Printable View
Witam.
Wywaliło marchewkę, od razu podpiąłem pod komputer, 30 sekund po wywaleniu i pokazało, że uszkodzona jest przepustnica. Do tego jak się przekręci zapłon, przepustnica cyka, jakby się ustawiała w nieskończoność. Czy to normalny objaw? Przepustnica widziałem nie za droga, mogę kupić i wymienić, tylko czy wystarczy odpiąć aku, wymienić, podpiąć i jechać? Auto też traci całkowicie możliwość wkręcenia go na obroty przy tej okazji. Nie jest to wina przepływki.
Możesz jeszcze spróbować zrobić reset komputera i przepustnicy opisany tutaj http://www.alfaowner.com/Forum/alfa-...acle-cure.html
Spoko, ale ja mam 3.0. To też się tyczy tego silnika? Mogę to jutro rano zrobić, nie problem. A co do mojego pytania, czy wymiana to banał, czy po wymianie nie ruszę z miejsca ;-)?
Tak to się tyczy również Twojego silnika, a co do wymiany to nie mam doświadczenia. Po wymianie również przydałoby się zrobić wspomniany wcześniej reset.
No to jutro wstaję o 7 i robię to :) Może ten magiczny sposób pomoże, jak nie, to jadę po nową przepustnicę i wymieniam.
Normalny objaw. U mnie również słychać jak przepustnica "pracuje".Cytat:
Napisał Mankovich
Wymieniłem przepustnicę i jest nadal to samo. Po odpaleniu pierwsze obroty wchodzą, kolejne już bardzo powoli i do ograniczonej wartości. Auto na gaz, ale na benzynie to samo. Teraz przeprowadzam reset z drugiego posta, może to coś da. Jak nie to, to może czujnik położenia pedału gazu?
---------- Post added at 15:04 ---------- Previous post was at 13:36 ----------
Reset ECU nic nie dał, marchewka w trakcie zgasła ale gdy ruszyłem, od razu odpaliła. Mam szczerze tego dosyć. Chyba pojadę do ASO... A może znacie kogoś w Warszawie, kto zna się na Alfach i odkryje czego to wina?
Możesz jeszcze sprawdzić wtyczkę pod kierownicą od pedału gazu. Często pojawia się tam problem ze stykiem.
Witajcie, miałem ten sam problem, pojechałem do elektromechanika wyciągną przepustnice wyczyścił i teraz juz mi "marchewki" nie wywala :) zapłaciłem 20zł na wyczyszczenie
Powiem tak, nie chcę zapeszać, bo dzisiaj przejechałem 50 km i bez żadnego problemu, auto tak rwie do przodu, że można się tego przestraszyć ;) Do tej pory tak mi nie jeździła moja alfa. Jeżeli chodzi o to zrobiłem - zrobiłem wymianę przepustnicy, potem zrobiłem reset ECU wg tego http://www.alfaowner.com/Forum/alfa-...acle-cure.html
Po tym przejechałem się, ale wywaliło marchewkę, wkurzony wróciłem. Potem spakowałem się, bo musieliśmy przejechać ok 50 km w inne miejsce. Po wyjechaniu świeciła się marchewka, ale auto odzyskało werwę, po chwili marchewka zgasła i nie pojawiła się już. Za to przy jeździe około 70 km/h przy 1500-2000 obrotów, dziwnie szarpie autem, takie jakieś delikatne denerwujące skoki obrotów, ale po za tym auto jedzie normalnie. Może tutaj kwestia jakiejś regulacji.
Wcześniej też odpiąłem kostkę pod kierownicą, ponaginałem, przeczyściłem i zapiąłem. I nie wiem już, czy to wina przepustnicy, czy to dzięki resetowi ECU czy też dzięki tej wtyczce... Sam już nie wiem i pewnie się nie dowiem. Mam nadzieję, że nie zapeszyłem i że jutro nie będzie znowu problemu. Teraz pozostało mi uszczelnienie silnika do końca.
Nie to że zapeszyłem, bo nie wierzę w takie rzeczy, ale dzisiaj wywaliło to samo... Rano nie świeciło się, ale jak tylko ruszyłem od razu marchewka i brak mocy. Już sam nie wiem co jeszcze wymienić, chyba jutro wstawię auto do ASO, tam chyba będą wiedzieli, co robić... Tylko pewnie zedrą ze mnie, jak cholera.