Printable View
Witam wszystkich.
Alfy podobały mi się zawsze ale dopiero niedawno doczytałem ze są mniej awaryjne niż niejeden niemiec czy japończyk.
Planuje zakup auta i pierwszym jakie pojechałem zobaczyc była Alfa 159 jtdm 150km.
Pomóżcie mi po przejażdżce tym autem przekonać Żonę ze jest to auto zdecydowanie rodzinne i wystarczające dla dwojga dorosłych i dwójki dzieci (5 i 11 lat).
Plizzzzzzzz.
Pozdro dla wszystkich forumowiczów.
Kostek.
kostek27 wsadź żonę do 159-tki i przejedźcie się razem. Po przejażdżce to ona będzie Cię prosić, żebyście kupili Alfę;)
Potem Ty się jeszcze trochę poopieraj, że może jednak lepiej Passata:P A jak Cię już odpowiednio uprosi to powiedz jej: no dobra, kupmy 159-tke, ale robię to tylko dla Ciebie:)
czy twoja żona przypadkiem nie ma na imię Helga i nie pochodzi z Braunschweig ??
:lol:
znaczy jej się nie podoba ? uważa że za małe na 2+2 ? czy jak ?
a może bardzo jej się podoba i boi się że jak będziesz jechał czasem sam to innym kobitkom też się będzie podobała i będą ci włazić do auta ... ?
:-)
Miałem ten sam problem... ale zapakowałem ją do autka, a później sama się przejechała. I jestem szczęśliwym posiadaczem 159SW, a żona jeździ wciąż już jako pasażer. Kiedy zwalniam do 100, pyta dlaczego jadę tak wolno (oczywiście mowa o zjechaniu z autostrady, gdzie cały czas 160-170 się kręci). A dzieci mam 15 i 10 lat, 24 latek sam śmiga i się wstydzi jeździć z rodzicami. Więc jak najbardziej jest to auto rodzinne, a każdą swoją laskę muszę wozić do szkoły i pracy. Niedługo mnie zmuszą abym im drzwi otwierał. :cool:
Ja dosłownie 4 dni temu nabyłem Alfę 33 QV, moja sytuacja z kobietą była o wiele cięższa niż Twoja, no bo przecież "JAK TOOOO...? TAAAKIE STAAAARE?!?!?!?!" :D Całą sprawę pogorszył fakt, że wcześniej jeździłem amerykańskim 200-konnym muskularnym coupe, a tu takie coś, i to z ogniskami korozji... Całą sprawę rozwiązałem po swojemu, czyli najpierw kupiłem, potem pokazałem :D oczywiście pierwszą reakcją była czarna rozpacz, ale po przejechaniu 100 km po trasie i paru wyprzedzeniach, usłyszałem "Kochanie, pojedźmy gdzieś jeszcze..."
No więc nie poradzę Ci nic innego, niż reszta kolegów z forum - niezależnie od tego, jaka to Alfa, po prostu wsadź do niej swoją kobietę i przewieź - to Ją na pewno przekona :)
przewieź ją ... a potem daj niech sobie pojeździ, to może zmieni zdanie :)
kup i postaw przed domem i powiedz że to niemieckie ;p
a tak na poważnie, jak można nie chcieć 159 ;] pewnie ma obawy że to alfa ;p uświadom ją że jesteś prawdziwym facetem i chociaż jedna musisz mieć w życiu, a następny samochód ona wybierze ;p do tego czasu zakocha się w niej ;)
Moim zdaniem jest to spowodowane przez zazdrość ;) nie chce żebyś miał ładną furę bo sporo lasek się za Tym ogląda. Ja odkryłem to niedawno, jak odebrałem AR od lakiernika. W końcu mi dziewczyna powiedziała dlaczego nie chce abym coś robił przy AR . . .
http://moto.onet.pl/311738,11347735,...e.html?node=27 może to ją przekona? :D:D
Nika zlituj się. :cool:Cytat:
Napisał Nika
Teraz jak jeszcze to przeczyta, to nigdy się nie zgodzi. :PCytat:
Napisał bocian
Ja tylko podrzuciłam pomysł :P Już sam kostek27 musi zdecydować, co na żonę podziała najlepiej. :)
To ja miałem inaczej to żona chciała alfe 147 a ja nie ale powiedziała że jak kupie jej alfe to mogę kupić sobie jakie chce auto teraz mam Opla Omegę z 2,5 v6 a zawsze chciałem BMW e 46 330i teraz na każdym kroku zabieram alfe na przejażdżkę i chyba sobie kupie brera albo 159 po prostu zakochałem się
Żona musi spróbować, poczuć jak się jedzie Alfą, a na pewno stanie się entuzjastką Włoszki.