Przypalone Sprzęgło ( chyba )

Napisze to krotko i prosto bo poco sie rozpisywac :)
A wiec, mam boxerka 1.4 i wracajac od dziewczyny to chcialem jej zacynic dzwiekiem silnika wiec przygazowalem troche na jedynce na zimnym silniku i zblizajac sie do skrzyzowania zatrzymalem sie bo czerwone swiatlo bylo i widzialem ze z pod maski unosi sie bialy dym. Pomyslalem ze jade dalej bo do domu nie mam daleko a auto dziala. Ale jak jechalem to moglem MAKSYMALNIE jechac 60 km/h i jak dalem na 5 bieg i chcialem przyspieszyc to auto nic nie robilo oprocz zwiekszenia obrotow. Prosze o rady czy autko moze jeszcze pojezdzic w takim stanie troche czy trzeba cale sprzeglo wymieniac ( odpukac ). Byla to godzina okolo 1 w nocy wiec jak zajechalem na chate to otworzylem maske i wszystko takie slaby letnie bylo oprocz chlodnicy ktora byla goooraca :( nie wiem czy to wazne ale pisze tutaj na wszelki wypadek bo wy tu specjalisci jestescie i chce tez sam to zrobic aby ojciec sie nie dowiedzial bo mnie... :D

Temperatura silnika była w normie? Stan płynu chłodzącego w normie? Skoro sprzęgło się ślizga, to już raczej jest na wykończeniu. Chyba że coś przy nim grzebałeś i je troche zalałeś jakimś olejem, wtedy będzie ślizgać.

Tak, temperatura silnika byla normie, wskazowka caly czas byla na minimum. Plyn chlodzacy tez w normie, nic nie uciekalo. Przy sprzegle nic nie robilem bo sie nie znam ale jezeki ono jest naprawde na wyczerpaniu to mozna wymienic tylko tarcze czy trzeba cale sprzeglo ?

Ładnie to tak gazować na zimnym, ha? :D Będziesz miał stukającego zacierucha, nie boxerka :P Silnik najłatwiej zatrzeć właśnie zimny, na niskim biegu, bo są wysokie siły, olej lepki, a zero odbioru mocy. To tak na przyszłość :)

Na 100% trzeba zmienić tarczę, stan docisku i łożyska oporowego też warto sprawdzić, najlepiej wymienić. Zużycie sprzęgła można zrzucić na naturalną kolej rzeczy, choć musiałeś je nieźle przyjarać, jak już na 5 się tylko ślizga, musiały wcześniej być pierwsze objawy (miękkie i łatwe ruszanie, więcej huku niż przyspieszenia, zwłaszcza na wyższych biegach). W zasadzie krzywdy autu nie zrobisz jeżdżąc ze ślizgającym się sprzęgłem, ale w pewnym momencie po prostu "staniesz w polu".
Ja sugeruję metodę "Tato, sprzęgło mi się chyba ślizga, nie zauważyłeś czegoś takiego ostatnio?" :P

Cytat:

---

Napisał Rzmudzior

Ja sugeruję metodę "Tato, sprzęgło mi się chyba ślizga, nie zauważyłeś czegoś takiego ostatnio?" :P

---

Hahahaha to moje autko jest wiec ojciec nie wie co i jak :P I tak musze do mechanika jechac bo klocki sie zuzyly i trzeba wymienic. Ile taka tarcza moze kosztowac ?? hmm... wczesniej nie bylo jakis dziwnych objaw z tym sprzeglem oprocz tego ze jak daje z jedynki na dwojke to autko potrzebuje dwoch lub trzech sekund aby " zalapac " bo tak to obroty sie zwiekszaja przez ten czas.

No to co się starym martwisz :P
Sprzęgło kpl. tak ze 300 zł kosztuje, robota drugie tyle.

Cytat:

---

Napisał Rzmudzior

Sprzęgło kpl. tak ze 300 zł kosztuje, robota drugie tyle.

---

Obawiam się, że w przypadku boxera robocizna może być jednak droższa :D

Czyli jakieś objawy już wcześniej były. Tylko skąd ten biały dym? Tak długo piłowałeś na jedynce (półsprzęgle) że je spaliłeś? Spalone sprzęgło śmierdzi strasznie.

Cytat:

---

Napisał saroo

Obawiam się, że w przypadku boxera robocizna może być jednak droższa :D

---

No fakt, mój błąd :) choć myślałem że z tym nie jest tak bardzo trudniej, niż w TSie :P

Ja do swojej patrzyłem, bo mi też nawaliło ( mam nadzieję, że to tylko wysprzęglik-dowiem się na dniach ) to LUK kosztuje ok 380 zł, Valeo ciut droższe i za robocizne różnie chcą :) 200-300 zł. Jak wymieniać to cały komplet. Nie bawić się w pojedyncze części, bo wymienisz tarcze, a się okaże, że przejedziesz 5.000km i trzeba będzie wymienić np docisk.

i od razu uszczelniacz tylu walu i walka sprzeglowego :) mowie z doswiadczenia

Jak nie zrobiłeś jeszcze auta, a masz chęć kupić sprzęgło to polecam:

http://allegro.pl/sprzeglo-luk-alfa-...537348288.html


Ja to sprzęgło kupiłem w tym tygodniu.
Dzisiaj zamawiasz, a jutro góra dwa dni masz w domu.

Pozdrawiam.

jak zawszę się odzywam to jest poemat, tym razem też tak będzie. od początku. przy generalnym remoncie silnika alfa miała wymieniane sprzęgło całe (73k km). przy jej reanimacji 2(prawie) lata temu wymieniono wysprzęglik i sprzęgło brało 'wysoko' czyli prawie przy końcu fazy puszczania pedała. po czasie się to ułożyło i brało w 'środku'. teraz mam 113k km i bierze przy samej podłodze :/ wystarczy puścić pedał by po 3-5cm czuć jego delikatne wibrację i ciąg auta do przodu. dziwne to zjawisko ale jeździłem z tym do dzisiaj. dzisiaj po przyjeździe do domu usłyszałem spod auta przy puszczaniu sprzęgła niepokojący dźwięk. obojętnie czy mam wrzucony bieg czy nie przy puszczaniu pedała jest słyszalne pukanie/terkotanie od spodu i gdy puszcze pedał do końca ustaje. łożysko? tarcza się skończyła? próbowałem je na ślizganie (górka,5 bieg i gaz w podłogę) i szła normalnie. sprzęgło całe ma 40k km ale jeżdżę głownie w mieście i wachluję biegami, często hamuje silnikiem. płyn hamulcowy jest ciemny i jest go nieco więcej niż powinno więc związał wodę z atmosfery. w zapasie mam cały zestaw (tarcza-docisk-łożysko) i jak dojdzie simmering na wał i wałek :) dorzucam filmik kręcony telefonemhttp://www.dailymotion.com/video/xsmfl9_mov01764_auto

Ja bym stawiał na docisk, albo łożysko. Tylko, że łożysko to bardziej chrobocze, a tu tak jakby metaliczny dźwięk jest...