Printable View
Dwa lata auto, 145 boxer, odpalało zawsze i od razu. Nagle wczoraj (auto dwa dni stało nieruszane) nic... Rozrusznik kręci, światła są, wszystko normalnie, tylko silnik nie odpala. Nawet nie próbuje odpalić. Kręci, kręci i nic. Paliwo jest, swiece NGK były zakładane nowe, 30 tys km temu, razem z kablami.
Wydaje mi się, ze padła pompa paliwa. Chociaż nie było wcześniej żadnych objawów. czy macie jakies pomysły? Na razie wygląda mi to na koniecznosc lawety....
Witam! Może przepływomierz powietrza siadł.
gdzie go szukać? czy to siada bezobjawowo? jak parkowałem auto, wszystko było normalnie. Mimo, ze rozrusznik kręci silnie, kompletnie nie ma ani śladu zapłonu.... Po kilku sekundach kręcenia, jak wyłączam stacyjkę, słychać jakby silnik chciał zaskoczyć ale dzieje się to sekundkę po wyłączeniu. I tylko słychać "jakby".
---------- Post dodany o godzinie 09:15 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 08:22 ----------
Pompe chyba słychać w tle... co to więc moze być?
Z tego co mi wiadomo AR145 z silnikiem boxer (bynajmniej to o poj. 1.4) nie posiada przepływomierza :/ Wracając jednak do sprawy:
- pomimo, że rozrusznik kręci, sprawdź napięcie na zaciskach akumulatora;
- sprawdź, czy po przekręceniu kluczyka w pierwszą pozycję (bez odpalania), słychać charakterystyczne bzyknięcie pompy paliwa;
- sprawdź działanie przekaźnika odpowiedzialnego za działanie pompy paliwa (powinno być słychać, jak przełącza);
- sprawdź iskrę (ściagnj jedną fajkę, zamontuj w niej świecę i przyłóż oprawę do masy);
- sprawdź położenie przełącznika po fotelem kierowcy (powinien być wciśnięty).
P.S. UZUPEŁNIJ PROFIL!
W boxerze przepłwki nie ma no i auto by odpalało.Cytat:
Napisał 8alfa8
Sprawdź całą elektrykę a potem paski rozrządu.
Mylisz się. W boxerze 1712cc przepływomierz jest. Co do problemu z odpaleniem to warto rowniez sprawdzic przekazniki i bezpieczniki pod maską, moze cos zasniedzialo.Cytat:
Napisał Rzmudzior
no dobra, pompa dziala, jest cyk. Wymontuje na noc aku, podłącze na prostownik, może jednak w aku jest problem? Ma dwa i pół roku bez doładowania a dużo jezdze na krótkich dystansach. Co prawda kręcił i są swiatła ale teraz, po przyznam, dziesięciu próbach odpalenia rano, już kręcił słabiej i przygasa. Mógl więc jednak być słabszy i mimo kręcenia, nie dawał napięcia na świece.
Tylko...czy ja odpalając nie zalałem świec? na szczęscie nie dawałem w ogóle gazu, odpalałem tylko na wciśniętym sprzęgle. Czy mogły się zalać?
witam koledzy
dołączając się do tematu, moja alfa 146 1.4 ts też na benzynu nie chce chodzić a na gazie śmiga lata. nie ma takiej siły na świecie która by spowodowała że pojedzie na benzynie. słyszałem że to, że pompa "buczy" to nie wszystko :) musi ona tez wytwarzać odpowiednie ciśnienie.
wymienie filtr i będziemy dalej myśleć.
macie jakieś inne sugestie ?
gaz II gen
sprawdzam wszystko i wychodzi, ze to jednak aku padł! zobaczę jutro ostatecznie, na razie stoi na prostowniku i się ładuje. Ciekawe jest to, ze aku jak pada, daje jakies objawy. Tutaj nic.
witam
wczoraj miałem identyczny problem ze swoją AR 146 TS
Kręciła ale nie chciała odpalić. Pompę paliwa było słychać,
Wieczorem podjechał do mnie kolega i "pożyczył mi prądu" kablami ze swojej Skody i ALFA odpaliła.
