Silnik gaśnie jak jest zimny lub obroty wskakują do poziomu około 2000

Na początku pragne sie przywitać na forum jestem szczęsliwym posiadaczem pieknego spiderka 2.0 ts od pewnego czasu obroty silnika zwariowały w zasadzie wiszą na poziomie ok 2000 czasem 1200 co dziwne jak rano odpalam samochod (zimny) odrazu gaśnie po ponownym uruchomieniu nie gaśnie ale obroty idą do wyżej podanych wartości jako że to jest moja druga alfa wcześniej gtv z tym samym silnikiem odrazu wymieniłem przepływomierz i sonde osiągi sie poprawiły (znacznie) ale problem obrotów pozostał na forum przeczytałem ze należy zrobić reset kompa który polega na odłączeniu klemy na 12 godzin może ktoś z was miał podobny przypadek i co myślicie o tej metodzie resetu z góry dziekuje za odpowiedzi pozdrawiam ps może czujnik wałka albo temperatury :confused::confused::confused:

Jaka to wersja silnika? Jak CF2 lub CF3 (czyli z plastikowa pokrywa silnika) to odlaczenie klemy nawet na 12 dni nie pomoze i nie zresetuje parametrow adaptacyjnych. To tylko mozna zrobic przez zlacze diagnostyczne. Obecnie to nie problem, bo mozna do tego wykorzystac darmowego UniDiaga.

reset to ściema rzeczywiście nawet dwa tygodnie nie pomogą .Jako ż wymieniłem i sonde i przepływke zupełnie po omacku bez diagnozy na kompie to właśnie okazało sie ze sonda była do wymiany a po założeniu starego przepływomierza wszystko wrociło do normy obroty super równe i teraz ostrzeżenie naprawde nie warto wydawać 250 zł na allegro na nie oryginalną przepływke bo to ona powodowała te wariacje obrotów owszem moc jakby wieksza ale na swiatłach masakra no chyba że przy wymianie przepływomierza trzeba zrobic reset parametrów ale na kompie co wy na to bo skoro już ja mam to może da sie ja założyc wkońcu jest nowa
a i prośba o jakiegoś linka gdzie moge sciągnąc unidiaga

http://home.wanadoo.nl/sanderqv/diag/

http://autos.groups.yahoo.com/group/UniDiag/

Unidiag na poczatku to droga przez meke.

Poczekaj jeszcze troche to bedzie w pelni funkcjonalny dla Gtv FiatECUscan (www.fiatecuscan.net).

pomocy od dwoch tygodni moja bella niedomaga obiaw jest taki ze szarpie silnikem na biegu jałowym co pare sekund słychać charakterystyczne puknięcia w wydechu delikatnie trzęsie sie kierownica i czuć lekkie wibracje w całym samochodzie do tej pory wymieniłem:
sonde
czujnik temp do kompa
swiece
kable
przepywke z allegro króra nie działa prawie nie ma niskich obrotów szarpie jak traktorem
drugą przepływke oryginalną ale urzywaną
czujnik położenia wału
czyściłem krokowy ,przepustnice
przestawiałem rozrzad na wałku ssącym
wydałem kupe kasy i nic jest beznadziejnie codziennie po pracu siedze w garażu i ciągle to samo
nawet Pablo powiedział ze podpięcie pod kompa nic nie da RATUJCIE:hang3:

Najwyraźniej masz problem z samym zapłonem (cewki?) - wykręcałeś świece by sprawdzić jak wyglądają? Jedz na komputer gdzie kolwiek, niech Ci ktoś rozgarnięty sprawdzi parametry pracy silnika. Bardzo możliwe że również masz problem z samym ECU ale to już najmniej prawdopodobne. Ja miałem bardzo podobne objawy w innym samochodzie gdzie palec rozdzielacza wisiał na "1 włosku". Kichał prychał ale jechać nie chciał i po prostu gasł.

cweki wymienione dalej to samo czekam na ostatnią deske ratunku kolejny przepływomierz powoli zaczynam sie poddawać ale narazie walcze wczoraj było czyszczenie przepustnicy i krokowego sprawdzenie świec wszystko wygląda idealnie jutro wymienie filtr paliwa może coś pomoże zobaczymy jak byście mieli jakieś pomysły bede wdzięczny

Sprawdzałeś wtryskiwacze?

To w takiej sytuacji zostaje Ci tylko pompa paliwa i wtryski...

mam do was pytanie chce kupić interface diagnostyczny do mijego ts z tego co wiem to nie mam złącza obd tylko trzy pinowa kostka w tunelu obok nogi pasarzera i tu prośba o jakiś link albo kontakt gdzie to kupić a może jest ktoś z wawy albo okolic kto to ma i chciałby mi to pokazać i wytłumaczyć jak to działa silnik 2.0 ts 95 rok

ponawiam pytanie czy jest ktoś z warszawy kto ma kompa i może mi go podłaczyc bo nie moge znaleść nic takiego w wawie ewentualnie jakiś namiaar na warsztat z kompem

witam wkoncu problem został definitywnie rozwiązany do poprzednich wydatków musze jeszcze doliczyć przepustnice nowy silniczek krokowy czujnik połorzenia przepustnicy i kupe innych detali a okazało sie ze winna jest pierd.... sonda lambda z allegro za 112 zł kupiłem nową wiec z założenia tej czesci nie podejrzewałem o wade a jednak uzywana ale oryginalna bosch działa jak trzeba i tu APEL naprawde nie kupujcie tego gówna nieznanych firm ja wydałem na wszystkie cześci ponad 1000 zł a winna była sonda ktora kosztowała 80 zł ,ok swiece filtry kable i tak trzeba było kupić ale miliony czujników wymieniłem totalnie bez sensu pozdrawiam :):):)