Nie odpala, brak zapłonu. JTD

witam, dzisiaj w alfie chciałem przeczyscic zawor EGR oraz dodatkowo zamontowac dedykowana zaslepke. Zapomnialem odlaczyc minusa od akumulatora podczas wyjmowania/zakladania zaworu i zrobilo sie jakies zwarcie (moze jakos przez przypadek cos dotknalem, nie mam pojecia). Wsiadam do samochodu, radio dziala, centralny z pilota, kierunkowskazy wszystko dziala.. wkladam kluczyk przekrecam i nic sie nie dzieje.. zadne kontrolki sie nie swieca, brak zaplonu. Co to może być? Bezpiecznik? Miał ktos podobna sytuacje? Samochod nie reaguje na przekrecenie kluczyka. Prosze o pomoc.

wpierw bezpieczniki posprawdzaj wszystkie

chyba wszystkie sprawdzilem te co sa w srodku w kabinie, wszystkie cale

moze te co sie znajduja na akumualtorze lub w puszce? jak je najlepiej sprawdzic? bo te plastikowe przezroczyste to wiadomo ;]

Bierzesz miernik w łapę i sprawdzasz czy obwód nie jest przerwany.

Nie potrafilem sprawdzic kazdego bezpiecznika, a zblizal sie wieczor.. a garaz mam na koncu miasta, ktory jest zagracony i samochod by sie tam nie zmiescil.. wiec oddalem samochod do pobliskiego warsztatu.
Powiedzialem im zeby sprawdzili bezpieczniki bo ja nie jestem w stanie tego niestety sprawdzic - powiedzieli spoko zobaczymy co i jak. Na drugi dzien dzwonia ze auto gotowe.. Pan mi mowi ze popalilem jakies mostki, ale wszystko polutowane jak w fabryce.. dodatkowo wyskoczyly bledy w komputerze i musieli podlaczyc pod program diagnostyzcny, i cala impreza kosztuje 200 zł.. kiedy pytam czy moze mi pokazac co bylo lutowane to mowi, ze to jest pod akumualtorem i duzo roboty by bylo zeby mi pokazac i powiedzial ze moge przyjechac pozniej i mi pokaze.. zastanawiam sie czy nie wyeminil tylko bezpiecznika i wzial 200 zł ;/ otwierajac maske i patrzac w okolice akumulatora nic nie widze, zeby bylo cos odkrecane.. ktos sie orientuje gdzie moga byc te "mostki", ktore mi sie rzekomo przepalily? czy cos znajduje sie tam pod akumulatorem? czy to jest mozliwe to co "mechanik" powiedzial? Orientuje sie ktos w elektronice alfy?

hehe to ci pewnie nabili pod aku to tylko do przeplywki ida kable z tego co pamietam, jeden dzien by im tak szybko nie poszlo pewnie jakas bzdura byla

Cytat:

---

Napisał ksiazelasic

.... zastanawiam sie czy nie wyeminil tylko bezpiecznika i wzial 200 zł ...

---

Nawet jeśłi tak było to wiedział który wymienić i za tę wiedzę zapłaciłes

Cytat:

---

Napisał Maciek-156

Nawet jeśłi tak było to wiedział który wymienić i za tę wiedzę zapłaciłes

---

To jest właśnie KNOW-HOW :) Za to się płaci :)

Cytat:

---

Napisał ksiazelasic

Nie potrafilem sprawdzic kazdego bezpiecznika, a zblizal sie wieczor.. a garaz mam na koncu miasta, ktory jest zagracony i samochod by sie tam nie zmiescil.. wiec oddalem samochod do pobliskiego warsztatu.
Powiedzialem im zeby sprawdzili bezpieczniki bo ja nie jestem w stanie tego niestety sprawdzic - powiedzieli spoko zobaczymy co i jak. Na drugi dzien dzwonia ze auto gotowe.. Pan mi mowi ze popalilem jakies mostki, ale wszystko polutowane jak w fabryce.. dodatkowo wyskoczyly bledy w komputerze i musieli podlaczyc pod program diagnostyzcny, i cala impreza kosztuje 200 zł.. kiedy pytam czy moze mi pokazac co bylo lutowane to mowi, ze to jest pod akumualtorem i duzo roboty by bylo zeby mi pokazac i powiedzial ze moge przyjechac pozniej i mi pokaze.. zastanawiam sie czy nie wyeminil tylko bezpiecznika i wzial 200 zł ;/ otwierajac maske i patrzac w okolice akumulatora nic nie widze, zeby bylo cos odkrecane.. ktos sie orientuje gdzie moga byc te "mostki", ktore mi sie rzekomo przepalily? czy cos znajduje sie tam pod akumulatorem? czy to jest mozliwe to co "mechanik" powiedzial? Orientuje sie ktos w elektronice alfy?

