159 JTDM o przebiegu ponad 200tys km

Realia rynku samochodów uzywanych są u nas jakie są. Prawie każdy dizel w komisie, nieważne czy ma 5 czy 15 lat, wiadomo że będzie miał przebieg w przedziale 150-190tys km. Oby tylko nie przekroczyć magicznej granicy 200 tysięcy, bo takie auto jest praktycznie niesprzedawalne.

Do czego zmierzam:

Ostatnio znalazłem dwie 159-tki, które mnie zainteresowały. Jedna JTDM 16v 150KM, druga 8v 120KM, oba autka w stanie ogólnym dobrym i za rozsądną cenę, ale obie miały przebiegi lekko ponad 200 tys (załóżmy że prawdziwe). Moje pytanie jest takie - czy warto w ogóle interesować się Alfą 159 diesel z takim przebiegiem (rocznik 2006-2007) i z jakimi ewentualnie wymianami/awariami należałoby się liczyć, zakładając że do tej pory wszystko było serwisowane jak należy.

7 letni diesel x 30kkm rocznie = 210kkm - nic nienormalnego nawet w warunkach PL :-) bo jak na zachodnie to chyba nawet ten przebieg jako niski byłby traktowany

Nie lubię takich uogólnień, ale możesz śmiało zakładać że duża część samochodów stojących w komisach ma przebiegi 250-400 kkm (mimo wyświetlanych na liczniku 140-180 kkm). Może jest to 30%, może 70%, ale na pewno jest to znaczna ilość i te auta jeżdżą później po naszych drogach i nic z nimi się nie dzieje. Wielu "handlarzy" z przysłowiowego Gniezna wprost mówi – przygotowanie auto do sprzedaży to 3 punkty:
1. myjnia z praniem tapicerki i tanią polerką lakieru wraz z ewentualną wymianą uszkodzonych elementów wnętrza (mieszek skrzyni, kierownica, plastiki)
2. usunięcie tanich w naprawie uszkodzeń mechanicznych
3. obowiązkowa korekta licznika na okolice 140-190 kkm

Osobiście dziś kupiłbym auto z przebiegiem >200-250 kkm gdyby okazało się, że jest w lepszym stanie niż to z przebiegiem 150 kkm. Niestety takie auto będzie później trudniejsze w sprzedaży, ale coś za coś (niższa cena zakupu). W gruncie rzeczy auto z przebiegiem 150 i 250 będzie psuło się tak samo drogo, a ważniejsze jest to czy ktoś przed sprzedażą nie zapuścił auto (np. przez ostatni rok nic nie serwisował i nic nie naprawiał).

Cytat:

---

Napisał jahu

Osobiście dziś kupiłbym auto z przebiegiem >200-250 kkm gdyby okazało się, że jest w lepszym stanie niż to z przebiegiem 150 kkm. Niestety takie auto będzie później trudniejsze w sprzedaży,

---

nie będzie
jak kupiec skupi się na stanie a nie cyferkach ( sam swojej ostatnio dodałem 45tys km tylko po to żeby mi się stan licznika zgadzał z tym co ma być bo poprzedni właściciel wymieniał licznik bo mu migał i nie umieli sobie z tym poradzić :-) )

Cytat:

---

Napisał bocian

nie będzie

---

Będzie. Z jakiegoś powodu handlarze skręcają przebiegi. Właśnie dlatego, że potencjalni klienci szukają aut z niskimi przebiegami. I zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Po prostu tacy są ludzie. To samo auto po zmniejszeniu przebiegu z 280 na 180 kkm będzie miało kilka razy więcej potencjalnych oglądających.

A to, że jesteś w stanie przekonać kupca do tego, że auto z dużym przebiegiem jest nie gorsze od tego z niskim to zupełnie co innego.

Cytat:

---

Napisał jahu

Będzie.

---

Nie będzie w warunkach które opisałem powyżej i których to już nie zacytowałeś przez co ten cytat staje się bez sensu ;)
Tak samo jak twoje cytowane gołe "będzie" też można w sumie obalić z miejsca

Cytat:

---

Napisał jahu

Będzie. Z jakiegoś powodu handlarze skręcają przebiegi. Właśnie dlatego, że potencjalni klienci szukają aut z niskimi przebiegami. I zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Po prostu tacy są ludzie. To samo auto po zmniejszeniu przebiegu z 280 na 180 kkm będzie miało kilka razy więcej potencjalnych oglądających.

