Brak płynu chłodniczego jakie konsekwencje .

Witam
Dziś przeżyłem nie mały szok w mojej belli 156 2.0ts pękła chłodnica i przejechałem około 5 km bez płynu . Jakie mogą być tego konsekwencje . Zorientowałem się dopiero jak wskaźnik pokazywał 120 stopni , jakie mogą być konsekwencje jazdy na takim dystansie z tą usterką . Dodam że sam zgasiłem silnik a nie sam zgasł . A rozszczelnienie było tak duże że podczas wlewania wody od razu całość wypływała na podłoże .

---------- Post added at 23:17 ---------- Previous post was at 22:01 ----------

Pomoże mi ktoś

to że silnik 120 stopni a ty zgasiłeś go i nie jeździłeś tak to nic się nie powinno stać

Tylko że w międzyczasie przejechałam prawdopodobnie przy tej temperaturze z 3 do 5 km . Chodzi mi o to czy jest prawdopodobieństwo zatarcia albo uszkodzenia silnika ??

Pękła bo była zużyta, czy o coś uderzyłeś?

Czujnik temperatury jest wkręcony w obudowę termostatu i tam bez płynu było ok. 120 st., więc lepiej nie mysleć, jaka była rzeczywista temperatura samego silnika.
Póki co jeździj i obserwuj, czy nie ma gdzieś wycieków oleju lub płynu z silnika.
Szczególną uwagę zwróć na okolice uszczelki pod głowicą oraz uszczelnienia wału korbowego, tj. okolice rozrządu i łączenia silnika ze skrzynią biegów.

Z powodu braku płynu silnika nie zatrzesz, bo do smarowania służy olej, a nie płyn. Nikt Ci nie da wiarygodnej odpowiedzi, czy coś się mogło stać, mogło albo nie mogło...
Najpoważniejszą konsekwencją przegrzania silnika jest uszkodzenie uszczelki pod głowicą. Po naprawie chłodnicy obserwuj czy się nie grzeje, czy w płynie chłodzącym nie ma śladów oleju, czy nie widać białego "dymu" (pary wodnej) wydobywającej się z rury wydechowej (ale nie jak jest zimno na dworze, bo wtedy to normalne zjawisko).

W mojej 1,9 JTD o wyjściu płynu zorientowałem się dopiero po alarmie kompa (ok. 100-120'c). Przejechałem na luzie i obrotach max 1500 ok 2km (nie miałem gdzie stanąć). Od tego czasu zrobiłem ok 30 000 i nic się nie dzieje.

No mnie nic nie alarmowało po prostu zobaczyłem temperaturę to zatrzymałem się w pierwszym możliwym miejscu .
A pękła chyba ze starości .

Skutki to może być np. przepalenie uszczelki czy zrobienie się drutów z pierścieni...ale czy coś się stało czy nie przekonasz się szybko.Obserwuj czy nie znika płyn albo/i olej.

Cytat:

---

Napisał _Mumin_

Z powodu braku płynu silnika nie zatrzesz, bo do smarowania służy olej, a nie płyn. Nikt Ci nie da wiarygodnej odpowiedzi, czy coś się mogło stać, mogło albo nie mogło...
.

---

i tu się mylisz, nie wiem co robiłeś gdy w szkole na fizyce uczyli o rozszerzalności cieplnej :confused:
Na skutek przegrzania następuje znaczne zwiększenie rozmiarów (objętości) części metalowych, więc w ekstremalnych przypadkach mogą "stanąć" tłoki...
obrazowo rzecz ujmując: "puchnie" cylinder, więc zmniejsza się jego średnica wewnętrzna, puchnie tłok, więc zwiększa się jego średnica zewnętrzna, więc prześwit pomiędzy nimi maleje drastycznie i może się skończyć "wprasowaniem" pierścieni w tłok, oraz uszkodzeniem gładzi cylindrowych przez pierścienie które "nie mają gdzie się podziać"

Krótko mówiąc, bagatelizowanie przegrzania silnika to nie jest mądry pomysł, bo zarówno z powodu braku oleju, jaki i z powodu przegrzania można zarżnąć silnik, a wywalona uszczelka jest tylko jedną z mniej tragicznych wersji wydarzeń.