---

moze i zaplaciles za know-how, ale przyznajcie to zachowanie jest typowo polskie.. gosc nie mysli z wyprzedzeniem tylko krotkoterminowo jak najwiecej sie nachapac bo nie wiadomo co bedzie jutro, Ty do niego wiecej juz nie wrociesz, znajomym go tez nie polecisz, ale on zadowolony ze ma 2 stowki w kieszeni, ale stracil potencjalne kilka stowek w przyszlosci..

.... i takim sposobem do emerytury nie przeżyje, ten gosc z Amber Gold tez nie myslal ............. dlatego ja nikogo do Belli nie dopuszczam i sam robie to co moge przynajmniej i na co warunki mi pozwalaja

tak jak mowi Jacenty.
Rozumiem, ze placi sie komus za wiedze. Ja nie potrafilem na tamten moment tego zrobic, moze za bardzo spanikowalem. Moj blad - place za to.
Ale chodzi mi o sposob podejscia tego "mechanika" do sprawy. Chcialem sie tutaj tylko upewnic, ze koles mnie sciemnial, aby tylko wziac ode mnie wiecej pieniedzy. Teraz juz wiem ze nie warto tam zagladac:)
co raz mniej uczciwych mechanikow mozna spotkac niestety.. pewnie gdyby powiedzial ze: diagnoza usterki, wymiana bezpiecznika i podpiecia pod kompa tyle kosztowala to bym pewnie nic nie dopisywal juz w tym temacie i nie wracal do tego. Tylko napisalbym ze winny byl temu taki i taki bezpiecznik dla przyszlych pokolen (prawdopodobnie 30A na akumulatorze).

Ja bym nawet dawał rękę uciąć że bezpiecznik. Żeby spalić mostki to trzeba ohohohohho czasu i prądu a po to są bezpiecznik żeby tak nie było. Co do uczciwości... Hm napewno do niego nie wrócisz więc cóż jego sprawa jak koledzy mówili raz się nachapać i koniec. No ale niestety pozostałości po PRLu zostały i myślę że takich ludzi to nic nie zmieni.

Cytat:

---

Napisał Maciek-156

Nawet jeśłi tak było to wiedział który wymienić i za tę wiedzę zapłaciłes

---

Popieram.

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał Jacenty

moze i zaplaciles za know-how, ale przyznajcie to zachowanie jest typowo polskie.. gosc nie mysli z wyprzedzeniem tylko krotkoterminowo jak najwiecej sie nachapac bo nie wiadomo co bedzie jutro, Ty do niego wiecej juz nie wrociesz, znajomym go tez nie polecisz, ale on zadowolony ze ma 2 stowki w kieszeni, ale stracil potencjalne kilka stowek w przyszlosci..

---

Typowo polskie to jest własnie nasze podejście że sami naprawiamy swoje samochody nie mając odpowiedniej wiedzy ani narzędzi.W razie niepowodzenia samochód ląduje u mechanika który z reguły jest oszustem bo znalazł usterkę ale my spędzilismy kilka nocy na czytaniu róznego rodzju forach internetowych i tam nikt nie pisał nic o takiej usterce jaką mechanik wykrył. Wniosek zatem pozostaje jeden. Mechanik to złodziej oszust i wiecej do niego nie jechać. Tak jest ze wszystkim . Nie dajemy innym zarobić przez co sami jestesmy w gruncie rzeczy biedniejsi.