Witam tak jak w temacie mam pytanie odnosnie tarcz z tyłu .Mianowicie zrobił mi się rant na tarczy, obciera i piszczą hamulce. CO się bardziej opłaca toczenie czy wymiana na nowe.
Printable View
Witam tak jak w temacie mam pytanie odnosnie tarcz z tyłu .Mianowicie zrobił mi się rant na tarczy, obciera i piszczą hamulce. CO się bardziej opłaca toczenie czy wymiana na nowe.
ja z tyłu zeszlifowałem "gumówką" ale rant nie był aż taki duży pozatym ty tył na przodzie nie robiłbym tego. Sam rant raczej nie jest powodem piszczenia , zobacz jak klocki wyglądają poza tym sam zacisk znaczy miejsce gdzie siedza klocki może się nazbierało syfu i klocki się nie cofają po zwolnienie pedału, potem się nagrzewają i zaczynają piszczeć
Jak jest już rant to tarcze na 100% są poniżej dopuszczalnego wymiaru nominalnego - więc co chcesz toczyć?????
Nowe tarcze, sprawdzenie zaciskow oraz klockow. Wiadomo finansowo sie bardziej oplaca toczyc ale po tym zabiegu roznie bywa z Tarczami (maga bic) zalezy rowniez od grubosci tarczy. Osobiscie jeste zwolennikiem wymiany na nowe - bezpieczenstwo na pierwszym miejscu.
Jak już rant tarczy ociera o metalową część klocka, to są klocki do wymiany bo nie wiele z nich zostało.. Ja jestem świeżo po tym zabiegu. Za klocki TRW dałem 130 zł ale można znaleźć taniej, a za tarcze dałem 150 zł za dwie. I wiem że mam spokój na dłużej:) Wymiana prosta, 2 godzinki tylko trzeba mieć przyrząd do cofania tłoczków.
coraz ciekawiej, handlujesz częściami czy jak??? Jak klocek nie styka się z całą powierzchnia tarczy to chyba normalne ,że powstaje "rant" a jak ma on grubość 1mm to na pewno tarcza jest poniżej dopuszczalnego wymiaru i trzeba kupować nową (a, że to często wina jest po stronie klocka , który bardzo zużyty obciera sprężynką o rant)???? widzę ,że jesteś zwolennikiem wybrania tej najkrótszej i najdroższej drogi
A ja mam inne pytanie dotyczące przednich tarcz hamulcowych. Przeszukałem forum i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie. A mianowicie czy mając teraz na przodzie tarcze niewentylowane mogę bez zmiany jarzma i zacisku wstawić tarcze wentylowane? Czy jednak są jakieś różnice w zacisku?
nie możesz
są różnice
wg mojej wiedzy ma się rozumieć ;)
Tarcze niewentylowane mają 15mm grubości i 281mm średnicy, a tarcze wentylowane 22mm x 284mm wiec 7mm różnicy.. patrząc na zaciski są inne wiec będzie trzeba zmienić.
Toczenie tarcz to trochę relikt PRL'u kiedy to nie było dostępu do nowych części a i prędkości były inne. Pomijam tutaj kwestię bezpieczeństwa bo jasne jest, że nic dobrego z tego raczej nie wyjdzie gdy tarcza ma mniej materiału i może nawet pęknąć po nagrzaniu i nagłym schłodzeniu (wjazd w kałużę itp). Wiadomo, że tył nie ma zbytniego udziału w sile hamowania ale już za balans jest odpowiedzialny. Tarcze do tyłu to kwestia 120-170 zł plus klocki od 60zł w górę. Cudów na tył nie ma potrzeby zakładać ale co nowe to nowe. Za około 200 zł możesz mieć nowy zestaw na tył i spokój na długi czas.
Zwolennicy wymiany na nowe maja moim zdaniem całkowitą rację. Tolerancja w Alfie z tyłu to 1mm. Więc jak już masz rant to spodziewam się że masz grubość tarcz co najwyżej 8mm. A dopuszczalna grubość to 9mm. Więc reszta dyskusji jest zbyteczna. Zmierz obecną grubość tarcz. Zauważ że ich powierzchnia nie jest równa. Jak myslisz ile będą miały po stoczeniu?
a skąd ty masz takie info dotyczące tej grubośści tarcz? 1 mm to w ciągu pół roku tarcza się zużyje przy normalnej jeździe i ok 20 km dziennie
Niestety taka tolerancję zakłada Alfa. To pewna informacja. Sprawdź w serwisie. Zresztą jak kupowałem to na pudełko też były jak byk podane wymiary i maksymalne zużycie.
Tu masz pierwszy lepszy link do oferty:
http://allegro.pl/tarcze-hamulcowe-a...849043971.html
Zmierzę grubość tarczy i się zobaczy jak coś to kupię nowy komplet i będe miał spokojną glowę. Dzięki wszystkim za porady.
dobra dobra nikogo nie przekonuje do swoiich racji ale dla mnie to głupota zwłaszcza jjeśli chodzi takie specyfikacje techniczne producentów, jak by mogli to by napisali ,że trzeba zmienić jak się zużyja o 0,5mm proste przecież częsciej bedziesz kupowal ich części. Wiem napewno po sobie kupiłem tarcze rok temu TRW na przód i jest napewno 1mm , może więcej tego rantu i żadnej zmiany nie odczuwam (pogorszenia hamulców jakiegoś bicia itp) a tylko dlatego,że producent napisał ,że już nadają się do wymiany napewno tego nie zobię
U mnie z przodu jest 20,2mm, minimalna ma 20 mm, nowa 22 mm.. Tarcze i klocki "wyglądają" jak nowe ale jeśli chodzi o grubości to powinienem wymienić. Powiem szczerze że wolał bym wymienić na jakiś większy zestaw Brembo ze 166, ale póki co nie chce mi się kombinować, a zmieniać na takie same nie opłaca jeśli myślę o większych... :/
Masz rację że firmy walą nas po kieszeni jak tylko mogą. Też uważam że nie koniecznie trzeba wymieniać tarcze jak tylko ich wymiar spadnie poniżej nominalnego. Ale jak już się mi kończą klocki a tarcze mam poniżej dopuszczalnego wymiaru to przecież nie założę nowych klocków do starych , nie równych tarcz. A dodatkowe ich toczenie gdy już są i tak cieńsze niż powinny też przecież nie wchodzi w grę. Więc jak kolega napisał że duży rant no to chyba tylko wymiana wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem. Może tylko jeszcze wyjąć klocki, wyczyścić wszystko(zwłaszcza prowadzenie klocków) i może piszczenie ustanie. A jak mu dojdą klocki to wymiana kompletu.