Dramatyczna diagnoza: panewki albo korbowod :( Pomóżcie

Już mam dosyć tego auta. zadłużyłem się, kupiłem, a teraz żadnej przyjemności. nic tylko upaść i zapłakać :(
Auto kupiłem z przebiegiem 200k km. jak pokazał FiatECUScan przebieg jest o 100k zaniżony. poprzedni właściciel zalecił w niedługim czasie wymianę rozrządu. byłem kilka razy u Tomka Magiery, który dziś zajrzał do niego i jak stwierdził, rozrząd jest w stanie niemalże nowym. wszelkie ślady wskazują, że wcale się tak nie pali z wymiana. Ale co najistotniejsze, auto głośno pracuje. w silniku słychać stuki, a jak się doda gazu to jak orkiestra.
No to padła diagnoza panewki albo korbowód. Tomek osłuchał silnik i stuki są najbardziej wyczuwalne na pierwszym cylindrze od strony rozrządu. Pojechałem jeszcze do faceta którego polecił Tomek. ten jak usłyszał silnik to masakra, kaplica jak sam stwierdził. I teraz pytanie. Co dokładnie trzeba wymienić? ile kosztuje wymiana panewek? korbowodów? jak wygląda taka naprawa?
Bo pieniędzy też nie mam dużo :( naprawdę płakać mi się chce :(

Sprawdzać auto to trzeba było przed kupnem. Kapitalka silnika w granicach 2-4 tys zł

Maciek i po co piszesz tekst typu "Sprawdzać auto to trzeba było przed kupnem"? nie dosc ze gosc jest zdolowany i szuka pomocy to musisz go dobic glupim madrowaniem? a co jesli silnik byl ok i po miesiacu sie sypnal bez powodu? tez mial to wiedziec przy kupnie?... Przyjacielu przygotuj sie na wydatki ale wpierw trzeba silnik rozebrac i zobaczyc co jest nie tak.

Witam
1.
Nie wyglad swiadczy o potrzebie wymiany rozrzadu , tylko przebieg lub czas jaki uplynal od poprzedniej wymiany. Jezeli nie znasz tych obu czynnikow , to poprostu rozrzad i pompe wody wymienia sie profilaktycznie zaraz po zakupie.
2.
Jezeli prawdziwa bedzie diagnoza odnosnie panewek, ewentualnie walu to:
jezeli wal nie byl wczesniej szlifowany to koszt (cena z przed roku) okolo 1500 zl , w tej cenie byl szlif walu , dobranie i wymiana wszystkich panewek , rozlozenie i zlozenie silnika .
3.
Z tego co piszesz wnioskuje ,ze masz przebieg okolo 300 tys. istnieje jeszcze mozliwosc , ze halasuje Ci pompa oleju ( jest ona zamontowana w okolicach rozrzadu , 1 cylinder), z tym ze jej halas jest dosc charakterystyczny. Zaczyna byc glosna po nagrzaniu sie silnika.
koszt to okolo 800 zl pompa + 250 robocizna
4.
W tych silnikach co 40 tys. km trzeba dokonac regulacji luzu na zaworach. Koszt zalezny od ilosci plytek do wymiany.(zawory tez potrafia grac )

Sumujac . trzeba postawic auto na warsztat i szukac przyczyna halasu.

pozdrawiam

Jacek

Cytat:

---

Napisał Maciek-156

Sprawdzać auto to trzeba było przed kupnem. Kapitalka silnika w granicach 2-4 tys zł

---

Widzisz, nie każdy jest taki mądry jak Ty..

Cytat:

---

Napisał -BamBosZek-

Przyjacielu przygotuj sie na wydatki ale wpierw trzeba silnik rozebrac i zobaczyc co jest nie tak.

---

Nie nie da rady inaczej

Cytat:

---

Napisał jacek1968

Witam
1.
Nie wyglad swiadczy o potrzebie wymiany rozrzadu , tylko przebieg lub czas jaki uplynal od poprzedniej wymiany. Jezeli nie znasz tych obu czynnikow , to poprostu rozrzad i pompe wody wymienia sie profilaktycznie zaraz po zakupie.

---

W sumie, teraz już nie wymieniam rozrządu, zrobi się go wraz z tym remontem. Ale teram tak, najlepiej pewno było by oddać auto do ASO, ale tam pewno bym zapłacił majątek :( Myślę, że nie jest jeszcze bardzo źle, bo autko się zbiera. jest delikatny spadek mocy, ale się kula. No tylko przy przygazowaniu silnik nie ładnie pracuje.. a kiedyś jak tak przygazowałem do pierwszej czerwonej kreski, to było jakoś nawet nie specjalnie, na ułamek sekundy kilka razy zamigała kontrolka oleju.. olej był wymieniany 2 miesiące temu. Jak stuki są wyraźnie wyczuwalne w okolicy pierwszego cylindra to (zakładając że pompa jest ok) naprawa ogranicza się do jednego korbowodu?

