witam, mam pytanie wypowiedzcie sie ile moge dostac za taka alfe tylko ze silnik jest do wymiany.. z gory thx za pomoc
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-C22768255.html
Printable View
witam, mam pytanie wypowiedzcie sie ile moge dostac za taka alfe tylko ze silnik jest do wymiany.. z gory thx za pomoc
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-C22768255.html
nie wiem jak dla innych ale cena tej alfy jest kosmiczna, a z silnikiem do wymiany to zdaje się z połowę ceny rynkowej a nie takiej jak ten "rodzynek" z ogłoszenia
cena kosmiczna, ale paru chetnych było... a niestety silnik sie rozkraczył ;/;/... i zastanawiam sie ile by mozna było z niego wyciagnac zeby byc jak najmniej stratnym
zrób silnik albo wstaw drugi i sprzedaj na pewno będziesz mniej w "plecy" niż z uwalonym motorem
mysle ze 4 000 PLN moglbym dac z padnietym silnikiem, chocby jutro
A mogę zapytać z ciekawości co się stało ze przy 100 tys poszedł silnik? jak zgaduje chodzi o panewki? czy pasek? moj TS do remontu przejechał chociaz 180 tys.
ja obstawiam ze sie rozrzad posypal
z tego co przez telefon sie dowiedziałem, tylko tez dokładnie nei wiem to tłok sie posypał i rozwlaił przy okazji swiece
Skoro silniki sypią się przy przebiegach 100-150 tys to nic dziwnego, że Alfy są takie tanie.
za 7 tys. od reki bym ja sprzedał, tak jak stoi....
7 tyś to cena nieosiągalna... JTSa sprawnego już za 10 tyś kupisz.
A remont to zawsze loteria...
Chyba że rozsprzedasz na części.
Jakby co to przygarnę skórę.
ja na twoim miejscu kupił bym nowy silnik , wydatek rzędu max 3 tys mi się zdaje , wiem ze 2.4jtd w bdb stanie stał 1700-2300zł więc benzyna strasznie drożna nie powinna być
2002r produkcji TS-a bez problemu w przyzwoitym stanie kupić można za 11tyś. Żeby sprzedać z uszkodzonym (do wymiany silnikiem) musisz zejść z ceny około 5-6tyś. Także jak masz kupca za 7tyś a nie chcesz sam naprawiać to tylko sprzedawać i to szybko żeby się kupiec nie rozmyślił.
Na moje na rynku max w 5tys możesz celować. Jak masz czas i miejsce to lepiej na części wyjdzie
4200
4210
4444
:-)
kto da wiecej??
4500
Zastanawiam sie nad jednym...
Nie mogę się nazwać "miłośnikiem AR" ale mając jbudżet 8000zł i wybierając między Passatem a 156, po pierwsze wygląd zewnętrzny i wewnętrzny w 100% przemawiał za 156, moc silnika też (chociaż nie zdawałem sobie na tyle sprawy że TS są tak awaryjne, zresztą po miesiącu mi padł). Jedyna korzyśc Passata to niezawodność w porównaniu do 156 i dostęp do części oraz mechaników.
Przechodząc do sedna sprawy:
Porównując do Alfy o ktorej jest mowa w tym temacie i dokladając do tego 6000zł za silnik + przekladke (i takich samych z tego rocznika lecz sprawnych), dlaczego Passat B5 FL jest DUŻO droższy, mimo że jest dużo większa podaż? (wyposażenie praktycznie takie samo)
ee tam ja jestem w trakcie wymiany silnika wlasnie 1.8ts, panewka poszla i wal korbowy zasial zniszczenie dookola calosci:P 1800 silnik, przy okazji wymieniam w nim uszczelki i inne duperelki, kuleczka, paski, uszczelki, rozrzad ogolnie caly, planowanie glowicy plus szlif walu, panewki nie zakladam oryginalne tylko biore wzmocnione (znaczy biore serie i oddaje do kowala ktory mi je wzmocni) jak zrobie to sie pochwale co z tego wyszlo, Alfa bedzie na chodzie za ok 2tygodnie:)
Pierwsze słyszę o kutych panewkach
To będą podkowy
powiem tak - jak bardzo lubię te piękne samochody jakimi są alfy to nie dałbym 5 zł za taką bez jtd....
użytkuję go w mieście więc raczej nie tak jak powinno się ale jak słyszę o tych wariatorach to mi się słabo robi.....
Kowal osiągający tolerancje rzędu 0.01 mm to dopiero fachura:) :)
trzech sąsiadów u mnie ma pasata ja jako jedyny alfe 166 2.4jtd niema dnia żebym ich nie odpalał w te mrozy. Jeden sąsiad ma pasata 1999 1,9tdi przez dwa lata non stop u mechanika. zdenerwował sie, idzie do żyda. drugi ma 1998 1,8 B/G ta sama sytuacja, no i trzeci sąsiad żeby nie był gorszy,a pracuje w norwegi to zapodał sobie pasata ale B6 1,9 tdi 2006rok. pięknie chodził, nawet ładny no ale czar prysł jak trzeba było jechać do pracy. Pojechał do norwegi no i w połowie drogi padla skrzynia (automat). szef w porządku więc auto przyholował do siebie, wstawił do serwisu w norwegi i zapłacił za naprawe 2500 tyś euro. Przyjechał do polski zadowolony i pojechał z powrotem do pracy, żeby było smiesznie ta sama sytuacja no ale funduszy brak. naprawiac tam go nie chce, a za przywiezienie do polski wołają 8tyś zł. zalamany pracuje na trzy etaty żeby gówno do polski przywieźć i sie go pozbyć.
Wiec jaki z tego morał jak dobrze kupiłeś to pojezdzisz (jak dbam tak mam) i nieważne czy to Alfa czy BMW czy Passat, jak gówno kupisz tak bedziesz sie z nim męczył.
---------- Post added at 13:44 ---------- Previous post was at 13:41 ----------
po prostu lepiej napraw ten silnik i bedziesz wiedział co masz ,a kupisz nastepne gówno i możesz mieć tą samom sytuacje.
No bez przesady. Ts -y nie są takie złe. Jak na te osiągi, który fabryczny silnik ma 77 KM z litra? i to z bardzo fajną charakterystyką bo i na srednich i niskich obrotach jest czym jechać.
Jest jedna świeta prawda, jak się dba tak sie ma. Jak ktoś wie co, kiedy robić i nie oszczędza głupio to potem nie narzeka. Rzeczony wariator kosztuje 400 zł, czy to taki majątek w porównaniu do turbiny czy dwumasy? a pozmianowe już nie padają tak przy okazji.
Jak się kupuje orginalne czujniki( przeplywki sondy itp) to z silnikiem nie ma najmniejszych problemów, dobry olej, kontrolowanie stanu, no zreszta wszyscy o tym wiedzą. a takie stronnicze opinie że TSy są nić nie warte i to jeszcze ze słyszenia...
Napraw tą alfe, kup silnik nawet
http://allegro.pl/listing.php/search...&change_view=1
2000zł + przeżucenie (zrób sobie jeszcze sprzęgło rozrząd pamiętaj o oleju i filtrze) i wiesz że to jest porządna maszyna, nie szkoda ci sprzedawać jej?
Czemu tylko Hondy są tak wyżyłowane i jakoś nie ma z nimi problemów.