Witam!
Jak jest z zabezpieczeniem p. korozyjnym Giuli w porównaniu do 159? Czy Giulia też ma niezabezpieczone progi jak 159? Jakieś inne słabe pod tym względem punkty?
Czy ktoś zabezpieczał dodatkowo podwozie?
Pozdrowienia
DonVito
Gdynia
Printable View
Witam!
Jak jest z zabezpieczeniem p. korozyjnym Giuli w porównaniu do 159? Czy Giulia też ma niezabezpieczone progi jak 159? Jakieś inne słabe pod tym względem punkty?
Czy ktoś zabezpieczał dodatkowo podwozie?
Pozdrowienia
DonVito
Gdynia
Cześć. Ja zabezpieczałem przed zimą. MY21. Pytałem wcześniej w serwisie czy ma to wpływ na gwarancję- odpowiedzieli że nie. Fachowiec od zabezpieczenia nie rozgadywał się nad jakością zabezpieczenia fabrycznego. Stwierdził że Włosi nie mają z tym problemu w przeciwieństwie do Japońców.
Ja także dostałem identyczną informację od firmy która zajmuje się zabezpieczeniami: 95% Japońskich koniecznie do zabezpieczenia z Toyotą na czele, a włoskie raczej nie ale "proszę przyjechać to zobaczę co oni tam porobili".
Będę u niego w okolicach weekendu z innym samochodem (japońskim :-) ) to dam znać co wynalazł w Stelvio.
A przy okazji, w Giulii/Stelvio jest sporo aluminium, czy ktoś sprawdzał z czego w przeważającej części jest zrobiony "dół"?
Pewnie stal. Daj znać, co ci powie o stelvio, ewentualnie które miejsca do zabezpieczenia a jeśli byś miał jakieś zdjęcia to jeszcze lepiej. Moje u mnie zostanie na parę ładnych lat, zaczynam myśleć o jakieś konserwacji ale żeby zrobić to dobrze to wszystkie plastikowe osłony musiałyby wylecieć więc trochę zabawy. Poza tym odstrasza mnie troche długo utrzymujący się smrod konserwacji w środku, szczególnie przy zabezpieczaniu profili zamkniętych.
Facet z którym mam się widzieć standardowo przeprowadza to następująco:
- demontaż wspomnianych przez Ciebie osłon
- mycie, suszenie
- natrysk na całość jakiegoś środka wchodzącego w reakcję z ogniskami rdzy, 24h przerwy
- zalanie czymś profili zamkniętych
- nałożenie (nie wiem czy natrysk czy pędzel) na całość masy elastycznej, jakiegoś bitumu, 24h przerwy
- montaż osłon
Całość ok 3 dni, w przypadku Toyoty Yaris/Corolla 1350.00 netto.
Też planuje "kilka ładnych lat" dlatego się zainteresowałem tematem. Dam znać ale na zdjęcia z etapów prac nie licz (nie będę tam koczował przez kilka dni). Mogę cyknąć fotki po robocie jak odbiorę Toyotę którą będę robił na pewno. Co do Stelvio decyzja jak zrobię pierwszy i to obejrzę.
Ok, zakres pracy fajny. Ciekaw jestem czy nie będzie smierdzialo po konserwacji profili zamkniętych. W poprzednich autach czuć było nawet po 2 latach jak latem w upal otworzyłem szybę i gdzieś zaciągało z profili i to mnie trochę zniechęca. Nawet w nowym busie sobie to darowałem bo nie chce później tego wdychać. Nie wiem czy to kwestia złego doboru chemii.
No toś mnie teraz kurde pocieszył taką wizją nieźle... Zrobię w takim razie teraz tylko samochód żony i poczekam do lata ;).
A tak na serio, dopytam co się da w tej kwestii, facet brzmi uczciwie i ma dobre opinie w necie.
