147 Uciekający prąd

Witam, od jakiegoś czasu użeram się z brakiem prądu w mojej alfie. Z początku stawiałem na alternator, auto trafiło do elektromechanika. Okazało się ze alternator jest ok, akumulator tez. Sprawdzone wszystkie bezpieczniki, wszystko ok.. szukaliśmy dalej, okazało się ze był dosyć spory pobór prądu przez radio i przez noc rozładowywał aku. Po tym doładowałem aku, jeździłem było ok. Po mniej więcej tygodniu-dwóch problem wrócił auto postało jeden dzień nie odpalone i już nie odpaliło z braku prądu :/. Co jeszcze może być przyczyna? Mieliście podobne problemy? :(

Może masz gdzieś zwarcie i przez to cały prąd ucieka... musiał byś posprawdzać czy jakaś wiązka nie jest przetarta. Pozdr!

Wiązki zostały wymienione i sprawdzone krotko po zakupie auta, te poprzecierane wymienione na nowe. Wiec to odpada.

Są tylko dwie możliwości:
Albo w końcu padł akumulator.
Albo znowu masz gdzieś upływ prądu.

Cytat:

---

Napisał Dariusz156

Są tylko dwie możliwości:
Albo w końcu padł akumulator.
Albo znowu masz gdzieś upływ prądu.

---

Tez się zastanawiam nad akumulatorem, ma dopiero 6 miesięcy, ale był często ładowany ostatnimi czasy. Do tego robię male odległości dziennie. Max 10km. Tylko aku tez był testowany, dostałem wyciąg ze akumulator jest w dobrej kondycji ale nie doładowany. Doładowałem prostownikiem i starczyło na trochę ponad tydzien:confused:

Ja tez obstawialbym akumulator mialem przypadek ze na dziurach oberwala sie cela w srodku zwieralo i rozladowywowalo akumulator .Moja propozycja pozycz od kogos akumulator i zobacz czy problem ustanie

a może załatw sobie jakiś większy amperomierz..wypnij bezpieczniki w skrzynce przy akumulatorze i metodą prób i błędów szukaj gdzie i w jakich wartościach ucieka Ci prąd.Jest to trochę czasochłonne i musiałbyś odpalić eLerna ze schematami..jak już znajdziesz wiązkę to dalej w skrzynce bezp. w kabinie możesz wypinać poszczególne bezpieczniki sprawdzając kiedy pobór spadnie.Jeśli jest to na wyłączonej stacyjce to nie jest tych odbiorników aż tak dużo..:).Pewnie zostanie Ci w końcu jakieś radio lub alarm..i wtedy masz winowajcę :)

Miałem u siebie podobny problem, musiałem co 2 dni wymieniać akumulator, na zmianę ładując drugi. Nie chciało mi się wierzyć, że dwa aku zachowują się tak samo :) Jeżeli auto postało nieruszane na parkingu kilka dni to aku był zdechnięty na amen. Jak jechałem w piątek 100km w trasę i później auto postało do niedzieli w nocy to wszystko było ok, zapalał jak marzenie.

Nie jestem pewny na 100% czy znalazłem rozwiązanie tego problemu u siebie czy "samo się naprawiło", lub zacznie się znowu jak przyjdą niższe temperatury :/

W każdym razie ustanie tego problemu u mnie zbiegło się z wymianą radia na fabryczne i kierownicy na multimedialną. Okazało się, że aby działało BOSE na niefabrycznym radiu poprzedni właściciel podpiął ten szary gruby kabel od wzmacniacza do wiązki z napięciem bezpośrednio. Dało się nawet lekki szum z głośników usłyszeć. Podpiąłem jak ma być i od tamtej pory nie zmieniłem aku ani razu. Ale nie wiem czy to jest możliwe żeby tak rozładowywało akumulator przez samo podpięcie wzmacniacza na lewo :/

Trochę się rozpisałem ale sprawdź czy u Ciebie nie ma jakiś "szemranych" podpięć na lewo przed poprzednika, bo ja już chciałem auto rozbebeszać, a okazało się blisko rozwiązanie :)

