Zimny silnik krztusi się przy ponownym odpalaniu po przejechaniu 1 km

pewien, dziwny problem z odpalaniem - szukałem nie znalazłem :)
parkuje samochód na parkingu strzeżonym wiec rano biegnę po auto i podjeżdżam pod dom; auto odpala rano bez większych problemów, lekko może, jak na mój gust, za bardzo drży silnik, ale to sprawa drugorzędna;
po przejechaniu jakiegos 1 km z parkingu pod dom i zostawieniu samochodu na 15-20 minut, przy uruchamianiu czasami dwa trzy razy się zakrztusi, nie potrafi zaskoczyć; i co dziwniejsze dzieje się to tylko w takim przypadku! po dłuższym postoju nie ma problemu (tylko raz tak się stało), rano bez problemu, na ciepłym nie ma problemu;
wydawało mi się że to akumulator ale mam nowy bardzo mocnego Boscha i znow się tak zdarzyło;
ma ktoś jakieś pomysły?

będę wdzięczny za sugestie

Ja miewam taki objaw, gdy zgaszę silnik w trakcie dopalanie DPFa (sprawdzałem stan DPF fiatecuscanem), być może w cylindrach zostaje nadmiar paliwa i przy dodatkowej dawce z wtryskiwacza mieszanka jest zbyt bogata (w sumie przy odpaleniu zimnego silnika mieszaka także jest bogatsza) - pewny nie jestem więc nadal poszukuję przyczyny takiego zachowania silnika.

Po przejechaniu kilometra i ponownym odpaleniu nie grzeją praktycznie już świece żarowe a silnik nadal jest zimny. Moja w tym momencie też dużo gorzej zapala.

Cytat:

---

Napisał A.Krystian

Po przejechaniu kilometra i ponownym odpaleniu nie grzeją praktycznie już świece żarowe a silnik nadal jest zimny. Moja w tym momencie też dużo gorzej zapala.

---

czyli co? "ten typ tak ma?" - jeżdżę nim dopiero 3 miesiące wiec się uczę tego samochodu :)
a propos: wcześniej miałem Mondeo, zauważyłem że w 159 bardzo krotko się grzeją świece żarowe, czasem poniżej sekundy; w Mondku zawsze co najmniej 2-3 sekundy (rano); w Waszych 159 też tak krótko trwa poranne grzanie świec?

Cytat:

---

Napisał Art611

czyli co? "ten typ tak ma?" - jeżdżę nim dopiero 3 miesiące wiec się uczę tego samochodu :)
a propos: wcześniej miałem Mondeo, zauważyłem że w 159 bardzo krotko się grzeją świece żarowe, czasem poniżej sekundy; w Mondku zawsze co najmniej 2-3 sekundy (rano); w Waszych 159 też tak krótko trwa poranne grzanie świec?

---

Nie "ten typ tak ma" tylko "ten typ często tak ma". Na pewno nie jest to prawidłowe zachowanie. Zacząłbym od filtra paliwa, drugi podejrzany to czujnik temperatury silnika.

Chyba, że fabrycznie ustawiony czas grzania świec/dawka rozruchowa jest za krótki w pewnych warunkach (gdy silnik był nowy to wystarczyło a z wiekiem jest coraz gorzej). W oplach 2.0 / 2.2 DTI był takie problem że z czasem pojawiały się problemy z rozruchem silnika w dodatnich temperaturach. Producent wprowadził aktualizację oprogramowania polegająca na wydłużeniu czasu grzania świec w temperaturach powyżej 5 stopni. Ale to tylko takie moje spekulacje.

Żeby nie zakładać nowego tematu.
Pytanie może banalne,czy to normalny objaw że przy odpalaniu samochodu naprzykład po nocnym postoju muszę przytrzymać przycisk star/stop od 3 do 4 sekund?.
Tak ma być,czy jestem przewrażliwiony?,jak jest to u Was?.

Cytat:

---

Napisał Artorius

Żeby nie zakładać nowego tematu.
Pytanie może banalne,czy to normalny objaw że przy odpalaniu samochodu naprzykład po nocnym postoju muszę przytrzymać przycisk star/stop od 3 do 4 sekund?.
Tak ma być,czy jestem przewrażliwiony?,jak jest to u Was?.

---

no może 2-3 sekundy chyba że masz wychechłany akumulator.

4 sekundy przy porannym rozruchu gdy grzeją świece to zdecydowanie za długo. A silnik przy tym chodzi normalnie czy zaskakuje z takim wstrząsem.

Zaskakuje raczej normalnie,nie trzęsie,nie telepie,ot po prostu "traktorek" przez pierwsze minuty.Znajomy lagunę odpala od "strzału",dlatego wydawało mi się że u mnie to trochę za długo trwa.No ale skoro 2 do 3 sekund to norma,to się uspokoiłem:D.

uważaj żeby za szybko niepuścić guzika bo czasem (bynajmniej mi się stało tak 2 razy) jedem cylinder może nie załapać, a efekt tego jest taki że słyszysz armagedon. Gdy mnie się to przytrafiło pierwszy raz to myślałem że silnik wybuchł i zaraz coś zacznie wyskakiwać przez maske. lepiej go pół sekundy dłużej potrzymać i upewnić się żę napewno już odpalił.