Kolega robił niedawno jakiś samochód terenowy z ramą gdzie wchodzi tych środków dość dużo w zakamarki. Twierdzi niestety, że teraz po 2-3 tygodniach "śmierdzieć powoli przestaje", czyli coś jednak śmierdzi. Ponoć nie jest to uciążliwe - ale to niestety kwestia indywidualnych odczuć osobnika a i teraz też trochę za mało ciepło na takie oceny.
Chyba założę, że źle dobrali mu chemię :-). Toyota idzie do roboty definitywnie bo zabezpieczenie tam to porażka.
Dam znać "po".
Z konserwacją jest tak, że niektóre zapachy utrzymują się długo w zależności od ilości wtryśniętej w profile.
Zabezpieczenia podwozia praktycznie nie czuć. Ze środków to Noxudol i Valvoline są skuteczne.
Do klasyków aut po dużej blacharce w profile olej parafinowy na początek a następnie tłuszcz Mike Sanders ( aplikacja mocno skomplikowana ) lub inny, jest tego trochę na rynku.
Do podwozia Noxudol - sprawdzone na wielu moich autach.
Bron Boże nuxodol toż to bitumen!! Czarnuchem zalepisz i już nigdy nie będziesz widział co pod spodem. Tak się robiło 20 lat temu.
Swieze auto to podwozie wymyć i woskiem zabezpieczyć. Np dinitrol Metallic 4942.
Jak dla mnie zabezpieczanie takiego samochodu to bezsens, można oczywiście to zrobić ale jak wóz będzie miał 7-8 lat minimum i fabryczne zabezpieczenie może być już uszkodzone/naruszone. Nawet Alfa 156 wytrzymywała tyle bez problemu w naszych warunkach, podejrzewam że Giulia i Stelvio jest dużo lepiej zabezpieczone.
Chłopie co ty gadasz. Jakie fabryczne zabezpieczenie. Dzisiejsze nowe auta czegoś takiego nie mają jest tylko blacha. Po 7 latach soli to już wszystko rude i nie ma co zabezpieczać tylko trzeba ruda usuwać.
Nowe auto odrazu zabezpieczyć woskiem, nie inwazyjny sposób zapobiegania rdzy...
Lepiej zapobiegać niż leczyć.
Dla zobrazowania problemu toyota hilux 2012
https://youtu.be/V7djwbA3Om0
A tak wygląda nowiutki ford. To auto już w salonie było zardzewiałe. 4:30 się zaczyna.
https://youtu.be/mPu9SK33urM
A tutaj Angielska giulia 4 lata 80k mil. 6:40
Tylna belka zawieszenia, mocowanie baku cale w rdzy.
https://youtu.be/p9lGXzU4vk0?t=395
Nowych/swiezych samochodow sie nie traktuje Bitumenem. Jeśli uważasz inaczej to jest ok i na pewno będzie lepiej niż bez niczego co nie zmienia faktu że młode auto lepiej zabezpieczyć woskiem.
Uważam że nigdy nie zabezpieczysz auta na 100% zawsze będzie jakieś ognisko rdzy którego pod bitumenem nie zobaczysz.
Dochodzi też kwestia gwarancji nowego samochodu. Nie wszędzie jest coś takiego tolerowane.
Pisze to mając swiezy nuxodol pod 10 letnia 159.
Gesendet von meinem Redmi Note 9 Pro mit Tapatalk
Najwyraźniej wosk jest lepszy bo widać przez niego, że rdza żre podwozie i można ją wtedy usunąć :D .
Jakoś wosk pachnie mi ekologią a ekologia w farbach, klejach to dla mnie samo zło...
Napewno konserwacja na bazie bitumenu jest lepsza niz brak jakiejkolwiek konserwacji. Po prostu uważam że nowe/świeże samochody lepiej zabezpieczyć w mniej inwazyjny/brudny/finalny sposób. Pod bitumen też potrafi wejść woda i rdzewieć.
