Szkoda całkowita

witam,
niestety przedwczoraj jak jechalem do mechinika mialem delikatne zderzenie drogowe...
gosc konczyl wyprzedzanie..ale na blocie posniegowym sie poslizgnal i moje auto wyglada tak...

http://img69.imageshack.us/img69/4329/niuniu.th.jpgjest zlamane itp, wystrzelily wszystkie poduchy, szybla peknieta
kliknac i sie powiekszy,
po diagnozie Pawla auto ma wyrwany slupek,
jest to pierwsza taka akcja w moim wydaniu..wiec nie iwem jak wyglada sytuacja
zglosilem szkode u goscia, compensa

i teraz jak to bedzie? dostane pelna kwote ubezpieczenia auta? czy jakies grosze i wrak? ktory sie raczej do niczego nie nada...

w piatek wymienilem sprzeglo, przeguby itp
podobno jak dorzuce fakture to zawyzy to wartosc auta?

Wycenią wartość auta wg katalogu + zwyżki/zniżki za wyposażenie, stan, ilość właścicieli itp.
Następnie wycenią że to co zostało jest warte X i wypłacą Ci różnicę.

Z reguły jest tak że zaniżają wartość auta całego a zawyżają wartość wraku.

czyli delikatnie mowiac poleca sobie w kulki i bede sie bujac z czesciami? ;/

pieknie..

napisz do bociana on ostatnio tez mial szkode calkowita

niekoniecznie.
Jeżeli gośc jest ubezpieczony w PZU,lub w jednej z kilku ubezpieczalni które mają swój portal aukcyjny , nie będize tak źle.
Oni wyceniają samochód przed wypadkiem-tu się kłóć ile wlezie, potem wystawiają na aukcję. Klijent który kupuję MUSI kupić.
Ty dostajesz różnicę pomiędzy tym, co klient wylicytował a wartością samochodu przed wypadkiem,potem dzwonisz do gościa i on przyjeżdża i musi ci zapłacić ile wylicytował, czyli dopłacić do wartości autka przed wypadkiem.
Czasem opłaca się skorzystać z pomocy firmy zajmującej się odzyskiwaniem odszkodowań.
Ale czy zawsze ... zależy od kwoty. Jeżeli samochód jest stosunkowo niskiej wartości np10.000,- a koszt ich usługi to powiedzmy 20% czyli ...2.000,-, a ubezpieczyciel orżnie Cie na 1000,- to naprawdę się opłąci?
tym bardziej że ubezpieczalnie oszukują na samochodach drogich ..bo tak naprawdę ile zarobią na Tobie 200 czy góra 500zł.....

natomiast firmy takie super przydają się w pozyskiwaniu odszkodowania za szkody na zdrowiu.
Przecież kark Cię boli, głowa też.Leć do chirurga...tak czy inaczej da ci kołnierz.
A straty moralne? a to że nie możesz jeździć?
I tutaj taka firma wie za co i jak doić... i nawet jak wezmą swoją działkę i tak będziesz do przodu..dużo.

auto bylo ubezpieczone na 15.800 bodajze

do tego doloze faktury z ubieglego tyg. na rozrzad, sprzeglo itp
cos ponad 2500zl

a klocic sie bede faktycznie ile wlezie.... gdyz za duzo milosci i pieniedzy wydalem na te auto :)
a ubezpieczalnia to.. compensa

a jak u siebie mam jeszcze ubezpieczenie autocasco to moge cos z tego urwac? czy niedotyczy?

Cholernie....cholernie mi przykro..co do działań , to tak jak piszą przedmówcy. Trzymam kciuki, że jeśli nie postawisz belli na koła niebawem nabędziesz następną.

Cytat:

---

Napisał milkyyyy

auto bylo ubezpieczone na 15.800 bodajze

do tego doloze faktury z ubieglego tyg. na rozrzad, sprzeglo itp
cos ponad 2500zl

a klocic sie bede faktycznie ile wlezie.... gdyz za duzo milosci i pieniedzy wydalem na te auto :)
a ubezpieczalnia to.. compensa

a jak u siebie mam jeszcze ubezpieczenie autocasco to moge cos z tego urwac? czy niedotyczy?

---

AC jest bardziej ograniczone niż OC.
AC jest na zasadach ubezpieczyciela, i tu daje olbrzymie pole do oszukiwania, poprzez udział własny, zaniżanie wartości, ceny zamienników pomniejszone o amortyzację itp idt....
OC musi być na zasadach ogólnych i tu masz możliwośc odwołania się do rzecznika Ubezpieczonych i nikt Ci nie powie Ogólne warunki Ubezpieczenia (OWU) któe podpisałeś mówią tak i tak..Jak to jest przy AC.

JA płacę AC ale nie liczę na cuda, po prostu uważam ze w razie czego niech mi dadzą na 30% naprawy, zawsze to lepiej niż nic...