---

Wiesz - potencjalny oglądający a sensowny klient to są dwie różne sprawy. Tak samo jak problemy ze sprzedażą auta ze skręconym przebiegiem - gdzie przy upierdliwym nabywcy, potrafiącym dochodzić swoich praw w sądzie, można mieć naprawdę jesień średniowiecza...

Jeszcze takie moje przemyslenia nie wiem do czy konca trafne... Przewaznie problemy z dwumasa w nowych autach zaczynaja sie w okolicach 150-180 tys. Podobnie inne kosztowne pierdoly. Kupujac auto z pewnym przebiegiem 240tys jest realna szansa ze ktos wczesniej za Ciebie ogarnal te tematy. Co to jest 250 tys dla JTD? NIC.

Faktycznie – nie znam się na sprzedaży aut. Ale kilku znajomych, którzy próbowali sprzedać auto z dużym przebiegiem właśnie spotykało się z tym, że klienci w ogóle nie interesowali się autem. Ostatecznie zwykle auto rozchodziło się wśród znajomych za niską cenę (taką jak proponowaną przez komis do odkupienia). Dlatego napisałem, że takie auto po prostu później trudniej sprzedać (również w takim sensie, że cena sprzedaży będzie musiała być przesadnie zaniżona).

Bocian – faktycznie pociąłem Twój cytat, ale to raczej był wyraz mojej bezsilności wobec społeczeństwa, które uwielbia być oszukiwane przez handlarzy spod Koziej Wólki. Faktem jest, że masa aut ma skręcone liczniki, bo takie są oczekiwania ciemnej masy kupującej samochody (nie chcę urazić kogoś konkretnie, piszę ogólnie o pewnej grupie klientów). A nieuczciwi handlarze (znów to tylko pewna grupa sprzedających) sprzedają to czego oczekują. I chyba wielu z Was się z tym zgodzi, szczególnie gdy widzimy kolejne pytanie o 159 z przebiegiem 165000 i za cenę 20 tys zł IGŁA BEZWYPADKOWY. Mamy po prostu zepsuty do szpiku kości rynek samochodowy.

Nie chcę też każdego sprzedającego oskarżać o kręcenie liczników. Proszę tego tak nie odbierać.

a jo se skręcił permanentnie w obecności 2 świadków :lol:
widzieli 137 a za chwilę 182

Cytat:

---

Napisał jahu

Będzie. Z jakiegoś powodu handlarze skręcają przebiegi. Właśnie dlatego, że potencjalni klienci szukają aut z niskimi przebiegami. I zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Po prostu tacy są ludzie. To samo auto po zmniejszeniu przebiegu z 280 na 180 kkm będzie miało kilka razy więcej potencjalnych oglądających.

.

---

W Polsce maniakalnie i obsesyjnie patrzy się na przebieg. Chyba nigdzie takiego fetyszu nie ma.... Moze byc trup, ale jak przebieg OK, to da radę... ręce opadają.

W 2007 roku kupiłem w NL vw 1.6 benzyna z przebiegiem 182 tys. W 2012 (jeździłem 5 lat) miał przebieg 272 tys. Nie cofałem licznika i tak sprzedałem w ciągu tygodnia od zamieszczenia ogłoszenia. Kupiła go pierwsza osoba, która zadzwoniła, przyjachała i zobaczyła, że samochód zadbany i ze zdrowym silnikiem. Jeździ nim do dzisiaj i nie ma powodu do narzekania, a to małżeństwo z małym dzieckiem i kobieta jest kierowcą. Nie cofałem licznika, chociaż mogłem, bo przebieg właściwie tylko autostradowy i po stanie auta nie widać było kilometrów. Nie cofałem, bo sumienie nie pozwalało i nie jestem handlarzem. Teraz moja 159 ma 262 tys. (egr niezaślepiony, dpf niewycięty) przebiegu autostradowego i nawet kierownica, ani skóra nie jest wytarta. Śmiało można by zdjąć połowę i każdy by uwierzył, ale wiem, że tego nie zrobię.

