Napisał
a7198
Oczywiście, że zakładanie osłony chodnicy w takich niskich temperaturach ma sens - dotyczy to przewaznie silników diesla. Każdy silnik diesla jest silnikiem niegogrzanym. Ryzyko przehrzania takiego silnika jest znikome. Czas nagrzania silnika diesla jest znacznie dłuższy niż nagrzanie silnika benzynowego. Czasami trwa to kilkadziesiąt minut. Termostat po osiągnięciu pewnej temperatury roboczej otwiera się i nastepuje otwarcie dużego obiegu chłodzenia silnika. Pompa cieczy chłodzącej wydatnie temu pomaga. Czyli bardzo szybko nastepuje ochłodznie silnika. Szkodliwym dla silnika sa własnie takie stany rzeczy jak wahania temperatur. Jesli przed chłodnicą będzie element zatrzymujący zimne powietrze, bedzie powodował powolniejsze wychładzanie chodnicy. Co będzie sprzyjało na żywotność silnika, bo po otawarciu termostatu do układu chłodznie samego silnika wpłynie w miare ciepły płyn z układu chłodzenia zamiast zimnego (wychłodzonego podczas jazdy).
Druga kwestia poruszona przez kogoś, to wskaźnik temperatury. W nowoczesnych samochodach wskaźnik jest tak wyskalowany aby zawsze pokazywał poziom 90 stopni pomimo tego, że rzeczywista temperatura to np. 70 lub 120 stopni. Chodzi o to aby kierowcy zapewnić komfort prowadzenia i nie "stresować" go nipokojącymi sygnałami z pochodzącymi z silnika. W niektórych samochodach np w VW Uzytkowe w wrsjach "uboższych" w ogóle nie wystepuje wskaźnik temperatury, bo i po co? To duzy koszt dla fabryki w przeliczeniu na ilość wyprodukowanych egzemplarzy. Ryzyko przegrzania silnika jest żadne.
Więc jak ktoś chce jeździć w cieple i zaoszczędzić pewnie promil z promila paliwa, to smiało może zakładać taką osłonę :)