Printable View
Witam Alfistów
Postanowiłem odstawić moją Włoszkę na okres zimowy do garażu...
Garaż jest daleko (nawet bardzo daleko) więc nie będzie korciła... :)
Nie będzie nawet otwierana ani przepalana... Następne spotkanie po zimie.:)
Czy taki okres postoju bez akumulatora może jakoś zaszkodzić mojej Alfie...:confused:
Każdy dłuższy postój jakiegokolwiek samochodu nie działa na niego za dobrze szczególnie że sapisałeś, że nawet przepalana nie będzie....zawsze warto raz na jakiś czas odpalić i się troszkę przejechać dbasz w tedy o silnik i całą resztę......
2-3 może 4 miesiące to nie aż taka tragedia...
Mieszkając w Warszawie wydaje mi się bardziej niekorzystne poruszanie się po zasolonych do białości drogach i walka o miejsce parkingowe na osiedlu...:(
Czy nie będzie problemów z kompem, odpaleniem i alarmem... czy nic tam się nie zresetuje...?
Nie. Przyjdziesz z naładowanym aku i spokojnie sobie zapalisz.
zdania są podzielone
jedni twierdzą, że trzeba przepalać, inni, że nie, bo niedogrzany silnik będzie zawilgocony, a jak raz zgasisz, to nic mu nie będzie
jak ma długo stać, to ciśnienie w kołach musisz dać większe o ok. 0,5 - 0,8 bar
pisałeś, że zabierasz akumulator, to do ciepłego i suchego miejsca daj i raz na miesiąc go podepnij pod prostownik
generalnie jak samochód stoi to się psuje :D pozatym ja naprzykład bym nie wytrzymał
Zatankuj do pełna przed "zazimowaniem".
(Prawie) każdy motocykl jest co roku zimowany i nic się nie dzieje wielkiego.
Są zwolennicy przepalania, ja do nich nie należę.
Warto też zatkać wydech jakąś np. szmatą (też rada "motocyklowa")
http://www.auto-swiat.pl/1-auto-na-z...mowego-postoju może się przyda.
z tym przepalaniem to ja bym nie przesadzał... samochód stojący w garazu bez użytkowania powinien być przepalany co jakiś czas. Auto nieeksploatowane przez dłuższy czas jest w gorszym stanie niż to, które jest użytkowane intensywnie
Moja Alfa stała ostatnio 4 miesiące bez odpalania. Byłem w Italii. Nic jej się nie stało. Wcześniej jak studiowałem i miałem problem z prawkiem nie odpaliłem jej nawet przez pół roku. Wszystko działa. Poza tym mam już drugiego ścigacza czwarty sezon. I więcej stoi niż jeździ(sama chęć posiadania). Teraz jak go postawiłem w lipcu to odpalę go dopiero na wiosne około marca. W tamtym roku było tak samo i śmiga bez problemu. Także sam wysuń wnioski :) Pozdro
Przecież nikt nie pisze że autko zepsuje się jak je raz czy drugi zostawisz na 3, 4 miesiące raczej pewne że nic jej nie będzie ale przy częstym takim traktowaniu pojazd z czasem będzie raczej słabszy kondycyjnie nie wiem jak to do końca jest z motocyklami... nie można do końca porównywać motocykli do samochodów tak mi się przynajmniej wydaje mimo to że obydwa pojazdy posiadają silnik i koła , motocykle też nie robią takich przebiegów jak samochody i nie piszcie np.(nie prawda ja swoim motorem przejechałem x km i chodzi) tak zdarzają się motory co mają po 200 tyś i więcej ale to działa w dwie strony zdarzają się samochody co przejeżdżają po ok 1mln/km i więcej....tak czy inaczej moje prywatne odczucie wydaję mi się że jak samochód jeździ jest lepiej niż jak by miał stać.....
Jeśli już niektórzy podpowiadają rozwiązania odnośnie motocykli, to podpowiem, że istnieje taka szkoła wśród jednośladowców, że do cylindra wlewana jest odrobina oleju, jeśli pojazd ma być nieodpalany przez jakiś czas. Ma to zapobiec korozji wewnątrz cylindra.
Dokładnie przykryj kanał jeśli posiadasz, aby wilgoć nie zżerała podwozia, zadbaj o dodatnią temperaturę, konserwacja wszystkich elementów blaszanych oraz gumowych, samochód na kobyłki, żeby gumy nie parciały.
Przed postojem zalej też dobry olej, a stary zlej na gorąco.
PS. Jeśli jest możliwość, to lepiej jak samochód użytkujesz, niż jak ma stać.
Swoją drogą, co to za fura? Maserati jakieś?
Pewnie Ferrari :)
Auto zachomikowane...
Dolot i wydech zatkany. Koła podpompowane. Akumulator wyjęty. Człość zapakowane w jednorazowym pokrowcu z alledrogo
no i masz auto ale nie masz auta
Pytanie: po co ci auto:)?
Może z samej chęci posiadania :) nawet jakbym nie używał; albo rzadko to robił to i tak posiadałbym AR :D
Mam auto ale go nie mam... w trudnym okresie...
U mnie zaparkowanie wieczorem (taką mam prace) graniczy z cudem, a o zimie już nie wspomne... prawdziwa walka o miejsce (osiedle się rozrasta, aut przybywa a parkingów nie)...:(
Do tego nie posiadam zimowych opon...
Stąd mój pomysł na wywiezienie auta na wieś, do ciepłego pomieszczenia na okres zimowy...
Hmm.
Ciekawe czy powstanie temat: letni odpoczynek na farmie :) ?
Mam nadzieje żę garaż jakoś ogrzewany? albo przynajmniej dobrze odizolowany bo jak nie to hmmm Ruda już się cieszy że może chrumkać ile wlezie :P
Ja , przeżyłem co zrobi garaż wilgotny ( dwa miesiące tam stała ) z samochodem - nie polecam !
Garaż jest suchy i ocieplony ale nieogrzewany, to powinno wystarczyć...
Ważne żeby nie było wilgoci i od czasu do czasu nie zagrzewać go - bo w tedy się wszystko skrapla a ze to miejsce zamknięte to nie ma przewiewu aż takiego żeby było dobrze:)