Witam!!! posiadam alfe romeo 145 1.4ts cały czas co się z nią dzieje, głowny problem aktualnie mam z elektryką jest po remoncie silnika. Mam taką rozkmine czy jej nie sprzedać za grosze w takim stanie jak jest i kupić audi 100 w dieslu
??
Printable View
Witam!!! posiadam alfe romeo 145 1.4ts cały czas co się z nią dzieje, głowny problem aktualnie mam z elektryką jest po remoncie silnika. Mam taką rozkmine czy jej nie sprzedać za grosze w takim stanie jak jest i kupić audi 100 w dieslu
??
I sądzisz, że kupno następnego wiekowego samochodu rozwiąże Twoje problemy ? Błądzisz kolego. Nie chcesz mieć problemów wieku starczego kup sobie nowe auto w salonie z gwarancją. Czy to będzie 10 letnia 145 czy Audi problemy będą takie same, więc zejdź na ziemię i zluzuj z tym "rozkminianiem".
P.S. Notabene, co ta potworek słowotwórczy to "kminianie" - rozmyślać i myśleć w ojczystym języku się już nie da ? ;)
audica 100 w dieslu to potwór na drodze:)
100 sobie daruj, juz lepiej tą po lifcie A6 tdi.. tylko to zadbane znaleźć to powodzenia zycze
Napewno każdy samochód który kupisz będzie krył niespodzianki czy to będzie Audi 100 czy Lanos z gazem czy każdy dowolny dupowóz, który kosztuje tyle co dobre buty. Każde auto po pewnym czasie staje się skarbonką chyba że to jest mityczny ( Volkswagen, Audi, Toyota itp) pana Stasia z sąsiedniego podwórka, o którym poprostu nie mówi Ci połowy prawdy.
w pewnym momencie eksploatacji musisz sobie zdać sprawę czy jesteś gotów dokładać dalszą gotówkę której już nigdy nie wyjmiesz czy wolisz sprzedać dołożyć i kupić cos młodszego i mniej wyeksploatowanego ale wymiana rzęcha na rzęcha to chyba nie jest dobry kierunek
daruj sobie 100 jeszcze do tego w dieslu.
A określenie, że jakieś auto jest "w Dieslu", albo "w automacie", albo inne podobne to są lepsze niż to "kminianie"? :D
A tak wracając do tematu... Ja z dwojga złego wolę, żeby mi się psuł starszy wóz, niż nowszy. Im nowszy samochód, tym więcej urządzeń elektronicznych i komputerowych, które są zawodne, awaryjne i dają się naprawić wyłącznie w serwisach autoryzowanych wyposażonych w odpowiednie oprogramowanie. Producenci samochodów żyją właśnie z serwisów, z kosztownych przeglądów gwarancyjnych (gwarancje coraz dłuższe to i przeglądów więcej), z zawyżonych cen materiałów eksploatacyjnych i części zamiennych, z pogwarancyjnych napraw urządzeń, które "przypadkowo" psują się akurat po upływie gwarancji... Spotkalem się już z sytuacjami wśród znajomych, gdzie wymiana w niemieckim niezawodnym Volkswagenie żarówki w reflektorze (zwykła H4) na fakturze została wyceniona na 300,- złotych, a wymiana jakiegoś czujnika w ABS kosztowała 750,- złotych, przy czym dopiero za drugim podejściem wykonano to prawidłowo...
Im młodszy samochód, tym więcej rozmaitych bajerów wyposażenia dodatkowego w rodzaju podgrzewanych siedzeń, klimatyzacji elektrycznych lusterek, kontroli trakcji, elektronicznej regulacji zawieszeń i nastawów silnika, miliona poduszek powietrznych i innych kosztownych "udogodnień", które dają się naprawić nawet poza serwisem fabrycznym, ale to też wymaga dużych pieniędzy.
Do tego dochodzą koszta rat, bo większość nowych i młodych samochodów kupowana jest na kredyt...
Podczytywałem od dawna fora dotyczące Alfy. Zauważyłem, ze niemal wszystkie opisywane kłopoty i naprawy dotyczą rzeczy, które w moich dotychczasowych samochodach się nie psuły. Bo ich po prostu... nie było i nie ma. I jakoś samochód (i ja jako jego użytkownik) radzi sobie bez nich i to całkiem nieźle... Jeżdżę więc taniej i dużo spokojniej. Zwłaszcza, że w starszym wozie wiele rzeczy potrafie sobie naprawić sam, a jeszcze więcej samodzielnie zdiagnozować i to prawidłowo, bez konieczności podpinania pod jakies komputery po uprzednim przywiezieniu auta na lawecie (to też kosztuje...).
