Printable View
Mam na oku AR 147 1,9JTD 115km. Gdy zadzwoniłem do właściciela żeby sie umówić na obejrzenie jej stwierdził że narazie to nie możliwe bo padł mu czujnik położenia wału i jak go zrobi to dopiero da znać kiedy mogę wpaść i obejrzeć ją. Zastanawiam sie teraz czy ta usterka nie wróży dalszych problemów z tym egzemplarzem i czy czasem nie jest to wymówka od jakiejśc poważniejszego problemu z nia. Co o tym myślicie??
czujnik polozenia wału kosztuje 100zł i robi sie to 15minut...
nawet gdyby to miało byc to opuscil by ci 100 czy 200zł i juz...
Dla mnie jesli tak mowi a ma oferte sprzedazy wystawiona to cos jest nie tak...
grubsza sprawa z która nie idzie uporac sie przez 1 czy 2 dni...
Śmierdzaca sprawa lecz nie skreslam bo zawsze jest cień nadziei... Powodzenia:)
P.S. a moze chcesz 156? Mam na sprzedaz :]
A na czym ten blef miałby polegać?
Nie wiemy czy to osoba użytkująca auto czy handlarz... jak ten drugi to może nie zdążył zrobić korekty licznika, albo firma sprzątająca nie zdążyła odpicować auta... możliwości jest wiele... a może po prostu chce, abyś się przejechał w pełni sprawnym autem z bananem na twarzy, wówczas będziesz mniej podatny na targowanie się :-)
Sprzedający naprawia usterkę, bo lepiej sprzedaje się auto sprawne, niż posiadające nawet najdrobniejsze usterki. Do końca nie można ufać, myślę, że auto potrzebuje wnikliwszej oceny.
Na podstawie tego mamy ocenić auto?
No litości!
Kilka lat temu kolega sprzedawał 166. Piękną. Stan idealny, bo jegomość pedant. Zamieniał na TI.
Zainteresowanie było, przyjechał pierwszy ludek, wszedł w ubłoconych butach więc ziom go wyj... z bolidu i powiedział, że to nie auto dla wieśniaków (fakt, szybko się nakręca, zbyt szybko).
Ludek pojechał, miał przyjechać następny.
Ten pierwszy go chyba przeklnął, bo między tymi wizytami zj... się chyba pompa ABSu (teraz już nie pamiętam).
No i ciąg sprzedażowy należało przerwać.
Według tego kryterium to był blef. A w rzeczywistości auto było top.
Tak na prawdę, to co samochód to nowa historia.. nie dowiesz się jak jest na prawdę... Ale powodzonka i pozdrawiam ;)
Po lifcie:DCytat:
Napisał szefuni0
---------- Post added at 07:53 ---------- Previous post was at 07:52 ----------
Osoba zwykła może i coś jest w tym ale ta wymiana trwa już 2 dzień:DCytat:
Napisał marcadir
---------- Post added at 07:57 ---------- Previous post was at 07:53 ----------
Zdaje sobie sprawę że po tym nie oceni nikt czy jest stan dobry czy nie czy po prostu no zepsuło sie i przykro. Ale tez wiem że niektórzy powiedzą że czujnik a tak naprawdę coś poważniejszego żeby dać sobie czas. W czasie rozmowy człowiek zachwalał jaka piękna jak warto obejrzeć i wyczuwałem nutę cwaniactwa. Trwa ta wymiana już 2 dzień i poprostu zastanawiam się czy nie zrobi coś żebym się cieszył aż do momentu kiedy ta jego usterka na szybko "lepiona" nie popsuje coś jeszcze.Cytat:
Napisał szerszeń
---------- Post added at 08:03 ---------- Previous post was at 07:57 ----------
Zastanawiałem sie poprostu czy i wy nie mieliście tez takiego przypadku i czy czasem taka usterka nie wróży kolejnych problemów.
mój znajomy ostatnio sprzedawał VW.... miał klienata napalonego jak nic ale powiedział żeby poczekał bo cos mu tam wyskoczyło i potrzebuje auto a w rzeczywistości auto ( a reczej jego podwozie ) było picowane bo podłogi i progów juz prawie nie było. Także to może być blef :) reguły nie ma trzeba po prostu sprawdzić
Może jeszcze zacznijmy pytać o to jaki krawat pasuje do niebieskiej koszuli bo może już ktoś się z tym dylematem spotkał. O aucie nie wiemy nic więc wróżenie z fusów a w sumie nawet fusów nie ma.
Mi się wydaje że czerwony powinien być OK ;)Cytat:
Napisał drift-r
Właśnie tego co kolega opisał z passatem sie boję. Ale nic, tak stwierdzić to wiadomo nie da się.
Myślę że temat zamknięty i nie ma co już więcej pisać:D Zajadę sprawdzę ocenię:D i się zobaczy. Jak nie umówi się w tym tygodniu na obejrzenie to nawet nie jadę.
uważam mimo wszystko ze istnieją uczciwi sprzedawcy , jeśli np. gość kupuje wszystko na serwisie aukcyjnym do swojego autka , to sama dostawa trwa około 3 dni , tak ze jest to możliwe , ja np większość kupuje na aukcjach ,
oprócz tego mam 1 dobry przykład , brat z głupoty wystawił swoja Lagune , na następny dzień dzwoni facet ze bedzie za 2 godzinki , a ze brat nie chce sprzedać czego co jest nie tak , mówi mu ze ma jeszcze poduszkę pod silnik do wymiany , na szybko poducha wymieniona już przy klientach , na dowód stara poduszka do wglądu . jak sie szanuje samochód ten zawsze sie odwdzięczy . przynajmniej tak jest w moim przypadku
pozdrawiam
Znacie samochody, które się nie psują, bo ja nie. Nie wiemy tylko kiedy to nastąpi. Z reguły nie sprzedaje znajomym, żeby nie było tekstów przy najbliższej naprawie: "ale nam szrot sprzedał".
Jasne że nie ma takich. I wiadomo zawsze że coś się trafia do wymiany. Ale wolałem dmuchac na zimne i tyle. Po co mieć później problemy. Po drugie temat NIE AKTUALNY NIE PISAĆ JUŻ WIĘCEJ. Kupiłem AR od forumowicza i jestem zadowolony i to bardzo.
Bardzo mi miło Mateuszu że autko się spisuje ;) dbaj o nie bo już bardzo za nim tęsknie...Cytat:
Napisał Avari