Printable View
Dzień dobry.
Miałem ostatnio okazję jechać po nowo otwartej drodze, na której również były świeżo malowane pasy. Na dodatek tego wszystkiego padał jeszcze deszcz, więc farba była dosłownie wszędzie. Niestety zauważyłem to dopiero kiedy umyłem samochód, jest cały w kropkach, są nawet na tylnej szybie. :(
Pytanko do was drodzy forumowicze. Jak sobie z tym poradzić? Jest jakaś chemia, która poradzi sobie z tą farbą nie uszkadzając lakieru?
Z góry dziękuję za rady.
Próbowałeś na myjce wysokim ciśnieniem? Farba z pasów jest oparta na chloro kauczu i ciężko to zmyć. Na początek warto to rozpuścić Prickbortem i następnie próbować wysokim ciśnieniem zmywać. Zwykłe rozpuszczalniki lub benzyna będzie inwazyjna dla lakieru, a i tak raczej tego dziadostwa nie rozpuści. Glinki też nie polecam bo możesz wetrzeć to bardziej. Ewentualnie magiczna gąbka... Próbuj.
Myjka nie podołała, ciekawym jest, że wystarczy lekko zadrapać ją paznokciem i odchodzi. Przejadę się jeszcze jutro po jakiś detailingach, może chłopaki będą mieli jakieś sprawdzone sposoby, jak nie to będę próbował twoich porad. Jakbym się dowiedział czegoś przydatnego dla świata to dam znać :).
glinka i lecisz. Jak nie puści benzyna ekstr i jazda
Farby drogowe to nie są farby chlorokauczokowe Calypso.
To farby ksylenowe.
I uprzedzając pytanie - rozpuszczalniki ksylenowe na nie działają, ale tylko do 24h od zdarzenia.
Prickborta, benzynę ekstrakcyjną czy glinkę można odłożyć na półkę.
Jeśli minęły 24h od zabrudzenia masz dwie możliwości - albo to zeszlifowujesz (jeśli są takie możliwości) i polerujesz - albo - przetestowany przez nas sposób - ADBL Wipe Out Pro, ścierka i ścieranie każdej kropki oddzielnie.
Pracochłonne i kończy się przeważnie i tak wymogiem polerowania "one-step" chociaż, ale schodzi wszystko.
Spotkałem się kiedyś z takowym przypadkiem, do tego doszła żywica z drzewa iglastego, i nieudolnie "osmołowane" podwozie, gdzie lepik znalazł się w nadkolach i na błotnikach.
Osobiście przetestowałem różne wytwory chemiczne, aczkolwiek pomogły dopiero APC od RRC oraz TAR and Glue Removal również od firmy RRC. Oba preparaty kosztują 20-25zł w zależności od miejsca zakupu, mi się udało, czy Tobie pomoże? Nie wiem ale spróbować możesz :) W przypadku APC zaznaczam, że jest to bardzo mocny koncentrat, polecałbym rozrobić 1:10 albo i nawet 1:12, żeby nie uszkodzić klaru lub bazy. Ja pozbyłem się tego delikatnie pocierając zaplamione miejsca flanelową szmatką, aczkolwiek mikrofibra miała później lepsze efekty. Spróbować zawsze możesz ;)
Pozdrawiam.
Ale co Ty porównujesz?Cytat:
Napisał Dardenoith
Asfalt/smołę do drogowych farb ksylenowych???
Bo wpis zdecydowanie nie na temat...
Panie Artih proszę przeczytać wpis jeszcze raz tyle że ze zrozumieniem. Napisałem jasno że spotkałem się z takim przypadkiem patrz czytaj z farbą ksylenową jak Pan to ujął na lakierze karoserii gdzie do tego doszła żywica i smoła. Po co od razu wprowadzać negatywną atmosferę? Napisałem raczej prosto i zrozumiale, że wszystkie 3 usunąłem za pomocą wymienionych środków ale czy komu innemu się to uda, nie wiem, warto próbować, nieprawdaż? Pozdrawiam :)
A widzisz, aż tak obeznany na temat farb drogowych nie jestem, tak mi się jak widać "wydawało/przypominało"... :)Cytat:
Napisał Artih
Kiedyś miałem takie małe kropki, zapewne po świeżo malowanych pasach, co prawda nie na Alfie ale mniejsza o to. Wtedy usunąłem to Prickbortem wspomagając się fibrą i po kolei - kropka po kropce.
Jednak tak jak piszesz, jeśli minęło od tego faktu jakiś dłuższy czas to może się nie obyć bez zdrapywania i na koniec one stepa.
Myślę, że każdy musi w takich sytuacjach po pierwsze działać jak najszybciej, a po drugie jak widać - sprawdzają się różne preparaty/metody.
Jeśli usunąłeś to wspomnianymi środkami, to na pewno nie była to drogowa farba ksylenowa.Cytat:
Napisał Dardenoith
Witam ja farbę z lakieru glinką robiłem schodzi ale na drugi dzień rąk nie czułem.
Glinka farbę i dała radę szacun.