Po wymianie rozrządu- PORAŻKA....

Witam!!!!
Więc tak zacznę może od tego... przed rozrządem troszke klekotał jak diselek... więc z tego co się tu wyczyta itp itd to troszkę się człowiek orientuje...że to wariator, ale wszystko poza tym było git... no oprócz 4go biegu pisałem to w innym temacie więc: zaprowadziłem samochód do warsztatu który ma ukończoną specjalizację na naprawy wszelkie Alfa Romeo i również widziałem w biurze mase nagród certyfikatów itp. itd.wydanych przez włoskie centrum Alfa Romeo mało tego nawet w serwisie FIAT LANCIA I ALFA ROMEO mi ten zakład polecili no to kurde zaprowadze moją Niunię tam bo zaufalem baranom.....i podczas wymiany rozrządu okazalo się że mam dwa wałki rozrządu na wykończeniu wiec je wymienili ale to pikuś dobra jak robić to już wszystko pomyślalem, postanowiłem też wymienić skrzynie bo mechanizm i cięgna miałem dobre(ale to już inna historia) dobra chłopaki wymienili cały rozrząd oraz szkrzynie porobili testy no i dobra odebralem samochód w czwartek...no i tak wiecie na szybkiego do domku i już... i w sobotę wyskoczyłem na autostradę pędze ze 140 i przy hamowaniu strasznie mi w lewym kole coś napierdziela i w pedał bije hamulca..SZOK.... nastepnie stałem na światłach i miał 800obrotow a nim delikatnie trzęslo... a tak nie było mówie że drugi SZOK... więc zrobiłem zakupy w piątek i postawiłem samochód żeby jechać do niego zadzwoniłem powiedziałem o co chodzi i przyjechać miałem w poniedzialek ..ale dzisiaj polecialem znowu do centrum i się załamalem... bo jak się rozgrzal to poprostu nie mial w ogóle siły ledwo jechalem.... po zaparkowaniu i odpaleniu słyszalem jakby kombajn zborze kosił chdzi gorzej od traktora tylko bardziej to słychać w rurze wydechowej ... przerywa jakby na dwa gary nie chodził i to walenie tosz to trzeci zajebisty SZOK..... i powiem Wam szczerze że jakbym wiedział że tak bedzie to bym pieprzyl tą wymiane przejechałem może 50km i wszystko padlo... co to może być to walenie jak kombajn???? całkowity brak mocy??? tylko niech ktoś nie pisze że to przepływka bo to na 100%nie jest przepływka...teraz boje sie jechać tym samochodem żebym czegoś więcej nie rozwalił... biore lawete na koszt mechanika i jade do niego juro rano.... obawiam się że teraz beda mieli dużo więcej niż tylko rozrząd do wymiany ale go jutro i tu (przepraszam moda) zjebie że mi samochód spier....lił....pomóżcie koledzy bo mam ciśnienie 200/300..... co on mógł tam zjeba....

Tracenie mocy po nagrzaniu to często rozrząd przestawiony na wałku wydechowym, od poprawności jego założenia bym zaczynał.

Lepiej go nie odpalaj ,bo coś sie zdaje ,że z rozrządem coś nie tak ,mógł sie przestawić ,jakiś błąd zrobili Ci wykwalifikowani mechanicy

---------- Post dodany o godzinie 19:51 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 19:49 ----------

I jak w silniku coś wali i stuka to niestety mogą być przykre następstwa tego i nie jest to dobry znak

no i własn ie mnie te odgłosy najbardziej martwią.... a chodzi mi o to żeby mi nie wkrecał że ta częśc czy ta poszla i żebym wiedział że poprostu oni robote spierdzielili... wiecie o co chodzi bo pojade a on powie panie nie moje części to mówiłem że gwarancji nie daje.... i poszedł np napinacz i temu tak....

Cytat:

---

Napisał starnaw

co on mógł tam zjeba....

---

Prawdopodobnie napinacz

oni spie.....olili. więc ,śmiało do nich jedź i opier.....

Jeśli dawałeś swoje części to musisz być przy nich cały czas i patrzeć im na ręce, jak będą rozkręcać, bo inaczej wcisną Ci winę i nic nie udowodnisz.
Warunek tylko taki, że musisz się znać .
Jeśli nie czujesz się na siłach to weź ze sobą zaufanego fachowca.

dokladnie... będe z nimi cały czas i bedę patrzył na napinacze rolki paski itp itd... jak to będzie ok to bedzie wiadomo że oni spierdzielili wszystko..... no a mi powiedzial że mam wałki rozrzadu do wymiany i wymienił heh co z tego jak teraz będzie musial wymienić dużo więcej.... a dodam że jeden moj NOWY napinacz mialem spierdzielony i dał swoj... może to ten.... no nic jutro będzie jasne i zobaczymy co się stało....ja to też stawiam na to że spierdzielili a nie na cześci....
a jakie konsekwencje??? tłoki może głowica a moze blok.... kilka zaworów to raczej napewno.... zalamalem się bez kitu.... było pieknie chciałem se polepszyć i caly rozrzad zmienić a tu masz... puste banany niech zmieniają podkowy kobylom a nie rozrządy w samochodach.... dzięki koledzy jutro po ogledzinach napisze co i jak....ciekawe cz się bedzie coś pruł...pozdrawiam

A i jeszcze dodam że kontrolka silnika mi pomrugała z 7-8 razy i zgasła jak zgasiłem samochód i odpaliłem to znowu pomrugała taki sam czas i zgasła... no i już nie odpalałem... i nie wiem ... olej jest ale był zalany nowy czysciutki patrzyłem w czwartek a dzisiaj po tej sytuacji normalnie czarny jak by miał z rok...ale w normie....masakra pojade jutro i chyba włoże mu korbe w dupe i zakręce ze trzy razy i zobaczymy co powie na moja robote.... juz mam ciśnienie większe od montewerestu....

Pierwsza rzecz po zdjęciu pokrywy rozrządu to dokładne oględziny paska - czy zęby nie są wycięte - i napinacza, czy jego wskazówka pokrywa się z otworem.
Jeśli wskazówka opadła to znaczy, że napinacz był źle wyregulowany lub za słabo przykręcony.
Następnie dokładne oględziny rolki prowadzącej.
Potem należy sprawdzić poprawność ustawienia rozrządu na blokadach - koniecznie z wyzerowaniem tłoka 1. cylindra w GMP czujnikiem zegarowym - blokady mają idealnie przylegać.
Bez czujnika nawet nie dyskutuj, bo to partactwo.
Jeśli ustawienie nie będzie prawidłowe to trzeba sprawdzić czy koła wałków rozrządu są dobrze przykręcone, szczególnie wydechowego, bo to koło trzeba mieć czym i umieć przykręcać.
A na czym polegała ta wada Twojego napinacza, co mu było, że mechanik go zakwestionował?
Pierwszy raz słyszę, żeby nowy napinacz był wadliwy.

- jesli wymieniamy wałek rozrzadu, dowolny to za tym powinno sie wymienic WSZYSTKIE popychacze hydrauliczne.
- z jakiegos powodu te popychacze zeszlifowały ci przecież krzywki wałka a takm jest 50 HRC.

witam..
Mechanik ma przyjechać do mnie za godzinę bo mu powiedziałem że ja tym samochodem nie pojadę do niego...bo to szkoda samochodu.... napewno bym już silnik do reszty zalatwil ta jazdą.... no szkoda że to nie polska byyło by znacznie prościej... ale jakoś się poradzi... dzięki wielkie koledzy bede uważal na to co robią... i sprawdał wszystko moze nawet fotki robił:) heh