Witajcie,
przedwczoraj kupiłem moją wymarzoną Alfę, wróciłem nią do Bydgoszczy 500km bez najmniejszych problemów. Dziś już nieodpala :P
Usterka błacha - brak masy na 99%. Jak sobie z tym poradzić? Jeśli chodzi o mechanikę to jeszcze potrafię coś, ale elektryka to czarna magia. Czy ktoś jest w stanie pomóc, czy zostaje mi tylko laweta?
pzdr.
EDIT. Sprawa rozwiazala sie sama. Chyba był jakiś luz na połączeniach. MOzna usunac watek.