Poszukaj dobrego mechanika w swojej okolicy.

1. Nie jeździj samochodem
2. Zrób remont silnika
3. Wymień kompletny rozrząd z pompą wody

Uzbieraj ze 4000zł - jak nie masz to sprzedaj samochód i kup coś tańszego.
Zawsze trzeba się liczyć, że używany pojazd będzie wymagał wkładu. Nikt nie sprzedaje igieł, chyba, że ja sprzedaje :P

PS. 98r. - spokojnie możesz darować sobie ASO. Ale dokładnie wypytaj na forum i oddaj samochód w "łapska", które znają się na Alfie.

Jezeli to panewki (mruganie kontrolki oleju ) , to robi sie caly wal i wszystkie korbowody.
Inaczej szkoda Twoich wydanych pieniedzy. Cena jaka podalem Ci (1500) ,jest cena poza ASO.

w tym silniku dużo rzeczy może stukać, jak koledzy napisali pompa oleju, zawory a nawet koło pasowe. Awaria, o której piszesz zdarza się niezmiernie rzadko więc trzymamy kciuki że to jednak nie to.

tak jak napisal jacek. jak mruga kontrolka to panewki szlag trafil i wal do szlifu

kolego, mnie czeka najprawdopodobniej podobny wydatek.
moja bella 156 1.8 jeździła dłuuuugi czas bez oleju w silniku i zaczęła hałasować.
olej dawno wymieniony ale głośniejsza praca pozostała. czy Szanowni Koledzy są w stanie przepowiedzieć ile może kosztować naprawa czyli powrót do cichej pracy silnika?
rodzina karze sprzedawać auto ale... serce nie pozwala... jak można moją klasyczną piękność uratować?:wub:

Ja to bym na dzien dobry spuscil olej i oblukał cały dół. U mnie jak panewki były polapane (drugi korbowód) to było tak, że na wolnych była cisza a po dodaniu gazu zaczeło stukac metalicznie i kontrolka sie nie swieciła. Moze którys pierscien siedzi na tłoku

Niestety, wszystko wskazuje na to, że załatwiłeś wał i panewki.
Twoje obawy są słuszne - bez remontu za kilka tysięcy raczej się nie obejdzie.
Przy okazji trzeba by sprawdzić górę (cylindry), no i głowicę, bo jak tam nie było smarowania to wałki rozrządu i ich panewki też mogły polecieć. A to znacznie zwiększyłoby koszty naprawy.

Jezeli chodzi o mnie to robiłem wszystko. Wał szlifowany, panewki wszystkie nowe, uszczelniacze nowe, planowanie, wymiana pierscieni. o cenach to niewiele powiem bo nie pamietam poszczególnych. Wiem,ze za wszystko zapłaciłem prawie 1500zł. Całośc do kupy sam poskładałem łącznie z wyjeciem i włożeniem silnika. Znajomy mi tylko pomógł panewki poskładać

oj, naprawa kilka tysięcy... cóż moje auto jest warte niewiele więcej, w końcu to rocznik '98
czy kilka rozumiesz np 2 tysiące czy kilka to bliżej 5? to chyba bardziej się opłaca jakiś sprawny silnik gdzieś dorwać i przełożyć?
mylę się?

Sprawny? No chyba, że znasz historie silnika bo inaczej kupujesz kota w worku.
Silnik za 2 - 3 tysie i tak nie masz pewności co do jego sprawności - to nie lepiej wydać te pieniądze na remont? Masz pewność co jest zrobione.

Wszystko zależy od tego, co jest uszkodzone. Tego nikt nie powie, dokąd nie rozbierze silnika.
No i pytanie, czy trzeba robić całą górę wraz z głowicą, czy wystarczy tyko wyremontować dół. Ważne też, czy wał korbowy nie ucierpiał do tego stopnia od jazdy bez oleju, że szlf już nie wyda i trzeba będzie go wymienić.
A zakup używanego silnika to zawsze loteria bo możesz kupić kota w worku gorszego niż masz obecnie.

dzięki za info, przekonaliście mnie do naprawy mojej pięknej sztuki

Panowie, abstrahując od meritum - Maciek-156 ma rację. Inaczej jest jak ktoś przejeździł swoją Alfą kilka lat (lub dziesiątków tysięcy km) i psuje coś mu się z zużycia... wie jak jeździł, co zaniedbał, przyszła pora zapłacić...

