Printable View
Witam,
Chciałbym wyrzucić koło zapasowe z bagaznika bo przez to, że mam butle w miejscu na zapas to nie mam za bardzo miejsca. Ostatni raz ten zapas przydał mi się w wakacje, prawie rok temu:)
Mam pytanie czy ktoś uzywał np. takiego specyfiku?
http://moto.allegro.pl/motul-tyre-re...512438188.html
Czy się sprawdził? Nie chce przejechać kilkaset kilometrów jak piszą w ogłoszeniu, ale kilka czy kilkadziesiąt by się przydało.
Ewentualnie jakieś inne rozwiązania?
Ja radze małe koło dojazdowe. Jak ci nie daj boże opona wystrzeli lub ja przetniesz to taki "Tyre Repair" w sprayu możesz sobie.....
Koło dojazdowe jest w planach - wcale nie takie małe bo 17 lub 16 cali:)
Dlatego chciałem wiedzieć czy warto wydać kilka dych na taki spray, co mi uszczelni np dziure po gwozdziu czy czymś podobnym.
PS nie widziałem jeszcze żeby w osobówce strzeliła opona, a jesli chodzi o przecięcie to co jak co, ale wypatrywanie dziur już mi dawno weszło w krew:)
Słyszałem że po wulkanizatorze w spreju robi się taki syf w oponie że po dojechaniu do wulkanizacji opona nadaje się na śmietnik a nie do łatania, sam tego nie sprawdzałem.
mi sie zdarzyło w 2004 ze nowa opona (przejechalem moze 3kkm) strzeliła, pamietam jak dzis, siedzimy, oglądamy mecz na euro 2004, i nagle huk, wychodze, patrze, nic sie nie dzieje, nastepnego dnia rano dochodze do auta (omega) a tu tylne prawe - brak powietrza, zdjąłem patrze a opona rozpruta na dł ok 5-6cm na boku,
co do tego czegos to tak właśnie mowią ze wulkanizator nie chce tego spawać, ale jak to w polsce, gadanie takie, pewnie trzeba wiecej roboty włozyc i ryjowi sie nie chce
Mam w aucie, ale nigdy nie używałam, nie wiem jak z działaniem.
Masz chłopie wyobraźnie jeśli Ci chodzi o naprawę opony na kordzie. Nikt nie będzie tego robił, bo to cała konstrukcja opony.Cytat:
Napisał jjokocha
zastosowałem podobny preparat w motocyklu i długo nie trzymało, a potem tylko sznurek na kleju i wyważenie, które się nawet powiodło, ale po kolejnym roku jeżdżenia w oponie było całe mnóstwo okruszków, a jej wewnętrzna strona nie wyglądała za fajnie, co zobaczyłem, jak kolejnego gwoździa złapałem i już trzeba było gumę zdjąć
ogólnie to opona pożyła kolejny rok i się skończyła
może to kwestia preparatu, może opony, może jednego i drugiego do kupy
ogólnie w gardłowych sytuacjach ratuje dupę, jednak proponowałbym się zaopatrzyć w zestaw sznurków, przetykacz i kompresor 12V, bo na rozcięcia to tylko dojazd albo zapas
Ja myślę, że gdy komuś opona wystrzeli, to będzie się cieszył jeśli obędzie się bez lawety...Cytat:
Napisał JackDaniels
Zestawy naprawcze dają seryjnie do wielu aut. Coś w tym musi być. Ale może tylko oszczędność producenta :D
Będę śledził temat. Taka wiedza może się przydać.
zestaw naprawczy sporo kosztuje
w Skodzie, gdzie pracuję, oryginalny preparat kosztuje ca 180zł, oryginalny kompresor ca 800zł!
za kompletne koło dasz ca 400zł, a za lewarek...? hmm, może 50-100zł
nie widzę tu żadnej oszczędności, a klienci w wielu przypadkach i tak dokupują koło + lewarek, bo pewniej się czują niż z jakimś specyfikiem
https://lh5.googleusercontent.com/_9...0/IMAG0239.jpgCytat:
Napisał YonasH
https://lh4.googleusercontent.com/_9...0/IMAG0240.jpg
Obyło się bez lawety nawet mimo tego że za kółkiem była kobieta. Zestaw naprawczy by tu chyba zbytnio nie pomógł. No może pianka do montażu okien ;)
Bez urazy, ale ile lat miała ta opona??