Rynek wymusza cofanie, bo ludzie chcą małe przebiegi, więc handlarze je korygują. To jest właśnie Polska.

Dokładnie j/w. To rynek przygłupich polaków wierzacych że w niemczech auto przed 7 lat stoi w garażu u dziakda i czeka na polaka albo turka który go kupi za połowe sprowadzi opłaci i sprzeda poniżej wartości rynkowej.

Druga strona medalu to handlarze. na TVN turbo była prowokacja - gościa miał mondasa MK IV po całce. sprzedał a po miesiącu auto na alledrogo jakos funkiel nówka nie śmigany. Wzięli rzeczoznawce sądowego i pojechali. Rzeczoznawca jednoznacznie stwierział ze auto było po powarznym wypadku - handlarz - " ja w dalszym ciągu uważam że to auto jest bezwypadkowe"

kolejna pakrtyka to podawanie do weryfikacji nieprawdziwy VIN. Tak mój znajomy sie naciął. Oczywiście na ulupienciu polskich wsi czyli pasacie. Kupiony pasek przebieg 188 a pół roku wcześniej przy 262 wymieniany olej w ASO gdzieś u szwabów.

Jeszcze jedno. Znajomy jeździ do Niemiec po auta. Kiedyś przywiózł bmw w dieslu z roku około 2000 z przebiegiem 315 tyś, gdzie przy 305 tyś był robiony duży serwis. Auto zadbane z książką serwisową i cały czas do końca serwisowane u dielera. Tak wystawił na sprzedaż u nas, ale z racji przebiegu zero zainteresowania. Co zrobił? Cofnął licznik na jakieś 170 - 190 (nie pamiętam), książkę serwisową wyrzucił i auto sprzedał. Także jak tu być uczciwym, skoro rynek (ludzie) wymuszają takie działania? W Polsce diesel czy ma 8, 10 czy 15 lat musi mieć na liczniku maksymalnie 170 tys. wtedy się sprzeda. Patologia.

Ja mam 244tys. przebiegu. Auto cały czas od nowości w naszym kraju.
przy 188tys. zrobiłem sprzęgło i dwumas.
Jak auto jest zadbane i z pewną historią to nawet przy przebiegu powyżej 200k będzie jeździło i cieszyło nowego właściciela.

Okazje zawsze się mszczą....

Cytat:

---

Napisał SebaStol

Jeszcze jedno. Znajomy jeździ do Niemiec po auta. Kiedyś przywiózł bmw w dieslu z roku około 2000 z przebiegiem 315 tyś, gdzie przy 305 tyś był robiony duży serwis. Auto zadbane z książką serwisową i cały czas do końca serwisowane u dielera. Tak wystawił na sprzedaż u nas, ale z racji przebiegu zero zainteresowania. Co zrobił? Cofnął licznik na jakieś 170 - 190 (nie pamiętam), książkę serwisową wyrzucił i auto sprzedał. Także jak tu być uczciwym, skoro rynek (ludzie) wymuszają takie działania? W Polsce diesel czy ma 8, 10 czy 15 lat musi mieć na liczniku maksymalnie 170 tys. wtedy się sprzeda. Patologia.

---

kolega miał tak samo z peżotem partnerem - autko z firmy , full książka itp , przelot 300+
ogłoszenie - cisza
po 4 tygodniach korekta na 140 kkm , brak książki ( wiadomo )
ogłoszenie - sprzedaż

co kto lubi

Pojechałem wczoraj moim CC do elektronika.... i dwie ciekawe historie ;)
Gościu kupił B6 na liczniku 180k. Podpinali pod kompa i coś modzili.... przy okazji wyszedł przebieg 530k ;-))

Ostatnio też mieli roczne auto z przebiegiem 180k ;)

Kto się chce dalej okłamywać.... sam się prosi o kłopoty ;)

ja bym kupil jeżeli była by pelna historia serwisowa a auto nie jezdzilo po polskich wertepach :P

Moje 2.4 zakładam, że ma z 280k km przelotu i jeździ (odpukać) całkiem nieźle ;) No, ale jako, że to Polska to na liczniku widnieje 169500 póki co

Nie sugeruj się przebiegiem,ale tak młode auto idzie jeszcze sprawdzić po VINIE (carpass np.)..