Niech to będzie przestrogą dla innych kupujących - NIGDY, PRZENIGDY nie zadłużaj się na maksa na takie auto. Przepraszam Cię stary, ale kupując auto z JTD '98 nie spodziewałbym się cudów... przebieg szacowałbym na poziomie 400 tyś. km... a stan auta na bardzo zużyte - chyba, że ktoś fanatycznie robi wsio przy aucie jak ja... ale to inna sprawa. Jeżeli bierzesz kredyt na taki rocznik to musowo doliczaj 2 - 4 tyś. na remont w zależności od stanu pojazdu. W przypadku AR bardzo łatwo stracić głowę, trzeba zawsze zachowywać zimną krew i surowo negocjować. Sam kupuję AR od marca... i nic. Raz przeczucie mnie nie myliło, wyczułem że stan jednostki napędowej jest nie za bardzo, wariator, bardzo hałasowała, poza tym auto bogato wyposażone... no miałem chęć, przeżywałem z kilka dni że nie kupiłem. Dwa tygodnie później dzwoni do mnie ten gość co miałem kupić auto i pyta się czy za 6000 PLN nie kupię, bo zerwał się pasek rozrządu w 1.8 TS i podobno w warsztacie ocenili, że tragicznie to wygląda... wtedy byłem dumny z siebie, że nie dałem ponieść się emocjom. Tak trzeba, inaczej może być ciężko.

Jeszcze muszę dorzucić kilka gorszy... nie tyczy to się tylko AR, także "niezawodnej" marki jaką jest BMW - moi dwaj koledzy wpadli po kolana... jednemu cudem udało się sprzedać E46'stkę, drugi buja się z nią. Jednemu przyszedł poważniejszy remont tylniego zawieszenia oraz motoru (2.0d 136 KM), drugi właśnie doszedł że część elektryki nie działa, z tyłu ma do wymiany jakieś pływające tuleje, koszta rosną. To są auta sportowe, są narażone na zużycie o wiele intensywniej niż inne auta, są droższe w naprawie... w końcu AR określana jest jako marka premium... podobnie jak BMW... premium jest więc nie tylko frajda z jazdy, ale i ceny napraw...

Cytat:

---

Napisał tomito

Niech to będzie przestrogą dla innych kupujących - NIGDY, PRZENIGDY nie zadłużaj się na maksa na takie auto. Przepraszam Cię stary, ale kupując auto z JTD '98 nie spodziewałbym się cudów... przebieg szacowałbym na poziomie 400 tyś. km... a stan auta na bardzo zużyte - chyba, że ktoś fanatycznie robi wsio przy aucie jak ja... ale to inna sprawa. Jeżeli bierzesz kredyt na taki rocznik to musowo doliczaj 2 - 4 tyś. na remont w zależności od stanu pojazdu. W przypadku AR bardzo łatwo stracić głowę, trzeba zawsze zachowywać zimną krew i surowo negocjować. Sam kupuję AR od marca... i nic. Raz przeczucie mnie nie myliło, wyczułem że stan jednostki napędowej jest nie za bardzo, wariator, bardzo hałasowała, poza tym auto bogato wyposażone... no miałem chęć, przeżywałem z kilka dni że nie kupiłem. Dwa tygodnie później dzwoni do mnie ten gość co miałem kupić auto i pyta się czy za 6000 PLN nie kupię, bo zerwał się pasek rozrządu w 1.8 TS i podobno w warsztacie ocenili, że tragicznie to wygląda... wtedy byłem dumny z siebie, że nie dałem ponieść się emocjom. Tak trzeba, inaczej może być ciężko.

---

zgadzam się z kolegą!wszystko co się kupuje trzeba dokładnie sprawdzać,a nie sugerować się tylko ceną albo tym że to "okazja"!

to bolesna prawda,ale ty kolego niestety trafiłeś właśnie na takiego trupa po okazyjnej cenie,teraz czeka cię kosztowny remont i mnóstwo stresu.

Witam kolegów, niestety nieszczęście dotarło teraz mnie. Wracając z trasy ok 120 km, już na wjeździe do miasta usłyszałem niepokojące odgłosy z pod maski. Zatrzymałem się na chwile na przystanku i stuki dochodzą z górnej części silnika. Wstępna diagnoza: zawory, albo panewki i korbowód. W czwartek ustawiony mam warsztat i tu pytanie: zostać chwilę i zobaczyć co robią czy najpierw diagnoza na kompie?:(

Diagnostyka na komputerze? Przyda się, ale dopiero rozbiórka motoru pozwoli ocenić skalę uszkodzeń. Sprawdź może opinie od danym warsztacie, czy znają się na włoszczyźnie, czy wiedzą co siedzi pod maskami Alf. Ja bez takiego rozeznania nie pozostawiłbym motoru do generalki.

No to ZONK. Najprawdopodobniej padły panewki :eek:. Jutro mają rozebrać silnik żeby ocenić skalę zniszczeń. AAA :( ja tak chciałem jak najlepiej dla mojej AR.
Od dziś koniec z browarami zaczynam zbierać na remont.