Niemniej Audi 100, to ani z silnikiem Diesla (a nie "w dieslu"), ani z benzynowym bym nie kupił, bo... to jest po prostu auto banalne, podobnie jak rozmaite Mercedesy, BMW, Volkswageny, Ople, Toyoty, Nissany. Przyznam szczerze, że ja zdecydowałem się na Alfę, bo to jest marka dla indywidualistów. Jeśli miałbym kupić auto innej marki, to też starałbym się, żeby to nie było auto ze szczytów rankingów najczęściej kupowanych aut używanych. kupiłbym auto, którego właściciel nie powinien być przypadkowym nabywcą. Ale to już moje subiektywne zdanie.
kupując takie audi od razu przeznacz znaczą kwotę na naprawy, bo takie auta jak mercedesy są popularne wśród taksówkarzy - bynajmniej ja tak uważam. A ja Ci powiem tak zrob to co masz do zrobienia w swojej Alfie a na pewno Ci się odwdzięczy:)
PS. Nie ma rzeczy które się nie psują
Zoppoter W pelni zgadzam sie z toba ze wszystkim co dotyczy naprawy i serwisowania nowych aut ktorymi steruje elektronika,ale musze zaoponowac przed wrzucaniem bmw do wspolnego wora z innymi; samochod "zepsuty" przez dresiarzy i pseudogangsterow,ale jesli odlozyc na bok ta nieslawna opinie,to zostaja same smaczki,ktorych nie ma w audi i pozbyl sie juz ich nawet mercedes,to m.in.doskonaly i zawsze-nawet w kompakcie tylny naped(oprocz wersji x,oczywiscie)i charakterystyczne cechy ktore posiada kazdy model bmw i nie da sie go pomylic z innym autem.
A wracajac do zalozyciela postu;masz tu profil chyba tylko dlatego,zeby ktos zyczliwy poratowal cie rada,pomogl znalezc czesci lub rozwiazac inny problem kiedy slicznotka strzela fochy;widze ze wcale nie czujesz klimatu alfy,a za sam pomysl,zeby autko zamienic na takie oklepane,nudne,brzydkie,zle jezdzace padlo jak audi 100 "w dieslu"jak to okresliles,powinienes dostac bana,ot co.
To nie z tego powodu uważam BMW za coś bardziej banalnego niż Alfa, czy Lancia, czy nawet Citroen albo Rover. dresiarstwo i gangsterstwo nie tylko na BMW się przecież skupia. BMW uznaje za banalny, ponieważ... każdy potrafi wpaść na pomysł "chcę BMW", podobnie jak każdy wpadnie na pomysł "chcę Audi, Mercedesa, Volkswagena". A tylko niektórzy mówią "chcę Alfę, Lancię, Rovera" - do tego to już trzeba trochę namysłu... I to jet istotne, że chcę właśnie taki wóz, a nie taki mi się trafił za nieduże pieniądze.
Polonez też do końca miał tylny napęd ;) A Łada 2105 nadal ma. Ale odpuśćmy sobie dyskusję nad wyższością przedniego nad tylnym i na odwrót. Jeden i drugi maja zalety i wady, jednego i drugiego trzeba się nauczyć, jeśli się chce jeździć sportowo lub pseudosportowo, a jeśli ktoś jeździ spokojnie to różnicę wyczuje tylko w ekstremalnych warunkach... I wtedy to akurat przedni jest łatwiejszy. Ale tak czy inaczej, to byłaby dyskusja na miarę sporu o wyższość świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy.
Charakterystyczne cechy to miał nawet Daewoo Lanos. BMW nie jest tu żadnym wyjątkiem. Owszem BMW to dobre auta, lepsze od wielu innych - ale banalne. Bardziej banalne niż Alfy.
Mowiac o tylnym napedzie w bmw wymieniajac go jako smaczek mam na mysli przywiazanie fabryki do tradycji;tzn,ze bmw zawsze mialo na tyl,nawet ostatnia jedynka w klasie kompakt.Nawet mercedes uwazany za tradycjonaliste poszedl w strone tanszych rozwiazan i klasa A i B ma naped na przod.To oczywiscie zadna sztuka wlozyc silnik wzdluz i naped na tyl,bo jak powiedziales ma to nawet polonez,sztuka natomiast jest idealne rozlozenie masy 50:50 i wspaniale prowadzenie w ktorym bmw jest mistrzem i dorownac potrafi mu chyba tylko alfa romeo,A mowiac o charakterystycznych cechach;kazde bmw ma podwojne reflektory,od zawsze ten sam kolor podswietlenia tablicy rozdzielczej,od zawsze taki sam uklad zegarow i deske rozdzielcza nachylona do kierowcy,i kazde ma cos co nazywa sie zakrętem Chofmajstiera,to charakterystyczne zakonczenie tylnego slupka.Sa jeszcze inne stylistyczne rzeczy jak przetloczenie karoserii czy uklad lamp.Nowe bmw ma wszystkie cechy tego sprzed 30 lat i to sie nazywa styl,charakter i tradycja.3,5,7,6 i 1 ma wspolne dla siebie podobienstwa ktorych nie ma zadna rodzina aut.Czy np.w daewoo znajdziesz cos takiego?Czy lanos jest podobny do tico?
Masz racje,ze bmw moze kupic zarowno milosnik jak i ktos zupelnie nia znajacy sie na autach,ktos kto szuka tylko prestizu,albo osiagow czy solidnosci.Z alfa jest zupelnie inaczej-to chyba najbardziej kontrowersyjne auto;z jednej strony na pewno najpiekniejsze ale i cholernie awaryjne,co znowu tez nie jest regula,bo sa takie ktore rozsypuja sie po wyjezdzie z salonu i takie w ktorych nie chce sie przepalic nawet zarowka:-)Jakby nie bylo zamykam temat o bmw,bo gdy pisalem tego posta to moim zamierzeniem bylo zmieszac nieco z blotem goscia ktory chce zamienic alfe na audi "w dieselu"jak to ladna polszczyzna ujal