Cytat:

---

Napisał karmal

Ostatnio też mieli roczne auto z przebiegiem 180k ;)

---

Przed tygodniem znajomy handlarzyna był u Niemiaszków po samochody przywiózł BMW 7.. z maja 2012 roku z przebiegiem 248 tysięcy- nie wiem ale chyba było tam 3 kierowców i nie wysiadali, stan jak nowy i chyba ta 2 z przodu zniknie

Cytat:

---

Jeszcze takie moje przemyslenia nie wiem do czy konca trafne... Przewaznie problemy z dwumasa w nowych autach zaczynaja sie w okolicach 150-180 tys. Podobnie inne kosztowne pierdoly. Kupujac auto z pewnym przebiegiem 240tys jest realna szansa ze ktos wczesniej za Ciebie ogarnal te tematy.

---

Też tak pomyślałem.

PS. 159 jtdm 8v 2007 z 215tys jest już moja :) Moja poprzednia 156 2.0 ts trafiła w ręce kolegi.

Cytat:

---

Napisał kylo1986

Przed tygodniem znajomy handlarzyna był u Niemiaszków po samochody przywiózł BMW 7.. z maja 2012 roku z przebiegiem 248 tysięcy- nie wiem ale chyba było tam 3 kierowców i nie wysiadali, stan jak nowy i chyba ta 2 z przodu zniknie

---

700 km dziennie? codziennie???
albo blad licznika, albo BMW jest w rzeczywistosci starsze, albo ktos mial 350 km do pracy i zasuwal tez w weekendy ;)

A wracajac do tematu 200 tys km, dla regularnie serwisowanej 159JTDm, to nie jest wg mnie duzy przebieg. Szczegolnie, jezeli jest sprowadzona i jezdzila np po niemieckich rownych drogach, a nie naszym poligonie. Mozna sie oczywiscie spodziewac wymiany sprzegla, dwuamsu i regeneracji turbiny, podobnie jest w dieslach innych marek, ale potem 159 przejedzie spokojnie kolejne 150 - 200 tys.
Sam wolalbym nawet 159 z przebiegem powiedzmy 230 tys po tych wszystkich naprawach, niz taka, ktora ma 180 i jeszcze nic nie bylo w niej robione.

Bolsik, gratuluje zakupu!

Cytat:

---

Napisał kylo1986

Przed tygodniem znajomy handlarzyna był u Niemiaszków po samochody przywiózł BMW 7.. z maja 2012 roku z przebiegiem 248 tysięcy- nie wiem ale chyba było tam 3 kierowców i nie wysiadali, stan jak nowy i chyba ta 2 z przodu zniknie

---

Cytat:

---

Napisał Gary

700 km dziennie? codziennie???
albo blad licznika, albo BMW jest w rzeczywistosci starsze, albo ktos mial 350 km do pracy i zasuwal tez w weekendy

---

Jesli przebieg jest rzeczywisty,stawiam ze to auto rzadowe,CD

Cytat:

---

Napisał BURATINO

Jesli przebieg jest rzeczywisty,stawiam ze to auto rzadowe,CD

---

auta rzadowe tyle nie jezdza, przynajmniej w Polsce.

Nie bać się dużych przebiegów, przecież (prawie) wszystkie sprowadzane samochody mają "korygowane" liczniki, więc pełno ludzi (nie)świadomie takimi pojazdami jeździ. Sami też zapewne macie takie samochody :P Na zachodzie jest inna "kultura mechaniczna", inne drogi, a poza tym auto z dużym przebiegiem zapewne ma już powymieniane jakieś ważniejsze części, więc można "zaryzykować". Moja 159, gdy ją kupowałem jako 5 letnią miała 236 tys przebiegu autostradowego co daje 47 tys rocznie, teraz ma 265 tys i jeździ :)