Lampka ABS i samohamowanie

Witam,

Miałem przedwczoraj taką sytuację: wieczorem odpalam alfę i nie gaśnie mi lampka ABS. No nic, jadę i czuję, że samochód jakby sam hamował, zatrzymałem się na poboczu na chwilę, obejrzałem czy nic mi nie wlazło w koła itd, wyłaczyłem silnik i odpaliłem ponownie - nadal to samo więc chciałem zawracać do domu a tu nagle przestało mi hamować. Lampka się dalej paliła. No to pojechałem. Zatrzymałem się, wyłaczyłem silnik i po kilku minutach odpalałem znowu: lampka ABS zgasła, samochód nie hamuje sam. Dopiero po kilkuset metrach zaczął znowu sam hamować po czym przestał po kolejnych kilkuset metrach. Rano wczoraj odpalam samochód, lampka zgasła dojechałem do celu bez problemu. Po ok 2 godzinach odpalam samochód, lampka zgasła, ale czuję, że znowu mi hamuje.. po ok. 1km ustało i normalnie jechałem. Dziś z kolei żadnych objawów, normalnie alfa jechała.

Czego to może być wina? Czego się chwycić? Bardziej mechanika czy elektronika?

pzdr.

miałem podobny problem ja hamulec ręczny mi zamarzł i nie odbijał .Ale teraz temperatury są raczej dodatnie.Jeżeli jak piszesz ze sama hamuje to bym sprawdził poprawne działanie linki ręcznego ewentualnie na którymś kole trzyma hamulec bo innej możliwości na samo-hamowanie chyba niema

A skąd zapalenie tej lampki ABS? Ona normalnie powinna zgasnąć chwilę po przekręceniu kluczyka. Czy to może przypadek, że stało się to w jednym czasie?

u mnie zaswieciła bo przejechałem po sniegu na zblokowanym kole.

moze ktorys tloczek jest zapieczony i nie specjalnie zawsze odbija abs sie swieci bo czuje ze ktoros kolo jest nie tak no tak ja dedukuje jak tak hamuje pasowalo by podniesc auto i sprawdzic ktoro kolo

ale moze byc to też zbieg okoliczności,hamowanie to jedno a abs drugie.Sprawdz pierwsze hamulce i usun usterkę a później zobaczysz czy abs dalej swieci.Powtarzam u mnie zaswieciła kontrolka ale przejechałem na zablokowanym kole,samo trzymanie hamulca koła bez jego zblokowania nie bedzie sie swiecic kontrolka.Przecież jakbys przejechał na zblokowanym kole to byś czuł

umnie było tak samo zamarzła linka od ręcznego, spadła ta gumka chroniąca przed dostępem wody pod pancerz i wystarczyło -1 i auto zamulone świecił ABS i koło gorace

witam mam ten sam problem z Abs:( ale nie mam ze mi hamuje
mam taki problem ze:
1 odpalam po nocy samochód ABS nie gaśnie przejade nie raz 5km i nadal świeci i poźniej gaśnie.
2. odpalam gaśnie przejadę kilka metrów i się zapala.
3. czasami nie zapala sie wcale po odpaleniu

mam ten efekt od ponad tygodnia. co zrobić, aby było dobrze
ps. sprawdzałem jak kontrolka się nie paliła to abs działał,
a jak sie zapaliła to już nie działał

Cytat:

---

Napisał kamien007

witam mam ten sam problem z Abs:( ale nie mam ze mi hamuje
mam taki problem ze:
1 odpalam po nocy samochód ABS nie gaśnie przejade nie raz 5km i nadal świeci i poźniej gaśnie.
2. odpalam gaśnie przejadę kilka metrów i się zapala.
3. czasami nie zapala sie wcale po odpaleniu

mam ten efekt od ponad tygodnia. co zrobić, aby było dobrze
ps. sprawdzałem jak kontrolka się nie paliła to abs działał,
a jak sie zapaliła to już nie działał

---

pewnie masz brudny od błociska czujnik ABS:):)

hm a jak ta kontrolka wygląda dokładnie bo dziś jedno kolo ściągałem to widziałem tylko przewód od starcia klocków i jakiś drugi przewód idący w środek szczęki
trzeba ten czujnik jakoś wykręcić czy jak?

nie chcę wprowadzic Cię w błąd bo dokładnie nie pamiętam ale gdzieś na forum jest to opisane. Ja miałem podobnie jak u Ciebie i problem się sam rozwiązał na drugi dzień, dodam, że w ten dzień gdy mi się to stało był straszne kałuże śniegowe i pewnie jakac wilgoc si.ę dostała na ten czujnik :) pozdrawiam

a te czujniki się wkręca czy jak?? łatwo je jest zdemontować??

Tak wykręca się.
Tak łatwo jest jest zdemontować.

Procedura banalnie prosta, odkręcasz koło, ściągasz na bok. Kostka czujnika abs-u powinna być na zaczepie na ściance nadkola od strony komory silnika, odpinasz. Później przełożona jest pomiędzy zwrotnicą a amortyzatorem, wypinasz wszystkie gumy usztywniające przewód w zaczepach, wyciągasz na zewnątrz. Sam czujnik odkręcasz kluczem nasadowym nr 10, delikatnie wyciągasz do góry żeby go nie zniszczyć i nawalić syfu do piasty. Sprawdź czy czujnik nie ma przerw na przewodach, czy wtyczka nie jest mokra, jeśli tak to suszarka w rękę. Sam czujnik czyściłem spirytusem przemysłowym, ale myślę ze możesz to zrobić rozpuszczalnikiem uniwersalnym. Jeśli czujnik sam w sobie nie jest strzelony, powinno działać, jeśli nie to masz dwa wyjścia:
- szukasz dalej po przewodzie idącym do komory silnika czy nie ma przerwy na kablu,
- lub czeka Cię wymiana całego czujnika.

Gdyby były przerwy na przewodach zlutuj je lutownicą i dobrze zaizoluj.
Nie powinno być problemów.

Powodzenia

tylko pierwsze pasowało by podłączyc pod komputer i zobaczyć przy którym kole nie działa bo tak sprawdzac przy wszystkich to troche bez sensu