Dziwny smród w kabinie, dymki spod maski...
Witam. Opiszę Wam mój kolejny problem z 166 FL 2004 3,2 V6.
Od jakiegoś czasu mam drobne wycieki oleju, będę się za to zabierać w najbliższym czasie, czasem kapnie na kolektor i potrafi zaśmierdzieć spalonym olejem, to wiem, ale po za tym, daje o sobie znać jakiś inny, dziwny zapach jakby spalenizny i dymek spod maski. Na pewno nie jest to olej, bo to potrafi zaśmierdzieć nawet na zimnym silniku, przykład z dzisiejszego ranka, 05:20 odpalam auto (dwa dni stało pod chmurką), temperatura na dworze -6 stopni, i niemiłosierny smród (tym razem akurat bez dymu spod maski), myślę sobie, jadę, zobaczymy jak będzie (tydzień wcześniej wymyłem cały silnik z wycieków oleju) i podczas jazdy nie było tego zbytnio czuć, ale przy toczeniu się do świateł, w korku, czy parkowaniu znowu dosyć mocno śmierdziało, co ciekawe, po pracy odpalam wóz i kompletnie nic, żadnego smrodu, dymu, nic. Po za drobnymi wyciekami oleju pocą mi się przewody od wspomagania, może to ten płyn tak capi? Miał ktoś podobnie? Zapach palonego plastiku też odpada, to nie to.