Na szczęście kolega dotoczył się do domu bez tak drastycznych konsekwencji, więc w najgorszym wypadku może mieć tylko dmuchniętą uszczelkę, choć i to raczej możemy wykluczyć, gdyż nie zagotował wody, tylko mu wyciekła a to minimalna różnica.

Po wymianie chłodnicy, zalaniu płynu i odpowietrzeniu układu chłodzącego [najlepiej postawić samochód na sporej pochyłości (jak np. rampa) nosem w górę aby powietrze mogło łatwiej uciec z zakamarków układu chłodzenia i nagrzewnic] pojeździj troszkę aby resztki powietrza spokojnie opuściły układ chłodzenia, uzupełnij płyn, i po jakimś czasie (np. kilkanaście minut jazdy i później jeszcze następnego dnia) sprawdź ewentualne ubytki i jeśli nie są duże to jedynie uzupełnij, jeśli ewentualne ubytki płynu nie znikną lub przynajmniej nie będą się z czasem zmniejszać (zawsze mogą jakieś co raz mniejsze ilości powietrza gdzieś pozostawać) to mogą być to objawy uszkodzenia uszczelki, podobnie jak wydmuchiwanie powietrza przez zbiornik wyrównawczy podczas pracy silnika (wygląda to jak by się płyn "gotował"), biały dym, zalewanie świec, czy ogólne problemy z odpalaniem.

Aczkolwiek podkreślam, na moje wyczucie, w tym wypadku skończy się tyko na strachu i wymianie chłodnicy + płynu :)
Mam nadzieję że choć trochę pomogłem, Pozdrawiam :)


PS. objawem uszkodzenia uszczelki może być też pojawianie się wody w misie olejowej, oraz przedostawanie się śladowych ilości oleju do wody jak wspomniał kolega Mumin

Cytat:

---

Napisał Renegat

i tu się mylisz, nie wiem co robiłeś gdy w szkole na fizyce uczyli o rozszerzalności cieplnej
Na skutek przegrzania następuje znaczne zwiększenie rozmiarów (objętości) części metalowych, więc w ekstremalnych przypadkach mogą "stanąć" tłoki...

---

to się nazywa zatarcie silnika, układ chłodzenia w alfie jest skonstruowany w ten sposób że jest samo odpowietrzający po zalaniu wystarczy jedynie zagrzać silnik do otwarcia termostatu i dolać płynu. W przypadku zagrzania silnika do teoretycznego maximum pozostaje usunąć usterkę która spowodowala zagrzanie silnik i jeździć i obserwować, bonie wiadomo co wymienić czy padla uszczelka czy nie,metalpod wpływem temperatury się rozszerza ale jak ochłodnie to wraca do pierwotnej formy, apo zgrzaniu silnika rozbierając go można do niczego nie dojśc i niczego nie zauważyć, takie coś może wyjść na jaw dopiero po jakimś czasie

Po przegrzaniu wszystko może się zdarzyć, od uszczelki po tłoki itd, nic się w tej chwili nie sprawdzi, jeździj i obserwuj, znam przypadki że po roku czy też 2 tłok "wyszedł" przez blok.

Cytat:

---

Napisał palchon

to się nazywa zatarcie silnika

---

wiem, jak zapewne zauważyłeś, zwróciłem w tym miejscu uwagę koledze na pewien błąd w rozumowaniu

Nie mialem takiej przygody z Alfa ale w BMW po tym jak uszkodzilem chlodnice i przejchalem kilka km to jak sie pozniej okazalo juz po wymianie chlodnicy i wszystkich potrzebnych czesci pojezdzilem jeszcze 2 tyg jak i tak plyn sie zagotowal poszla uszczelka pekla glowica i remont silnika na kwote ponad 2 tys :)
To tylko odpowiedz na Twoje pytanie co moze sie stac...aczkolwiek nie musi...

Cytat:

---

Napisał Renegat

i tu się mylisz, nie wiem co robiłeś gdy w szkole na fizyce uczyli o rozszerzalności cieplnej :confused:
Na skutek przegrzania następuje znaczne zwiększenie rozmiarów (objętości) części metalowych, więc w ekstremalnych przypadkach mogą "stanąć" tłoki...
obrazowo rzecz ujmując: "puchnie" cylinder, więc zmniejsza się jego średnica wewnętrzna, puchnie tłok, więc zwiększa się jego średnica zewnętrzna, więc prześwit pomiędzy nimi maleje drastycznie i może się skończyć "wprasowaniem" pierścieni w tłok, oraz uszkodzeniem gładzi cylindrowych przez pierścienie które "nie mają gdzie się podziać"

Krótko mówiąc, bagatelizowanie przegrzania silnika to nie jest mądry pomysł, bo zarówno z powodu braku oleju, jaki i z powodu przegrzania można zarżnąć silnik, a wywalona uszczelka jest tylko jedną z mniej tragicznych wersji wydarzeń.

