dziś przeglądaj ac allegro zaciekawiło mnie zdjęcie w tej aukcji:
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...020338229.html
czy taki filtr spełnia swoją funkcje? czy aby napewno jest dobrym rozwiązaniem? może ktoś miał?
Printable View
dziś przeglądaj ac allegro zaciekawiło mnie zdjęcie w tej aukcji:
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...020338229.html
czy taki filtr spełnia swoją funkcje? czy aby napewno jest dobrym rozwiązaniem? może ktoś miał?
Moim zdaniem taki filtr jest zbędny... mniejszy od fabrycznego i na dodatek zainstalowany w mejscu gdzie będzie ssał ciepłe powietrze aż miło.
A tak ogólnie to po co to komu :D nie lepiej wymieniać terminowo zwykły filtr ??
Oprócz głośnego dźwięku zasysania powietrza i przesunięcia momentu w górę..... Większa szansa na pad przeplywomierza, brudna przepustnica, tani tuning....
Co jeszcze...
A sportowa wkladka, np. Pipercross, warto coś takiego wsadzić zamiast zwykłego filtra? Nie mówię o stożku tylko filtrze sportowym w miejsce zwykłego :)
mi to tak zalatuje calibra tzw'dresowozem' jakos nie pasuje do alfy.
a taka wkładka: http://moto.allegro.pl/filtr-simota-...004373538.html ? Sam się nad nią do siebie zasyanawiam
Dajcie sobie spokój z montowaniem jakichkolwiek "sportowych" filtrów powietrza. Bajki o zwiększaniu mocy przez takie wkładki można włożyć między książki. Daje to wam tyle, że te filtry można czyścić. Teraz powstaje pytanie czy jest sens. Filtr i tak trzeba wyjąć przynajmniej ten raz na rok i go porządnie wyczyścić przeznaczonymi do tego płynami. Tak więc raz, że płacicie więcej za sam filtr, dwa że potem jeszcze trzeba kupować płyny (tutaj np. K&N: http://intermotors.pl/product-pol-26...-354-88ml.html). Tak więc reasumując lepiej kupować co roku zwykły filtr bo raz, ze taniej, a dwa że szybciej.
Nie liczę na jakikolwiek przyrost mocy tak dla jasności ;) Na innym forum kilka osób zakładało właśnie te filtry Simoty i sobie chwalili, i twierdzili że ten filtr bawełniany lepiej będzie filtrował powietrze i mi tylko na tym lepszym filtrowaniu zależy. A z papierowymi to ja mam jakieś chore sytuacje, puszka niby szczelna a po wyciągnięciu filtra po 3-4 miesiącach wszystkie "blaszki" pogięte jakby namokły i szybko uległy wyschnięciu, więc szukam jakiegoś rozwiązania tego problemu bo wymiana filtra co 4 miesiące przejeżdząjąc max 6 tys km w tym czasie to jak dla mnie gruba przesada. Na wiosnę będę wymontowywał tą puszkę i sprzawdzał, czemu ten filtr tak moknie, może dlatego, że nie mam dolnej osłony pod silnik?
Każdy nasączany filtr to powolna lub gwałtowna (kiedy za mocno nasączymy) śmierć przepływki i dodatkowy syf w dolocie. Jak już szukaj suchego, też można myć.
Sam sobie odpowiedziales :)
Żeby sportowe filtry miały jakikolwiek sens trzeba przebudować cały dolot i przede wszystkim odizolować dopływ ciepła chociażby, które generuje silnik. I z tego co zauważyłem autor czy też kolejni pytający nie wspominając nic o tym, że samochód będzie bardziej modernizowany, ani tym bardziej, że będzie używany tylko na torze. No i podstawowa sprawa jest taka, że torówki po każdym wyścigu przechodzą wnikliwy przegląd i po jednym wyścigu takowy filtr może być wyciągnięty i wyczyszczony, a nikt nie będzie tego robił w cywilnym wozie chociażby raz na miesiąc.
Wedle twojego rozumiewania powinniśmy wywalać wszystkie wykładziny, wygłuszenia, kanape i pozostały zbędny balast bo na torze to pomaga - tylko spróbuj jeździć nie wygłuszonym samochodem jako swoim głównym środkiem transportu.
Tak więc ten sportowy filtr ma taki sam sens w codziennym użytkowaniu jak i sportowe hamulce, które w ruchu cywilnym nie hamują bo nie są wystarczająco rozgrzane.
Ogólnie rzecz biorąc... jeśli nie jesteś choćby amatorem sportu motorowego, nie potrzebujesz pseudosportowej wkładki.
Tak czy siak, żeby wyczyścić sportową wkładkę należy mieć środek do czyszczenia (który kosztuje) i tak czy siak ten filtr wyjąć... wiec lepiej kupic nowego filtrona i na 10 000 km spokój.
Przeczytaj temat od początku. Chodziło o sens stosowania sportowych wkładek w seryjnym cywilnym aucie, którego to nie ma bo poza tym, że zwiększa koszty to i i może prowadzić do szybszego zużycia innych podzespołów. Tak więc cóż z tego że wsadzisz filtr do seryjnej puszki jak nie spełni wtedy swojego zadania bo przecież jak sama nazwa mówi jest "sportowy". Z tymi filtrami jest tak jak ze swego czasu głośnymi magneteryzerami - jeśli to na prawdę by sie sprawdzało to byłoby stosowane przez producentów jako seryjne rozwiązanie bo mogłoby posłużyć między innymi jako hasło promocyjne itp. itd.
BTW temat chyba do zamknięcia bo już wyczerpany moim zdaniem w 100%.