Printable View
Witam jutro wylatuje samolotem na urlop 2tyg. ;) i mam do was takie pytanko co mam zrobić z moja alfunia jest mit do obalenia i różnie słyszałem jedni mi gadają żebym dał jakiemuś znajomemu żeby ją raz w tygodniu przepalić bo jak wrócę z urlopu to mogę mieć problemy z odpaleniem a też słyszałem że do 2 tygodni nic się nie stanie że może stać spokojnie w garażu co o tym sądzicie :confused:
A niby dlaczego?Cytat:
Napisał kub4s
Znawcy mają na myśli tylko model 159, czy każdy? :D
Ci, co tak mówią to chcieliby zwyczajnie pojeździć trochę alfą pod twoją nieobecność. I tyle. Co innego mają mówić :lol:
Alfę zostaw w garażu, jedź na urlop i baw się dobrze.
jak wrocisz to pewnie nie odpalisz alfy i pewnie sie jeszcze zepsuje na postoju ,tak wiec proponuje zrezygnowac z urlopu
Niby na każdy diesel tak gadają no ale co pośmiać się z tego idzie :cool: heh
A może ją zatankuj pod korek i zostaw odpaloną na parkingu! Tyle, że tak pochodziłaby 5-6 dni... Przy tygodniowym urlopie jakoś by to uszło, ale Ty jedziesz na 2 tygodnie... Kurczę, teraz widzę, że plan ma słabe strony i musimy wymyślić coś innego... :p
A tak na poważnie - IMO absolutnie nic jej się nie stanie przez ten czas! Możesz dla świętego spokoju odłączyć akumulator i tyle. Faktycznie kiedyś taki postój mógł powodować problemy z rozruchem, ale obecnie to raczej motoryzacyjny mit.
Jak oglądałem Alfiątka przed zakupem to trafiłem na taką co stała już rok w komisie. Jako, że na Alfy nie ma takiego popytu (na szczęście !) śmiem wątpić aby był na nią kupiec co 2 3 dni i ją odpalał. Bella odpaliła bardzo ładnie także myślę, że możesz jechać spokojnie na urlop bez większej sraczki.
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu ;)
Musisz ją zabrać ze sobą do samolotu :P, inaczej na pewno strzeli focha po Twoim powrocie. Urlop bez belli? Ja tego nie widzę :D.
PS Baw się dobrze.
Moja bardzo często stoi po 2 tygodnie nieruszana i żyje:)
Moja zimą(!) bywała nieruszana po 2 tygodnie, jak nie lepiej. Poza kontrolką ABS (czujnik bardzo wrażliwy na niższe napięcie) przez pierwszą sekundę po rozruchu nic się nie działo. W ASO powiedzieli, że z ABSem przy długich postojach to norma.
Moja Alfa przy postojach dwu, trzytygodniowych jest w normalnym użyciu, także dla niej (i dla mnie ) to nic niezwykłego, nie odłączam nawet akumulatora. Zimą nieużywana stała ponad 3 miesiące (ale aku miałem w domu), po podłączeniu akumulatora odpaliła bez najmniejszego zająknięcia. Jedynie przy pierwszych hamowaniach było kiepsko, bo tarcze trochę nalotem z rdzy zaszły...
Moja też stała 3 tygodnie na parkingu i czekała na mnie, jedno co zrobiłem dla pewności to odłączyłem aku, po powrocie i podłączeniu nie było problemów z odpaleniem. jedynie trochę rdzą tarcze i dziwne było kilka pierwszych hamowań tak samo jak pisał kolega " pafka " Poza tym bez najmniejszych problemów.
Udanego wypadu i odpoczynku ;)
Daj jej buzi i powiedz aby była posłuszna podczas Twojej nieobecności. Czego Ty się boisz. Moja zimą stała ponad miesiąc nie ruszana i na dotyk odpaliła, nawet aku nie odłączyłem, choć trzeba było.
A tam... co prawda mam dużo starszą alfę (miałem) 146 i kolizja (byla w listopadzie cos w polowie), odpaliliśmy ją 31 grudnia - wyklepaliśmy i odpaliła od strzala, co prawda "GÓWNIANY*" twin spark! (tak! przed sylwestrem! hehe - kuzyn usnal 15 po północy hahaha)
* - :D wg. niektórych
phi 75 stala 8 miesiecy i odpalila od razu a moj duzy fiat po roku odpala tak ze nawet nei zdaze kluczyka do konca dokrecic;)
jeszcze jakbyś nie miał garażu to mógłbyś postawić ją gdzieś u znajomego, a tak to zamknij garaż i leć :)
moja w zime stala czasem tydzien na mrozie i na strzal odpalala
a raz obok mojej alfy stal gosc passatem z maska w gorze:D wsiadalem do alfy on kuka odpalam i bella pali na pierwszy strzal jego mina bezcenna :D a zaraz "moge podpiac kable?" :D
Ja swoją na 4 miesiące zostwaiłem bo pojechałem za granice. Później wsadziłem aku i odpaliła na dotyk. W tym roku pewnie podobnie będzie. Stary mit i nie ma co się na nim opierać. A z zaśniedziałymi lekko tarczami też miałem problem przy kilku pierwszych hamowaniach ale później już jak dawniej - brzytwa. A można wiedzieć gdzie jedziesz?? :D :D
Daj mi ją, ja się nią zajmę :)
Popsuje się i trzeba będzie zezłomować, nie masz co się zastanawiać, ślę już adres na priv i przywieź mi ją to zapewnię jej opiekę i codzienne niezapomniane wrażenia ;D
Do Turcji właściwie już jestem bajka
Jedyny problem, to jak wytrzymać 2 tygodnie bez Alfy.
Kurde u mnie kryzys finansowy jak pomyśle, że będę musiał Alfę swoją sprzedać.
Jak ja bym wytrzymał bez Alfy w ogóle. Dwa tygodnie, to żaden problem:)
U mnie samochód stoi w garażu czasem po miesiąc czasu nie ruszany i nic złego się nie dzieje więc sugestia ze znajomi chcą pojeździć jest w tym wypadku bardzo na miejscu :) Mi się urlop zbliża niedługo i akurat wszędzie będę zabierać swoja Gtv :D
ja to już sprzedał auto ................................
:P