Akumulator mam w nowy - z tego roku. Stała wcześniej nieodpalana około 3 dni. Już prawie widziałem ją oczyma wyobraźni na lawecie ale widać potrzebowała więcej prądu.
Tak czy inaczej zainwestuje w nowe przewodu WN bo tego wieczora było dość wilgotno w powietrzu i może miało to jakiś wpływ.
Przedtem paliła od pierwszego razu.
tak przy okazji - jakie kable polecacie ? Wiem że NGK są podobno the best ale warto szukać wśród innych producentów?
pozdr.
Robert
Kręci rozrusznikiem i nie może odpalić- to chyba jednak nie jest wina akumulatora
Akumulatora bym nie lekceważył, bo mialem kiedyś podobny przypadek - rozrusznik niby kręcił a silnik odpalić nie chciał. Pomiar napięcia woltomierzem ujawnił 10V - okazało się, że jedna z cel akumulatora była uszkodzona :/
mam kable NGK, dwa lata temu zakładałem.. Faktycznie, wilgoć mogła tutaj namieszać, dwa dni padało i siąpiło w sumie. Jednak temat musi być związany z aku, bo na kablach rozruchowych odpalił natychmiast. Andrew, jesli o kręcenie rozrusznikiem, to czynność która zabiera najwięcej mocy aku. Może, mam taką nadzieje, był na tyle słaby, że nie starczyło na podanie napięcia na iskrę. jak często ładujecie aku? ja z reguły raz do roku nastawiam na 12 godzin na prostownik. Tym razem jednak przez dwa lata nie tknąłem aku.
Jak bym miał ładować co chwilę akumulator to bym go wywalił na śmietnik. Akumulator w aucie musi śmigać bezawaryjnie 3 lata i kropka zadnych doładowań no chyba że auto jest rzadko używane albo nastały siarczyste mrozy
Święte słowa... :/ Miałem malucha, alternator, 45-tkę bosha (wtedy bosh to naprawdę był bosh) i 6 lat spokoju. Nie wiedziałem co to doładowania.Cytat:
Napisał 75andrew155
Dlatego tak czy owak sprawdzę auto po niedzieli na kompie. Mam aku 44 Ah, zobaczyłem w karcie, ze kupił go jeszcze poprzedni własciciel w marcu 2007. Czyli dwa i pół roku. Przy duzych przebiegach w miescie, czestym używaniu stacyjki teoretycznie to realne.
Ja z kolei jestem zwolennikiem okresowego doładowywania akumulatora 2-3 razy w roku - najlepiej zimą tak, jak nadmienił Kolega 75andrew155. Nie jest to nic wielkiego, zaszkodzić nie zaszkodzi a na pewno przedłuży żywotność, bo w mało którym samochodzie instalacja doładuje go do 100% pojemności :/
Eeee... fachowcy twierdzą, że takie doładowania rozpieszczają akumulator, a w boxerku masz alternator 80 Amper, czyli ok. 1 kilowata. To jest prawdziwa moc... :)Cytat:
Napisał as
tylko ze alternator niewiele ma wspólnego z rozruchem auta... prawda? a jesli codziennie zapalasz silnik z 10 razy, i tak przez dwa lata, to niby jak się ma aku podładować???
Możesz odpalać i 20 razy dziennie przez 5 lat, jeżeli masz sprawny układ ładowania i aku, i nie ma zwarcia na instalacji to wierz staremu kierowcy- wszystko będzie ok. - przecież po odpaleniu robisz przynajmniej kilka kilometrów, i wtedy aku się ładuje. :)Cytat:
Napisał Pingwin
a to ciekawe...miałem juz cztery auta, róznych marek, każde miniumum trzy lata i zawsze musiałem podładować aku. Uprzedzam zarzut: nie zostawiam auta na swiatłach, nie mam przebić ani zwarć, robie wszystko zgodnie z zasadami.
A aku padają. I to własnie po mniej więcej ponad dwóch latach.
