Stelvio nie odpala w drugim dniu od zakupu

Dzień Dobry (pewnie nie dla wszystkich dobry)
W piątek odebrałem roczną demówkę Stelvio z salonu i od wczoraj moje obawy, które odsuwałem od siebie dotyczące alf się sprawdziły. Po ok 2 godzinach ustawiania i testowania i nauki z instrukcją w ręku, oczywiście bez uruchamiania silnika kiedy to już wszystko wydawało się pasować zaczęła się dyskoteka - wszystkie kontrolki się zapaliły, wywalało błąd za błędem. Nie dało się tego wyłączyć nawet przyciskiem stop. Odłączyłem akumulator i wszystko się uspokoiło. Po jakimś czasie jak go ponownie podłączyłem wszystko zdawało się powrócić do normy. Niestety po wciśnięciu guzika startu(oczywiście bez hamulca, jak mówi instrukcja) sytuacja z kontrolkami się powtórzyła, wywala błędy, motoru nie daj e się uruchomić i co więc znów nie można niczego wyłączyć guzikiem start/stop. Pozostaje znów akumulator.
Czy ktoś z was spotkał się z czymś takim? Co zrobić? Wzywać assistance i na lawecie zabrać go do serwisu (wspomaganie nie działa)? A może macie jakieś pomysły?

Pewnie rozładowałeś aku, masz możliwość naładowania u siebie na miejscu? Albo odpalenia auta na kable od sąsiada (chociaż pewnie będzie się śmiał że nowa alfa a już zepsuta hehe)?

Identyczną sytuację miałem z sąsiadem który kupił Giulie z demo... pół nocy bawił się w garażu a później przy odpaleniu dyskoteka i zonk,podładował aku i temat zniknął.

Wysłane z mojego SM-A715F przy użyciu Tapatalka

Cytat:

---

Napisał vincent

Pewnie rozładowałeś aku, masz możliwość naładowania u siebie na miejscu? Albo odpalenia auta na kable od sąsiada (chociaż pewnie będzie się śmiał że nowa alfa a już zepsuta hehe)?

---

Też mi to przyszło do głowy ale zapomniałem napisać, że przez noc go ładowałem i mimo to dupa

- - - Updated - - -

Może za słaby prostownik używam, jest on bardzo wiekowy
Stąd też jeszcze jedno pytanie, czy mogę kable podpiąć do aku w bagażniku bo tylko z tej mańki mogę z drugim autem podjechać

Podaj salon, który wypuścił samochód z nie naładowanym akumulatorem. Te akumulatory ładuje się ładowarkami impulsowymi (wskazane). Dla pocieszenia pod moimi oknami od rana "walczyli" z nowym Audi.

Ja miałem to samo wczoraj w giulii. Powód - źle założona klema na akumulatorze. Nie doładowywał się aż padł. Naładowałem, poprawiłem klemę i jest git. Jeszcze dodam, że tego co wymyślił szybkozamykacz (tak to się chyba nazywa) to bym za jajca na suchej gałęzi nad przeręblem powiesił :) Niby zamykacz dobra rzecz ale np. w rowerze przy siodełku dźwignia jest na śrubie z gwintem. Można sobie doregulować i zacisnąć na amen. Tu jest na jakimś bolcu bez możliwości regulacji. Jak się zapnie tak jak normalnie wchodzi na aku, to można tym majtać jak diabeł ogonem. Dopiero trzeba, kawałek rurki i lekko w nią puknąć, żeby zeszło niżej, gdzie ciaśniej i wtedy można zapiąć na sztywno.

Ostatecznie odpalił, jak na krótko do innego aku podpiąłem
Mimo to nadal kilka błędów wyskakuje, check i parę innych. Pewnie do serwisu trzeba jechać bo w garażu sam nie dam rady wykasować ?

Przy okazji z innej beczki pytanie. Jaki uchwyt do telefonu proponujecie? Do szyby daleko, może mocowany na kratkę nawiewu - używa ktoś i sobie chwali?

Po trzech uruchomieniach błędy znikną jeśli są spowodowane tylko "chwilowym" niedomaganiem akumulatora.

Cytat:

---

Napisał Marek156/159sw

Po trzech uruchomieniach błędy znikną jeśli są spowodowane tylko "chwilowym" niedomaganiem akumulatora.

---

Dokładnie. Ja już się umówiłem na kasowanie błędów, przejechałem kawałek i wszystko samo się wykasowało.

Cytat:

---

Napisał Marek156/159sw

Po trzech uruchomieniach błędy znikną jeśli są spowodowane tylko "chwilowym" niedomaganiem akumulatora.