Co do woskow to są twarde i miekkie które się po uszkodzeniu potrafią same spowrotem zlać. Również różnego rodzaje smary np Mike Sanders albo smar linowy.
Są poprostu mniej inwazyjne. Można usunąć i poprawić. Powodzenia usunąć bitumen
To tylko moje zdanie...
Gesendet von meinem Redmi Note 9 Pro mit Tapatalk
Jakiś preparat marki Valvoline.
Nie mam możliwości weryfikacji spodu. To co wypłynęło było brązowawe tłuste i kleiste i śmierdzące. Drzwi i klapy silnika nie robili bo alu.
Zabezpieczony spod profile zamknięte,błotniki i klapa bagażnika. To co wypłynęło było brązowawe i śmierdzące tłuste i kleiste w dotyku.
Na tym filmiku widać, że 80% podłogi samochodu jest zabezpieczona od spodu osłoną, co chcesz tam zabezpieczać ? Belkę, która nigdy nie skoroduje czy mocowania zbiornika ? Przecież są to elementy kompletnie nieistotne pod względem korozyjnym, dlatego fabryka tego nie zabezpiecza. Istotna jest podłoga, profile ale to bez sensu jest ruszać w nowym samochodzie dopóki zabezpieczenie fabryczne jest świeże.
Jeśli ktoś planuje jeździć 10 lat lub więcej może sobie sanki najwyżej zabezpieczyć, tylko kto będzie Giulią tyle jeździć. Chyba nigdy nie miałeś nowego samochodu, ja nigdy w swoich nie widziałem czegoś takiego jak w tej Giulii z GB i to przy starszych sztukach, tam dopiero muszą być warunki pogodowe, gorsze niż u nas.
Optymista? Osłony zabezpieczają przed obiciem kamieniami i otarciami mechanicznymi ale pomiędzy osłonami i podwoziem zbiera się wilgoć, sól itp bród. Warto szczególnie zerknąć na punkty mocowań tej osłony, szczególnie po 2/3 sezonach zimowych. Tam może być a nawet na pewno będzie korozja.
Ja bym jeszcze zabezpieczył fotele, takie misiem obite jak za komuny. Siadasz codziennie i d... wycierasz. Na kierownice były takie nakładki. Tak na szybko jak cos przypomnę to dam znać co jeszcze zabezpieczyć.
Zanim zaczniesz mędrkować, po 2 zimach zdejmij te osłony i napisz co zobaczyłeś.
Ja jak swojego czasu po czterech zimach zdjąłem osłony na krawędziach drzwi w Mercedesie, to już częściowo razem z tymi krawędziami... Wynik słabych blach i błędnej koncepcji odprowadzania wilgoci spod tych osłon.
Tak więc ostrożnie bym podchodził do ocen typu "nie warto", szczególnie w okolicach różnych osłon - takiego urazu się nabawiłem.
Bez względu na to jakby nie nędzną firmą był Mercedes a jak rewelacyjną Alfa Romeo...
Jak podnoszę w Stelvio pokrywę silnika to już tam jest rdza na takich dwóch 2cm jakby śrubach, chyba podporach odbijaczy od pokrywy. Piszę "jakby" bo tylko pobieżnie to pamiętam jak zaglądałem tam ze dwa tygodnie temu. I to po pół roku od wyprodukowania, z czego 5mies samochód stał u dealera, w punkcie pojazdu kompletnie nie narażonym na wilgoć. Może inne miejsca fabryka zabezpieczyła lepiej, ale po takim drobiazgu wyciągam wniosek, że jednak Alfa nie przykłada do tych spraw jakiejś szalonej uwagi.
Gorzej jak w Mercedesie na pewno nie będzie także nie ma co się martwić na zapas :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dobre ;)
Miałem 146, 156, 159. Widać postęp w zakresie zabezpieczeń przed korozją... Ale te niczym niezabezpieczone progi w 159 wołają o pomstę! Więc obawiam się, że w Giulii może jest trochę lepiej... ale czy jest dobrze?
