Witam. Pytanie mam do osób które mają skórę w swoich bellach a nie mają klimy. Czy jest sens kupna skóry jeśli nie mam klimatyzacji. Głównie chodzi mi o lato i słoneczne dni :) pzdr
Printable View
Witam. Pytanie mam do osób które mają skórę w swoich bellach a nie mają klimy. Czy jest sens kupna skóry jeśli nie mam klimatyzacji. Głównie chodzi mi o lato i słoneczne dni :) pzdr
Nie ma sensu. Starczy miec wyłączoną klimatyzację w takie dni i zaprawdę powiadam, albo sparzy tyłek albo w aucie nie wytrzymasz nawet przy otwartych szybach.
Przy ciemnej skórze odradzam do potęgi.
moim zdaniem nie ma sensu... zadbany welur również dobrze wygląda a jest sporo przyjemniejszy w użytkowaniu. U mnie w Alfie mam czarną skórę i o ile w lecie da się wytrzymać przy klimie (chociaż kilka razy przygrzało mi mocno w zadek) o tyle w zimie jest masakra- nie mam podgrzewanych foteli. Pozdrawiam
Ok to dam sobie lepiej spokój :) thx
A ja niestety nie mogę się z tym zgodzić. Ale o tym zaraz, po pierwsze dziwna ta wersja ze skórą, a bez klimy... Po drugie, nawet jeśli nie włączę sobie podgrzewania foteli, to nie jest tak źle, najgorsza pierwsza minuta, później fotel robi się ciepły samoczynnie-obalam mit. Co do lata napewno najgorsze jest wejście do nagrzanego auta, bo sama jazda też nie jest tragiczna. A skoro kolega nie ma climatronica, to warto sobie szybki ściemnić, zawsze auto się tak w środku nie nagrzeje.
I
widzisz, ja do tej pory miałem auta z welurem, alcantarą i skórą... moim zdaniem najlepszym materiałem jest alcantara... wygląda porównywalnie ze skórą (albo i lepiej) nie poci się człowiek w lecie (mokre plecy) i nie jest zimno zimą właśnie przez tą pierwszą minutkę po wejściu do auta... na drugim miejscu jest skóra ze względu na wygląd i praktyczność (łatwo ją wyczyścić i jak jest zadbana to dodaje uroku) no i na końcu welur... głównie dlatego że po prostu jest pospolity... Pozdrawiam
P.S. autko kolegi nie ma klimy, ale i nie ma skóry puki co- kolega chce zmienić fotele.
Mam czarna skore, praktycznie nie uzywam klimy, bo jej nie lubie. I zapewniam Cie, ze plecy i d...bedziesz mial tak samo mokre i na welurze i na alcantarze i na gladkiej skorze.
Ja miałem auto w czarnych skórach i bez klimy, ludzie z fur z klimami wyśiadali z mokrymi plecami tak samo jak ja. Klima przecież ci nie schłodzi siedzeń, od razu nie obniży ich temperatury. Jest na to metoda, ręcznik na siedzenie i po sprawie. Również latem z klimą nie śmigam bo mojemu organizmowi nie służy.
Ja bez klimy nie byłbym w stanie funkcjonować. Zwłaszcza ze skórami... o_O'
A ja klimy używam sporadycznie. Szyb też. Otwierany dach wystarcza. Jeszcze nie wysiadłem z mokrymi plecami. Fotele w 166 widocznie są magiczne :) Czy to zasługa prążków, czy pikowanej skóry? Nie wiem.
Wiem że z tkaniny z mokrymi plecami wysiadałem. Z weluru też. na alcantarze nie jeździłem. Mam podejrzenia że to też w dużej mierze zależy od ubioru.
Wersję Tomaszu mam bez klimy i siedzenia welurowe ale myślałem sobie dać skóre :)
---------- Post dodany o godzinie 20:10 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 20:03 ----------
Panowie dziękuje za opinie i napewno grubo się zastanowię za nim kupie skóre... Jeśli to zrobie to napewno dam znać :)
Ja chciałem kupic skóre, ale w lato jak mnie kolega przewiózł w bmw z klimą (auto mielismy w słoncu pozostawione) i wiadomo spodenki i te sprawy:) PRZYPALIŁEM sobie jajka...., klima puszczona na max, ale pierwsze wejscie robi wrażenie własnie na klejontach:) od tej pory niechece nawet słyszec o skórze:) mam awersje.
No i auto w lato pod pracą zostawiam na parkingu w pełnym słońcu, bo niema tam nawet krzaka, co by troche słońce przysłonił:(
Szkoda bo skórka by mi fajnie w bryce wyglądała:(
Witam. Pytanie, mam klime niesprawną w dodatku łożysko w sprężarce już ledwo zipie czy można kupić pasek do wersji bez klimy i da się go założyć??? A co do skóry, pierwszy i ostatni raz mam auto ze skórą, zimą-zimo, latem-żar a i poślizgać się można. Pozdrwaniam
Zimą nie jest źle. Dosłownie tylko pierwsza minuta. Mam podgrzewanie ale ze 4 min trzeba żeby się rozgrzało. Samemu dopiero 4 miesiące temu założyłem skórę czarną jak smoła i zima narazie jest ok ale lata się trochę boję:)
A do tych co już przeżyli lato ze skórą to używacie może jakieś pokrowce?
Perforowana skóra daje bnardzo dużo :) nawet na kierownicy można się o tym przekonać.
Sam się bałem, ale teraz wiem, że jest OK. Pokrowce? Profanacja :)
Nie wiem już, ja problemów nie mam. Żadnych. Może kwestia upodobań, może gabarytów fotela i osoby zasiadającej, może faktycznie perforacji. Dla mnie jest bardzo dobrze.
Ja mam bananową skórę w lecie pomimo że auto stało na słońcu nie było tak strasznie nagrzane - spokojnie wsiadałem do niego i mogłem jechać. Klima i tak Ci nic nie da bo wsiadając do auta przecież zanim je uruchomisz włączysz klimę to trochę czasu mija i już się wtedy przyzwyczajasz do nagrzanych foteli. Chyba że uruchamiasz klimę, czekasz chwilę i dopiero wsiadasz do auta.
Pokrowce to nie, ale są takie maty chłodzące-wentylujące nakładane na siedzisko , w macie są rozprowadzone rurki ,dziurki, zwisa pod nogami wentylatorek, całość do gniazda zapalniczki, regulacja siły dmuchania i wyłącznik. Efekt taki jak w fotelach z wentylacją, no tyle że wygląda to fatalnie (wygląda tak jak bardziej popularne maty grzewcze) choć lepiej niż przylepiona potem do pleców koszula, no i siedzi się gorzej, ale na krótkie odcinki gdzie najbardziej rozgrzanie fotela daje się we znaki ujdzie. Zastanawiam się czy jakiś tapicer potrafiłby to wmontować w fotel pod skórę perforowaną, byłoby idealnie wtedy.
Pokrowce to może źle powiedziałem, coś ala takie naciągane koszulki tylko na fotel kierowcy gdyby nie dało rady już wytrzymać. Pamiętam w tamtym roku w lipcu był taki ładny upalny tydzień i jak wsiadłem do auta które stało pod pracą w pełnym słońcu to się oparzyłem podłokietnikiem:) Klamra od pasów też była strasznie gorąca. Pamiętam że przed jazdą włączałem klimę i stałem przed autem z 10 min.