Współczuje i trzymam kciuki. Mam nadzieję, że to połamanie się dobrze zrośnie. I pamiętaj kark cię boli ;)

he he - mój sprawca też miał w compensie ( jedni z gorszych )
ale po odwołaniu dołożyli odszkodowania
a teraz walczę o zadośćuczynienie sam bo jakoś nie chce mi się oddawać ok 20-30 % wywalczonej kwoty jakiejś firmie która zrobi to "na sztukę "( długo mi to schodzi ale wysoko ich zaatakowałem i ciągle coś chcą żebym dosłał )

pierwsze zdziwienie pewnie będziesz miał przy ich wycenie wartości auta przed szkodą ( u mnie 5900 sobie policzyli - szok )

na GG pogadamy więcej

w moim przypadku było podobnie też miałem szkode całkowitą ,a było za czym płakac bo wczesniej miałem piękne czarne Stilo / Abarth/ sprawca kolizji miał ubezpieczenie w PZU które ku zdziwieniu wypłaciło mi 100% wartosci auta ale sprawdzali wszystko, jakie jest wyposażenie,rok,przebieg.Wycenili auto przed kolizją na ponad 20 tyś. zł. ale wrak sobie zostawili którego pózniej znalazłem na allegro sprzedawała go jakas firma z Bielska.Jak są wystrzelone poduchy a głównie chodzi o /pasażera/ to się serwisowi nie opłaca naprawiac auta bo trzeba wymienic całą deskę.W moim Stilo koszt samej deski to było jakies 10 tyś.zł. w serwisie.

Co do firm walczacych o odszkodowanie to ja bym sie od nich trzymal z daleka ;) ich nie obchodzi to ile ty weźmiesz tylko żeby oni zarobili i to w miare szybko. Czytalem kiedys, że dosyc czesto ida na ugody ktore nie sa korzystne dla klientow, ale gwarantuja im jakis zarobek i co najwazniejsze prawie od reki

Takiego przypadku nie miałem więc w tej kwestii się nie wypowiem natomiast szczerze współczuję tego nieprzyjemnego zdarzenia, dobrze że nic poważnego Ci się nie stało ale autka też szkoda wielka:(

Jesli była laweta to nie zapomnij o fakturze od firmy holującej bo ten koszt tez Ci zwrócą z ubezpieczalni

fakture juz przeslalem do ubezpieczalni :)
a kopie dam jeszcze temu gosciowi od szkody
na jutro sie z nim umowilem
cos jeszcze powinienem wiedziec co mam mowic itp?;]

Współczuję :( mialem podobną sytuację z moją poprzednią bella i ciągło się to dość długo a wydawałoby się że Hestia to poważna firma...
Podstawa to przypilnuj sobie dobrze wycenę auta z przed zdarzenia....
Wiele od tej kwoty zależy i patrz dokładnie na jego ręce co notuję żeby później nie było braków tak jak u mnie to się zdarzyło...
Najważniejsze jednak że nic Ci się nie stało:)
pozdrawiam

co ważne w tym okresie porozmawiaj z rzeczoznawca by wycenę wykonał jeszce w tym roku . bo firmy lubią to przeciągać tłumacząc sie świętami itp po to by wycene zrobić po 1 stycznia kiedy autko jest już rok starsze ... czyli tańsze

Cytat:

---

Napisał dudzik87

co ważne w tym okresie porozmawiaj z rzeczoznawca by wycenę wykonał jeszce w tym roku . bo firmy lubią to przeciągać tłumacząc sie świętami itp po to by wycene zrobić po 1 stycznia kiedy autko jest już rok starsze ... czyli tańsze

---

akurat tutaj zestarzeje się wrak - czyli dobrze jak go nisko wycenią
a autko przed szkodą ma mieć wysoką wartość

niestety nie wszystkie firmy ubezpieczeniowe biora pod uwagę stan z dnia wypadku tylko z dnia oględzin więc rożnie to działa

dostalem dzisiaj wycene szkody itp

napisali ze auto przed zdarzeniem bylo warte 12800 - czyli bez szalenstwa bo z gorszym wyposazeniem i wiekszym przebiegiem cenia 14 000

ale najgorsze jest to... ze napisali iz wrak warty jest 5 000 zl
tylko pytam co tam jest tyle warte? bo w zaden sposob nie moge sie doliczyc ;/

pisz odwolanie potrwa ale napewno dostaniesz wiecej ... 99% wyplat z ubezpieczalni sprawcy sa zanizone wartosci bo 60% ludzi nie walczy o wiecej bierze ile daja i maj to gdzies ... a ubezpieczalnie na tym zarabiaja ;)

co do firm nie jest tak do konca jak pisaliscie wyzej ... sa firmy ktore zapoznaja sie ze sprawa robia wycene i informuja ile sa wstanie uzyskac odszkodowania i ile z tego biora i w umowie pisemnej z taka firma od uzyskiwan prawidlowej wartosci ubezpieczenia powinien byc pkt o kwocie minimalnej jaka zgadzasz sie uzyskac w przypadku ugody z ubezpieczalnia ... wtedy jestes zabezpieczony iz faktycznie owa firma nie poleci na latwe 2 tys ze strata dla Ciebie :))) ... czasem warto pogadac z firma ktora nawet bierze 30% wartosci wygranej kasy ale jesli maja wygrac 2 razy tyle co inni to i tak jestes do przodu :))

