Ściemy stosowane przez handlarzy.

Proponuję utworzyć wątek pod tytułem "Ściemy stosowane przez handlarzy.", może nawet warto go podwiesić i zrobić z tego swoistą "Księgę".

Zaczynam:
1. Rozrząd właśnie wymieniony, razem z płynami i filtrami. Faktury nie mam, ale na 100% wymieniany.
2. Klima chodzi, tylko trzeba ją nabić - w rzeczywistości podmieniony panel z wersji z klimą z podłączoną diodą, żeby coś się świeciło.
3. Książka serwisowa na Zachodzie nie jest stosowana.
4. I moje ulubione - auto należało do 80 letniego lekarza z Bawarii :-)

Co do przebiegu, to tu bywa różnie i to zweryfikować ciężko, ale kolące w oczy ściemy warto chyba zaprezentować.

co do pierwszego z rozrządem ja wymieniałem filtry i płyny i niemam faktury tylko częsci co wymieniałem w tym dziale różnie bywa a zawsze można podejżeć czy było robione

1. Książka serwisowa - sam sobie wydrukować też mogę.
2. Trzeba wymienić czujnik temperatury, termostat jest zepsuty itp.
3. 2 letni diesel z Niemiec z przebiegiem mniejszym niż 80 tys. km. Obawiam, się, że większość Polaków wierzy w takie cuda :)
4. Przyjeżdżasz do sprzedającego, a silnik jest ciepły.

najlepszy tekst jaki slyszalam od faceta co mi chcial amerykanska wersje celicy sprzedac to:
dbam o ten samochod jak o wlasna zone...jesli zone moznaby bylo porownac do auta to ciarpialaby na: łuszczyce, wrodzoną łamliwośc kości, nieleczoną nadżerkę, kilka kudeł zamiast wlosow, obita jak bokser na ringu hee. a zapytany czy to ta celica z ogloszenia czy facet sobie jaja robi i ma jeszcze jedna w garazu?...nie..to dziekuje i wracam do mein house :P

Cytat:

---

Napisał bija22

dbam o ten samochod jak o wlasna zone

---

Słyszałem też taki tekst, po pół roku wiadomo było dlaczego ta żona była taka smutna :D

Cytat:

---

Napisał Tuti

4. Przyjeżdżasz do sprzedającego, a silnik jest ciepły.

---

Jeśli ktoś auta używa ( co innego jeśli to komis, lub auto sprowadzone bez tablic bo takim to gdzie można jechać ) to dziwne żeby czekał aż ktoś przyjedzie , żeby auto było zimne


Inne teksty:
- igła
- lalka
- i jak dla mnie najlepszy ... bezwypadkowy:lol: , tu zartuje bo są wyjątki :D

Cytat:

---

Napisał _cichyy_

Jeśli ktoś auta używa ( co innego jeśli to komis, lub auto sprowadzone bez tablic bo takim to gdzie można jechać ) to dziwne żeby czekał aż ktoś przyjedzie , żeby auto było zimne

---

Tak, ale jak kupujący prosi, żeby auto było nieodpalane i dojedzie gdzie trzeba to chyba sprzedający powinien tak zrobić. Znam wiele sytuacji, ale starszych diesli, jak kupujący jechał kupić diesla, a po zakupie z rana nie mógł odpalić bez sznurka.

Oczywiście sprzedający zapewniał w każdym z tych przypadków, że pali "na strzała" :)

Mój kolega, który handluje takimi ogórami zawsze się spóźnia po odbiór auta, albo zawsze przyjeżdża za wcześnie pod dom sprzedającego. A jak sprzedaje to robi tak jak pisałem - porządnie przepala i przez 30 minut silnik to igła :D

Kolejna sprawa: nic mnie tak nie śmieszy, jak ktoś kupi auto i potem chodzi i chwali się ile to sprzedający tam wymienił pokazując 5 paragonów. Czasem bywało tak, że auta z takimi paragonami od drugiego kolegi (handlarza z Holandii) w ogóle nie dojeżdżały do domu kupującego.

I jeszcze wracając do Holandii: to największy śmietnik Europy. W Polsce takich agentów jak tam nie znajdziecie.

Jak ja przyjechalem po swoja wloszke do komisu Alfy ,a przejechalem kawalek.To okazalo sie ze auta nie ma.Napisalem"- po swoja" bo jak ja zobaczylem na zdjeciach wiedzialem ,ze bedzie moja hehe. Chyba milosc od pierwszego wejrzenia. Wiec mial ja wlasciciel.Na pytanie czy moge dostac nr tel do wlasciciela? Zabrzmiala odpowiedz ,ze nie maja nr.Zapytany jeszcze raz tylko tonem zupelnie innym przypomnial sobie, ze jednak ma numer.Zanim zakupilem swoja alfe troche nerwow mnie to kosztowalo ,ale bylo warto. Odpukac....

Najlepsze to : Paaaanie to jest Perła!!!! Niepalone, Garażowana, Użytkowana przez kobietę , Bezwypadkowa !!! Tylko wsiąść i jeździć , bo nic robić więcej nie trzeba !!!