W tamtym roku jak wracałem z wakacji (nocą) nie przyuważyłem dziury.
Jak w nią wpadłem to mi opona strzeliła. Pomyślałem sobie, że zrobię to jakąś pianką bo do domu ponad 400km a nie chce mi się bujać na dojazdówce.
Jak zdjąłem koło i zobaczyłem, że opona ma rozcięty profil to stwierdziłem, że dojazd to jednak jedyne rozwiązanie.
Całe 2 (słownie: dwa) :P - ale w takim przypadku pozostaje tylko zmiana kola ;)Cytat:
Napisał kelpin
Ale opona nie musi spektakularnie wystrzelić w kosmos, żeby taki zestaw można było sobie wsadzić.Cytat:
Napisał YonasH
Też. Słyszałem również, że to względy środowiskowe. Zrobienie jednego takiego zestawu jest mniej uciążliwe dla środowiska niż wytworzenie opony zapasowej, którą potem trzeba zutylizować. Co nie zmienia faktu, że te zestawy to może gwozdek w oponie załatają, ale przy moich doświadczeniach z oponami to nie przydałby mnie się taki ani razu, a problem ciągłe byłby aktualny- przebita opona. I co? Serwis do opony? Nie dzięki, wole targać zapas.Cytat:
Napisał YonasH
je po dziurze w styczniu, przecietej oponie i uszkodzonej feldze.. pozbylem sie zestawu naprawczego ktory jest w standardzie w GT i zaopatrzylem sie w dojazdowke.. nie ma to jak maly lekki sprawdzony laczek :)
Odkopię trochę temat.
ja tytlko w kwestii informacyjnej jak sprawuje sie oryginalny zestaw fix&go.
Wokól mnie wszędzie remonty, pech chciał, że załapałem kapcia. Dziura średnicy 6-7 mm, kawałek druta.
Podpiąłem to ustrojstwo do kompresora, następnie do koła i ogień. Po 5 minutach ciśnienie 2,3 bara, więc ruszam. Po 5km, zatrzymałem się, sprawdzam ciśnienie, wszystko ok. Niesety była to sobota wieczór więc nie dało rady szybko do wulkanizatora koła podrzucić. Dodatkowo długi weekend. W każdym bądź razie, opona dopiero we wtorek trafiła w odpowiednie ręce. Do wtorku normalnie trzymała ciśnienie. Mój spec nie miał absolutnie żadnych problemów z pobyciem sie uszczelniacza. Koło naprawione, wyważone.
Między bajki można włożyć chyba opowieści o problemach z naprawianiem kół potraktowanych uszczelniaczem, to moja subiektywna opinia.
Ogólnie polecam.
Tylko cena samego uszczelniacza jest trochę absurdalan, wg. epera 120 zł.
W Norauto 29.90 :) Działa tak samo :)
Tylko do kompresora nie pasuje:D
Przecież nie napisałem, że kupię oryginał, no chyba że dostanę 70 % zniżkę:P
Jak taki z Norauto wtankujesz cały w oponę to ciśnienie masz już wystarczające na dojazd do stacji. Robiłem tak kiedyś i potem z braku czasu jeździł w oponie jeszcze chyba z 3 tygodnie. Opona naprawiona potem u wulkanizatora jeździła jeszcze z rok aż do sprzedaży samochodu. :cool:
Nie masz pewności jak będzie działał taki uszczelniacz, np. uszczelnisz oponę, przejedziesz jakiś dystans, natrafisz na jakiś większy kamień i guma strzeli jeszcze bardziej. Ja bym jednak skupił na zapasówce.
