Witam!
Śniegiem przywaliło solidnie, zacząłem więc przeglądać w garaźu akcesoria zimowe.
Został mi komplet łańcuchów z poprzedniego suva i tu pytanie: zakładać na koła tylne ( preferowany napęd), czy przednie ( utrzymanie kierunku jazdy ) ?
Printable View
Witam!
Śniegiem przywaliło solidnie, zacząłem więc przeglądać w garaźu akcesoria zimowe.
Został mi komplet łańcuchów z poprzedniego suva i tu pytanie: zakładać na koła tylne ( preferowany napęd), czy przednie ( utrzymanie kierunku jazdy ) ?
Felgi są przeznaczone do łańcuchów? Gdzie chcesz jechać, że potrzebujesz zakładać łańcuchy? Bez przesady 4x4 na dobrych oponach wjedziesz praktycznie wszędzie na utwardzonych drogach.
gościu rozmiar napisz jaki masz to raz a dwa łańcuchy muszą być na obu osiach
Abstrahując od instrukcji a biorąc pod uwagę ile % mocy Q4 przesuwa na przód to chyba wolałbym cztery łańcuchy - tak jak sugeruje Daarek. Oczywiście lepsze dwa z tyłu niż nic...
Za bardzo nie rozumiem montażu w 4x4 łańcuchów. Dobra opona załatwia problemy. Mieszkam blisko gór i jeżdżę często na narty, problemu nigdy nie miałem, obojętnie czy RWD, FWD, 4X4 w różnych autach. Trochę d..nęło śniegiem i panika.
Nie takie zimy były i jeździło się na Dębicach D124 całe sezony również w górach bez łańcuchów. Jedyne łańcuchy miałem założone do 126p, który miał zapięty pług (opony letnie z tyłu) tyle w temacie
RWD we Włoszech nie byłem w stanie wjechać pod górę ze względu na ślizgającą się oś. Zimowe nowe opony, już nie pamiętam jakie bo to akcja sprzed ładnych paru lat. Nie wiem jakby mi w tym pomogła przednia również ślizgającą się oś. Na łańcuchach podjechałem bez najmniejszego problemu.
Na codzień nie ale zdarzało mi się podczas wypadów na narty (głównie Alpy) i efekt miałem taki jak napisałem: bez szans podjazdu bez łańcuchów na RWD, na łańcuchach bez najmniejszych problemów. Odnośnie Q4 jeszcze nie mam zimowo-górskich doswiadczeń.
PS. W Polsce problemów zimą nigdy nie miałem bez żadnych łańcuchów. Ale i góry u nas to raczej specjalnej troski są.
Ja natomiast xc60 tką miałem problemy zarówno w górach jak i na Mazurach. Od znajomych z Toporowej Cyrhli nie byłem w stanie wyjechać pod stromy długi podjazd na główną drogę. Na Mazurach zaś inwestuję w ziemię, więc często jeżdżę po terenie mało dostępnym, w którym górek i pofałdowań terenu nie brak. Obecność łańcuchów w bagażniku nie boli, nawet jeśli nigdy bym ich nie wykorzystał. Lepsze to niż ten jeden raz utknąć na mrozie. Terenówki nie mam zamiaru kupować.
Ale idiotyczna dyskusja... Jakie łańcuchy? A po co łańcuchy? Gratuluję...
Volvo ośka zapewne.
A ci, którzy kupują quadrifolio i chwalą się tym bogole. Jakby nie mogli po prostu napisać, że kupili Alfę. Musieli się pochwalić statusem posiadacza quadrifolio, żeby inni zazdrościli. Albo po prostu wystarczy napisać, że kupiłem samochód. Po co od razu pisać, że Alfę i podkreślać status alfisti, żeby cała Polska zazdrościła.
JPrdlę.
Prawdziwy Polak zamiast skupić się na temacie szuka powodu do bólu tyłka.
To tylko potwierdza że ten Hadlex jest słaby. Oczywiście dochodzi temat opon, itd.
Wracając do tematu: łańcuchów najlepiej nie (musieć) zakładać ;-)
Jak już trzeba to zdecydowanie lepiej założyć (prawidłowo, zgodnie z instrukcją) i już tylko jechać do celu - 30 km/h.
Jasne, można powiedzieć że lepsza trakcja będzie jak się założy na wszystkie koła. Ale ja bym tak nie jechał, nie narażał dyferencjału.
Tym bardziej w sytuacji "walki" - większe będą na pewno różnice momentów na kołach.
Jeżeli nie można wyjechać na łańcuchach na koła jednej osi to raczej szukałbym ciągnika.
Pewnie Haldex jest w ogromnej mierze tak słaby jak koleś co pisał do niego program na kontroler :-).