Myślę, że dobrym testem dla akumulatora jest mroźna aura - oczywiście pod warunkiem, że ktoś parkuje pod chmurką. Nie twierdzę, że ładowanie akumulatora jest koniecznością, jednak uważam, że dobrze to zrobić dla poprawienia jego kondycji. Jeśli ktoś nie chce ładować niech chociaż sprawdza co jakiś czas napięcie spoczynkowe lub gęstość elektrolitu, gdyż daje to pewien obraz o poziomie jego naładowania. Jeśli akumulator nie jest w stanie zakręcić rozrusznikiem w wielu przypadkach jest już za późno na jego odratowanie tym bardziej jeśli było to wynikiem długotrwałego niedoładowania, które spowodowało już zasiarczenie.
Ja mam alfunię już 5-ty rok, w marcu kupiłem nowy akumulator, stary wloski padł ze starości, miał 7 lat, ale kręcił do końca nawet w mrozy, a zdechł przy + 10 stopniach z dnia na dzień. Kupiłem 50-tkę Centry i jest OK. :)
pozwolicie że podłacze sie do tematu!
dzisiaj miałem taką troche dziwną sytuacje! mianowicie kiedy jechałem na rozgrzanym już silniku przy około 4500 obrotów silnik zaczął dziwnie sie zachowywać :/ ! po mimo wciśnietego gazu obroty momentalnie spadały do zera tak jak by silnik gasł a po sekundzie znów działał normalnie! troche mnie to zaniepokoiło wiec zjechałem na prking gdzie auto samo z siebie zgasło no i niestety już nie chciało odpalić! rozrusznik kręci ale auto nie pali!
-przewody WN wymienione jakieś 5 tysiecy km temu razem ze świecami
-akumulator ma około 8 miesięcy
nie wiem co jest przyczyną choroby mojej belli ale mam nadzieje ze to nic powaznego!
w środe bede miał czas to sie nią zajme
licze na wasze podpowiedzi za czym sie rozglądać, co sprawdzić, czego szukać?!
z góry dzieki za pomoc
pozdrawiam!
Na pierwszy rzut trzeba sprawdzić czy paliwo dochodzi ( pompa paliwa ) drugie układ zapłonu.
Podepne się w temat. Zima nie zima, dopiero bedą te grube mrozy jednak dziś w nie taką zła pogodę ide do mej Alfiny 1.9 TD, siadam za kółko i jak to w dieslu po zapłonie czekam na nagrzanie świec, i po zgaszeniu kontrolki kręce rozrusznikiem. Chwile i nic to cofam kluczyk do pozycji startowej i problem taki, że już gdy wyciągne kluczyk itp. Nie odpala mi się kontrolka grzania świec..
To nie tylko kontrolka bo chyba coś padło, próbuje to odpalić, ale chechła rozrusznik, aku ma siłe jeszcze kręcić, ale auta już nie odpale. Wczoraj elegancko, dziś wchodze 1 raz, kontrolka jak zazwyczaj pali i gaśnie po tej sekwencji, już więcej się nie zapaliła. Jakieś sugestie, i porady ? .
Diesla nigdy nie miałem i miec nie chcę, ale z tego co myślę to wytrąciła Ci się parafina z ropy. :/ typowe w mrozy.Cytat:
Napisał cypis1948
A cos z tematow bardziej mechanicznych ? . Bo gdybać chyba możemy, jak piałeś brak diesla w karierze to można takim tematem rzucić, bez urazy, no ale sam wiem niewiele, i czy to nie powinna byc wina jakiegoś przekaźnika, czy coś.
Jak zwykle poczytam może coś wymodze, bo diesla nigdy nie miałem do tej pory. Może ktoś wejdzie w temat, również z takowym ropniakiem.
A problem nieco inny, bo w necie innym pali trudno, ale ciezko odczytać, że kontrolka całkowicie przestała świecić i nie grzeje tych świec. Cały wekend był żeby się zepsuło, a tu dupa, rano do pracy :/ .
NGK są na prawdę w porządku w swoim TS 1.8 wymieniłem 2 tygodnie temu i efekt jest super żadnego problemu przy odpalaniu jedyny minus to to ze są ciut za długie ale do 1.4 powinny być idealne a co do innych producentów to bosh jak najbardziej, Jan mor - ogólnie krytykują częściej niż pozytywnie oceniająCytat:
Napisał radiofm