---

Rzeczywiście 3 odpalenia i po kłopocie. Dzięki za wszelkie podpowiedzi

A swoją drogą pierwszy raz takie coś mi się zdarzyło. Sporo nerwów mnie to kosztowało

Współczuję, ale Ty masz jeszcze akumulator i gwarancję. A ja musiałem kupić nowy.

Aku z systemem start-stop nie mają jakiejś super żywotności

Cytat:

---

Napisał Jożin z Bażin

Dzień Dobry (pewnie nie dla wszystkich dobry)
W piątek odebrałem roczną demówkę Stelvio z salonu i od wczoraj moje obawy, które odsuwałem od siebie dotyczące alf się sprawdziły. Po ok 2 godzinach ustawiania i testowania i nauki z instrukcją w ręku, oczywiście bez uruchamiania silnika kiedy to już wszystko wydawało się pasować zaczęła się dyskoteka - wszystkie kontrolki się zapaliły, wywalało błąd za błędem. Nie dało się tego wyłączyć nawet przyciskiem stop. Odłączyłem akumulator i wszystko się uspokoiło. Po jakimś czasie jak go ponownie podłączyłem wszystko zdawało się powrócić do normy. Niestety po wciśnięciu guzika startu(oczywiście bez hamulca, jak mówi instrukcja) sytuacja z kontrolkami się powtórzyła, wywala błędy, motoru nie daj e się uruchomić i co więc znów nie można niczego wyłączyć guzikiem start/stop. Pozostaje znów akumulator.
Czy ktoś z was spotkał się z czymś takim? Co zrobić? Wzywać assistance i na lawecie zabrać go do serwisu (wspomaganie nie działa)? A może macie jakieś pomysły?

---

Miałem dokładnie tak samo. Odebrałem moją czarnulę po rocznym pobycie w salonie. Przejechałem 200 km i za dwa dni był totalny blackout. Nawet nie udało mi się otworzyć drzwi. Musiałem otwierać drzwi kluczykiem. Zegary nie działały, kompletne zero. Podłączyłem pod maską ładowarkę c-tek'a i naładowałem aku na maksa. I nigdy problem się już nie powtórzył. Po 8 miesiącach wymogłem na ASO wymianę aku na gwarancji, bo S&S już w ogóle nie działał, choć reszta bez problemu. Aku w salonie są wielokrotnie ładowane i rozładowywane praktycznie do zera, więc ich żywotność drastycznie spada. Dlatego proponuję od razu do ASO i wymiana aku.

Cytat:

---

Napisał Marek156/159sw

Współczuję, ale Ty masz jeszcze akumulator i gwarancję. A ja musiałem kupić nowy.

---

Już nowy??? to ile lat i przebiegu ma twoja giulia ?

U mnie przy przebiegu około 84k km padł aku. Rano do samochodu poszedłem a on martwy. Samochód odpalony z boostera, od razu pojechałem do serwisu i wymienili na nowy w ramach gwarancji.
Najlepsze było jak próbowałem się dowiedzieć co było przyczyną. Odwiedzieli że zwarcie na aku, a co było przyczyną zwarcia? Tak się czasem zdarza :) Ale patrząc na różne wątki na forum to chyba rzeczywiście tak się zdarza że aku w naszych Giuliach i Stelvio po prostu pada :D

Cytat:

---

Napisał bami159

Już nowy??? to ile lat i przebiegu ma twoja giulia ?

---

70k km i cztery lata. Wydaje mi się, że to głównie jazda po mieście miała wpływ na jego kondycję, choć specjalista od akumulatorów stwierdził zwarcie w pierwszej celi.

Druga Giulia przejechała u mnie 180k km i trzy lata i nie było problemów, ale 7/8 to trasy o znacznych długościach.

Co sądzicie system start-stop może katować aku?

nie no wcale- to jest podstawowy sprawca wcześniejszych padów aku.

Podstawowym sprawcą to jest raczej ten "mundry" system ładowania.

system ładowania swoją droga ale jak Ci się kilkanaście razy w korku wyłączy i włączy samochód to nie byłym taki pewny czy pozostaje to bez wypływu.

Mi ten S&S nie przeszkadza, raz że jak aku. nieco osłabnie, to on nie działa, dwa jak go nie chcę, przyciskam klawisz i go nie ma. W sumie dobra rzecz, jak widzę podjeżdżając do świateł, że czerwone będzie dłużej, czy stoję w dużym korku, aktywuję system i czekam z unieruchomionym silnikiem. Ode mnie zależy jak S&S ma działać.