Ja kupuję alfę raz na 10 lat. Taki mam model "biznesowy" ;) I ta korozja już ma wtedy znaczenie
Okeeey. Racja przecież wszystkich stać na nowe samochody.
Ty w takim razie chyba nigdy nie miałeś 10 letniego samochodu bo byś nie pisał takich głupot.
Ostre zakrzywienie rzeczywistości pisać na forum miłośników Alfa Romeo że nie warto dbać i zapobiegać problemom znanym tej marce.
Gesendet von meinem Redmi Note 9 Pro mit Tapatalk
Całkowicie się z Tobą zgadzam, akurat ta seria Mercedesa (W203) była wyjątkowo parszywa pod tym względem i chyba naprawdę trudno o "gorzej".
Co nie zmienia faktu, że żarło go właśnie w okolicach osłon szczególnie mocno. I te miejsca w każdym samochodzie są najbardziej narażone.
Odświeżę temat. Julka nowa, odebrana 02.2023. Jestem w trakcie robienie zabezpieczenia podwozia, bo część elementów to goła blacha.
Załącznik 287430
Tak z ciekawości jaki koszt takiej usługi?
W Warszawie porządne zabezpieczenie rzędu 1500.
Zabierają samochód na trzy dni, pierwszego "coś" tam rozkręcają, oczyszczają i natryskują jakąś powłokę absorbującą resztki rdzy i gruntującą - po czym schnie to 24h.
Następnie nakładają na to warstwę finalną - nie mam pojęcia czym i gdzie im popadło. I znowu to schnie.
Teraz sprawdziłem dokładnie, że w przypadku Yarisa kosztowało to konkretnie 1650.00 brutto w lutym 2022.
Więc faktycznie troszkę przesadziłem z tym 1500, pewnie w okolicy 2-ki za Alfę.
Nie sądzę żeby ktoś rozbierał "całe" podwozie do zabezpieczenia antykorozyjnego - ale ja tam się nie znam. Zresztą "całe" to pojęcie mocno względne.
Natomiast wiem, że są tacy co robią jakieś zabezpieczenia dołu <1000 malując czymś co trzeba później poprawiać co parę miesięcy. A przynajmniej miałem takie oferty rok temu.
https://youtu.be/C_GpElP7p_Q
Jeśli tak było robione u ciebie to świetna cena. Nie lubię słuchać tego człowieka, czasami ma głupkowate komentarze ale gdybym miał oddać auto na konserwację to chyba do niego.
Pewnie zrobię swoje Stelvio tam po wakacjach to powiem ile kosztowało.
Na pewno nie ściągają zderzaków itp jak na filmie który podlinkowałeś. Może nie robią tego najsolidniej na świecie, ale relacja cena-jakość wydała mi się rozsądna. Plus sporo dobrych opinii o nich w sieci.
Nie robiłem Stelvia wtedy głównie z braku czasu ale i Alfa wydała mi się mniej tragicznie zabezpieczona niż Toyota - bo tam to całkowita porażka i po pierwszej zimie już dramat. A przynajmniej tak wielu twierdzi.
No po kilku zimach w większości japońskich i koreańskich aut pod spodem już nie ma sensu przeprowadzać konserwacji. Cena w okolicy 2000 zł za konserwację wydaje się być super, ciekawe tylko na ile się przykładają do tego. Gdybyś robił stelvio i udałoby ci się dostać od nich jakieś zdjęcia albo samemu byś zrobił to wrzuć koniecznie, może sam bym się zdecydował
No czyli dobrze że zrobiłem :-).
Spoko, porobię zdjęcia. Nawet mnie wtedy zapraszali na "sesję" ale czasowo się nie wyrobiłem.
Wrzuciłem Ci kontakt do nich na priva.