Printable View
spotkałem się wczoraj w nocy z nietrzeźwym 19 nastolatkiem...
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/10/340.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/10/341.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/10/342.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/10/343.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/10/344.jpg
prosiłbym o ew. koszt naprawy i może ma ktoś rozeznanie ile mogę spodziewać się z odszkodowania?
trochę dostała ,myślę że 1000 to napewno ci dadzą
jest sens próbować im (ubezpieczycielowi) coś ściemniać?
pogadaj z rzeczoznawcą jak przyjedzie ;)
Jak bedzie kumaty to idzie dość dużo zarobić ;) A jak nie to nie wiem czy Ci starczy na naprawe tego...
bierz bezgotowkowo jedz to serwisu alfy i beda musieli zaplacic fakture wystawiona przez serwis... dodatkowo skontaktuj sie z jakas firma np. Votum po dodatkowa kase ktora Ci sie nalezy
pozdrawiam
z jakiej racji,że tak zapytam należy mi sie ta dodatkowa kasa? w kwesti ubezpieczeń jestem "zielony".Cytat:
Napisał themim
dzięki za pomoc!
pozdrawiam
1000 dostalem od Hestii na poczatku tego roku za lekko przytarty blotnik i zderzak, wiec rogal za swoje uszkodzenia powinienes raczej dostac duzo wiecej. Tym bardziej, ze zderzak nie nadaje sie do naprawy i trzeba go bedzie wymienic.Cytat:
Napisał sikor155
Duzo zalezy jednak od tego, jaka masz polise i czy skalkuluja Ci koszt oryginalnych czesci, czy zamiennikow
Jaką ja mam polisę? Czy jaką polisę ma sprawca kolizji?Cytat:
Napisał Gary
jesli sprawca jakas ma i sie przyznal to oczywiscie z jegoCytat:
Napisał rogal137
Co ty potrąciłeś tego 19 - latka bo z opisu to aż się przestraszyłem. Ciekaw jestem czym on jechał...pewnie Golfem xD
historia dluga ale w skrocie:
skrzyzowanie gosc zawraca moj kumpel jednym autem sie zmiescil a ja z drugim kumplem ktory prowadzil moje auto czekamy i patrzymy co ten gosc cuduje nagle zaczyna cofać wprost w dzwi kierowcy trąbimy nie uslyszal finał: lekkie pukniecie. przez okno mowimy zeby zjechal obejrzymy szkody i zalatwimy to jakos polubownie. gosc sie zgodzil my zjezdzamy na chodnik a on zaczyna uciekać.
jako ze bylismy dwoma autami jedno odrazu za nim pojechalo a my doslownie sek. pozniej gosc nie zwazajac na swiatła (czerwone- zero reakcji) przepierdala sie przez kolejne skrzyzowania probojemy goscia zatrzymac udalo sie raz...zamknal sie od srodka uchylil szybe. mówie mu zjedz tu na bok po co sobie problemy robic o takie coś... on sie zgodził. naiwni poszlismy przestawic auto ogladam sie a ten znowu ucieka... kumpel golfem go wyprzedzil i zaczal zwalniac tak zeby zagrodzic mu droge i zmusic go do zachamowania. udalo sie gosciu stanal ja dojezdzam ustawiam sie przy poboczu za nim a ten ni stad ni z owad wsteczny i na chama do tylu. wslizgnal mi sie na maske. jak sie zorientowal co sie dzieje otworzyl dzwi i chcial wyjsc ale w tym momencie z auta wyciagała go juz ręka mojego znajomego po czym gleba kolano na plecy i czekanie na policje. policjant na wstepie do goscia ze jedzie z nimi na komende a my mamy dojechac sobie za nimi. co ciekawe w aucie razem z tym chlopakiem byly dwie dziewczyny mniej wiecej podobnego wieku... roztrzęsione i płaczące... i w tej sytuacji to chyba ich najbardziej mi tu szkoda.
na komende dojechali znajomi sprawcy, probowali ugadać policjanta zeby go na dolku zatrzymał no ale sie nie zgodzil... nikt nie chcial podpisać dokumentu o tym ze zabezpieczyl pojazd nikt nie chcial wziasc kluczykow nawet mowili policjantowi ze go do domu nie zabiorą (mieszkaja jakies 40km od miejsca tych wydarzen)
zawile troche i bez interpunkcji bo się spieszeee strasznie :)
Pozdrawiam