PS nie zaszkodzi też przy okazji przeczyścić klemy na aku

Ostatnim razem problem był w radiu, jakiś kabel tez był źle podpięty i radyjko działało na wyłączonym zapłonie, jak było wyłączone to i tak pobierało prąd żeby nie skasowało ostawień. Teraz radyjko działa tylko na włączonym zapłonie, ale i tak prąd ucieka. Problemy z prądem zaczęły się własnie od wymiany radia na niefabryczne :/ może to w dalszym ciągu radio? Jutro skocze ponownie do elektromechanika i podłączymy radyjko jeszcze inaczej.. tylko jak? :D

A co ci się stało z fabrycznym?
Mało , które nie fabryczne idzie z kierownicy no i są problemy z instalacją.
Tam już musi zajrzeć kumaty elektronik.

Kolego ja miałem podobnie i gość u którego kupowałem aku powiedział ,że rozładowuje mi radio...Miałem spięte na prąd bez kluczyka i był pobór -niby mały ale jednak....Do tego przypadkiem trafiłem na forum caraudio ,że akurat Alpine który posiadam ma "małego głoda" na prądzik no i wróciłem do podpiecia "po stacyjce " . Druga sprawa ...Jak masz jakiś małej pojemności/mocy akumulator to też prędzej się rozładowuje bo ....jezdzimy na swiatłach cały czas , ty piszesz ,że 10km robisz a to jeszcze gorzej bo odpalasz auto , zapalasz swiatła , pewno nawiew i kiedy borok ma się podładować.....Dlatego po pierwsze wróc do podpiecia radia po stacyjce a po drugie polecam zakup swiateł ledowych dziennych bo to naprawdę ratuje całą elektryke wozu ( policz sobie same swiatła przednie 2x55 W + swiatła tylne 10-20W + całe oswietlenie deski i innych pierdół w aucie ) .Lampy ledy z automatem są już tanie jak barszcz , proste w montażu a pobór mocy mają od 1 do kilku Wat....Łatwa kalkulacja.

Cytat:

---

Napisał andrzejm36

a może załatw sobie jakiś większy amperomierz..wypnij bezpieczniki w skrzynce przy akumulatorze i metodą prób i błędów szukaj gdzie i w jakich wartościach ucieka Ci prąd.Jest to trochę czasochłonne i musiałbyś odpalić eLerna ze schematami..jak już znajdziesz wiązkę to dalej w skrzynce bezp. w kabinie możesz wypinać poszczególne bezpieczniki sprawdzając kiedy pobór spadnie.Jeśli jest to na wyłączonej stacyjce to nie jest tych odbiorników aż tak dużo..:).Pewnie zostanie Ci w końcu jakieś radio lub alarm..i wtedy masz winowajcę :)

---

Dobrze gada polać mu.

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał Nazar

Kolego ja miałem podobnie i gość u którego kupowałem aku powiedział ,że rozładowuje mi radio...Miałem spięte na prąd bez kluczyka i był pobór -niby mały ale jednak....Do tego przypadkiem trafiłem na forum caraudio ,że akurat Alpine który posiadam ma "małego głoda" na prądzik no i wróciłem do podpiecia "po stacyjce " . Druga sprawa ...Jak masz jakiś małej pojemności/mocy akumulator to też prędzej się rozładowuje bo ....jezdzimy na swiatłach cały czas , ty piszesz ,że 10km robisz a to jeszcze gorzej bo odpalasz auto , zapalasz swiatła , pewno nawiew i kiedy borok ma się podładować.....Dlatego po pierwsze wróc do podpiecia radia po stacyjce a po drugie polecam zakup swiateł ledowych dziennych bo to naprawdę ratuje całą elektryke wozu ( policz sobie same swiatła przednie 2x55 W + swiatła tylne 10-20W + całe oswietlenie deski i innych pierdół w aucie ) .Lampy ledy z automatem są już tanie jak barszcz , proste w montażu a pobór mocy mają od 1 do kilku Wat....Łatwa kalkulacja.