znajomy przez to przechodzil przy wypadku na moto ... po wstepnej wycenie byl w plecy 7tys ... wartosc wraku wyliczyli mu na 11tys ... a tak naprawde nie bylo to warte 3tys ... bo rama i blok silnika byly uszkodzone .. jedyne co bylo to tylne kolo z opona i oswietlnie tylne ... wiem ze za swoje straty na zdrowiu zaproponowano mu 6tys ... stracil wech ... w sumie dostal prawie 27tys zl wiecej niz mu dawali po odliczeniu kosztow firmy ... i to jest fakt :)

wszystko zalezy od firmy ktora Ciebie bedzie reprezentowac ... a to juz Twoj wybor :)


ps. co do wypadku ... wazne ze wszyscy cali :))
ps2. jaka predkosc byla jesli mozna bo szkody sa dosc znaczne :/

ja juz praktycznie mialem 0 km/h
a koles ok 80 km/h

slabo wyglada bo dzwonek byl konkretny ;/

A nie jest przypadkiem tak, że jak się samochód zezłomuje to wypłacają 100% kwoty na którą wycenili auto?

probowalem tak zrobic. napisali ze sie nie da.

Wiesz, że maja wypłacić Ci kwotę brutto. Znając życie to masz w kosztorysie kwotę netto. Przynajmniej tak było do niedawna.

czyli to bedzie jeszcze pomniejszone o podatek?
czytalem to milion razy i nie ma nigdzie napisane czy kwota jest kwota brutto czy netto

napisali wprost

srodki do wyplaty 7800
czyli pewnie juz bez zadnego podatku

ja już chyba 90% tego co sam wiem ( też miałem sz.c. ) napisałem milkiemu
kwota z pisma jest kwotą do wypałty
też walczyłem z compensą jak milkyy
jesteśmy w kontakcie

jesli likwidujesz szkode z OC to od niedawna zwracaja razem z vatem bez wzgledu czy bierzesz opcje z fakturami badz gotowka, bo do tego zobowiazuje ich prawo,
inna sprawa jest z AC tutaj jesli chcesz gotowke to nie chca dawac kwoty pelnej tj. z podatkiem VAT (netto), ostatnio byla rekomendacja KNFu dla ubezpieczycieli aby zwracac w AC rowniez VAT ale jak to dziala w praktyce czy komus udalo sie dostac VAT w AC bez faktur ?

Jak skasowali mi punciaka było tak:

Wziąłem kwotę bezsporną, potem był rzeczoznawca z PZMOTu coś ponad 1/4 kwoty bezspornej wyszło do dopłaty, wezwanie do zapłaty i odmowa TU, potem pozew i sąd wydał nakaz zapłaty. TU się odwołało, sąd powołał własnego rzeczoznawce, ten wyliczył, że jeszcze więcej mi się należy ale to już nie była duża różnica. Zapadł wyrok i pieniądze oddali.

Jak bym miał jeszcze taką sytuacje to doliczył bym zwrot za bilety na dojazd do pracy, albo wypożyczenie samochodu bo dojazd komunikacja miejską jest uciążliwy. A umowę spisał z ciotką/wujkiem czy kim tam chcesz na wypożyczenie samochodu. Za jakieś normalne pieniądze, nie wiem jaka teraz "kwota umowna" wymaga opodatkowania, to byś musiał sprawdzić.

Cytat:

---

Napisał jendriu

(...)
Jak bym miał jeszcze taką sytuacje to doliczył bym zwrot za bilety na dojazd do pracy, albo wypożyczenie samochodu na dojazdy do pracy bo dojazd komunikacja miejską jest uciążliwy. (...)

---

byla tez rekomendacja KNFu dla towarzystw ubezp. aby zwracali kase za wypozyczony samochod od momentu odstawienia samochodu do warsztatu do momentu jego odebrania, w praktyce maja ustalone zazwyczaj 7 dni, a samochod daja dopiero po wycenie rzeczoznawcy

mysle, ze aktualnie tylko pozew sadowy przynioslby zwrot kosztow wypozyczenia samochodu za caly okres naprawy

No właśnie od momentu odstawienia do warsztatu, a TU twierdzi w tym przypadku, że naprawa będzie nieopłacalna wygląda również na to, że milkyyyy nie chce naprawiać tego samochodu (czemu się nie dziwie), a jeździć czymś trzeba. Rekomendacje są, ale pytanie czy powszechnie są przestrzegane?

Co do kwoty brutto/netto niech czarno na białym napiszą brutto or netto. A bez pozwu na 99% się nie obejdzie z takim podejściem jakie prezentuje TU.

napisalem umowe z wujkiem... o wynajem auta

dopisalem tam wczesniej ze auto jest mi potrzebne do pracy itp
takze mam nadzieje ze bez sadu sie obejdzie...