No i znowu zdechł w wigilię jak do teściowej jechałem, na środku skrzyżowania na czerwonym po 3 start-stopie. Co do wymiany nie mam wątpliwości. Taka ciekawostka - 3 razy trójkąt mi rozjechali
Ale nie o tym tym razem. Po tym jak padł i zaczęła się dyskoteka w kontrolkach nie dało się go wyłączyć (tudzież zresetować). Mimo podłączonego aku zewnętrznego, kolega się sprawił i mimo wieczerzy przyjechał, dopiero zdjęcie klema z aku w samochodzie dało możliwość ponownego uruchomienia silnika.
Nie wiem czy nie doczytałem w instrukcji ale nigdzie nie znalazłem jak wyłączyć kontrolki, przycisk nie działał. Znacie jakieś tajemne zaklęcie, kombinację przyciśnięć pedału gazu czy hamulca itp. powodujące możliwość rozłączenia położenia "ON"

jazda do ASO na wymianę aku- no i kup sobie S&S off od [MENTION=20089]epsonix[/MENTION]. taka dyskoteka i spadki napięcia to nic dobrego dla elektroniki.

S&S off od [MENTION=20089]epsonix[/MENTION] to najlepszy pierwszy zakup, który poczyniłem dla swojej Giulii. Można czasowo go włączyć do następnego rozruchu, jeśli jedziesz na oparach i chcesz zaoszczędzić te ostatnie krople. W razie przeglądu, jeśli się obawiasz, to możesz kombinacją klikania zmienić jego domyślne zachowanie po włączaniu zapłonu.

Czy osoba niespecjalnie znająca się na technice poradzi sobie z montażem?

Cytat:

---

Napisał Jożin z Bażin

Czy osoba niespecjalnie znająca się na technice poradzi sobie z montażem?

---

https://shop.stuff4car.com/image/cat...IM0002.A04.pdf

Albo na filmie https://shop.stuff4car.com/pl/index....&product_id=52

Cytat:

---

Napisał Jożin z Bażin

Czy osoba niespecjalnie znająca się na technice poradzi sobie z montażem?

---

Zestaw pasuje idealnie, montaż jest prosty z łyżką dołączoną do zestawu. Bez problemu sobie poradzisz.

Ja jeszcze dodatkowo obłożyłem moduł kawałkiem pianki, żeby się nie obijał, chociaż to i tak trochę na wyrost.

zapytam jeszcze: po ile to to?

Cytat:

---

Napisał Jożin z Bażin

zapytam jeszcze: po ile to to?

---

Wejdź w linka, który podesłał ci kolega Shimmy to zobaczysz. Minimum wysiłku a jaka satysfakcja, że się coś samemu znalazło... ;)

Cytat:

---

Napisał bronek90

Wejdź w linka, który podesłał ci kolega Shimmy to zobaczysz. Minimum wysiłku a jaka satysfakcja, że się coś samemu znalazło... ;)

---

Jeszcze świąteczny jestem ale masz oczywiście rację

To ja się podłączę z pytaniem. 3 dni po odbiorze samochodu żonie pod pracą wywaliło choinkę i auto nie chciało odpalić, nie dało się też wyłączyć zapłonu, radia, niczego. Z biegiem czasu wszystko zaczęło padać na centralnym zamku skończywszy. Przyjechał pan z Assistance, podpiął kable i odpaliło. Były wtedy mrozy po ok -10 więc pomyślałem że się zdarza. Na drugi dzień czekał nas wyjazd na urlop, więc rano pojechałem do sklepu a akumulatorami, gość coś tam zmierzył i powiedział że akumulator jest dobry. Po trasie ok 450km w jedną stronę samochód był używany na miejscu sporadycznie - miejskie dystanse i odpalał zawsze pomimo mrozów w nocy poniżej -10. Później trasa powrotna ok 500km, jazda po mieście przez 3 dni i dzisiaj znowu pod pracą ten sam problem. Tylko że dzisiaj już było ponad 10*C a w ostatnim czasie była zrobiona trasa na której akumulator mógł się doładować. Czy mimo wszystko powinienem zacząć od wymiany akumulatora czy szukać jakiejś ucieczki prądu? Pacjent Stelvio 2018, 40k km. Mniej więcej od sierpnia raczej stała.

Ładowanie akumulatora "dziś" to nie to samo co "wczoraj". Bardzo dobrze opisał to [MENTION=20089]epsonix[/MENTION]. Skoro elektryk stwierdził, że akumulator dobry należy go naładować odpowiednim prostownikiem.