Printable View
Witam,
Czy macie doświadczenie odnośnie elektrycznej ochrony karoserii ? ? ?
Czy to działa ? ? ?
A jeżeli tak to proszę o radę gdzie kupić.
Mam trochę kłopotów z korozją w mojej belli, jesienią walczyłem z korozją w konwencjonalny sposób, lecz uważam że to za mało.
pozdrawiam
No wlasnie
ostatnio widzialem cos takiego na TVN Turbo i sam jestem ciekaw czy to faktycznie dziala
Zalatuje troche fantastyka, ale kto wie?........ Nie jestem mocny z fizyki, ale brzmi mi to wiarygodniej, niz magnetyzery czy ceramizer ;)
Mam takie cudo założone.Kupiłem u producenta na Allegro.Podpiołem i na wiosnę zobaczymy,czy coś to dało.Narazie wszystkie ogniska korozji są zlikwidowane przez lakiernika.Bella została zakonserwowana od spodu + profile zamknięte.
Przy instalowaniu kazano pod elektrodami zdrapać lakier do gołej blachy.Ostatnio patrzyłem i dalej jest czysta,golutka blacha.Mam to ustrojstwo od paru miesięcy.
Poczekamy zobaczymy.
grzelutek,
ile to kosztowalo ?? mozesz podac jakis link ??
W taki właśnie sposób zabezpiecza się przed korozją statki, rurociągi, drapacze chmur i pozostałe wielkie stalowe budowle!!!
Uczyłem się kiedyś o tym w szkole i ten sposób działa.
Co do tego konkretnego urządzenia niestety nie mogę się wypowiedzieć.
A tu link z allegro
http://moto.allegro.pl/item296732143...ja_gratis.html
http://allegro.pl/item297813822_esa_...at_od_tc4.html
Kupowałem u nich.
takie urzadzenia byly w sprzedazy w latach 80-tych.sam nie stosowalem ale pewnie z 5 zamontowalem.pamietam ze opinie byly calkiem odmienne. mimo tych roznych opini auta rdzewialy.
I pewnie dlatego żadne z nowych aut ( skądinąd korodujących bardzo szybko i bardzo często ) nie ma takiego magicznego pudełeczka. A pomyśleć ile by koncerny zaoszczędziły na faktycznej ochronie antykorozyjnej...........I pewnie dlatego, wszystkie elektrownie wiatrowe idące na Morze Północne, są malowane i to wielokrotnie, specjalnymi farbami atykorozyjnymi. Co za gamonie i nieuki.
Po co koncerny mają oszczędzać na antykorozji :?: Przecież musi być ruch w interesie.Fura zardzewieje,to na złom,a właściciel po nową do salonu.
Koszt tego ustrojstwa nie jest jakiś wielki,więc można spróbować.A nóż coś pomoże :)
Tak....ale wraz z ubytkiem lakieru i blachy, auto ( oraz koncern) traci też prestiż. Ludzie chcą mieć autko, które nie zgnije im w oczach, i właśnie dlatego fabryki stosują sprawdzone i skuteczne środki ochrony. Niestety, czas pokazuje, że nawet grubość warstwy ochronnej jest zależna od księgowego 8((( . A co jeśli furę bieże po 4 latach????? Ruch w interesie????? Tak, tyle że tym razem u konkurencji. Bo nikt ponownie nie kupi auta, które w tak krótkim czasie polubił rudy.......
Polecam gruntowne oględziny autka, a potem w razie konieczności dokładną konserwację autka, z profilami i wszelkimi zakamarkami włącznie. Powierzchniowe ubytki farby i wykwity korozji powieżyć dobremu lakiernikowi. Jesli zrobi to, zachowując kulturę techniczną, zapomnimy o rdzy na wiele długich lat.
Tyle, że statystycznie samochód wymienia się po 3 latach.. Rzadko kto jeździ dłużej jednym samochodem (a już tym bardziej w klasie wyższej). 4 lata ochrony antykorozyjnej wystarczy. Nam zależy na tym pierwszym, który kupuje z salonu. Reszta? Jaka reszta?Cytat:
Napisał Uszatek
Tak, jeśli za klienta weżmiesz kogoś kto kupuje flotę. Jemu to zwisa.
Ale Użytkowników "cywilnych "jest znacznie więcej. A oni mają w d...e statystyki i rdzewiejące auta.
W tym roku, koncern BMW wywala na bruk 8 tys. pracowników. Po to aby porawić rentowność koncernu. Czy zarząd ma w dupie wypracowany wizerunek marki???????Nie, bo jeśli umoczą na jakimś banale, popłyną.
I nie precyzujmy o klasie wyższej. Mówimy o autkach ogólnie, i nie w perspektywie 4 lat. Bo wizerunek marki zdobywa się latami, czyli z kienta na klienta, z modelu na model.
Kupił byś autko, wiedząc że ma 5 lat, i że w każdej chwili zeżre je rdza?????
Dziwne pytanie.. Kupiłem Alfę.. Powszechnie wiadomo, że się rozlatują.. :DCytat:
Napisał Uszatek
Oczywiście firmy to główny odbiorca nowych aut, a leasing najkorzystniejszy jest właśnie w okresie 3 lat. Dla firmy nie jest ważne, czy pan Stasiu z Koziej Wólki jeździ nowym Focusem. Firmę obchodzi, czy najwyższy szczebel koncernu jeździ Jaguarem, średni Mondeo, niższy Focusem, a najniższy Fusion. Firma kupi 100 samochodów, Pan Stasiu max. 2, ze znajomymi może 5.
Jak w takim razie zapobiec złej opinii u indywidualnych klientów? Przekonać, żeby jeździli nowym autem nie dłużej niż 3 lata. I to się w dużej mierze udaje.
Oczywiście mówię o nowych samochodach i całej Europie.. W Polsce jest inaczej.. :)
Dlaczego spora część samochodów zwożonych właśnie jest w przedziale 3-4 lata?
xxx
A skąd takie wiadomości :?:
xxx
Nic o grubości blachy nie pisze ;//
xxx
Ja tam stawiam na klasyczne radzenie sobie z rudym- izolacja, konserwacja i koniec. Żadnych pudełeczek, znajomy z tego korzystał w Audi 80 z 82 roku i nic nie pomogło.