Mam pewność bo mam go u siebie i jeden z kolegów również na tym jeździ (czasami szybko) i nic się nie dzieje. Nie twierdzę że jest lepszy od zapasówki, ale nie zawsze jest na nią miejsce, a to miejsca nie zajmuje.Cytat:
Napisał Abidibi1509
I chlupie w czasie manewrowania?Cytat:
Napisał Dakkart
kwestia miejsca to faktycznie kwestia samochodu i potrzeb kierowcy. Jak ktoś wozi w zapasówce 60cio litrową butlę z LPG, to raczej koła nie wciśnie. Jak ktoś z kolei wozi w bagażniku zabudowane car audio, wzmacniacze, itd to też z zapasówką pewnie nie pojedzie. Ale są też tacy, którzy odelżają auto, bo mają potrzeby wożenia innych bagaży. Także to jest kwestia kto co potrzebuje. ale jak mówicie, że to się sprawdza, to można kiedyś wypróbować :)
Ja kupe czasu od włożenia butli jeździłem bez zapasu i bez sprayu ... stwierdziłem ze po jakiego grzyba w aucie jeżdżącym po mieście i promieniu 40km od potrzeba mi zapas. Przecież jak coś się stanie to ktoś przyjedzie.Cytat:
Napisał Abidibi1509
No i się przeliczyłem jak złapałem kapciocha o 9 rano, gdy wszyscy w szkołach na uczelniach pracy. Pompka nie działa kompresor na orlenie zepsuty a do najblizszego wulkanizatora droga jak z rajdu paryż dakar.
Od tamtej pory zawsze woże ze sobą zapas. Albo w bagażniku, albo w boxie jeżeli jest zalożony i nie ma problemu ;)
Dojazdóweczka jest malutka nie zajmuje sporo miejsca, ładnie schowana w pokrowcu przyczepionym pajączkiem w bagażniku.
Może to i pare kg jest, może miejsca zajmuje ale wiem ze jak stane gdzieś z flakiem to szybko sobie wymienie i dojade do wulkanizatora.
Co do sprayu. Mieliśmy sytuacje w aucie kolegi. Wypełnilismy sprayem. OK dojechaliśmy ten kawałek do domu, później przekładamy koła do drugiego auta zeby juz nim pojechac do wulkanizatora no i poszło ... w cholere. Najprawdopoodniej kwestia ciezaru auta. Koła z małej benzyny posżły do dużego diesla na przód i wywaliło całe to uszczelnienei w cholere.
ja też na to tak patrzę, w sensie, że nie załuję tego "obciążenia". Jak padła mi turbina i czekałem na kolegę to nawet nie mogłem ściągnąc pokrywy silnika, bo miałem klucz 10stkę, płaski, a nie nasadowy. A w GT jest pokrywa której jedną śrube tylko nasadówką można ściągnąć. Od tego zdarzenia wożę w bagażniku całą walizkę. ok 10 kg to waży, ale jest ładnie, stabilnie przytwierdzona w bagażniku i gra :)Cytat:
Napisał mattom
Nie to jest żel, który równomiernie rozkłada się pod powierzchnią bieżnika. Nie ma wpływu na jazdę.Cytat:
Napisał drift-r
Ja do uszczelniania opon stosowałem kiedyś special cement bl. Umiejętnie stosując można sobie spokojnie opone załatać. Klej mega trzyma. A kupić go możecie np. w sklepie Tiptopol.
Hej, a czy dojazdówka 15'' nie będzie kolidować z przednimi hamulcami w GT 3.2 ? Podobno "normalnego" koła mniejszego niż 17'' nie da się zamontować.
to wkładasz 15" na tył a koło z tyłu w miejsce zepsutej przedniej ...Cytat:
Napisał saper13
p.s.
dojazdówka 17" ze 159 ti ( brembo 330mm ) wchodzi na przód na styk - sprawdzałem z ciekawości
Myślałem kiedyś abu zrezygnować z dojazdówki i wozić tylko piankę. Z drugiej strony szkoda później wyrzucać db 3-letniej opony, jeśli uszkodzenie to tylko mała dziurka, którą można spokojnie załatać u wulkanizatora. Gdyby to była 5-letnia zajechana to co innego. Ale jestem ciekaw jakby to wyglądało, gdyby przyszło mi zakładać do moich 17" dojazdówkę 15"...
- - - Updated - - -
I co po tym zabiegu? opona do wyrzucenia ?Cytat:
Napisał krygiierr