urwalem ten taki plastik w srodku od osłony przeciwslonecznej i mi teraz spaduje ;/ gdzie takie cos moge kupic?musze caly daszek na nowy wymienic?
Printable View
urwalem ten taki plastik w srodku od osłony przeciwslonecznej i mi teraz spaduje ;/ gdzie takie cos moge kupic?musze caly daszek na nowy wymienic?
a ja dzis jakims dziwnym cudem podczas mycia auta zalalam sobie dywanik w bagazniku...jaki morał? uszczelke gdzies Sabina poniszczyła....aleee naprawilam sobie dzisiaj wewnetrzne swiatlo stopu...hehe :D
Hmm nie wiem czy to ja zepsułem , w ogóle nie wiem co się stało, a więc tak, zajeżdzam dziś na parking wyłączam stacyjke a tu nagle jakieś dymy spod pedałów .
Trwało to może jakieś 3 sek po czym dymy zniknęły :o
Odpaliłem jeszcze raz auto, ale się nie pokazały już .. Nie wiem co to się mogło stać :/
hm.... to ja rozbierajac tapiecerke tylnych drzwi pierwszy raz w celu naprawy mechanizmu szyby polamalem 50% spinek do tapicerki ale coz czlowiek uczy sie na bledach:D pozniej wymienialem zaroweczki i nie odlaczylem klemy od aku skutkiem byla palaca kontrolka poduszek:) ale juz to usunalem na kompie;p jeszcze cos by sie znalazlo;p Ale POWIEM WAM TAK: TEN NIE PSUJE CO NIC NIE ROBI, WIEC NIE JESTESMY LENIAMI^^
Wczoraj niechcący przestawiłam ławkę - ławka cała, ale z tylnym zderzakiem gorzej. Na szczęście nie połamał się, tylko powgniatał i porysował.
Póki pada i jest błoto prawie nic nie widać ;)
Niestety wczoraj wjechałem tylnym zderzakiem w donicę, której nie widziałem, wynik: zarisowany bok zderzaka z dużymi białymi kreskami :/
Ja w swojej 156 pourywałem zaczepy jak próbowałem sie dostac do anteny w tylnim słupku:( ale to do zrobienia jest, tylko musze sie za to wziąść...
W 145 moja Pani urwała zderzak przedni, co w 145 to norma z tego co widzę:)
Poza tymi zdarzeniami nie zanotowałem innych zniszczeń dokonanych ręką Alfisty;)
Pzdr
A to i ja się do czegoś przyznam, choć ciężko i wstyd:) Płyn do chłodnicy miał ten sam kolor co baniak z płynem spryskiwacza. Oczywiście wziąłem ten zły,gdy chciałem dolać do spryskiwacza. Spieszyłęm się, byla zima, ciemno i nie popatrzyłem, zwłaszcza że chłodniczy był w bagażniku a do spryskiwacza leżał, kupiony dzień wcześniej, z tyłu na podłodze, no ale odruchowo poszedłem do bagażnika...
Wlałem ze 4 litry chlodniczego gdy się zorientowalem. Jedyne co mi przyszło do głowy to spuścić go jakoś, miałem akurat plastikową przeźroczystą rurkę no i przelałem z powrotem na zasadzie naczyń połączonych.Rurka cienka była i straciłem chyba godzinę.Poza tym obyło się bez szkód, ale i tak przyznałem sobie tytuł blondynki roku :)
ojjj, to ja przez rok dwie wpadki miałem... raz zachciało mi się ruszyć automatem "z wydarcia".... hmmm, no cóż... efekt: skrzynia do naprawy, właściwie to konwerter tylko ;)
a druga niedawno: parkowałem przy murze i taka głęboka koleina była... no i zderzak przedni porysowany :(
w obu przypadkach głupota totalna.. pocieszam się tylko, że kto nie jeździ, ten nie ma przygód.
pozdr,
~tomaz
Mi się wczoraj pokazała na wyświetlaczu żarówka z wykrzyknikiem.
Byłem akurat po myjni, więc sobie myślę, kurcze pewnie zalałem ksenony.
Przyjechałem do domu, wsadzam brelok jeszcze raz ekran pokazuje mi, "check number plate light". To się wkurzyłem, bo nie lubię jak mi jakieś errory w aucie świecą, a tutaj z taką pierdołą wyskoczyła. Całe szczęście po dłuższej jeździe error znikł - pewnie lampka przy rejestracji wyschła ;)