Pewnie są sytuacje, że łańcuchy na czterech byłyby zbawienne. Np jak się zakopiesz tyłem tak, że łańcuch nie pomoże a przód w okuciu dałby radę? Idąc Twoim tropem chyba można by rzec, że po co zimowe opony na czterech kołach, wystarczyłyby tylko na tylnych, nie?
A co do momentów... Sam powiedziałeś słusznie, że łańcuchy nie są do szaleństw lecz do powolnej jazdy czy wyjścia z opresji. Więc chyba bez przesady z tymi przeciążeniami.
PS. Zawsze lepiej mieć w bagarku dwa zamiast czterech nic żadnych :-).
Po wczorajszej jeździe (Toyota ProAce FWD) mocny opad śniegu, błoto pośniegowe, droga krajowa i szybkiego ruchu, mogę tylko stwierdzić, że 90% posiadaczy AWD wszelakiej maści nie potrafi po zaśnieżonych drogach jeździć. Nie wiem chyba strach i brak umiejętności - prawdziwych zim już dawno nie było. 30-50 km/h to było max. Szoferzy z TIR chyba byli bardzo wkurzeni łącznie ze mną bo można było dawać przy wolnej drodze do 80-90km/h całkiem bezpiecznie.
Inwestycje ziemskie są częścią mojej pracy zawodowej, zaś ten samochód wykorzystywany jest w takich celach. Piszę o tym tak samo, jak kierowca tira o przewozie towarów a chirurg plastyczny o powiększaniu piersi. Jeśli masz z tym jakiś problem to jest to Twój problem. Rozwiąż go sobie w innym miejscu.
Swoją drogą napisanie zgodnie z Twoim życzeniem: "jeżdżę po Mazurach w trudno dostępnym terenie" wywołuje natychmiastową reakcję ludzi podobnych Tobie : " kupiła se warsiafka suvy i niszczy nasze kochane Mazury".
-co ty się tak do niego czepiłeś. Zadał normalne pytanie, każdy w nosie ma co robi i gdzie. Handel ziemią czy domkami czy czymkolwiek, praca jak każda inna, inwestor nie inwestor, czy na kimś to robi wrażenie?
chciał się dowiedzieć jak jest z łańcuchami i tyle. Ja tu wszedłem bo w mojej Giuli już kilka razy miałem małe problemy w górach (bardzo często jeżdżę) w słabych zimach (1-3 lata w tył) i teraz sam chce dobrać sobie łańcuchy. I zamiast czytać o łańcuchach jest jakiś debilny wątek kto się z czym nosi, gdzie i co to może oznaczać. Bez sensu. Autor wątku nie epatuje ani agresją, ani paniką w sumie niczym zapytał o akcesoria zimowe, co może być interesujące też dla innych.
Pozdrawiam
Wczesna wiosna w górach, świeży śnieg na drodze, lekka odwilż w ciągu dnia i mocne ochłodzenie wieczorem, najlepsze zimówki i 4x4 można sobie....
We wcześniejszym aucie miałem tanie tescowe łańcuchy które działały super, ale pewnie rysowały co się dało, teraz w Stelvio szkoda mi felg.
Jakie łańcuchy polecacie? Być może te szmaciane się komuś spisały (zastanawiam się nad nimi ale lękam się, że na lodzie nie dadzą sobie rady).
ja myśle o takich:
https://www.amazon.pl/MICHELIN-8314-...621939491&th=1
A ktoś ma albo używał łańcuchów szmacianych - tekstylnych? To na śnieg czy lód i czy traktować to jako jednorazówki?
[MENTION=84502]Gwid[/MENTION]
-kiedyś, mając 159 sw, miałem tekstylne "łańcuchy" (bardziej nakładki na koła), zastosowałem 3 razy (mniejsza gdzie, ale dla porządku 2x góry Bieszczady droga = śnieg + lód na asfalcie i raz droga dojazdowa do posesji, gruntowa). Po trzech użęciach, mocno sfatygowane, miejscami powycierane, zarówno poszycie na oponach, jak i pryz rantach i na taśmach mocujących. Leżą gdzieś w piwnicy. Jako opcja awaryjna, dobrze mieć, bo zamiast wzywać pomoc człowiek sam dojechał do celu, ale tak jak w pytaniu trochę jednorazówki (3 razówki :)
Te właśnie micheliny pożyczył mi kolega z pracy na świąteczny wyjazd do Zakopanego. Ja co prawda ich nie użyłem bo śniegu było co kot napłakał, ale Marek mówił, że kilka razy uratowały mu skórę i cieszył się ze ma. Ja je tylko obejrzałem, to tak na wygląd to kawał dobrej roboty.
"Ważniejsza od celu podróży jest radość z podróżowania" - Soichiro Honda