;) :D

Cytat:

---

Napisał WUJ LEDI

Najlepsze to : Paaaanie to jest Perła!!!! Niepalone, Garażowana, Użytkowana przez kobietę , Bezwypadkowa !!! Tylko wsiąść i jeździć , bo nic robić więcej nie trzeba !!!

;) :D

---

wg.mnie uzytkowanie przez kobiete to raczej wada niz zaleta bo one raczej nie dbaja o auta wsiadaja ma palic i jechac;d a to ze szpilki sa niewygodne do jazdy i niszcza sprzeglo to co tam;d przeciez musza ladnie wygladac:d
nie mowie ze wszystkie bo sa wyjatki

Cytat:

---

Napisał Tuti

Tak, ale jak kupujący prosi, żeby auto było nieodpalane i dojedzie gdzie trzeba to chyba sprzedający powinien tak zrobić.

---

Uwierz mi, rzadko dotrzymuja slowa cwoki..... ile ja sie za dieslami najezdzilem.... ale jak byl nagrzany, to obrot na piecie i brzydkie slowo pod adresem sprzedawcy.

A najlepszy bajer, to "decydyujecie sie szybko, bo zaraz przyjezdza nastepny do ogladania".

dwa samochody temu mialem nawe takiego "drugiego klienta" podstawionego, zeby ten wlasciwy za dlugo myslal... i lyknal.

wiecie co ? istnieją dwie strony ;ten kto kupuje i ten kto sprzedaje . zaczne od sprzedającego . racja jest wielu mało wiarygodnych sprzedawców sam miałem z wieloma doczynienia , ale co do kupujących to naprawde uwieżcie czasami nie wytrzymuje ,błogi śmiech mnie ogarnia na temat sam. ich wad itp. wyglądaja jakby wykuli wszystkie informacje o aucie ,a chitem to klijent sprawdzajacy według listy jakiegos redaktorka np. z auto światu . a ostatnio byłem na ogledzinach na serwisie Alfy z AR145 za 4 tys zł bo klijent sobie zażyczył . więc nie tylko śmieszni są sprzedawcy ale i kupujący.

---------- Post dodany o godzinie 23:53 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 23:48 ----------

Cytat:

---

Napisał adasco

Uwierz mi, rzadko dotrzymuja slowa cwoki..... ile ja sie za dieslami najezdzilem.... ale jak byl nagrzany, to obrotn a piecie i brzydkie slowo pod adresem sprzedawcy.

A najlepszy bajer, to "decydyujecie sie szybko, bo zaraz przyjezdza nastepny do ogladania".

dwa samochody temu mialem nawe takiego "drugiego klienta" podstawionego, zeby ten wlasciwy za dlugo myslal... i lyknal.

---

:rolleyes: jak ktoś ma do sprzedania jedno autko to wiadomo że ściema ale jak mam na placu dwadzieścia i przychodzi sobota to jedni wychodza a drudzy wchodza i jak coś jest ciekawego to wybacz ale trudno żeby ostygło .

U mnie przy kupnie belli było tak:
- wymienione tarze i klocki: patrze faktycznie wyglądają na nowe
- wymieniona pompa wspomagania: wyglądała jak nowa - po 5kkm wymieniłem bo jakiś tani zamiennik ZKF czy jakoś tak
- wymieniona pompa abs - wygląda na nową
- ale już o cieknącej misce nie wspomniała kobita a samochód stał na piasku :(
- wymieniony rozrząd - bez udokumentowania, sam musiałem wymienić

Przy samym zakupie nic nie widać wad wszystko później samo wychodzi

Cytat:

---

Napisał MarekV6

:rolleyes: jak ktoś ma do sprzedania jedno autko to wiadomo że ściema ale jak mam na placu dwadzieścia i przychodzi sobota to jedni wychodza adrudzy wchodza i jak coś jest ciekawego to wybacz ale czswami trudno żeby ostygło .

---

litosci, zrob cos z ortografia... jest sprawdzanie pisowni, bo az w oczy kluje.
a dwa - to chyba mi nie wmowisz, ze obecnie taki ruch w komisach, ze auto nie nadaza ostygnac.

Cytat:

---

Napisał adasco

litosci, zrob cos z ortografia... jest sprawdzanie pisowni, bo az w oczy kluje.
a dwa - to chyba mi nie wmowisz, ze obecnie taki ruch w komisach, ze auto nie nadaza ostygnac.

---

ortografia to moja słaba strona . ja niemam normalnego komisu przy drodze, tylko sprzedaje przez internet ludzie przyjezdzaja z całej polski jak masz cos ciekawego i cena rozsadna a pozatym jestem mechanikiem i powiedz jak sprzedam autko w nidalekom okolice to jak bym mial komuś puścić bubla? po to żeby sobie opinie popsuć?

moze jestes uczciwy ale duzo handlarzy poprostu oszukuje i zeruje na niewiedzy kupujacych

W Rzeszowie jak miasto sprzedalo sluzbowego citroena c5 to nagle z 270 stracil przebieg na 137. Nowy właściciel mowil ze licznik byl zepsuty i go wymienil ale w ogloszeniu chyba przebieg byl podany z nowego licznika a nie z oryginalu.Artykul ponizej.

