Kłęby dymu oraz kapiący olej z tłumika 2.4 jtd

Witam, zakładam ten temat iż nie znalazlem nic co moglo by mi pomóc. otóż pewnego ranka wstaje, podchodze do auta, otwieram maske i sprawdzam poziom oleju, jest miedzy min a max, nawet blizej max. odpalam i jade, gdy silnik uzyskal jakies 80 stopni zaczyna kopcic i to gesto, czuc zapach palonego oleju, nie stracil jednak mocy i rowno pracuje, po przejechaniu 25 Km wysiadam gasze silnik i sie zastanawiam co to moze byc. Po okolo 30 min postoju dostrzegam kaluze oleju pod wydechem, dotykam go, a ten caly w oleju, sprawdzam poziom oleju a tego juz nie ma. Jesli ktos juz mial stycznosc z takim przypadkiem proszę o podpowiedzi.

Uszczelka pod głowicą? Olej może lecieć też przez turbinę, ale wtedy raczej padłbyś ofiarą klasycznego "rozbiegania" diesla i wątek miałby inny temat. Niech znawcy JTD się wypowiedzą, ale to chyba jedyne miejsce, ktorędy do wydechu może dostać się olej.

tez odrazu tak pomyslalem, lecz wielu stwierdzilo ze to nie uszczelka. Płynu w chlodnicy nie ubywa, wiec i nie dostaje sie do oleju pewno, także nie wiem. Dowiedzialem sie ze to moze byc przez zawory, sa tam jakies uszczelniacze? A przez turbine to raczej nie sadze zeby tak szybko aż tyle oleju pociagnela.



Dodam jeszcze, iż zrobilem nim 7000 Km i nie dolalem ani grama oleju, gdzyż nie bylo widocznych ubytków oleju, ale powiem, ze sprawdzalem 2 dni przed tym zajsciem i jakby minimalnie pobral, ale naprawde minimalnie.

Turbina przepuszcza olej po stronie gorącej dla tego olej w szybkim tempie ucieka do wydechu, a przez turbinę może bardzo szybko olej wylecieć. Dla tego zaczyna kopcić jak się rozgrzeje czyli wydech osiągnie odpowiednią temperaturę, żeby olej spalić. Gdyby dostawał się do komory spalania to by się palił od razu a nie jak się rozgrzeje. Silnik mógłby dostać samozapłonu gdyby turbina puszczała zimną stroną wtedy wessałoby olej do kolektora dolotowego i mógłby się zapalić.

Zapalić może nie, ale klasyczne rozbieganie czyli niekontrolowane spalanie oleju silnikowego zamiast ropy.

Faktycznie, nie wpadłem na puszczanie po stronie gorącej - tak też może być. Ja bym pojechał jak najszybciej na zdjęcie turbo i zobaczenie, co w trawie piszczy. Szkoda auta, bo katalizator to i tak juz pewnie szmelc.

http://www.youtube.com/watch?v=dHOpU...eature=related Taki przykładzik.

ja miałem to samo, u mnie spływ oleju z turbiny był zatkany:) waz sie poprostu zatkał bo był tak pozawijany... zrobilem jak bog przykazuje i spokój:) dokładnie te same objawy mialem, sprawdz spływ!

cichy i rozwiazales problem??

niestety nie mialem kiedy pokrecic. ale tak zauwazylem ze przez gumowy przewod na turbinie sa slady cieknacego oleju, pozatym ciagle swist slychac nawet na wolnych obrotach jak sie tylko lekko doda gazu, nie wiem czy to normalne wczesniej sie nie przysluchiwalem. a tak poza tym to nie wiem jak to jest w tych alfach ale mi sie zdaje ze turbina chodzi od najnizszych obrotów bo nawet jak wylacze silnik to slychac jeszcze przez chwile szum w tlumiku. jakby sie zatrzymywala wlasnie turbina, nie swist wtedy lecz szum.

Biore sie do roboty, bede informowal

Cytat:

---

Napisał cichy2

nie wiem jak to jest w tych alfach ale mi sie zdaje ze turbina chodzi od najnizszych obrotów bo nawet jak wylacze silnik to slychac jeszcze przez chwile szum

---

W tych Alfach i nie tylko w nich jest tak ze turbina kręci sie zawsze niezależnie jakie obroty ma silnik,na jałowym też się kręci. Kiedy "ładuje" ciśnieniem, to już inna sprawa :)

Miałes sczescie, że silnik nie dostał "choroby wsciekłych diesli", jakby sie rozbiegał spalając olej pomimo wyłączonego zapłonu to mogło by sie to gorzej skończyc. Tak wiec czas przyjrzec sie turbosprężarce czym prędzej.

Juz zajrzalem. smigielko lata na wszystkie strony, czyli lozysko, a co dalej to juz mechanicy dojda przy regeneracji