Cytat:

---

Napisał Artorius

Zaskakuje raczej normalnie,nie trzęsie,nie telepie,ot po prostu "traktorek" przez pierwsze minuty.Znajomy lagunę odpala od "strzału",dlatego wydawało mi się że u mnie to trochę za długo trwa.No ale skoro 2 do 3 sekund to norma,to się uspokoiłem:D.

---

witaj

moim zdaniem 2-3 sekundy to za dlugo, u mnie odpala po 1 sekundzie.
Podepnij nowy aku, albo na kablach dołóż drugi i wtedy sprawdź, okaże się czy masz słaby aku.
Zakladam, że pewnie tak zrobiłeś, z jakim wynikiem?

No w moim przypadku rozruch poranny jest bezproblemowy, od "dotknięcia"; tylko własnie później ten problem z ponownym rozruchem; nie jest to może uciążliwe ale strasznie drażniące....
w przeglądania forum i wątku wydaje się że jest problem z rozruchem gdy nie grzeją świece (przy ponownym rozruchu), tylko co moze być tego przyczyną

Cytat:

---

Napisał multiply

witaj

moim zdaniem 2-3 sekundy to za dlugo, u mnie odpala po 1 sekundzie.
Podepnij nowy aku, albo na kablach dołóż drugi i wtedy sprawdź, okaże się czy masz słaby aku.
Zakladam, że pewnie tak zrobiłeś, z jakim wynikiem?

---

Stary akumulator miałem o prądzie rozruchowym 510A z normą EN,myślałem że tu tkwi przyczyna.
Dzisiaj wsadziłem nowy akumulator 720A norma EN i przy odpalaniu bez zmian,tzn troszkę szybciej "załapał"(2sek) bo silnik był już ciepły.

witam ponownie

Sprawdziłem dziś jeszcze to odpalanie na niedogrzanym silniku bo akurat musiałem zatrzymać się jak silnik nie dostał jeszcze nawet 50 stopni.
Na początku zimnym w garazu odpala od kopa, tj około sekundy, a po takim krótkim odcinku gdy jeszcze sie nie rozgrzał może minimalnie dłużej, ale jeśli to ułamek sek dłużej. Na pewno nie 2 sek a tym bardziej 3 sek.

Proponuje podjechać do serwisu, chyba będzie najprościej, może to jakaś pierdoła, szkoda czasu i nerwów...

Tak tytułem uzupełnienia.

Widać na przykładzie Vectry C z takim samym silnikiem, że problem z rozruchem jest dość powszechny i na razie nie rozwiązany. Generalnie trudności pojawiają się na przestygniętym silniku i w temperaturach powyżej 10 stopni kiedy świece praktycznie nie grzeją. Na mrozie zapala idealnie ale po dwóch godzinach od zakończenia jazdy (2/3km) już znacznie gorzej- wina leży raczej w oprogramowaniu:

http://forum.vectraklub.pl/index.php...-z-odpaleniem/

No własnie tez już do tego doszedłem :) po prostu po przejechaniu jakiegos odcinka i ponownym odpaleniu - nie grzeją świece :)
rewelacja!
i najgorzej się to sprawuje gdy temperatura na zewnątrz jest w okolicach 0 - 10 stopni... szkoda że nie ma jakiegś sposobu wymuszenia podgrzewania świec... trochę głupio wygląda gdy na parkingu stoi 159 i ma problem z zapleniem.. :(

Są moduły ułatwiające rozruch silnika,włącza świece żarowe na czas rozruchu niezależnie od temperatuty silnika.
Jest tego trochę na allegro,pytanie tylko na ile to skuteczne i bezpieczne?.

Witam
Ja mam podobnie
Zimny odpala bez problemu, paradoksalnie najgorzej jest latem, kontrolka świec tylko mignie, silnik odpala i od razu gaśnie.
Nauczyłem się żeby po zgaśnięciu kontrolki świec odczekać jeszcze trochę i wtedy z zasady nie ma problemu, choć od czasu do czasu nawet wtedy zdaży się że ma problem.
Na diagnostyce nic nie wyszło, wszystkie parametry w normie, serwis rozkłada ręce że jest OK.
Jeszcze jedno - zawsze kiedy odpalam silnikiem zatrzęsie. Nie jest to armageddon, ale zauważyłem u innych że pali gładko, a u mnie tak jakby przez sekundę jeden cylinder nie załapał, ale dosłownie tylko chwilunię tuż po załapaniu lekkie "telepnięcie"

A propos tego co napisałem powyżej - przytrzymuję dłużej starter - łomot jest mniejszy i auto nie gaśnie po odpaleniu. Taka prosta rzecz.