Jeśli dźwięk z góry to raczej nie panewki. Z drugiej strony źródło dźwięku nie zawsze jest łatwo zidentyfikować.
Ja jutro odbieram auto po podobnym remoncie. Przy okazji wpadł nowy rozrząd i sprzęgło. O koszt lepiej nie pytajcie, ale chociaż mam nadzieję, ze z napędem nie będę już musiał wiele robić.

Koledzy odświeżę temat, co to może być mam 156 2.4 jtd 1999r. przebieg z licznika 250 tys. coś stuka w okolicy Vacum pompy/ostatniego wtrysku, dodam, że pompa wymieniona z uszczelką i luzy zaworowe zrobione co to może być? panewka czy co... może wtrysk? Rozrząd też wymieniony mies. temu, olej i nawet uszczelka pod klawiaturą. Stukot przy przyspieszaniu się nie nasila raczej jest jednostajny (niezależnie od obrotów silnika)

Ponadto silnik pracuje równo, nic budą nie telepie gdyby nie ten stukot to całkiem przyjemny odgłos dieselka

Dźwięk podobny do uderzania metalową łyżką w blok silnika :) - co za porównanie

Gdyby to była benzyna to bym powiedział, że stukowe ;) Ale skoro nie przyspiesza i nic się z tym nie dzieje.. może hałasuje Ci sprzęgło od sprężarki klimy?

Cytat:

---

Napisał dcfan

Gdyby to była benzyna to bym powiedział, że stukowe ;) Ale skoro nie przyspiesza i nic się z tym nie dzieje.. może hałasuje Ci sprzęgło od sprężarki klimy?

---

no tak tylko klima jest po drugiej stronie silnika (czyli po lewej - swoją drogą to też hałasuje raczej nie stuka tylko rzęzi) a stukot słychać po prawej, czyli co radzicie?, olać to, stary diesel to ma prawo stukać...:)

Trochę dziwne, że stukot jest jednostajny i nie zmniejsza się ani nie zwiększa częstotliwości podczas zmiany obrotów silnika. Dla mnie to raczej nie możliwe, czy na postoju też go słyszysz?

Cytat:

---

Napisał RafcioL27

Trochę dziwne, że stukot jest jednostajny i nie zmniejsza się ani nie zwiększa częstotliwości podczas zmiany obrotów silnika. Dla mnie to raczej nie możliwe, czy na postoju też go słyszysz?

---

Właśnie na postoju najbardziej, podczas jazdy zagłusza go naturalny dźwięk silnika... może to poprostu nie dochodzi z wnętrza silnika tylko z jakiegoś osprzętu (ciężko powiedzieć) nie jest to naturalne bo kolega ma fiata Stilo z tym samym silnikiem, ba kiedyś miałam libre też 2,4 jtd 136 km i tak nie stukało

racja stukot się nasila wraz z obrotami silnika nie jest głośniejszy tylko jakby to nazwać szybszy, gdy auto łapie 90 st. cichnie
czy wasze czarne scenariusze się potwierdziły, chodzi mi zwłaszcza o założyciela postu. mam filmik jakby ktoś chciał posłuchać
http://www.youtube.com/watch?v=RRrbOiCQkgU

To wg. mnie nie panewka. Jak po rozgrzaniu słabiej klepie, to tym bardziej wyklucza czarny scenariusz :)

Rozkręć EGR i zobacz daj znać co tam znajdziesz. Jak będzie zaślepiony, to na próbę wyciągnij blaszkę (oby nie miała wypalonej dziury).
Może zawory ktoś tak umiejętnie wyregulował... Zalej oliwę na max i zmieniaj co 10 tys. Jeśli to klepanie od zaworów to na świeżym oleju powinno być znacznie ciszej, a klepie w miarę jego zużywania.

To tyle jeśli chodzi o moją wróżbę z fusów :)

egr nie jest zaślepiony na bank bo patrzyłam, zawory regulowali nasi lokalni alfiarze - STONECAR Ziębice, rozrząd i olej wymienione 3 ms. temu;
olej sprawdzam co tydzień wycieki wręcz niewyczuwalne, narazie od wymiany nic nie dolewałam
nie wiem co to może jeszcze być...teoria jeszcze jedna - lejący wtrysk, ale auto nie kopci masakrycznie ( normatywnie jak na swoje lata) nie szarpie i pali w normie 7,5 l dodam, że pali ię jeszcze marchewior, choć od 4 dni coś zamilkł, tfu tfu pewnie jutro się zapali...oby nie

diagnoza MASAKRA sam to przerobilem w 156 2,0 ts i do tej chwili bylo juz tylko gozej SZKODA