Na szczęście kolega dotoczył się do domu bez tak drastycznych konsekwencji, więc w najgorszym wypadku może mieć tylko dmuchniętą uszczelkę, choć i to raczej możemy wykluczyć, gdyż nie zagotował wody, tylko mu wyciekła a to minimalna różnica.

Po wymianie chłodnicy, zalaniu płynu i odpowietrzeniu układu chłodzącego [najlepiej postawić samochód na sporej pochyłości (jak np. rampa) nosem w górę aby powietrze mogło łatwiej uciec z zakamarków układu chłodzenia i nagrzewnic] pojeździj troszkę aby resztki powietrza spokojnie opuściły układ chłodzenia, uzupełnij płyn, i po jakimś czasie (np. kilkanaście minut jazdy i później jeszcze następnego dnia) sprawdź ewentualne ubytki i jeśli nie są duże to jedynie uzupełnij, jeśli ewentualne ubytki płynu nie znikną lub przynajmniej nie będą się z czasem zmniejszać (zawsze mogą jakieś co raz mniejsze ilości powietrza gdzieś pozostawać) to mogą być to objawy uszkodzenia uszczelki, podobnie jak wydmuchiwanie powietrza przez zbiornik wyrównawczy podczas pracy silnika (wygląda to jak by się płyn "gotował"), biały dym, zalewanie świec, czy ogólne problemy z odpalaniem.

Aczkolwiek podkreślam, na moje wyczucie, w tym wypadku skończy się tyko na strachu i wymianie chłodnicy + płynu :)
Mam nadzieję że choć trochę pomogłem, Pozdrawiam :)


PS. objawem uszkodzenia uszczelki może być też pojawianie się wody w misie olejowej, oraz przedostawanie się śladowych ilości oleju do wody jak wspomniał kolega Mumin

---

W teorii jesteś bomba.W praktyce nie słyszałem by tłoki zatarły się w tulejach na skutek przegrzania.Ale rozbierałem silniki w których pierścienie po przegrzaniu można wyprostować jak drut.

miałem kilka razy "szczęście" spotykać takie akcje w silnikach, szczególnie łatwo tak załatwić silnik chłodzony powietrzem, bez wymuszonego obiegu powietrza (np. w motorze), nie są to rzeczy które zawsze się dzieją, na szczęście dzieją się rzadko, ale jak już się stanie to lipka po całości, co prawda gdy silnik ostygnie, tłok znowu się bez większych problemów może poruszać, ale pierścienie bądź są w niego wprasowane na sztywno, bądź zmieniły się we wspomniany przez Ciebie drut :)

Lesio146
A ja już dużo razy miałem przyjemność oglądać rozebrane silniki po jeździe bez płynu chłodzącego. Niestety nasze wysokoobrotowe silniki z krótkimi tłokami sa na przegrzanie bardzo uczulone. Oprócz rozszerzalności cieplnej jeszcze znaczenie ma zmiana właściwości fizycznych stopu aluminium z którego wykonany jest tłok. Owszem po usunięciu usterki taki silnik często będzie pracował. Ale zdemontuj te tłoki i pomierz dokładnie ich wymiary. Zresztą ślady tej przygody są często widoczne gołym okiem na ściankach tłoka i gładzi cylindrów. Do tego dochodzą przegrzane uszczelki i ździwienie że silnik bierze olej.

Narazie wszystko wydaje być się w porządku temperaturę ładnie trzyma . Układ odpowietrzyłem . Pojeździmy zobaczymy :D

No to cieszę się bardzo, że "wsio w pariadkie" :)
Mimo wszystko doradzam przez najbliższy miesiąc często sprawdzać poziom płynu chłodzącego i oleju, jeśli ich ewentualne ubytki nie będą przekraczać normy to wszystko powinno być Git :)