---

Po pierwsze kolega ma TS i jakoś 10 km to jest odcinek dość spory i raczej na odpalaniu też nie marnuje tyle co JTD. Więc długość raczej nie ma wpływu na rozładowanie. Co do Ledów to mam nadzieję że nie chodzi Ci o te gówienko wiszące pod spodem. Jakoś kiedyś nie było ledów a problemu nie było. Dlaczego??

- - - Updated - - -

Sprawdź kolego połączenia czy są prawidłowe. Czy klema Ci nie zaśniedziała albo nie zasyfiła że zmniejsza styk. I co najważniejsze posłuchaj andrzeja.
Masz możliwość zrobić sam pomiary V i A??

witam, mam tez podobny problem z 'uciekającym prądem'. szczerze jeszcze sie tym na poważnie nie zajęłam - tzn żaden elektryk auta nie oglądał....wiec proszę nie krzyczeć. Wstawiam post dla celów retrospekcji. Może coś poradzicie, a historia jest taka:
zaraz po zakupie (auto dzień wcześniej przejechało 140km), w pogodny dzień krzątaliśmy się przy autku i pucowaliśmy od środka etc. włączyliśmy radyjko - grało może 30min. na nieodpalonym silniku.... po załatwieniu kilku spraw, wsiadamy i chcemy odpalić bellę - i d*** - kontrolki się palą, komputer się nie podświetla - szybka diagnoza - akumulator: "No cóż pewnie przez to radio" sobie myślimy. Aku był troche niechlujnie podłączony, podczyściliśmy klemy i odpaliliśmy z kabli bez problemu, pojechaliśmy do domu, wyciągneliśmy aku i podłączyliśmy do prostownika - wyładowany do zera. Podładowaliśmy przez noc. Wszystko spoko, bella odpalała 'na dotyk'. A tu i z tego ni z owego po dwóch miesiącach użytkowania autka (dwa dni wcześniej zrobiła 400km), wsiadam i znowu to samo - lampki się świecą, ale komp już nie - nie odpala. Z tym że tym razem dostałam komunikat z kompa "number plate light failure" - więc może ta lampka jest winowajczynią, za ten ekces? ale czy to możliwe żeby zaraz aku się miał wyładowywać? Widzę, że w większości przypadków to radio jest głównym powodem 'wyładowań'. Radio mam orginalne - działa 'bez kluczyka' i zawsze je wyłączam, gdy wysiadam z auta (bo zawsze jeżdże z grającym ;-). wyłączam także światła, mimo iż się wyłaczają po zgaszeniu silnika.... Tak się zastanwiam nad tym co napisał kolega u góry a propos "małego głoda". Owszem trzeba mieć na uwadze ile tego prądu system zabiera, gdy ma się światła włączone i radio i inne gadżety... a przy tym wykonuje się trasy na tyle krótkie, że "borok nie ma kiedy się podładować", ale czy inżynierzy qrde tego przewidzieli? Jakoś tego nie kupuje. Każdy 'zelektryzowany" samochód tak teraz ma? Mam uważać co włączam, bo inaczej bidok nie wyrobi? to po uj te wszystkie bajery? ;> (przepraszam za chwilowe uniesienie, ale nie uważacie że to 'trochę' irytujące) Ja stawiam na jakąś 'zwarę' albo żużyty akumulator hmm... ale ja się nie znam ;-) będę badać. Poza tym dopiero się z tą moją sucz zaprzyjaźniam.
lampki ledowe - o tak! to moje najbliższe plany zakupowe.
pzdr

Inżynierowie o tym myśleli i wszystko jest jak należy. Alternator jest tak dobrany aby zaspokoić 'głód' wszystkich urządzeń i dodatkowo ma zapas. Jednak ludzie doczepiający różnego rodzaju bajery a na tym się nie znający powodują takie a nie inne cyrki w instalacji, typu super oszczędne Ledy skręcone na ryja, albo fachowe połączenie radia.

