nie miałem tej nieprzyjemności i prawdę mówiąc jak miałbym teraz wydać parę stów na sprawny zestaw, to wolę jeśli się taka sytuacja zadzieje, zapłacić za pomoc drogową niż szarpać sie z tym dziadostwem.

sam zmieniałem na dojazd , styropian od naprawczego systemu zajmuje tyle samo miejsca co dojazd

Cytat:

---

Napisał Cubus00

sam zmieniałem na dojazd , styropian od naprawczego systemu zajmuje tyle samo miejsca co dojazd

---

Zrobiłem dokładnie tak samo ...

Ja stwierdziłem, że najlepiej inwestować w assistance. Też mam zestaw naprawczy (wożę dla pompki, kilka razy się sprawdził - uzupełnienie powietrza w piłce :)).

latem wożę koło zimowe, zimą koło letnie. W assistance też zainwestowałem.

po tym jak wujek zapłacił w Chorwacji 2000zł za wymiane opony zakupiłem pełnowymiarowy zapas i mam spokój. Znalazłem fabrycznie nową 17' za 200 zł :)

Ja również zainwestowałem w ubezpieczenie opon i mam nadzieję, że to wystarczy...W moim przypadku nawet jeśli zestaw naprawczy byłby w "terminie przydatności" to i tak nie mógłbym z niego skutecznie skorzystać, ponieważ w instrukcji obsługi wyraźnie pisze, że jest on skuteczny przy kole max 18 cali. A TI ma 19:)

Cytat:

---

Napisał micorl

Ja również zainwestowałem w ubezpieczenie opon i mam nadzieję, że to wystarczy...W moim przypadku nawet jeśli zestaw naprawczy byłby w "terminie przydatności" to i tak nie mógłbym z niego skutecznie skorzystać, ponieważ w instrukcji obsługi wyraźnie pisze, że jest on skuteczny przy kole max 18 cali. A TI ma 19:)

---

poczytaliscie jak dziala takie ubezpieczenie. a po drugie ile srednio trzeba czekac na wybawiciela z kołem

@UP

rzuciłem okiem na kilka artykułów i faktycznie można może nie naciąć się, co bardziej przekonać, że takie ubzepieczenie w pewnych warunkach jest przydatne jak kadzidło zmarłemu.

https://kalkulator-oc-ac.auto.pl/ube...n-prawdy-mity/

I mały przykładowy wycinek:

Cytat:

---

(...)
Mit: w ubezpieczeniu opon nie ma wyłączeń od odpowiedzialności
Podobnie jak każde ubezpieczenie dobrowolne, także ochrona opon obłożona jest pewnymi ograniczeniami. Ich ilość i rodzaj zależy od towarzystwa ubezpieczeniowego. Zazwyczaj możesz spotkać się z odmową pomocy, gdy:

na wyposażeniu auta nie masz koła zapasowego lub zestawu naprawczego,
do uszkodzenia doszło podczas zderzenia pojazdów lub dewastacji,
usterka powstała wskutek twojego rażącego niedbalstwa.
Niektórzy ubezpieczyciele zastrzegają również, że nie zorganizują pomocy, jeżeli do uszkodzenia doszło na drodze nieutwardzonej oraz tam, gdzie wstęp jest niemożliwy lub niedozwolony przez obowiązujące przepisy prawa.

---

Mnie jak na razie zawsze wystarczał kompresorek- po dopompowaniu mogłem jeszcze przejechać kilkadziesiąt kilometrów.

zazwyczaj te ubezpieczenia nie działają. zeby Ci cos wyplacily musialoby chyba byc trzesienie ziemi

Koło kołem ale konia z rzędem temu co fabrycznym kluczem odkręci śruby w albumach [emoji33]