"Pod koniec ubiegłego roku samorząd Rzeszowa wzbogacił się o nowy służbowy pojazd - forda mondeo, rocznik 2008. Samochód kosztował ponad 90 tys. zł. - Został zakupiony, ponieważ jeden z dwóch miejskich samochodów - citroen C5 musiał odejść na zasłużoną samorządową emeryturę - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Citroena zakupił jeszcze w 2002 roku prezydent Andrzej Szlachta. - Ten samochód miał na liczniku ponad 270 tys. km. Był mocno zużyty, często się psuł, w ubiegłym roku stanął np. na autostradzie w Niemczech - tłumaczą urzędnicy. Miasto postanowiło go sprzedać. - W przetargu, który na podstawie umowy z miastem przeprowadził PZMot - tłumaczy Chłodnicki. Pierwszy przetarg, który odbył się pod koniec stycznia, nie powiódł się. Nie było chętnych do wydania 17 tys. zł za używany samochód. Drugi już się udał - po obniżeniu ceny do 13 tys. zł citroena kupił przedsiębiorca z Łańcuta .
Okazało się jednak, że to nie koniec związku samorządu Rzeszowa z tym pojazdem.
Jeden z naszych pracowników przeglądając w ostatni piątek portal otomoto, zauważył, że citroen został wystawiony na sprzedaż. Poznaliśmy go po widocznym na zdjęciu numerze rejestracyjnym oraz po naklejce "Rzeszów - miasto in plus". Samochód nie jest nasz, jego nowy właściciel może z nim zrobić, co mu się żywnie podoba. Dziwne było jednak to, że w ogłoszeniu był inny przebieg, o wiele niższy. Nasz citroen miał ponad 270, a w ogłoszeniu 137 tys. zł. Uznaliśmy, że coś jest nie w porządku - opowiada Chłodnicki.
Sprawą zajął się miejski rzecznik praw konsumenta - Artur Kondrat. - W piątek po godz. 15 wysłałem pismo do Komendy Powiatowej Policji w Łańcucie. Było to zawiadomienie o usiłowaniu popełnienia przestępstwa - tłumaczy Kondrat.
Jak zareagowała policja? - Sprawdzamy, czy nie doszło do oszustwa - mówi Mariusz Stanio z łańcuckiej policji. To właśnie w Łańcucie znajduje się komis samochodowy, którego właściciel wystawił citroena na sprzedaż. W poniedziałek pojechali tam policjanci, by zrobić oględziny auta. Porównali je z zdjęciami w internecie, a także sprawdzili, czy rzeczywiście licznik z przebiegiem auta był "odkręcany"
- O naszych ustaleniach nie możemy na razie mówić - zastrzegał po południu Stanio.
Nieoficjalnie policjanci mówią, że zarzuty wobec właściciela komisu będą na pewno. Pytanie tylko, jakie. Za samo oszustwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Ale w tym przypadku trudno mówić, że do oszustwa doszło. - Bo auto nie zostało sprzedane, więc nie ma poszkodowanego. Możemy mówić raczej o próbie dokonania oszustwa, za co grozi maksymalnie 2 lata więzienia - słyszymy od funkcjonariuszy"
Policjanci nie przypominają sobie, żeby prowadzili już podobną sprawę, choć "odkręcanie" liczników z przebiegiem aut przez sprzedawców jest nagminne. - Ten przypadek pokazuje, że warto się interesować - na ile to możliwe - co się dzieje z autem, które sprzedaliśmy - podkreśla Mariusz Stanio.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów"


Artykul http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34...kilometry.html

Częstym u handlarzy jest "odmładzanie" rocznika- w ogłoszeniu po prostu piszą, o rok młodszą datę, a jak klient przyjeżdża to się tłumaczą, ze kolega wystawiał ogłoszenie i pomylił itp, to samo z wyposażeniem- zazwyczaj piszą więcej niż jest w rzeczywistości. Najważniejsze, żeby klient przyjechał, reszta już w bajerze handlarza- sam znam kilku takich handlarzy, którzy samochód potrafią sprzedać drożej niż wystawili w ogłoszeniu:)- widziałem dwa takie przypadki na własne oczy:) No ale jak klient kupuje sercem, to tak już niestety jest

["a ostatnio byłem na ogledzinach na serwisie Alfy z AR145 za 4 tys zł bo klijent sobie zażyczył . więc nie tylko śmieszni są sprzedawcy ale i kupujący."]

Nie wiem co w tym takiego zabawnego jest, że klient przed ewentualnym zakupem chce sobie sprawdzic samochód w serwisie :dontknow:

auto za 2-3 tys kupuje sie po to zeby nim jezdzic np.do pracy a jak sie zepsuje to sie kupuje nowe;d moze chcieli sprawdzic czy alfa jest do pojezdzenia czy od razu do naprawy