Po pierwsze czy zrobiłaś jakiekolwiek pomiary żeby się odrazu irytować.? Jak mamy Ci pomóc?? Pójść do cyganki i powróżyć z fusów??.

To że akumulator jest w 100% naładowany nie oznacza że posiada 100% pojemności i o tym każdy powinien pamiętać. Częste rozładowanie aku powoduje skrócenie jego pojemności. I tu leży w większości wypadków wina.
Niedoładowujący alternator druga przyczyna. I często błąd przy pomiarach to pomiar bez obciążenia który pokazuje rewelacyjne parametry ale już pomiar na obciążonym alternatorze jest poza normą.

- - - Updated - - -

I zamiast wygłaszać teorię na temat instalacji elektrycznych i powodu ich problemu zalecam najpierw poszukać problemu.

Cytat:

---

Napisał Avari

Inżynierowie o tym myśleli i wszystko jest jak należy. Alternator jest tak dobrany aby zaspokoić 'głód' wszystkich urządzeń i dodatkowo ma zapas. Jednak ludzie doczepiający różnego rodzaju bajery a na tym się nie znający powodują takie a nie inne cyrki w instalacji, typu super oszczędne Ledy skręcone na ryja, albo fachowe połączenie radia.

Po pierwsze czy zrobiłaś jakiekolwiek pomiary żeby się odrazu irytować.? Jak mamy Ci pomóc?? Pójść do cyganki i powróżyć z fusów??.

To że akumulator jest w 100% naładowany nie oznacza że posiada 100% pojemności i o tym każdy powinien pamiętać. Częste rozładowanie aku powoduje skrócenie jego pojemności. I tu leży w większości wypadków wina.
Niedoładowujący alternator druga przyczyna. I często błąd przy pomiarach to pomiar bez obciążenia który pokazuje rewelacyjne parametry ale już pomiar na obciążonym alternatorze jest poza normą.

- - - Updated - - -

I zamiast wygłaszać teorię na temat instalacji elektrycznych i powodu ich problemu zalecam najpierw poszukać problemu.

---

Dobrze gada polać mu :)

Tylko ,że inżynierowie może nie przewidzieli ,że w kraju trzeciego swiata jakim jest Polska trzeba jezdzić 24h na swiatłach...Pozatym ja nie napisałem ,że ledy rozwiążą problem ale kolega i uszanuje aku , alternator i wszystko inne..... A samo sprawdzenie ile auto pobiera prądu po zgaszeniu problemem jakimś wielkim nie jest...A potem w razie czego można szukać dalej...Podjedz kolego do jakiegoś elektryka ,żeby ci to przemierzył albo kup jakiś miernik i ogien...

no właśnie! po co te irytacje? ;-) głośno myśle i z tego co czytam - to dobrze, bo zwróciliście uwagę na pare rzeczy o których nie wiedziałam (do czego mam prawo)

podeszłam po południu do autka - a tam po przekręceniu kluczyka ciemno jak w mordorze... akumulator po podłączeniu do sprawnego (podłaczyliśmy drugi nasz aku i wsio hula) prostownika .... wyłączał prostownik! zero ładowania... więc tyle z objawów, bo zapewne przyczyna leży, tudzież iskrzy, gdzie indziej. No nic, czeka mnie wymiana aku i wizyta u elektryka.

btw. podziwiam zaangażowanie tego forum - mimo iż miło czasami tu nie jest... ;-)
pzdr

Oj tam od razu niemiło:P luzzzzzzzz każdy coś wymarudzi to przynajmniej łatwiej przyczyne znalezć problemu ....A taka już natura samca ,że każdy wie lepiej:)

Miałem przypadek u siebie w Hondzie, że przekaźnik od klaksonu się zawiesił.... przez 2 dni zeżarł cały prąd z aku. A co się człowiek naszukał przyczyny, głowa mała.